nossy
Użytkownik-
Liczba zawartości
1 276 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez nossy
-
Nie ma...spokojnie możesz sobie zamontować pedały typu spd jak te w linku i do tego kupić buty pod mtb (plus taki, że da się w tym w miarę normalnie chodzić). Możesz też wejść w system dedykowany do szosy looka, time, shimano spd sl- coś jak to: https://www.rowertour.com/p/164550/pedaly-rowerowe-shimano-spd-sl-pd-rs500?gad=1&gclid=EAIaIQobChMIvri0i5fwgQMViM13Ch06pw3NEAQYCCABEgIgO_D_BwE Do tego bloki , które są nieco szersze, buty dedykowane do szosy. Plusy-lepsze podparcie stopy, minusy- gorzej się w tym chodzi., w przypadku time to już raczej człapanie. W szosie/szutrówce mam do dzisiaj zwykłe spd i buty od xc. W normalnej szosie jeżdżę z pedałami i blokami time xpresso plus buty szosowe shimano. Jeśli chodzi o shimano spd (czyli zwykły niby pod mtb) to nawet kupując najtańsze modele to raczej można mieć pewność, że jest to trwałe. Im drożej tym lżej i niby lepiej. Jeśli chodzi o buty to pozytywne wspomnienia mam nawet z tańszymi modelami shimano- wiadomo waga większa, podeszwa nie jest tak twarda jak w drogich modelach z np.: karbonową wkładką więc jak mocniej ciągniesz nogą to czuć, że but pracuje, ale dla amatora bez mega sportowych ambicji ma to drugorzędne znaczenie. https://www.centrumrowerowe.pl/buty-mtb-shimano-sh-xc100-pd23902/?v_Id=147306&gclid=EAIaIQobChMItouI_pjwgQMVFNB3Ch2NdQjnEAQYBiABEgJ2c_D_BwE
-
[Zdrowie] Obciążenie kręgosłupa a wybór roweru
nossy odpowiedział Kik → na temat → Problemy zdrowotne
Nie wiem jakie masz problemy, ale dla mnie to zabieranie się od du...p strony. Dosłownie i w przenośni. Czas już jakiś temu po ponad 10 latach kickboxu i mma postanowiłem z tym skończyć przez kontuzję, pracę i wrócić do roweru. Oczywiście głowa i ciało ciągle wymagało reżimu i wycisku wiec pojawiła się zajawka na maratony mtb. Rzucony z jednego świata w drugi jak się domyślasz wywołałem kolejną falę kontuzji no i wraz z zanikiem jednak górnych partii mięśniowych pojawiły się problemy z kręgosłupem, kolanami itp. Z kolanami udało się szybko uporać, z kręgosłupem i spinającymi mięśniami grzbietu borykam się do teraz...choć odpowiedź na te problemy jest jedna, czyli nasze ciało i praca nad nim. Pomogło kolejno: -bikefitting, totalnie przestawiona pozycja i problemy z odcinkiem lędźwiowym i kolanami nigdy nie wróciły, -siłownia, trening górnych partii mięśni min. raz w tygdoniu (FBW) -rozciąganie mięśni klatki piersiowej, grzbietu, rollowanie kręgosłupa, rozciąganie kręgosłupa -ćwiczenie mięśni głębokich, core itp. -osteopata jeśli zaniedbam punktów 2,3,4- wtedy masaże, uciskanie, igły, bańki, lasery i inne pierdy. Było długo mtb, obecnie szosa i gravel. Lubię cięższe trasy, góry, bruki, tempo mocniejsze raczej. Tak jak napisałem, nie wiem jakie masz problemy, jakie dysfunkcje posiadasz, ale jeśli Twoje problemy wynikają z np.: złej pozycji na rowerze, pracy siedzącej, napięć mięśniowych, powięziowych, słabych mięśni głębokich, spięć mięśniowych, mikrouszkodzeń mięśni, przestawiającej się miednicy, ucisków to jesteś w stanie ogarnąć pracą nad własnym ciałem. I nie chodzi o to żeby było lepiej teraz na rowerze, chodzi o to żeby zacząć pracować nad tym teraz bo te zaniedbania wyjdą ze zdwojoną siłą za 10 lat i jeszcze większą za 20-30. -
W maratonie ludzie potrafią nadbiec ładnych parę metrów i nagle wychodzi, że przebiegli np.: 200-300 metrów więcej. Technologia Panie...u mnie jeszcze lepszy myk. Licznik Bryton pokazał określony dystans i średnią kmh, z automatu przerzucił dane do Stravy, a na tam nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak wyszedł inny dystans i średnia prędkość. Różnica mała bo po "przecinku", no ale zdziwienie nastąpiło. Druga akcja to licznik nie wiem why włączył się ( o zgrozo ) o 3h w nocy...zapisał ślad, dziwnego zygzaka..był w parku obok i na parkingu ulicę dalej....😀. Tak więc różnice między gps'em, a wskazaniami licznika, gdzie gps ma jakąś odchyłkę (plus pewnie jakiś błąd pomiarowy licznika) nie są niczym dziwnym.
-
Co do scultury to raczej wyścigowy góral niż endurance. Nowy Defy został mocniej zmodyfikowany względem poprzedniego Defiego, za 17k masz 105 di2 2x12...i koła które przy tej kwocie aż biją po oczach. Wolałbym już chyba kupić zwykłą mechaniczną, a resztę włożyć w dobre koła. Canyon ciekawy, Scott chyba jeszcze starsza 105 2x11.
-
Ale spina dupy..."moja prawda jest najprawdziwsza", takie małe początki faszyzmu. Mam dwóch kumpli, jeden robi maraton w ok.3h, nie je i niemal nie pije, drugi robi maraton też w ok.3h...pije i żre na potęgę. Wyniki niemal te same, różnica taka, że ten pierwszy jest totalnie ujechany i dochodzi przez tydzień, wygląda już jak wrak człowieka, drugi wieczorem idzie na piwo, a następnego dnia rano wstaje do roboty. Każdy człowiek jest inny, każdy ma inne potrzeby w zależności od tempa, tętna, generowanej mocy itp, każdy ma inną fizjologię. Każdy niech słucha swojego organizmu. Kiedyś robiono Wyścig Pokoju na bułkach, czekoladzie i kiełbasie, wodzie, dzisiaj na TdP masz cały sztab medyczny, superfoody, żelki, ciasteczka itp. Sorki, ale uczestniczyłem w paru konferencjach odnośnie nawodnienia u sportowców, w badaniach na kolarzach gdzie badano wpływ nawodnienia na generowaną moc i tętno. Nauki i fizjologii człowieka nie oszukasz jeśli szukasz wydajności. Jak wspomniał @KNKS dwóch ludzi, rower, a jednak inne potrzeby w zależności od rodzaju jazdy. Ten dział powstał żeby wymieniać doświadczenia zależne od różnej perspektywy. Każdy wybiera swoją drogę więc poluźnić staniki i gacie...
-
https://www.centrumrowerowe.pl/rower-szosowy-superior-x-road-team-elite-se-pd36745/
-
Z nowych elite novo force + ew. czujnik misuro b+ ( mierzy kadencję, prędkość, moc estymowaną - do 250wat nawet dobrze , ale co ważne zawsze powtarzalnie). Ok.600zł wyjdzie za trenażer plus mata i podkładka pod przednie koło, misuro b+ 200zł więc zostanie jeszcze na oponę. Miałem, działał fajnie, sprzedałem bo też uważam, że spiningowy jednak lepszy...jak kolega wyżej.
-
Po pierwsze myjnie samochodowe nie zawsze mają dobrze zmiękczoną wodę, lekko zmiękczona sieciówka na programie płukanie więc waterspoty zawsze murowane jak się nie użyje programu płukanie demi albo nabłyszczanie. Na samochodzie widać, na rowerze mniej-wystarczy przetrzeć do suchego i po temacie. Po drugie z tymi płynami do mycia naczyń to warto uważać, mają dość silne tenzyty, środki powierzchniowo czynne, które często stosowane mogą wpływać na jakość/wygląd lakieru. A czego użył producent, czy lakieru akrylowego, poliestrowego tego nikt nie wie poza nim samym. Wszystkie te środki przeznaczone specjalnie dla rowerów są przeważnie drogie. Lepsze są zwykłe środki do kosmetyki aut, szampon samochodowy o neutralnym pH, wytrzeć do sucha , na to jakiś qucikdetailer z udziałem wosku/qucikwax i przy następnym myciu błoto i syf lepiej schodzi. Oczywiście wszystkie te mazidła aplikujemy na fibre i wycieramy, a nie na rower co by na tarcze/klocki/obręcze nie poleciało.
-
Po pierwsze żeby móc rotować zestawami i nie bawić się za każdym razem w regulację hampli, przerzutek musisz mieć te same piasty i tarcze. Jeśli robisz to tak, że na sezon masz szosowe 28c lub 32c (pewnie poszedłbym jednak w 28c conti gp5000- realnie wyjdą pod 29), a na afterseason 35/38c to półbiedy, ale jak chcesz podejmować decyzje ad hoc to się może okazać, że czekają Ciebie regulacje. Niektórzy wolą szybko zmienić same opony i dętki no ale Ty wolisz mleko więc tu też lipa....to tak żebyś wiedział. Co do opon w contendzie to ja mam 35c i bardzo dużo miejsca więc 38c wchodzi, 40c chyba też na mniejszym bieżniku, ale miejsca na błoto może być już bardzo mało. Co do piast to do szosowego setu spokojnie można iść w piasty np.: od Lemona (evanlite), jak do jazdy po szutrach i błocie to lepiej dt350 ze względu na lepsze uszczelnienie. Co do opon to wszystko zależy od tego w jakim terenie chcesz jeździć...wagowo / cenowo dobrze wychodzą conti terra trail. Czy warto iść w karbon- z jednej strony tak, ale wg mnie nie jest to jakiś must have. Wiadomo wizualnie na karbonie zawsze lepiej, średnie prędkości na tym samym rowerze, na tej samej płaskiej trasie, podobna moc to ok. 1,5-2kmh średnio szybciej w stosunku do kół alu o wadze 1700gram i też lekkich oponach. Tylko jak dla mnie takie porównanie o kant tyłka...tyle wyszło różnicy średnio u mnie, ale wiadomo są jeszcze zmienne jak wiatr itp., których nie da rady uwzględnić. Karbon sztywniejszy, pow. 30-33kmh czuć różnicę że karbonowy stożek pow.40mm bardziej płynie, ale z kolei w górach na zjazdach jak dostaniesz nagle silnym podmuchem to się cieplej zrobi. Spokojnie mógłbym żyć bez kół karbonowych. Co do szerokości obręczy to Twoje koła pr2 mają wewnętrzną 19mm więc 32, 35, 38 z luzem przyjmą. Oczywiście erto 21 byłoby lepiej, ale w przypadku obręczy alu zaraz robi się troszkę ciężej.
-
[Do 13000 zł] Uniwersalna szosa
nossy odpowiedział dzej4as → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
Każda z ww. pozycji to raczej sprawdzone sprzęty. Pytanie jakie modele masz dokładnie na myśli, z jaką grupą. Myślę, że przesiadka z 540 na jakiegokolwiek będzie mega odczuwalna. Ja dwa razy robiłem podchody pod Emondę i dwa razy wygrał TCR. Nowy TCR za 12500 wychodzi już na 105 2x12. Natomiast spójrz sobie na nowego Gianta Defiego Adv.2 na s.105 2x12. Nieco "usportowili" ramę choć to ciągle nie tcr, wciśniesz szersze opony max 38c w stosunku do max. 32c w tcr. Canyon Endurance cf7 wychodzi chyba dużo taniej, koła i opony nieznacznie lepsze niż gianty, s105 x11. Każdy z tych rowerów jest nieco inny w swoim charakterze. Emondę odebrałem bardziej jako rower na góry, Canyon Endu cf7 to bardziej endurance w stylu Defiego, TCR rower który z założenia jest rowerem sportowym/wyścigowym, jest szybki pod górę, szybki na płaskim, szybki w sprincie aczkolwiek spokojnie też idzie na nim nabijać kilometry w luźniejszym tempie. Pytanie czego oczekujesz. Klasycznie warto też spojrzeć na ofertę Sensy albo Superiora. -
[4000 zł] Używana szosa
nossy odpowiedział JanuszOffroad → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
Co kto woli...jeździłem na starym tcr na zwykłych hamplach, jeżdżę na nowym z tarczami. Mam też dla porównania rower na tarczach na alu ramie (...i miałem go co istotne kiedy jeszcze jeździłem na tcr na zwykłych hamplach więc porównanie jest dobre).. Alu jest sztywne i tyle, karbon jest sztywny tam gdzie ma być sztywny, a pracować/amortyzować tam gdzie jest to potrzebne. Tak więc dla mnie przewaga karbonu. Hample..cóż na płaskim tarczówki nie są jakimś must have, serio nie odczuwam aż takiej potrzeby posiadania...no ale różnicę czuć w górach, na zjazdach, mokrych zjazdach, mokrych i zimnych zjazdach. Tam czuć dużą różnicę...oczywiście kiedyś ich nie było, ludzie jeździli i było spoko. Świat jednak idzie do przodu. Kupując używkę karbonową na zwykłych hamplach jak ten giant kupisz lekki i szybki rower z wagą ok. 8kg, co poczujesz na podjazdach, mocniejszych depnięciach itp. Kupując rower na alu ramie z tarczówkami raczej wejdziesz w wagę 9,5-10,5kg więc nie ma co się spodziewać lekkości, szybkości karbonu. Ciągle będzie miło, ale nie będzie raczej tej dynamiki i lekkości...to tak tylko na własnym przypadku. Jeśli wchodzić w nowy, czy używany sprzęt na tarczach to od razu w hydraulikę. Niedawno Sensy chodziły za ok. 4500-5000 na tiagrze lub 105 i hydraulice. -
[4000 zł] Używana szosa
nossy odpowiedział JanuszOffroad → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
Wypowiem się tylko Giantach. Pierwszy TCR (ten czarno-czerwono-biały) wart uwagi. Rama robiona w latach 2016-2019. Jeździłem na modelu z 2017, bardzo fajny i ciągle współczesny sprzęt (pomijając hample bo teraz wiadomo tarczówki wymiotły wszystko). Opony jeśli Conti GP5000 to bardzo spoko, koła jakieś no namy, ale pewnie lepsze niż ori. Podobała mi się w nim uniwersalność. Drugi Giant tcr (biało-czarny) nie wart uwagi. Rama starszej generacji, aczkolwiek niższa cena. Stan roweru najlepiej ocenić na miejscu, szczególnie ramę- czyli wszystkie ew. rysy, przetarcia. Powyginaj ramę, czyli naciśnij butem na korbę, chwyć za siodło i kierę i rozepchnij trochę. Zobacz czy strzela itp. Oczywiście jak strzela to nic złego bo może być zabrudzenie w sztycy, w siodle. Wyjmij sztyce karbonową, zobacz jak wygląda, czy nie ma spękań na dole itp. -
Na szosie nie jem podczas 40km przelotu (na płaskiej trasie) bo wychodzi sporo mniej niż 1,5h (w zależności od tempa, czy tempówki, rozjazd itp.). Też nie ma co przesadzać, nie będę wcinał batona po 50min, jak za niedługo będę w domu i wjedzie odżywka. Podczas np.: 50km jazdy na szosie w terenie płaskim po 50min jem batona (dobra kaloria), druga przekąska wypada mi już na zakończenie treningu więc wchodzi w domu przeważnie jakaś odżywka białkowa z bananem i odrobiną dżemu własnej roboty. Najlepiej byłoby wpierw coś z cukrami prostymi, a po 30min białeczko, ale mi się nie chce pitolić. Podczas jazdy 50km zejdzie mi cały bidon 600ml z izotonikiem i około połowa bidonu z wodą 600ml , w górach na 50km wypije już wszystko. Podobnie z jedzeniem w górach, na 50km wcinam już 2 razy (żele, batony itp.). Wszystko powyżej mowa o rowerze szosowym. Tak jak wspomniałeś wiele zależy od trasy, nawierzchni itp. Wiadomo inne prędkości są na szosie, inne mam już na gravelu, a inne mam na mtb. Dlatego zawsze patrzę na czas, a nie na dystans.
-
Nie ważny dystans, ale czas...ja staram się popijać co 15-20min, w upały co 10min. Szczególnie w górach. Jedzenie/baton czy inne słodkie pierdy co 45-1h mniej więcej. Dla jednego 40km będzie wyczynem, dla innego 50km będzie luźnym rozjazdem. Dla jednego średnia 25kmh będzie wyczynem, dla innego 30kmh będzie luźnym cofferidem. Najważniejsze żeby czerpać z tego przyjemność.
-
Ja z contenda też...tyle, że przy obecnej sytuacji rynkowej trzeba go upolować w dobrej promce bo cena katalogowa jest dosyć średnia. Tym bardziej, że za podobne pieniądze można kupić (oczywiście w promce) sprzęt na 105 i karbonowej ramie z dobrymi oponami (na średnich kołach-a jak): https://www.centrumrowerowe.pl/rower-szosowy-superior-x-road-team-elite-se-pd36745/ Ogólnie będąc zdeterminowanym na wydanie tych 8k to albo celowałbym w dołożenie ok. tysiaka i zakup czegoś na karbonowej ramie (np. Sensa, Sup), albo szukanie czegoś z alu na promce w ok.7k , a za resztę lepsze koła.
-
noooo...czyli mamy załatwione. Wszystkie te forumowe mądrości, gadania doświadczonych jeźdźców możemy odnośnie najbardziej odczuwalnego upgradu, czyli zmiany kół możemy wrzucić do kosza.
-
Oczywiście...tyle, że parę maratonów objechałem na nowych kołach i starych oponach, a różnica pod górę była bardzo odczuwalna. Później robiłem tak, że na zimę miałem mavici z min. jednosezonowymi oponami schwalbe, a na sezon dtswiss z nowymi schwalbe. Przesiadka zawsze odczuwalna. Po tym jak doszły schwalbe to oczywiście było jeszcze przyjemniej, szczególnie na płaskim i na zjazdach bo schwalbe na więcej mi pozwalały. Praktycznie w każdym rowerze zmieniałem koła na lżejsze (czasami wchodziły nowe opony, czasami stare) i zawsze jest to zmiana odczuwalna , czy to mtb, czy gravel, czy też szosa.
-
Odnosząc się do pytania autora co pierwsze to stałem kiedyś przed podobnym dylematem. W xc zmieniałem zarówno koła z oponami (mavic crossride z conti vapor) na zestaw z bikestacji dtswiss + novatec (waga ok.1550gram plus opony schwalbe rocket ron) oraz amora z rs tora (ok.2,2kg) na suntour axon (ok.1500gram). Koła oczywiście 26cali. Najbardziej odczuwalna była zmiana kół, zmiany amor choć zeszło grubo ponad 0,5kg w trakcie jazdy tak nie czułem jak zmiany kół na dużo lżejsze.
-
To źle widzisz: https://www.merida-bikes.com/pl-pl/bike/3112/scultura-endurance-400 Ja do Ciebie o meridzie sculturze endurance , a Ty o meridzie scultura...trochę inne rowery. p.s. wersja endurance też niby sztyca karbonowa.
-
Dokładnie tą miałem na myśli. Co do contenda to dobra cena. Jeśli chodzi o canyona endurance al to jest po 7299 vs merida 7499. Coś mi mówi, że jak tylko merida jest dostępna to w sklepie urwiesz na nią jakiś rabat, pewnie poniżej 7k do wyrwania w tych czasach. Starczy na sztycę karbonową i dobry bidon😀...co do kół się nie wypowiadam bo nie znam kół meridy. Te z canyona to podstawowy model, który leci głównie na pierwszy montaż, lekki też nie jest więc za dużo bym się po nich nie spodziewał. Co nie zmienia faktu, że ten canyon jest serio spoko.
-
[Przesiadka z XC] Szosa Endurance vs Gravel
nossy odpowiedział Kacpi → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
...średnie jak we wszystkich w tej półce cenowej choć bywają Krossy gonione na obręczach DT Swiss. W canyon masz chyba podstawowe fulcrumy, które idą praktycznie tylko na pierwszy montaż. Ogólnie jestem zdania, że czego nie kupisz w tej półce cenowej to raczej nie trafisz na dobre koła. Plus taki że jest motywacja do zmiany, a za ok. 1500-2000zł jesteś w stanie sporo urwać z wagi np.: takiego contenda. W contendzie bardziej uczepiłbym się wagi opon. Na samej zmianie opon idzie tu urwać pewnie z 200-300gram i zyskać więcej jakości i mniej oporów toczenia. -
Dokładnie, giant zamienił aluminiowego defy na contenda...typowy endurance na alu ramię. Zamiast tej meridy scultury 300 gdzie wejdzie Tobie max 28 to wolałbym meride sculture endurance na s.105. W kolejności wybierałbym między na równi Canyon, merida scultura endurance 400, dalej Giant Contend ar1, który już miał premierę na 2024. Jeśli jednak widzisz szanse , że będziesz chciał włożyć 35/38c to gianta ustawił bym na pierwszym miejscu. Jeśli uważasz, że wystarczy Tobie opona 28c to zobacz na sense gulia w szybkierowwry.pl. Za niecałe 9k masz karbonowa ramę i s.105.
-
[MTB do 4500zł] Polski producent.
nossy odpowiedział szefol84 → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
Pragnę zauważyć, że w Polsce produkuje się ramy aluminiowe, powlekane farba proszkową polskiej produkcji, składane w polskiej fabryce gdzie kasa z podaktow I składek trafia do polskich urzędów. Czy tak jest z krossem...nie wiem. Dla jednych to dużo, dla innych mało. Z drugiej strony kupując zagraniczną markę wspieramy polskiego dystrybutora, sklep z polskimi pracownikami gdzie kasa też trafia do polskich urzędów. -
[Przesiadka z XC] Szosa Endurance vs Gravel
nossy odpowiedział Kacpi → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
Po pierwsze są podobne tematy, może coś wniosą do Twoich przemyśleń, pierwszy z brzegu to: Po drugie- nikt nie zna Twoich tras, ani tego czego oczekujesz. Wybór masz między typowym gravelem z szerokimi papciami albo szosą road+ gdzie wejdzie 35c lub 38c. Idąc w typowego gravela (np.: giant revolt 1) zyskujesz możliwość włożenia szerszej opony niż 35/38c, otwory montażowe itp. Idąc w road+ zyskujesz uniwersalny sprzęt gdzie możesz sobie założyć oponę szosową 28/30c na asfalty lub nieco gorsze asfalty albo oponę szutrową 35 lub 38c. Nie do każdego wejdzie jednak opona 38c ( wspomniany canyon, czy merida scultura endurance). Ale są takie road+ do których wejdzie jak np.: superior x-road na tiagrze lub 105, giant contend ar1. W road+ masz napędy 2x10 lub 2x11, w gravelach trafisz raczej na 2x10, a częściej na 1x11. Mając szosę i xc nastawionego na tyrkę po singlach jako szutrówki używam szosy road+ na oponach 35c. Mi to w zupełności wystarczy. Na szutrach, ubitych duktach leśnych, singlach bez jakiś większych korzeni, kamieni radzi sobie bardzo oki, dla mnie akceptowalnie. Robiłem przymiarkę do typowego gravela i jakoś tego nie kupiłem, za blisko do mtb mi było. -
Jakby patrzeć tylko na relację cena/ osprzęt to są lepsze propozycje w postaci rometa na grx , czy superiora x-roada na tiagrze, czy ew. 105. Wiadomo sama cena "nie jeździ". Rower ma się też podobać, często jesteśmy przywiązani do jakiejś marki itp. Sama rama w scott będzie ładniejsza niż w x-road. Nie wiem jaka max opona wchodzi do tego scotta skoro poleciał tam na start 700x35c. Do x-roada wciśniesz 38/40c, do rometa jeszcze szerzej. Nie lubię tego często zadawanego pytania, ale dlaczego gravel...tzn. jeśli odchodzisz od xc bo brakowało prędkości i męczył się na zwykłych leśnych szutrach to jak najbardziej oki, ale jak zostajesz przy xc to może jednak szosa road+ z możliwością włożenia szerszej opony Canyon Endurance, superior x-road, giant contend ar1 jak upolujesz promkę, merida scultura endurance. (wszędzie włazi 35c).
