Skocz do zawartości

TEXTY


PIOK

Rekomendowane odpowiedzi

Kumpel do drugiego kumpla - "..ej słyszysz jak smierdzi..??"

Ja gdy słysze skrzypiące łańcuchy za każdym razem to mówie.. " ej przesmarowałby ten napęd.."

Sprzecząjąc sie w grupce z kolegami nad nazwą zjawiska "placebo" nie pamietalismy tej nazwy.. ja w pewnym momencie... " zadzwońmy do kogoś mądrego.." xP polewa niezła była z tego ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porcja kawałów :)

 

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Zza krzaków wyskakuje wilk i krzyczy:

- Ściągaj!

- Ale wilku ja jestem bardzo małą dziewczynką...

- Ściągaj!

- Ale wilku ja mam dopiero 11 lat..

- Ściągaj mówię!

Kapturek ze łzami w oczach podciągnął sukienkę i zaczął ściągać majteczki.

- Co, srała będziesz? Zegarek ściągaj!

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Pewnego wieczora ojciec usłyszał modlitwę synka:

- Boże pobłogosław mamę, tatę i babcię. Do widzenia dziadziu.

Uznał to za dziwne, ale nie zwrócił na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek zmarł. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie usłyszał dziwną modlitwę synka:

- Boże pobłogosław mamę i tatę. Do widzenia babciu.

Następnego dnia babcia zmarła. Ojciec był strasznie zmartwiony całą tą sytuacją. Jakieś dwa tygodnie później synek modlił się następująco:

- Boże pobłogosław mamę. Do widzenia tato.

Przyprawiło to ojca prawie o zawał serca. Następnego dnia poszedł do pracy wcześniej, aby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas siedział jak na szpilkach, podczas przerwy obiadowej nawet nie tknął jedzenia. Po pracy poszedł do pobliskiej restauracji i cały czas czekał na najgorsze. Ostatecznie dotarł do domu po północy. Był ciągle żywy! Od progu zaczął przepraszać żonę:

- Przepraszam kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...

- Miałeś zły dzień? A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Jasiu mówi do mamy:

- Mamo, tata powiesił się na strychu!

Mama biegnie na strych i nikogo tam nie widzi i mówi do Jasia:

- Jak ty możesz własną matkę straszyć!

A Jasiu na to:

- Prima Aprilis, tata powiesił się w piwnicy!

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Do spowiedzi przychodzi młoda [D]ziewczyna i mówi [K]siędzu:

D: Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłam.

K: A co konkretnie zrobiłaś, córko?

D: Nazwalam pewnego mężczyznę s######ysynem.

K: A dlaczego go tak nazwałaś?

D: Bo mnie pocałował.

K: Tak jak ja całuję cię teraz?

D: Tak.

K: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s######ysynem.

D: Ale ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!

K: Tak jak ja dotykam jej teraz?

D: Tak.

K: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s**rwysynem.

D: Ale ojcze, on mnie rozebrał!

K: Tak jak ja ciebie teraz? - spytał ksiądz rozbierając ją.

D: Tak, ojcze.

K: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s######ysynem.

D: Ale ojcze, on wsadził swoje wie-ojciec-co w moja wie-ojciec-co.

K: Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając swoje wiecie-co w jej wiecie-co.

D: Tak, taaak, taaaaaaaaak, ojcze!

K: [kilka minut później] Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s**rwysynem.

D: Ale ojcze, on miał AIDS!

K: To s######ysyn!!!

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Ojciec odwozi 10-letnią córkę rano do szkoły, trochę im się spieszy. Gdy stoją na światłach, córka zauważa dwa kopulujące ze sobą pieski i pyta:

- Tatusiu co te dwa pieski robią?

Tatuś nie chcąc się wdawać w dłuższe wyjaśnienia odpowiada:

- Córeczko widocznie ten piesek na górze poparzył sobie łapki na rozgrzanym asfalcie, a ten piesek na dole pomaga mu, odprowadzając go do domu.

Córka westchnęła i stwierdziła:

- To tak jak w życiu... próbujesz komuś pomóc a on ######i cię prosto w dupę.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Przychodzi chłop do weterynarza:

- Doktorze, świnie nie chcą żreć!

- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.

Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.

- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.

- Musi pan je zabrać w nocy.

Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.

- Wstawaj, stary! Wstawaj!

- Co?

- Świnie!

- Żrą?

- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Polak, Kubańczyk, Szkot i Anglik jadą pociągiem.

Kubańczyk wyciąga cygaro i pali. Spalił pół i wyrzuca. Reszta krzyczy oburzona:

- Co ty robisz? Wyrzucasz takie dobre cygaro!

Kubańczyk:

- U nas tego pełno.

Po chwili Szkot wyciąga whisky i nalewa sobie do szklanki. Wypija pół i resztę wylewa. Reszta krzyczy oburzona:

- Co ty robisz? Wylałeś taką dobra whisky! Każdy z nas mógł by się napić.

Szkot:

- U nas tego pełno.

Po chwili Anglik wyrzuca Polaka.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Leży dziewczyna na trawie przy drodze. Podchodzi do niej facet i pyta:

- Czy pani jest może ranna?

- Nie, całodobowa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnimi dniami pogoda była fantastyczna (dla wiedźm szpiegów z krainy deszczowców latających drzew i diabłów

na polu namiotowym niemiecki turysta wychodzi przed namiot spojrzał w niebo i rzekł

 

Wetter, , sscheisse

 

czyżby rodzimy najpopularniejszy emotikon zdobywał Europę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezione na preclu:

 

Temat: Gejowie w obcisłych strojach

Czy to prawda, że w obcisłych strojach jeżdzą gejowie? Chciałem sobie taki kupić, ale kumple się śmieją i chyba sobie nie kupię.

Dlaczego oni się smieją? Oni mówią, że rowerzyści w obcisłych strojach jeżdzą do lasu i robią sobie dobrze.

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj jechałem z Dziewczyną przez Wolę(w Poznaniu:P) i niedaleko jest stadnian koni itp....jedziemy Sobie szlakiem rowerowym izrobilsmy se malą przerwe na fotki itp. a tu jedzie Dziewczyna na Koniu , przecina zielony szlak, mija nas i do konia mówi:

 

-spokojnie, to tylko rowery ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U kumpla na praktykach na budowie zaginął worek cementu na budowie :

 

Szef : Marian - gdzie jest ten ostatni worek ?

Kolega : A ja nie wiem !

Szef : No ale ja wiem swoje, ty żeś go wziął.

Kolega : No co szef, a skądże ja !

Szef : A ja wiem, że to Ty .....

Kolega : Nie

Szef : To kto go wziął ? ? ? ?

Kolega : Noooo Ford Transit kur** <wkurzony>

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja proponuję tu kilka życiowych, niekoniecznie śmiesznych - ale skutecznych!!!, odzywek.

 

-Paanie, daj pan szszy złote bo niss nie jadłem od szszech dni!

-Ale masz pan zwidy! Ja nie isnieję, mnie tu nie ma.

 

-Czeeeść! Wiesz może jak dojść na ulicę Takowaką?

-Pójdź prosto, potem w lewo i to będzie pierwsza za kioskiem.

-Brrawo! Wygrałeś renomowane perfumy marki Sikiweroniki! firmy Pipi de Chat (i dalej suszy do Ciebie zęby w tym stylu)

-Dżus. (obserwuj reakcję)

 

 

4 dni temu do firmy przyszedł facet:

 

"Głodny jestem, szukam pracy, biedna rodzina" itd. itp. (zionął jak wawelski smok)

Wyszedłem na ulicę, wróciłem i mówię

"Mógłby mi Pan pomóc?" (wyszedł za mną)

"Pokaż pan ten szyld z napisem Pośrednictwo Pracy?!"

 

 

>puk puk<

-DzieńdobryprzynosimyPanudobrąnowinę, miliony ludzi nacałymświecie są już szcześliwsi zdrowsi i bogatsi. Wszyscy...

-Mogę pozostać wyjątkiem??

-Jak pan życzy, ale...

-Jestem ateistą

-To wcale nie preszkadza w...

-Ale panie mi przeszkadzają. >trzask<

 

Oni tak mogą godzinę.

Świdakowie Jehowy są dla mnie fenomenem!

Nigdy bym się nie przemógł do takiej pracy i ci wszyscy negatywnie/agresywnie (niepotrzebne skreślić) ludzie!

W tym ja.

 

A poniżej mój "flagowy" numer:

>puk puk<

-Dzeńdobr...

-Och,dzieńdobr,już,jednąchwileczkę, proszezaczekać, tylkomomencik,dobrze?!>trzask< :)

 

Pijany koleś: Ona mnie już nie kocha! Ja sobie coś zrobie!

Pan B.: No co zrobisz, cwaniaku, co?

P.K. :POWIESZĘ SIĘ!!!

Ja: Tja, na pasku zadań w Windzie...

 

Ten sam pijany koleś:

-Od jutra nie piję... Od północy... ...zaczynam nowe życie! Koniec z tym chlaniem!

-No to ruchy, chłopie, ruchy! Zostało ci jeszcze całe piętnaście minut!

 

Efekt:

>PST!< >GL GL GL GL<

 

 

Garść z roweru wytrząśniętych:

 

 

-Jak jeździsz baranie!!!

-A co nie widać?

 

-Jak jeździsz baranie!!!

-Jak szef stada!

 

-No debil, debil, debil!!!

-Gdzie? Gdzie? Gdzie?

 

-Stój, czerwone!

-Niemożliwe, używam podpasek!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka hasełek mojego kumpla:)

 

-WEPCHAJ SE ŚLIWE W DUPE

-PIErDNIJ NA OJCA

-ZAKIS MLECZA

-NASRAJ W PROBÓWKE

-UBIERZ DONICE

-PRZECINAJ DĘDTKE

-ZAKRĘĆ KORBE

-TEMPERUJ KNOTA

-PUŚĆ PAWIA W DONICE

-USTUKAJ NA PARASOL

-RĄBNIJ WĘTLA

-KLEPNIJ SIERPA

-STRUGAJ GITARE

-UDUŚ KOMARA

-SPŁYŃ Z KAŁEM

-NAKARM PAJACA

-POWITAJ BAŁWANA

-ZASZNURUJ DROŻDŻA

-HAPAJ JELENIA

-ZŁAM SZNURA

-ZAKATRUP KRETA

-UPOLUJ GORYLA

-UNIKAJ BIEDRONKI

-KLEKAJ NA ŻEGLARZA

-ZAŁÓŻ POWIEKE

-NIE DENERWUJ ŻÓWIA

-NASMARUJ ŁYŻWE

-ŚMIGAJ KLESZCZA

-ZAKITUJ SZKLARZA

-POTARGAJ MESZTA

-ŁYKAJ STOLCA

-MOCUJ BOLCA

-TĘPERUJ KOZŁA

-DYMAJ ALLADYNA

-ODKRĘĆ ŻOŁĘDZIA

-GWINTUJ WAŁA

-MALUJ SZCZOTE

-SMARUJ KŁA

-ŁAP SZYNSZYLA

-STRUGAJ WIÓRA

-RWIJ GWOŹDZIA

-PSTRYKAJ BABCIE

-RECHOTAJ ORŁA

-ZAKRZYW SPINACZA

-ZMALUJ SE CIUKE

-RYSUJ KRATE

-SZCZYGAJ BOCIANA

-STRUGAJ DZIOBA

-MOCZ KAKTUSA

-SPROSTUJ DZIDE

-LUTUJ SZPARE

-USZCZEL ŁOSIA

-CHWYĆ ZA ŁYGE

-TARGAJ DROPSA

-SPAL SE KUDŁA

-ZGOTUJ BAKŁAŻANA

-SZLOCHAJ INDORA

-WYTNIJ ŻYŁE

-SKROCHMAL DRZAZGE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorki że zająłem tyle miejsca, trochę się nazbierało tych tekstów ale polecam poczytać :D

 

 

 

Problemy z komputerem????

 

Klient: Wiec ten modem pozwoli mi sie podlaczyc do internetu, tak?

Sprzedawca: Tak, oczywiscie.

Klient: Ale to jest najnowsza wersja internetu, prawda?

Sprzedawca: Eeeee... uhm... no tak...

 

Serwisant: Dobra Bob, teraz nacisnij control i escape jednoczesnie. Wtedy pojawi sie "task list" na srodku ekranu. Teraz nacisnij "P", aby wejsc w "Program Manager".

Klient: (z przerazeniem w glosie) Tutaj nie ma "P"!

Serwisant: Spokojnie Bob, na klawiaturze, na klawiaturze...

 

Klient: Mam problem z zainstalowaniem waszego oprogramowania. Mam dosc stary komputer, i kiedy pisze INSTALL, wszystko co mi wyskakuje to komunikat "Bad command or file name".

Serwisant: Ok, prosze sprawdzic katalog A:. Prosze wejsc w A: i wpisac DIR.

(Klient po kolei wyczytuje zawartosc dyskietki, w tym takze plik INSTALL.EXE.)

Serwisant: No tak... ten plik tam jest. Prosze jeszcze raz wpisac INSTALL.

Klient: Ok. (cisza) Nadal pojawia sie "Bad command or file name".

Serwisant: Hmmm. Plik tam jest i to w odpowiednim miejscu... Czy Pan na pewno wpisuje I-N-S-T-A-L-L i naciska klawisz ENTER?

Klient: Tak, oczywiscie. Spróbuje jeszcze raz. (cisza) Niestety, nadal jest Bad command or file name.

Serwisant: (bardzo skolowany): Czy jest Pan absolutnie pewien, ze wpisuje Pan I-N-S-T-A-L-L i naciska klawisz z napisem ENTER?

Klient: No tak... Ale mój klawisz �N� nie dziala i uzywam �M� zamiast niego... Czy to ma jakies znaczenie?

 

Klientka: Mój internet nie dziala...

Serwisant: Ok, czy ma Pani ikonke z Internetem na pulpicie?

Klientka: Ikonke? Pulpicie?!

Serwisant: Czy uzywa Pani Windows 95?

Klientka: Nie wiem. Mówi Pan Windows? Przy okazji - jak pisac duze �E� zamiast malego?

Serwisant: (stara sie powstrzymac od smiechu) Prosze przytrzymac SHIFT i nacisnac �e�.

Klientka: Co to jest SHIFT?

 

Klient: Prosze! No prosze! Niech Pan spojrzy co on robi! Czy moze Pan w to uwierzyc? Czemu on to robi?!

Serwisant: Prosze Pana, ja nie widze Panskiego komputera. Prosze mi opisac co on robi...

Klient: CO? No nie moze sie Pan domyslec? NIECH PAN PATRZY NA MÓJ MONITOR! Pan go widzi, no nie?!

 

Serwisant: Dobra. Po lewej stronie ekranu widzi Pani klawisz OK. Prosze go nacisnac.

Klientka: Wow. W jaki sposób Pan widzi mój ekran?"

 

 

 

 

PROMOCYJNA lekcja języka angielskiego dla wyjeżdżających do Bronxu.

 

Jak się chce zamówić coca-colę trzeba powiedzieć

GIMI E KUK

 

Jak się chce zamówić kawę i ciastko to się mówi

KOFI EN DUNAT

 

Jak się przytrzaśnie palec w drzwiach należy powiedzieć

FOK

 

Jak się w sklepie zobaczy coś bardzo drogiego należy powiedzieć

FOK

 

Jak się jest ofiarą napadu w Bronxie (albo i gdzie indziej) należy powiedzieć

FOK

 

Jak się mija wspaniałą dziewczynę na ulicy, to się mówi

UATA FOK

 

Jak się chce z nią przespać, należy jej powiedzieć

AJ UANA FOK UIZ JU

albo

HAJ KEN AJ FOKJU

 

Jeśli ktoś na ciebie krzyczy używając słowa FOK należy odpowiedzieć

FOKJU TU

 

Jak się zgubi portfel z dokumentami, należy powiedzieć policjantowi

AJ LOST MAJ FOKIN PEJPERS

 

Jak się szuka taksówki należy zapytać

HAU TU GET A FOKIN KAB

 

Jak coś nie działa, należy powiedzieć

FOK ZAT SZIT

 

Jak ktoś cię denerwuje należy zapytać

ARJU FOKIN MI?

 

A jak to nie działa to

UAT DA FOK JU UONT?

 

Kiedy staruszka prosi nas o przeprowadzenie na drugą stronę jezdni odpowiadamy jej tak: (w nawiasach tlumaczenie na polski)

AR JU FOKIN STJUPI BICZ? [ależ oczywiście]

 

GIMI E KILO FOKIN EJPLS ,MOTOFOKO

[poproszę kilogram tych pięknych jabłek, panie sprzedawco]

 

Gdy kierowca autobusu chce od nas bilet

AR JU FOKIN KREJZI ESHOL? [tak, zaraz go pokażę]

 

Gdy stoimy w korku i inni kierowcy na nas trąbią:

UAN MOR UORD END IJL GET JOR FOKIN ES AUT FROM DA KA END FOK UP HIR JU

NESTI MOTOFOKIN BICZ [niech pani się nie denerwuje bo to i tak niczego nie przyspieszy]

 

W sklepie, gdy reklamuję wadliwy towar:

SZIT MEN , JU EW SOLD MI A SOME FOKIN SZIT, JU DEMBES FOKIN MOTOFOKO SZITTY DIK.

[sprzedał mi pan przeterminowane konserwy]

 

Gdy skaleczymy się w palec, np nożem

OULI SZIT, FOK FOK FOK FOK! FOOOK! [a niech to! do licha!]

 

Gdy bezdomny czarnoskóry żebrak prosi nas o pieniądze:

GET DA FOK AUT OF HIR BIFOR ILJ KICK JO MOTOFOKIN SZIT ES JU FOKIN NIGER

[pozwól, że spojrzę czy mam jakieś drobniaki w kieszeni]

 

 

 

 

Amerykański sąd:

To wszystko prawda, a mówicie, że u nas władza sądownicza to kpina.

 

W 1994 roku wydarzyła się chyba najsłynniejsza sprawa o odszkodowanie -

pani Liebeck dostała

250tys.$, bo oparzyła się kawą w McDonaldzie.

 

Wcześniej:

- Przyznano odszkodowanie studentce, która zraniła się złamaną mydelniczką w trakcie odbywania stosunku pod prysznicem w akademiku.

 

- Blisko milion $ zarobił adwokat pani, która doznała rozstroju psychicznego pracując 30 lat wśród dużych Murzynów.

 

- Pewna studentka poczuła się zdyskryminowana, gdyż nie pozwolono jej (jako dziewczynie) zapisać się do szkolnej drużyny piłkarskiej. Sąd nakazał wypłacenie półmilionowego odszkodowania i przyjęcie jej do drużyny. Już na pierwszym treningu została poważnie kontuzjowana. Tym razem odszkodowanie było wyższe - sąd uznał bowiem, że uczelnia popełniła błąd nie informując, że gra w football może być niebezpieczna.

 

- Spore odszkodowanie uzyskała rodzina Wietnamczyka, który pokonał po pijanemu spore ogrodzenie celem oddania moczu - prosto na tory kolejki CTA, które są pod sporym napięciem; sąd uznał, że ostrzeżenie w języku angielskim nie wystarczy, gdyż człowiek może być analfabetą.

 

Z ciekawszych historii minionych lat to pani Walton z Delavare, która to wychodząc przez okno toalety w klubie upadła wyłamując sobie 2 zęby. Uzyskała niewiele, bo jedynie 12 tysięcy, gdyż sędziowie uznali, że chciała oszukać klub nie płacąc za toaletę, jednak w toalecie powinno być ostrzeżenie o możliwych skutkach wychodzenia przez okno.

 

Włamywacz, który zatrzasnął się w okradanym garażu został wprawdzie skazany za włamanie, jednak wystąpił o zadośćuczynienie za 8 dni przesiedzianych w zamknięciu pod nieobecność właściciela.

 

Carl Truman, złodziej kołpaków uzyskał tylko 70tys.$, gdy okradany przez niego samochód ruszył gwałtownie.

 

Najbardziej znany przypadek 2003 roku to Mr. Grazinski, który to po ustawieniu tempomatem prędkości w trakcie jazdy swoją furgonetką wyszedł do tylnej części samochodu zrobić sobie kawę - przed sądem przysięgał, że czytając instrukcję zrozumiał, iż tempomat to automatyczny pilot. Samochód uderzył w drzewo, zaś inteligentny właściciel uzyskał ponad 1,5 miliona dolarów.

 

Do dziś pewien Polak siedzi, bo przywiózł na Emergency kilkuletnią pasierbicę z krwotokiem - oskarżono go o próbę gwałtu. W więzieniu został zgwałcony przez współwięźniów - ale za to w USA odszkodowania jakoś nie przyznają.

 

W słynnym procesie O. J. Simpsona został on uniewinniony, gdyż policjanci nie dotrzymali obowiązujących procedur (w sprawie cywilnej wytoczonej przez rodzinę zamordowanej żony został skazany na zapłatę wielomilionowego odszkodowania za ten sam czyn).

 

W czerwcu 2003 facet dostał bezwględne dożywocie za oplucie policjanta - bo była to recydywa.

 

"Nic nie jest na tyle głupie, żeby wymiar sprawiedliwości nie mógł uczynić z tego precedensu i zasady prawnej służącej obywatelom."

 

 

sorki że jeszcze zawalam forum ale to musicie przeczytac :D

zdania które padały na rozprawach sądowych, zapewne też w ameryce :-D

 

Pytanie: Kiedy są Pana urodziny?

Odpowiedz: 15 lipca.

P: Którego roku?

O: Każdego roku.

 

 

P: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do zapamiętywania?

O: Tak.

P: W jaki sposób się ona objawia?

O: Ja zapominam.

P: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś, co Pan zapomniał?

 

 

P: Ile lat ma Pani syn, ten, który z Panią mieszka?

O: 38 albo 35, stale mi się myli.

P: Jak długo on już z Panią mieszka?

O: 45 lat.

 

 

P: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?

O: Śmiercią.

P: Czyją śmiercią?

 

 

P: Może Pani opisać tą osobę?

O: On był średniego wzrostu i miał brodę.

P: Czy to była kobieta, czy mężczyzna?

 

 

P: Panie Doktorze, ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?

O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach.

 

 

P: Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć słownie, OK? Do której szkoły chodziłeś?

O: Słownie.

 

 

P: Przypomina sobie Pan, o której zaczął Pan autopsję?

O: Autopsję zacząłem o godzinie 8:30.?

 

 

P: Czy Pan "X" był wtedy martwy?

O: Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego dokonuję na nim autopsji.

 

P: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsję, zbadał Pan puls?

O: Nie.

P: Zmierzył Pan ciśnienie?

O: Nie.

P: sprawdził Pan oddech?

O: Nie.

P: A więc jest możliwe, że pacjent jeszcze żył, kiedy dokonywał Pan autopsji?

O: Nie.

P: Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?

O: Ponieważ jego mózg stal w słoju na moim stole.

P: Ale czy pomimo to, mogło być możliwe, że pacjent był jeszcze przy życiu?

O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś jako adwokat.

 

 

P: I co się stało potem?

O: Powiedzał: muszę cię zabić, bo mógłbyś mnie rozpoznać.

P: I zabił Pana?

 

 

P: Jestem pewien, że jest pan uczciwym i inteligentnym człowiekiem...

O: Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga, odwzajemniłbym komplement.

 

 

P: Ile razy popełniał pan samobójstwo?

O: Tak ze cztery razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytało sie angore nie? :) heh :) zarówno te sprawy jak i kawały były [są] w angorze tymczasowej :D

 

jest jeszcze jeden dobry tam:

 

Przychodzi strasznie schlany facet do domu, jest późno więc chce mu sie spać

wchodzi do pokoju, je jakiś diabelsko czerstwy tort, ale po prostu masakra, ledwo sie da gryźć i kładzie sie spać.

rano szarpiąc go za rękę budzi go jego trzyletni synek pytając:

- tato! nie widziałeś gdzieś mojego bębenka?

 

 

:D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...