Skocz do zawartości

[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?


Rekomendowane odpowiedzi

Czyli to że ktoś parkował.na chodniku, usprawiedliwa jazdę poza DDR, bo inni robią gorsze rzeczy?

Jeżdżę ostatnio w okolicach POW. Trzeba przejechać wiaduktem, na którym jest DDR z asfaltu. Można normalnie przejechać bez problemu na szosie, no ale i tak zdarzają się ludzie jadący ulicą. Co lepsze, raczej na ogół jadą tempem, które nie wskazuje na trening.

No i jakie jest tego usprawiedliwienie?

Edytowane przez ChuChu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

image.png.8ef9de13a0dff0bc67a3ff1bae103e9c.png

Stosujemy prawo bezwzględnie? Szeryfujemy? Proszę bardzo.

Wszyscy się wiedzą o co chodzi na zdjęciu? Jasne i przejrzyste. Tylko postawić patrol policji i walić mandaty za niestosowanie się do znaków. Policja wie o co tu chodzi? Zarządca drogi wie? Może należy tutaj przeprowadzać kursy na prawo jazdy i dla dzieci na kartę rowerową?

Powie ktoś: to tylko wyjątek. Odpowiem: racja, to standardowa reguła jak każdy wyjątek.

EDIT: do tego miejsca wiedzie idąca łukiem droga bez poboczy, bez chodnika, bez DDR, której fragment widać na dole po lewej, ta kostka po prawej to wyjazd z zatoki autobusowej.

Edytowane przez Boss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
43 minuty temu, ChuChu napisał:

Czyli to że ktoś parkował.na chodniku, usprawiedliwa jazdę poza DDR, bo inni robią gorsze rzeczy?

Nie chodzi o usprawiedliwianie, ale o to jak przez społeczeństwo jest postrzegane łamanie przepisów przez poszczególne grupy. Rowerzysta jedzie droga kiedy obok jest DDR? Zbrodnia! Walić mandaty, a najlepiej do więzienia! Jak się znalazł jakiś frustrat który napadł rowerzystkę, która owszem, przepisy złamała, ale nikomu nie przeszkadzając, utrudnień żadnych nie powodując to jeszcze się znajdują tacy co go bronią. Bo jakie to usprawiedliwienie że ona na treningu? Ma jechać DDR bo takie są przepisy!

Z drugiej strony mamy kierowców notorycznie łamiących przepisy, parkujących po całości na chodniku i realnie utrudnienia pieszym sprawiających. i co? Władze rozkładają ręce, raz od święta wyślą patrol żeby kilka mandatów wystawił, co nic nie zmienia. Prawie wszyscy tych kierowców usprawiedliwiają "Bo gdzie mają parkować, jak nie ma gdzie?" To co, łamanie przepisów przez kierowców można usprawiedliwiać, nawet w sytuacji realnego sprawiania utrudnień, a rowerzystów już nie, nawet w sytuacji kiedy jak już jadą tą drogą obok DDRu, nikomu nie przeszkadzając, bo nie ma ruchu?

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, leon7877 napisał:

To wiedziałem od dawna. Dowiedziałem się jednak czegoś nowego - kolarze uważają, że tak trzeba, ze mogą łamać prawo świadomie i to jest spoko. Bo uważają sie za lepszych i  że ich żaden tam kodeks drogowy nie obowiązuje, jak sie nie podoba DDR to można z niej nie korzystać i to jest usprawiedliwione. Kodeks drogowy jest dla innych, rowerzyści mogą go olewać jeśli tak im wygodniej.

No. Zaczynasz kumać. Następny etap - kupić rower i dołączyć do szlachty. Zobaczysz jak jest fajnie.

1 godzinę temu, ChuChu napisał:

Co to za usprawiedliwienie że ktoś uprawia kolarstwo?

Życiowe. Jak już pisałem - jeżeli nie planujesz wprowadzenia stalinowskiego terroru, to prawo które nie pasuje do realiów i nie spełnia swojej regulatorskiej roli jest bezwartościowe. Ludzie będą uprawiać kolarstwo szosowe. Ze względu na nikłą szkodliwość faktu jazdy szosą i zerową egzekwowalność, będą jeździć szosą. Masz do wyboru:


- wylewać gorzkie żale, że rowerzyści to zakały dróg
- wprowdzić wyżej wspomniany stalinowski terror
- wprowdzić możliwość legalnej jazdy sportowej
- wybudować kilka tysięcy km velostrad

Lub jakaś kombinacja tychże. Inaczej będziemy się kręcić w kółko, jak np wokół tematu parkowania w miastach tudzież dowolnego innego problemu z kategorii podziału przestrzeni publicznej fundowanej z podatków. Np sprawa dronów czy elektrycznych hulajnóg tak została załatwiona. Dopóki nie wprowadzono usprawnień w PORD, formalnie e-hulajnoga była motocyklem.

To, ile żaru ludzie pokroju leona w swej moralnej krucjacie w imię praworządności wyleją nie ma absolutnie żadnego znaczenia.

3 godziny temu, leon7877 napisał:

Rowerzyści mają DDR i mają jeździć po DDR-ach. Jeszcze raz trzeba powtórzyć: to, że rowerzyście nie podoba sie DDR nie uprawnia go do korzystania z jezdni.

To prawda. Wszystko. To co do Ciebie nie trafia, to fakt, że ciężar gatunkowy 'jazdy po szosie kiedy obok jest droga' jest znikomy, przez co ten przepis w praktyce ogranicza się do ustalenia kto był winny w przypadku kolizji. Nie wiem dlaczego sobie ubzdurałeś, że 'wykroczenie' od razu oznacza 'mandat'. Oszałamiająca większość wykroczeń, nawet przez Policję zarejestrowana, kończy się gdzieś pomiędzy pomachaniem paluszkiem a pouczeniem.

Godzinę temu, ChuChu napisał:

Czyli to że ktoś parkował.na chodniku, usprawiedliwa jazdę poza DDR, bo inni robią gorsze rzeczy?

Powód nie stanowi usprawiedliwienia. To są dwie osobne sprawy i mają w ujęciu globalnym kompletnie inną magnitudę i przyczynę. Parkowanie przy okazji jest absurdalnie trudniejsze do rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Boss napisał:

image.png.8ef9de13a0dff0bc67a3ff1bae103e9c.png

Stosujemy prawo bezwzględnie? Szeryfujemy? Proszę bardzo.

Wszyscy się wiedzą o co chodzi na zdjęciu? Jasne i przejrzyste. Tylko postawić patrol policji i walić mandaty za niestosowanie się do znaków. Policja wie o co tu chodzi? Zarządca drogi wie? Może należy tutaj przeprowadzać kursy na prawo jazdy i dla dzieci na kartę rowerową?

Powie ktoś: to tylko wyjątek. Odpowiem: racja, to standardowa reguła jak każdy wyjątek.

EDIT: do tego miejsca wiedzie idąca łukiem droga bez poboczy, bez chodnika, bez DDR, której fragment widać na dole po lewej, ta kostka po prawej to wyjazd z zatoki autobusowej.

Chyba nie do końca rozumiem gdzie tu jest problem.

@uzurpator to teraz mi powiedz, kiedy zaczyna się Sport, a kiedy kończy rekreacja lub komunikacja z użyciem roweru? Policja ma wąchać pachy?

 

Edytowane przez ChuChu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki?

Dokładnie taki jak parkowanie na zakazie, chodzenie po DDR i sto innych przykładów.

Każdy ma swoje miejsce. Ty nie chcesz jechać po DDR, a mi się nie chce iść 500 metrów, to sobie zaparkuje na zakazie.

Edytowane przez ChuChu
  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedziałem Ci. Każdy ma swoje miejsce, do tego przeznaczone. Jeżeli Ci to nie wystarcza, to parkuj na zakazie, bo to przecież tylko formalności którymi nie ma co się przejmować.

Jadąc DDR, nie tamujesz ruchu i jest to dla Ciebie bezpieczniejsze. Naprawdę tego nie rozumiesz?

Zaraz mi wyskoczysz, że nie wszędzie są DDR więc i tak jeździsz ulicą. No jak nie ma, to ciężko po nich jechać i wtedy wyboru nie ma.

To teraz odbijam pytanie: co Cię tak gryzie, że nie możesz jechać po DDR? Jaki masz problem?

Edytowane przez ChuChu
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Cytat

Jadąc DDR, nie tamujesz ruchu i jest to dla Ciebie bezpieczniejsze.

Nie zawsze. jak już pisałem, jak jest sporo dróg pobocznych/wyjazdów z posesji wzdłuż głównej drogi z DDRem wymuszanie pierwszeństwa przez kierowców w te drogi skręcających/z nich wyjeżdżających sprawia ze w takiej sytuacji bezpieczniej pojechać ulicą.

Poza tym jak nie ma dużego ruchu i tak go nie tamujesz jadąc ulicą.

Cytat

A jeszcze jej cała wina byłaby przypisana (jeśli media odpowiednio by to przedstawiły

Bardzo modne ostatnio zwalanie winy na ofiarę. To się nazywa zbydlęcenie.

https://www.brd24.pl/rozmowy/zbydlecenie/

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ChuChu Parafrazując, bo Bóg tak chciał?

Jadąc DDR, tamuję ruch. Nie na drodze, ale na skrzyżowaniach. Zwłaszcza na ścieżkach 'esy-floresy prawy do lewego'. Kolarz zaś rezygnuje z 'bezpieczeństwa' na ścieżkach na rzecz możliwości treningu. Kupując licencję PzKol oraz zdając na prawo jazdy P(edał) zas deklarowałby, że robi to świadomie, więc skraca sobie smycz na której jako uczestnik ruchu jest trzymany.

Nie wiem po co odbijasz - jak już pisałem, jako faszysta wierzący, że 'Ordnung Muss Sein' jeżdżę po ścieżkach w 99% przypadków. Mogę Ci nawet podać przykłady gdzie tego _nie_ robię i dlaczego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sznib bezpieczniej? Jak przykład pokazuje są tacy, którzy dla zasady wyprowadzą cię z tego przeświadczenia. Niestety niektórym rowerzystom ciagle się wydaje, że są jakimiś pojazdami uprzywielejowanymi. Nie mogą jechać po DDR bo za wolno, bo trzeba czasami zwolnić albo się zatrzymać itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
6 minut temu, Dokumosa napisał:

@sznib bezpieczniej? Jak przykład pokazuje są tacy, którzy dla zasady wyprowadzą cię z tego przeświadczenia. Niestety niektórym rowerzystom ciagle się wydaje, że są jakimiś pojazdami uprzywielejowanymi. Nie mogą jechać po DDR bo za wolno, bo trzeba czasami zwolnić albo się zatrzymać itd.

Nie chodzi o to że "za wolno" itp, ale o wymuszanie pierwszeństwa przez pojazdy włączające się do ruchu. Nie ze złośliwości, ale dlatego bo tak kierowcy są uczeni na kursach. Aby wyjeżdżając z podporządkowanej włączając się do ruchu obserwować ulicę, czy nie nadjeżdża jakiś pojazd. I obserwują. Ulicę. Na DDR nie zwracając uwagi, często wyjeżdżając szybko, tuż przed jadącego rowerzystę. A kiedy w tej sytuacji rowerzysta jechałby ulicą zostałby zauważony i przejechałby bezpiecznie.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ChuChu napisał:

Chyba nie do końca rozumiem gdzie tu jest problem

Formalnie tylko pieszy nie łamie tu prawa i ma nawet do dyspozycji dwa chodniki, z tym że jeden ma namalowany znak P-23, ale to wciąż tylko chodnik, a jazda rowerem po obu chodnikach jest wykroczeniem. Jest też DDR z zakazem ruchu rowerów po kilkunastu metrach, czyli żaden pojazd nie może po niej jeździć, pieszy też nie może po niej chodzić.

Oznakowanie w tym miejscu obowiązuje na zasadzie domysłu w rodzaju "jaki jest koń, każdy widzi", czyli "prawie" obowiązuje, a zatem "prawie" obowiązuje tu prawo, a wszyscy jadący "prawie" przestrzegają prawa, "prawie" respektując oznakowanie. Jeżeli "prawie" można przestrzegać prawa w takich miejscach, to wpaja to dowolnej grupie użytkowników dróg, że można tak wszędzie. Dodam, że przeglądałem projekt tej drogi i w projekcie jest inaczej, czyli prawidłowo, a co zadecydowało o zmianie i dlaczego odebrano inwestycję z oznakowaniem niezgodnym z projektem bez zastrzeżeń, to można tylko gdybać.

Tak przy okazji (ale to nie reklama ;-), jest taka polska firma szyjąca odzież rowerową z napisem "prawie pro", chyba kupię sobie jakąś koszulkę z takim napisem, bo spodenki z wkładką mam szyte na miarę w innej polskiej firmie. Jakby można było spersonalizować napisy, to bym sobie zażyczył taki: "Prawie Przestrzegam Prawa"

Edytowane przez Boss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, sznib napisał:

Nie chodzi o usprawiedliwianie, ale o to jak przez społeczeństwo jest postrzegane łamanie przepisów przez poszczególne grupy. Rowerzysta jedzie droga kiedy obok jest DDR? Zbrodnia! Walić mandaty, a najlepiej do więzienia! 

No właśnie, ciekawe jak jest postrzegane łamanie przepisów przez rowerzystów np przez piszących w tym wątku. Ano tak, że nic złego nie robi, przepisy przecież nie obowiązują rowerzystów. Także, wszyscy to powinni się stosować ale rowerzyści to nie muszą, są ponad kodeksem drogowym.

Tak btw, w przedmiotowej sprawie nie ma nic do rozsądzania przez sąd w kwestii przepisów kodeksu drogowego. Wyraźnie widać, że jest tam oznakowana DDR a to znaczy, że rowerzystka musiała z niej korzystać.

4 godziny temu, uzurpator napisał:

@ChuChu Parafrazując, bo Bóg tak chciał?

Jadąc DDR, tamuję ruch. Nie na drodze, ale na skrzyżowaniach. Zwłaszcza na ścieżkach 'esy-floresy prawy do lewego'. Kolarz zaś rezygnuje z 'bezpieczeństwa' na ścieżkach na rzecz możliwości treningu. Kupując licencję PzKol oraz zdając na prawo jazdy P(edał) zas deklarowałby, że robi to świadomie, więc skraca sobie smycz na której jako uczestnik ruchu jest trzymany.

Nie wiem po co odbijasz - jak już pisałem, jako faszysta wierzący, że 'Ordnung Muss Sein' jeżdżę po ścieżkach w 99% przypadków. Mogę Ci nawet podać przykłady gdzie tego _nie_ robię i dlaczego :)

Tak, jadąc ddr tamujesz ruch na ulicy bardziej niż jadąc ulicą. Dawno się tak nie uśmiałem. Ten wątek popada już w coraz głębsze opary absurdu.

Cytat

Jest też DDR z zakazem ruchu rowerów po kilkunastu metrach, czyli żaden pojazd nie może po niej jeździć, pieszy też nie może po niej chodzić.

Gdzie tam widzisz zakaz ruchu rowerów? Czy oglądasz to na trzeźwo?

8 godzin temu, Boss napisał:

Prawo jest łamane świadomie, to już wiesz. Prawo dalej będzie łamane świadomie, to też wiesz. Nic się zatem nie zmieni

Tak mniej więcej tutaj jest postrzegane łamanie przepisów przez rowerzystów 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leon7877 "Tak, jadąc ddr tamujesz ruch na ulicy bardziej niż jadąc ulicą. "

Tak. Wiem, mózg staje w poprzek, ale kolizyjne skrzyżowania dwóch strumieni ruchu spowalniają oba. Poniekąd - każda synchronizacja powoduje opóźnienia. Podjeżdżając do przejazdu rowerowego ja muszę się zatrzymać i kierownictwo też musi. Dlatego np separuje się wysokością przejazdy kolejowe, tramwajowe, buduje kładki. Casus:

https://www.google.com/maps/@50.1872342,19.0378294,3a,75y,199.34h,84.69t/data=!3m7!1e1!3m5!1syqGS2drmxi_ha4QTVRIyfQ!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fpanoid%3DyqGS2drmxi_ha4QTVRIyfQ%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D83.90738%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i16384!8i8192?entry=ttu

Światła na guziczek na DK86. Każdy przechodzący przez to przejście wyłącza tę drogę z użytku na ~2 minuty. Kilometr dalej jest coś takiego:

https://www.google.com/maps/@50.217294,19.0601393,3a,60y,14.72h,78.5t/data=!3m6!1e1!3m4!1sZ0bhM0zNGtyltQaGxUe9JQ!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu

Te światła odpowiadają na ~50% korków na wjeździe do Katowic i to tylko po to aby przepuścić rowerzystów, pasażerów autobusu i kilka aut na wyjazd po prawej.

EDIT:

https://www.google.com/maps/@50.2206525,18.9946426,3a,75y,313.52h,79.72t/data=!3m6!1e1!3m4!1sYsX0eqqUFgbm-Mwr2hTxrQ!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu

Tutaj widzimy resztki przejazdu kolejowego który jest aktualnie odbudowywany. Tą linią będzie szedł ruch objazdowy podczas przebudowy katowickiego węzła kolejowego. Zauważ, to jest na DK81 - to jest droga pod dużym ruchem. Już teraz jest płacz, że będą korki.

Bo będą.

Edytowane przez uzurpator
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, uzurpator napisał:

@Dokumosa Rowerzysta _jest_ pojazdem uprzywilejowanym.

Jest chronionym uczestnikiem ruchu (w ramach pewnych przepisów) ale nie uprzywilejowanym jak pogotowie na sygnale. Chroniony uczestnik nie jest świętą krową. "Kolarz" amator czy zawodowiec nie jest jeszcze bardziej świętą krową. Nawet odebrano im prawo pierwszeństwa wjazdu na przejazd rowerowy o czym niektórzy uparcie wolą nie wiedzieć.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc podsumowując sytuację z panią rowerzystką:

- jeśli rowerzysta jedzie po ulicy gdy ma wyznaczoną ddr, taryfikator przewiduje 100 zł. Jeśli to droga szybkiego ruchu - 250 zł. To raczej nie była droga szybkiego ruchu więc powinna dostać mandat 100 zł.

- drogowy szeryf za zajeżdżanie drogi i zwalnianie mógłby dostać nawet 2500 zł mandatu, były podobne sprawy: https://czasopismo.legeartis.org/2021/08/zbyteczne-celowe-hamowanie-przed-pojazdem-stworzenie-niebezpieczenstwa-ruchu-drogowym/ chociaż tutaj pewnie kara byłabyś niższa

- awantury, kopanie drzwi - to już nie dotyczy kodeksu drogowego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Dokumosa napisał:

Jest chronionym uczestnikiem ruchu (w ramach pewnych przepisów) ale nie uprzywilejowanym jak pogotowie na sygnale. Chroniony uczestnik nie jest świętą krową. "Kolarz" amator czy zawodowiec nie jest jeszcze bardziej świętą krową. Nawet odebrano im prawo pierwszeństwa wjazdu na przejazd rowerowy o czym niektórzy uparcie wolą nie wiedzieć.

Dokładniej: rowerzystom pierwszeństwa nie odebrano, bo takiego pierwszeństwa nigdy nie było, z jednym wyjątkiem, tzn. przy skręcaniu samochodu na drogę poprzeczną pierwszeństwo jadącego rowerzysty zanim wjedzie na przejazd było i jest - przepis cytowałem w tej dyskusji.

Co do pieszych wchodzących, to musi wyraźnie "wchodzić", a o definicji owego "wchodzenia" musiały powstać długawe prawnicze elaboraty, bo z jakiegoś względu prawnicy nie potrafią tego przedstawić w formie krótkiej i zrozumiałej, a z elaboratów wynika, że pieszy by nabrać pierwszeństwa musi przekroczyć granicę droga-przejście, czyli np. postawić stopę na przejściu. Zresztą, bardzo rzadko i z czystej ciekawości stosuję trochę brutalny, ale nie zabroniony trick, tzn. tuż przed przejazdem zeskakuję z roweru zamieniając się w pieszego wchodzącego na przejście - reakcje kierowców są różne - na przejściu natychmiast wsiadam na rower i jadę przejazdem.

Ciekawe jest bycie chronionym uczestnikiem ruchu drogowego - w ogóle na czym ta ochrona polega?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Partia rządząca zamierza ponoć przeprowadzić referendum, no to może hipotetycznie dodajmy do niego takie pytanie:

Czy jesteś za przywróceniem treści(*1) artykułu 24 pkt 6 sprzed zmiany (...) w brzmieniu: "Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."
(*1)
Przywróconą treść zaznaczono grubą czcionką.

Kto pójdzie na referendum i przy tym pytaniu zaznaczy TAK?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...