@kosmonauta80 trasa do Tyńca? TRASA??????
Zastanów się chwilę, to jest spacerostrada.
Weź ustaw rower w stronę Bolechowic. Albo pojedź w tygodniu do puszczy niepołomickiej. Masz całą Jurę, która w tygodniu jest pusta. Jak tam kogoś spotkasz to szanse, że będzie to rodzinka z dziećmi są niewielkie raszej ktoś z nogą byka. Oczywiście pomijam takie ameby jak ja, ale jestem raczej wyjątkiem od reguły.
Pomijam, że północna strona Wału jest raczej przejezdna nawet w weekend (często od Tenczynka jadąc tamtędy wracam żeby dobić km i ominąć światła w mieście).
A pagórek od wałów do obserwatorium to całkiem zacny pagórek. Dla kogoś, kto nie jeździ dużo to nie dziwne, że jest trudny. Ja rozumiem, że ty to śmigasz w 5min na pełnej kadencji i ze średnią 30/h, ale nie każdy jest tak wytrenowany. Dodatkowo trzeba tam sie pchać ulicami więc wiele osób się boi. Ale powinieneś się cieszyć, bo masz swoje miejsce na ziemi gdzie nie ma ameb... Nawet mnie tam rzadko spotkasz, bo akurat wyjątkowo nie lubię tego podjazdu a bliżej od domu mam kilka ciekawszych i nie mniej miłych dla nóg.
A swoją drogą to wyśmiewanie słabiaków jak jeszcze przed chwilą miałeś kolosalny problem z zjechaniem z kładki na Kolnej, bo błoto albo z podjechaniem pewnych podjazdów... Słabe. Uważaj, żeby Ci korona z głowy nie spadła jak musisz przeprosić kogoś, żeby Ci miejsce zrobił albo chwilę za słabiakem pojechać.
Wiesz takie misie co, zamiast krzyknąć uwaga brzdęknąć dzwonkiem albo powiedzieć sorry czy sakramentalne lewa wolna jadą i się ciskają, bo im sie nie zjechało to co do zasady są za buraki uważane. Pewnie, że jak zauważę za sobą kogoś zawsze zjadę, ale czasem można czegoś nie zauważyć.
Jedź za miasto a w mieście troszkę zluzuj. Szczególnie że takie słabiaki mogą mieć np w nogach 100.. 150.. albo i więcej i właśnie kończyć bez napinki, bo co na wałach mają niby ugrać? Pomijam już tak prozaiczne sprawy jak zabawianie kogoś, żeby nie usnął na rowerze, bo ma akurat drobny kryzys. Wyjdziesz na barana i tyle.
Jak jedziemy WTR w stronę Niepołomic i dalej to nieraz się wyprzedza kolarzy jadących parami. nieraz trzeba ich przepraszać bo jak wieje to nie usłyszą. Słabiaki?
No cóż wyprzedza sie ich mając na liczniku 27-30. Za chwilę jak przestaną się lenić to trzeba uważać, żeby cie z wału nie zwiało jak wyprzedzają. I co mamy wszyscy płakać, że i my i oni jedziemy sobie obok siebie i rozmawiamy, zamiast w ciszy jechać tym koszmarnym wałem przez kilkadziesiąt km?
"Trasa" do Tyńca to trasa spacerowa. Zabiera sie tam ludzi, żeby sprawdzili, czy lubią jeździć jak również dzieci. Jeżdżą tam zakochane parki, żeby zrobić coś ambitniejszego niż iść na piwo. Tak samo jest to trasa komunikacyjna gdzie nie robi się średnich a jedze tak żeby sie jajka nie potłukły sakwie. Wiec przestań robić siarę.
No a poza tym to jest wątek o tym co zrobiłeś, a nie o tym co cię wkurzyło.
JA np nasmarowałem młodemu łańcuch I jeszcze musze pojechać na rower a misie atakują bo i popgoda jakaś taka mocno dołująca.