Z tego co piszesz, wnioskuje, ze twoje czytanie jest bardzo wybiorcze i wyrywkowe. Wylapujesz tylko to co ci pasuje, ignorujac pozostala tresc. Do tego uzywasz jakis propagandowych ogolnikow i sloganow. Chyba nie jestes pieniaczem?
Powiedz mi czym jest dyskutowanie i kwestionowanie czyichs powaznych wypadkow (argumentow, prawd, z ktorymi sie nie dyskutuje), w ktorych kask uratowal zdrowie albo i nawet zycie, jak nie kompletnym aroganctwem i glupota?
O czym ty chcesz tu dyskutowac? Co tu jest do dyskutowania? Ciezko to tak pojac? Czy moze same stwierdzenie "argumenty z ktorymi sie nie dyskutuje" dziala na ciebie jak czerwona plachta na byka, bez wzgledu na to, czy wypada dyskutowac, czy tez nie?
Odnosnie jazdy do kosciola, to nie jest kwestia gdzie sie jedzie ale jak i w jakich okolicznosciach. No chyba, ze jestes Jedi i masz moc kontrolowania otoczenia, w ktorym jezdzisz na rowerze (?) Kask nie jest ci potrzebny.