Skocz do zawartości

[Rower do 1000 zł] Miejski/ Trekking


Rekomendowane odpowiedzi

Witam moja dziewczyna przymierza się do kupna roweru.

90% czasu jazdy na rowerze spędza jeżdżąc po miejskich rowerowych, asfaltowych ścieżkach. Od czasu do czasu krótka i sporadyczna przejażdżka lasem. Rower ma mieć zastosowanie do jazdy wokół komina, do sklepu po bułki itd.

Zastanawia się nad trekkingiem, a rowerem miejskim. Nie znam się na tym, ale trekking wydaje się w mojej opinii lepszym wyborem chociażby z powodu pełnego większej ilości biegów.

Wpadł nam w oko ten model : https://www.centrumrowerowe.pl/rower-trekkingowy-damski-alpina-bike-eco-lt10-pd36210/

Czy to dobry wybór czy jednak polecacie inny rower w tych pieniądzach? Dodam od razu, że każdy grosz się liczy i nie raczej nie chcielibyśmy przekraczać tego budżetu. 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Czy to dobry wybór czy jednak polecacie inny rower w tych pieniądzach?

Generalnie żadnego nie polecamy bo nic dobrego się za te pieniądze kupić nie da, wszystko złożone z podłej jakości części.

Cytat

lepszym wyborem chociażby z powodu pełnego większej ilości biegów.

Więcej nie znaczy lepiej, szczególnie przy najtańszych komponentach. Zresztą podejście trochę jak małego dzieciaka, im więcej przerzutków tym lepiej 😁

Cytat

Dodam od razu, że każdy grosz się liczy i nie raczej nie chcielibyśmy przekraczać tego budżetu. 

Tak naprawdę możesz wziąć co ci się podoba, pomiędzy poszczególnymi modelami nie będzie różnic, które jakoś znacząco mogą wpływać na racjonalność wyboru a często nawet nie ma jak tego porównać bo nic nie wiadomo o zastosowanych komponentach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szmelc, i tyle w temacie. 

1000zł to już dawno przestała być kwota wystarczająca na zakup nawet przeciętnego roweru. Bez jakiejś uwagi w Waszym kierunku - ale wciąż ludzie w sklepach rowerowych pytają o rower do tysiąca. 

Teraz, najtańszy rower do takiej jazdy to coś z Decathlonu np. https://www.decathlon.pl/p/rower-trekkingowy-riverside-120-lf-niska-rama/_/R-p-323601?mc=8577927&c=Zielony a trekkingowe, crossowe itd. to budżet 1500-2000zł. 

Oczywiście jeśli chodzi o nowe. 

A w przedziale 1000-1500 spokojnie można niezajechany, używany rower kupić, który okazał się niewypałem - bo wielu mężczyzn próbuje partnerki namówić do jazdy, czasem bezskutecznie, czasem używając złych środków ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, XIcekX napisał:

A ja uważam, że jak za 1000 zł za nowy rower z gwarancją, kompletnym wyposażeniem (błotniki, bagażnik, oświetlenie) to wcale nie jest zła oferta. Inni sprzedają go znacznie drożej:

Aplina, Rower trekkingowy, Eco LT10 Da R19 M 28", biały - Alpina Sport | Sport Sklep EMPIK.COM

Moim zdaniem zbędny jest tylko amortyzator - na sztywnym widelcu byłoby jeszcze taniej, ponad kilogram lżej i bardziej niezawodnie, ale tu nie ma co dramatyzować. Nawet najtańsza grupa Shimano (Tourney), jako nowa, z czystymi pancerzami i dobrze wyregulowana po prostu działa i trzeba mieć dużo złej woli by nie potrafić tym sprawnie jechać. Napęd na wolnobiegu 14-28 i korbie 48/38/28 też ma wystarczający zakres przełożeń zarówno na szosę, jak i jakiś bardziej stromy podjazd leśną ścieżką. Jeśli się nie waży 100 kg + (a kobieta to pewnie bliżej 60 kg) to nawet ośka się nie będzie gięła. Łańcuch tylko po kilkuset kilometrach dać jakiś lepszy (HG71, KMC X8) i spokojnie te kilka tysięcy kilometrów wytrzyma (czyli w takiej jeździe pewnie kilka sezonów). 

Napęd w tym Riverside 120 ma mniejszy zakres przełożeń i większe przeskoki pomiędzy biegami (wolnobieg 14-28 ma skoki co 2 ząbki aż do 6-ej koronki i pozwala na płynną jazdę). A jeśli ktoś nie potrafi opanować logiki działania napędu 3x to musi być upośledzony umysłowo, a do tego jeszcze manualnie. Innego wytłumaczenia nie widzę.  

Hamulce V-brake są tanie i proste w serwisie. Nic nie trzeba do tego roweru dokupować, bo tyłka nie zachlapie (pełne błotniki), a i jest gdzie wrzucić zakupy czy jakiś bagaż na dłuższą wycieczkę. Jak się zrobi ciemno to jakieś lampki są. Wbrew pozorom, to bardzo ważne bo znacznie rozszerza zakres zastosowania takiego roweru, bo człowiek chętniej na niego wsiądzie i nie będzie miał wymówek, że pada, że już ciemno, albo że nie lubi jeździć z plecakiem.  

Zdecydowanie lepiej jest jeździć nawet takim tanim rowerem niż nie jeździć wcale lub zmagać się z jakimś złomem wymagającym kompletnego remontu. W dzisiejszych czasach zlecenie serwisowi kompletnego remontu starego roweru może przekroczyć cenę takiego podstawowego roweru.   

Osobiście wolałbym kupić jakiegoś starego, stalowego trekkinga/damkę (400-700 zł) i samemu wyremontować, ale nie każdy się na tym zna i chce ryzykować. Po prostu, kupuje nowe, kompletne, siada i jedzie. 

To trochę tak jak z dylematem: lepszy kilkuletni VW Golf czy nowa Dacia? Może i lepszy, ale jak się trafi strucel, bity, z niejasną przeszłością, z grzebanym już silnikiem to wtedy lepiej jest jechać taką nieco zalatującą plastikiem Dacią niż wydzwaniać ciągle po mechanikach. 

    

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riverside 120 ma kasetę 8x 11-34.

A na temat napędu 3x do jazdy "po bulki" jak jasno określił autor to nawet mi się nie chcę komentować. Wymiana napędu 3x9 na 1x11 to była moją najlepsza decyzją rowerowa, a jeżdżę w o wiele bardziej wymagających warunkach. 

Upośledzone cię pozdrawiają, Marvelo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do jazdy " po bułki" wystarczy taki napęd jak 50 lat temu - 1 tarcza z przodu i 4 - 5 z tyłu. Więc spokojnie można mieć z przodu na stałe 38 i zmieniać tylko tył. Pewnie 1x x byłoby lepsze, ale jednak zdecydowanie droższe. Sam piszesz że jeździsz w bardziej wymagających warunkach - autor wątku nie potrzebuje takiego napędu jak Ty.

Edytowane przez PiotrWie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, remover napisał:

Riverside 120 ma kasetę 8x 11-34.

Firmy Microshift, o dość dziurawym stopniowaniu (15-18 z). Przerzutka to też jakiś plastikowy Microshift, równie wiotki co Tourney, tylko musi się zmagać z większymi zębatkami i większymi przeskokami pomiędzy nimi, co szybciej ją wykończy. 

Hamulce V-brake to jakieś najtańsze blaszane wytłoczki, mostek (na klin) jest zespawany z kierownicą, co nie pozwala na choćby minimalny dostosowanie jej nachylenia do upodobań, a w razie chęci wymiany zmusza do zakupu nowego kompletu.

Na wstępie ten rower kosztuje 250 zł więcej (a nie ma żadnego wyposażenia). Za 250 zł to można do tej Alpiny od razu kupić jakieś porządne opony, i jeszcze na nowy łańcuch zostanie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...