Skocz do zawartości

[6500] MTB dla nowicjusza


Rekomendowane odpowiedzi

@ChuChu

Dziękuję, myślę że obsługa po sprzedaży też jest istotna. Podałem skrajny przykład z pekajacą ramą ale przecież mogą zdarzyć się jakieś drobniejsze upierdliwości, które powinny być rozwiązane przez gwarancję. 

Mieszkam na zadupiu i muszę te rowery wozić autem po serwisach, co mnie już męczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower ok ale czy Sram nie jest bardziej problemowy/droższy w serwisie/wymianie niż Shimano?

Bynajmniej nie twierdzę, że jest gorszy ale np. w bezpośrednim porównaniu do San Quentin 2 jest "Top-level-SRAM" vs  "Midrange-Shimano".

Zaskar ma lepsze oceny w kategoriach geometry fun factor, groupset i wheelset, takie same w suspension i brakes 🙂

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jakby nie patrzeć w rowerze najważniejsza jest rama... A ten Marin przy tym Zaskarze wygląda jak dziad 😉 A jak ci Sram nie odpowiada to możesz go zdemontować po zakupie i sprzedać. Zakładając taki napęd jak jest w San Quentin2 jeszcze ci kasa zostanie...

Edytowane przez Alsew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, spidelli napisał:

Liczyłem na więcej od Ciebie :) W końcu to Twój pomysł sprzed pół roku, żeby iść po rower z drugiego końca skali. I z tym pomysłem zacząłem, a jak widzisz, powoli zmierza to ku rowerowi XC :) czyli następny przystanek po gravelu.

Rower kupuje się wg. potrzeb. Kto poza tobą ma wiedzieć co chcesz jeździć i jak? Jest pewna różnica między wjeżdżaniem w cięższy teren, a narzekaniem na możliwości gravela. To są mocno indywidualne kwestie. Są tacy, którzy gravelami jeżdżą w miejscach gdzie dla ciebie na XC może być za trudno i są tacy, którzy na XC robią trasy, gdzie ja na fullu muszę uważać. 

Z tego co pamiętam, to pół roku temu było dużo narzekania na kompromisy. Zadaj sobie pytanie, czy teraz też chodzi o kolejny kompromis?

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o XC i Trail, to nie patrz tylko na syche cyferki i skok widelca. To są rowery przeznaczone do innego typu jazdy. Nie ma sensu kupować XC, jeżeli chcesz się powoli toczyć i czasami poszaleć. Trail będzie do tego dużo lepszy, głównie ze względu na pozycję.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Brombosz napisał:

Zadaj sobie pytanie, czy teraz też chodzi o kolejny kompromis?

O i to jest dobre pytanie.

Właśnie przed chwilą przeczytałem na tym forum post sprzed kilku lat: dylemat nowicjusza, dywagacje i podsumowanie - kup co ci się podoba, za pół roku się przekonasz, czego chcesz.

Znalazłbym zastosowanie i do XC i do trailówki, kilka typów mam, kilka przydatnych uwag też, będzie kilka spokojnych dni, mam nadzieję, że się przeceny nie wyprzedają :)

 

Generalnie jestem zmęczony jazdą asfaltem wokół komina, jedynie latem można wyskoczyć gdzieś dalej, przez pozostałą część roku, jak się trafi ładna niedziela to można ją spędzić na rowerze. Zima to martwy sezon, bo nie lubię jeździć po ciemku po dziurawym asfalcie ale jeszcze bardziej wdychać dymu. Ile się trafi zimą słonecznych niedziel albo chociaż bez opadu, bez błota na drogach? I to raptem kilka godzin dnia, a nie kilkanaście...

Poza tym - ileż można jeździć tymi samymi trasami? Po kilka razy w roku jadę asfaltem przez okoliczne parki krajobrazowe, pora odbić do lasu.

Człowiek stara się wszystko zracjonalizować i przewidzieć; sakwy miałem zmieniać ale zaraz, może jednak bikepacking? Jedna torba do gravela i do MTB, to jest pomysł, po co kupować i to i to...

I tak to się toczy :)

Dziękuję wszystkim i pozdrawiam!

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w mocnym uproszczeniu, to różnica między rowerem XC a trailowym jest taka, że na tym pierwszym urwiesz więcej sekund i przejedziesz większy dystans, ale masz mniejszy margines błędu... a na tym drugim będzie odwrotnie. 

Obrazowo rzecz ujmując, to jak planujesz wypady na jakieś Czechy i trasy typu Superflow na Rychlebach, czy inne podobne oznaczone głownie na niebiesko na TrailForks, to nie pchaj się w XC. :) Bierz traila i się nim ciesz na każdym zakręcie, który na innym rowerze byś wyglebił. To też dotyczy pieszych górskich szlaków, które rowerem często nie są takie łatwe do pokonania. W takich miejscach rower XC jest potrzebny jedyne dla tych doświadczonych, którzy się ścigają... Bo całą resztę osób irytuje fakt jak często trzeba z niego schodzić. Zaprzeczą temu jedynie ci, którzy nie mają porównania.

Do tego sakwy nie powinny być żadnym wyznacznikiem przy zakupie. Przecież można je zamontować nawet do "freeride'owej endurówy".

PS. Ten Zaskar LT, w porównaniu z resztą tego co jest dostępne, wygląda faktycznie przyzwoicie... Tyle, że ja w tej kwocie szukałbym używanego fulla na OLX, nawet jakbym maił dorzucić 2-3k na jego odpicowanie.

Edytowane przez Brombosz
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6,5 to i tak naciągnięta kwota. Do tego kolejne 2,3 na odpicowanie i robi się już sporo. Nie mówię, że to zły pomysł ale w mojej sytuacji trudne do realizacji. Do tego poziom doświadczenia = 0, więc zakup z OLX to spore ryzyko. No i utrzymanie potem 3 rowerów to też wyzwanie :) Ale rozumiem Twój punkt widzenia.

Chodzi mi po głowie redukcja do 2 rowerów więc ten zakup o którym teraz myślę, mógłby być bardziej "na wypasie" - zawsze to coś wpadnie za sprzedany rower i łatwiej to uzasadnić przed sobie i rodzinie ;)

 

Generalnie wciąż chcę robić to, co robiłem, czyli długie wypady szosą z elementami szutru, sakwy. Mimo wszystko też fajnie mieć rower, który da się wrzucić zimą na rolki. Ale chcę też zjechać z asfaltu. I tu znów zaczynają się kompromisy w sprzęcie, zwłaszcza w zderzeniu z kasą...

Gdybym przeciągnął zakup o kilka tygodni, to jeszcze minimalnie mógłbym budżet zwiększyć, z tym że obawiam się, że wybór przecenionych rowerów będzie coraz mniejszy.

 

PS. Generalnie myślę, że czegoś takiego bym chciał spróbować:

https://forum.szajbajk.pl/topic/16396-xc-a-trail/?do=findComment&comment=176598

Mam nawet w pobliskim lesie kilka takich ścieżek, niespecjalnie kamienistych i na pewno znacznie krótszych ale za to 5 minut od domu. Góry Sowie, Kamienne, Ślęża - godzina autem... Do Parku Krajobrazowego Chełmy czy Księżańskiego to nawet na rowerze bym dojechał.

Zdaję sobie sprawę, że te lokalne ścieżki to za pół roku mnie znudzą 😉

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ślęża... hehe. :) Powiem tak: Bez fulla nie podchodź. Też mam tam ponad godzinkę i objechałem całość razem z Radunią. To nie jest łatwa góra. Na XC się zawiedziesz bo nie za wiele czasu spędzisz tam w siodle, a każdym innym, mocniejszym hardtailem to będzie duże wyzwanie... O ile mówimy o ścieżkach innych niż dwa, czy trzy równe dukty, prowadzące spiralnie do góry. 

IMG-20190312-153652.jpg

IMG-20190310-135122.jpg

IMG-20190310-154151-BURST19.jpg

W deszczu na tych kamieniach to już w ogóle jest hardcore. :) Tam większość szlaków na rowerowych mapkach jest oznaczona na czarno... Nie bez powodu. 

Jak marzą ci się takie miejsca i chcesz się czuć na rowerze w miarę bezpiecznie, to zapomnij o jakimkolwiek XC. Mocny, ciężki minimum trail i koniecznie z myk-mykiem, to będzie to czego szukasz. 

Nad fullem też dobrze pomyśl. Jak zwiększenie budżetu stanie się bardziej realne i faktycznie zdecydujesz się na coś bezkompromisowego, to całe Sudety staną sie dla ciebie ogólnie dostepne. W innym przypadku, planowanie wypadów będzie łączyło się z lekką irytacją, że "tam się nie da, tu za ciężko, a o tamtym to w ogóle mogę zapomnieć..."

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, spidelli napisał:

6,5 to i tak naciągnięta kwota. Do tego kolejne 2,3 na odpicowanie i robi się już sporo. Nie mówię, że to zły pomysł ale w mojej sytuacji trudne do realizacji. Do tego poziom doświadczenia = 0, więc zakup z OLX to spore ryzyko. No i utrzymanie potem 3 rowerów to też wyzwanie :) Ale rozumiem Twój punkt widzenia.

Jak kupisz nówkę na kiepskich częściach to niech ci się nie wydaje, że nie wsadzisz tych 3 tys jak byś chciał tak jeżdzić jak przedstawiasz. To tylko kwestia czasu. Sztywniak jest prostszy w serwisie ale też co sam będziesz robił z amorem czy myk mykiem? Trzeba mieć jakiś ogarnięty serwis tak czy siak wiec używka wcale nie wychodzi żle. O ile oczywiście od kopa nie zacznie ci ktoś bredzić o popękanych ramach i tym podobnych bzdetach bo wtedy faktycznie nie ma tematu. A tak w ogóle po to jest forum by doradzić a już z samych fotek ich ilości, jakości ja osobiście wiem 60-70% tego co jest potrzebne do zakupu. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam tutaj linkowałem wątek o pękających ramach w Team 2.

Nie wiem, jakie były przypadki użycia tych konkretnych rowerow, reklamowanych jako "szybkie XC".

Ktoś tu ładnie zauważył, że rama była nadmiernie wycieniowana. W każdym razie Marin uznał błąd konstrukcyjny, teraz dają dodatkowy wspornik a pechowcy mają dostać nowe ramy.

Problem z używanym rowerem jest taki  że laik, taki jak ja nie jest w stanie ocenić stanu roweru (nawet niekoniecznie ramy).

Drugi problem jest taki, że np. Marin, Orbea czy BH (innych nie sprawdzałem) daje dożywotnią gwarancję na ramę ale ogranicza ją do pierwszego właściciela.

Marin i tak jest liberalny, bo musisz tylko zarejestrować rower na stronie, więc jeśli pierwszy właściciel tego nie zrobił, to mogę to zrobić ja. Orbea jest już sprytniejsza, bo masz na to 30 dni od zakupu.

Nie deprecjonuję rowerów z drugiej ręki ale w moim przypadku to duże ryzyko. Poza tym, wysyłkowa sprzedaż nowego roweru, poza wieloma wadami, ma jedną zaletę, w postaci prawa do odstąpienia od umowy 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marin, to nie do końca sama rejestracja na WWW. Ostatnio reklamowałem ramę, to potrzebowali rachunek/fakturę zakupu i kartę gwarancyjną. Niestety nie mogłem znaleźć, ale że kupowałem u dystrybutora na Polskę,  to znaleźli w systemie. Później oczywiście wszystkie papiery znalazłem 😉 A ramę wymienili szybciorem, bo była dostępna w PL. Jednak wszystko odbywa się po okejce kolesia w UK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tyfon79 napisał:

A tak w ogóle po to jest forum by doradzić a już z samych fotek ich ilości, jakości ja osobiście wiem 60-70% tego co jest potrzebne do zakupu. 

Dokładnie. Potem wystarczy 7 minut na dotyk, 5 min na wzrok, 2 min na słuch... i masz wszystkie informacje jakie są potrzebne do kupna bez wtopy. 

Jak po auto warte 6-7k się jedzie z kimś kto ogarnia temat, to dlaczego tego samego nie zrobić z rowerem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, spidelli napisał:

Mam nawet w pobliskim lesie kilka takich ścieżek, niespecjalnie kamienistych i na pewno znacznie krótszych ale za to 5 minut od domu. Góry Sowie, Kamienne, Ślęża - godzina autem... Do Parku Krajobrazowego Chełmy czy Księżańskiego to nawet na rowerze bym dojechał.

Zdaję sobie sprawę, że te lokalne ścieżki to za pół roku mnie znudzą 😉

Jak nie masz kasy żeby zwiększyć budżet, nie chcesz używki i typowe XC w twoim przypadku to beznadziejnie głupi pomysł to zostaje ci wrócić do pierwszej myśli tego tematu. Jeśli chodzi o Kone to myślę że gdyby ci pękła rama to by ci ją dali nową nawet gdyby wcale nie sprzedawali rowerów w Polsce. Żyjemy w dobie internetu i raczej żadna firma nie zaryzykuję takiego smrodu że dają dożywotnią gwarancję na ramę, ty ją rejestrujesz, a później się wypina bo nie sprzedaje za dużo rowerów w danym kraju. Ale rozumiem że masz większe wymagania co go obsługi gwarancyjnej... Zobacz sobie jeszcze Giant Fanthom, chociaż moim zdaniem nie znajdziesz lepszej oferty niż ten GT. Miałem ostatnimi czasy GT Avalanche ale jak funkcjonuje u nich obsługa gwarancyjna to nie wiem bo nie korzystałem. Rower wyczesany. 

Edytowane przez Alsew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że jest tak jak napisałeś poniżej w cytacie że doświadczenie masz zerowe. Ja w tym czasie i wielu innych z tego forum kiedy te wszystkie posty napisałeś już bym miał połowę gratów kupionych do złożenia roweru, pewnie w okolicach święta "Sześciu Króli" już bym wyskoczył na pierwsze jazdy. 

4 godziny temu, spidelli napisał:

Do tego poziom doświadczenia = 0

Dyskusja ta zaczyna trochę przypominać kupowanie auta przez blondynkę."Poproszę ten różowy i do tego pakiet gwarancji na lakier"

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, vincek napisał:

Marin, to nie do końca sama rejestracja na WWW. Ostatnio reklamowałem ramę, to potrzebowali rachunek/fakturę zakupu i kartę gwarancyjną

Tak, zapomniałem o tym napisać ale mam świadomość. Sam jak sprzedaję to z kompletem dokumentów. W końcu to też potwierdzenie legalnego wejścia w posiadanie 👍

20 minut temu, Alsew napisał:

Miałem ostatnimi czasy GT Avalanche ale jak funkcjonuje u nich obsługa gwarancyjna to nie wiem bo nie korzystałem. Rower wyczesany. 

Nawet sprzedawcę czytaj serwis mam niedaleko.

20 minut temu, leejoonidas napisał:

Poproszę ten różowy i do tego pakiet gwarancji na lakier"

Na lakierze aż tak mi nie zależy  😉

Nie sądzę, żebym też od razu wymieniał pół roweru, bo nie mam punktu odniesienia, nie mam doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem kilka rowerów, wszystkie - za wyjątkiem jednego - z gwarancją. Nigdy z niej nie korzystałem ale też nie były to rowery MTB.

Rower używany, kupiony w zasadzie przez net, kosztował grosze.

Ja nie zakładam, że mi jutro rama pęknie. Chcę w miarę przyzwoity rower, najchętniej nowy, z gwarancją.

Nie będę na nim bił rekordów, chcę trochę innej jazdy. Za rok może okazać się, że to nie to. Nie chcę kupić padliny ale też nie sprzedam nerki. Jak się wkręcę, to będę miał wtedy problem  ale forum pomoże 😉👍

Krezusem nie jestem a zakup i utrzymanie kilku rowerów to też są wydatki. Rozumiem, że chcecie dobrze doradzić, z wielu perspektyw ale fakty są brutalne 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kup RR AM100HT z niebieskiego marketu. Za 4.5k masz rower z obsługą gwarancyjną nie do pobicia, na dobrych kołach, grupie Deore, który jest dobry i tani w utrzymaniu. Do wymiany hamulce. Za chwile pojawią się głosy że RS Judy, ale na początek Ci wystarczy, jak go zajedziesz (w co wątpie, o ile bd go serwisował) to kupisz sobie RS 35 albo Yari. Inne dywagacje są poprostu bez sensu, jeżeli nie wiesz nawet czy Ci się to spodoba. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spidelli Brutalny fakt jest taki, że od pół roku, ciągle się zastanawiasz czego tak właściwie chcesz... Ciągnie cię do lasu i chcesz poczuć czym jest nawet nie jakiś ciężki teren, ale totalnie nie wiesz jak się za to zabrać. ;) Koledzy z forum pociągnęli trochę za język i już wiedzą to lepiej od ciebie. 

Potrzebujesz typowego entry-level sprzętu, który używany zgodnie z przeznaczeniem, pozwoli ci się mentalnie przestawić z kilkudniowej włóczęgi, na bardziej zadaniowy i intensywny sport. Taki rower ma dwa główne zadania zanim się rozpadnie: Nauczyć cię podstaw techniki takiej jazdy i w miarę bezpiecznie dać frajdę.

Nie traktuj tego jak zakupu samochodu dla rodziny. To nie będzie coś, co będzie tyrane codziennie. Z gwarancji najprawdopodobniej w ogóle nie skorzystasz, a jeśli już to będzie ona dotyczyła jedynie wad fabrycznych nowego sprzętu. Ja wiem, że nowe jest nowe i są papiery i nie ma rys i ładnie się na takie patrzy... ale mając jedynie 6,5k da się poszukać czegoś, co te dwa główne zadania spełni lepiej. 

Ten Zaskar LT jest spoko. San Quentin też będzie dobry, jak nawet nie lepszy. Na Dartmoory też można spojrzeć. Octane One też coś tam w ofercie ma... Ale to używany full w dobrym stanie, ma w tym momencie najwięcej zalet, pomimo tego, że na żadnego jeszcze nie patrzyłeś.

My nie chcemy cię teraz naciągać na "Mercedesa", tylko realnie patrzymy na to co można zdziałać mając 6500pln. Zjechałeś już w życiu kilka sztywniaków, licząc na efekt "wow" przy kolejnym. Dać się da i ten efekt będzie, ale po co go sobie pomniejszać?

Temat budżetu jak rozumiem jest zamknięty. Ok, całkowicie zrozumiane... To moja propozycja jest taka: Popatrz, podumaj, pożycz, potestuj i jak trzeba to poproś o pomoc w zakupie. :) Na okolice między Wrocławiem a Opolem nawet sam się mogę zaoferować. Na inne rejony kraju też się tu ktoś pewnie znajdzie...

A gdyby nie wyszło, to zawsze można wrócić do planu "A" i zająć się tym, co ma gwarancję i oglądane było wcześniej.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...