Z tym planowaniem trasy to jak najbardziej. Szczególnie za granicą i na tak długiej trasie. Pamiętam że jak jechałem swoja pierwszą wyprawę Kołobrzeg - Hel to poleciał spontan. No ale powiedzmy że na wybrzeżu jestem w domu więc byłem spokojny o nocleg, nie wierzyłem że nie ogarnę. Codziennie max 5,6 telefonów i spanko było i to w lipcu. W zeszłym roku objeżdżałem Zalew Szczeciński. Tu akurat już noclegi ogarnąłem wcześniej bo zbyt dużego wyboru nie było w miejscach docelowych. Z drugiej strony pierwszy raz porwałem się na taki dystans (3 dni, 160,140,140) i nie wiedziałem czy dam radę więc trochę stresik był. Okazało się że było git więc poprzeczka została zawieszona znowu wyżej. Wracając do obecnej wyprawy. Użyłem tras z Koomota oraz podanej przez ciebie strony i coś kleiłem. Wyszło 1003 km. Teraz siedzę i patrzę co jest po drodze, jakieś fajnie miejsca, noclegi itp. Też planuję robić koło 100 dziennie ale tak jak pisałeś rozpiszę sobie różne opcje żeby w razie czego mieć się gdzie zatrzymać wcześniej niż planowałem lub później w danym dniu. Dodam jeszcze że większe wyzwanie stanowi dla mnie dotarcie do Suwałk (11/13H pociągiem z Kołobrzegu, 1,2 przesiadki) a później powrót z Tallina. Ale mam tu kilka pomysłów. Rower złożyć, spakować w karton, zabezpieczyć i nadać UPSem razem z sakwami. Koszt mały a nie trzeba się już nim przejmować. Z Tallina samolot do Berlina a z Berlina Dwie godzinki autobusem do Szczecina, pociąg do domu godzinkę z górką i jestem 🤣 Brałem pod uwagę Flixbusa ale poczytałem różne opinie i wiem że czasami jest problem i kierowca nie chce zabrać roweru, szczególnie w sytuacji kiedy nie ma na rowery uchwytu. Zresztą flixbus do Suwałk 11 lub 14h. Potem znowu 13 w pociągu, idzie zdechnąć. Chyba że z noclegiem ale to znowu koszty, więc samolot wychodzi 3 razy taniej i 3 razy szybciej. To tak na marginesie
Bardzo dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam !