Skocz do zawartości

[Media] Coraz większa nagonka na rowerzystów


Rekomendowane odpowiedzi

47 minut temu, Eazy napisał:

OC, które są oferowane obecnie są na osobę a nie na konkretny rower. Rozwiązuje to problem rejestracji pojazdów i poruszania się rowerem pożyczonym.   

Ostatni post w temacie, bo jeżeli nie rozumiesz powstających absurdów, które opisałem w poprzednim poście to nie jestem w stanie Ci tego inaczej wytłumaczyć.

Nie masz racji, bo "OC na osobę" rozwiązuje problem WYŁĄCZNIE w momencie wypadku (kiedy sprawca jest na miejscu). A jak chciałbyś pilnować tego, żeby rowerzyści przestrzegali tego obowiązku wykupienia OC (w przeciwnym razie to będzie martwy przepis i bez sensu go wprowadzać)? Bez rejestracji rowerów to jest niewykonalne... możesz w garażu posiadać 20 rowerów i nikt nie będzie w stanie udowodnić Ci obowiązku posiadania OC - bo powiesz, że pożyczone lub ich nie używasz. Powiedz mi jak Policja miałaby egzekwować posiadanie OC przez rowerzystów? W przypadku samochodów sprawa jest prosta masz samochód, musi być zarejestrowany i Policja może w każdym momencie w bazie sprawdzić czy jest w niej też informacja o opłaceniu OC, nie ma to może zapukać do Twoich drzwi, zweryfikować dane i wystawić Ci mandat. Banalny i skuteczny system pilnowania opłacenia OC. Jeżeli rowery nie byłyby zarejestrowane to jedyna opcja i wyjątkowo mało skuteczna to byłyby kontrole rowerzystów (absurd) w trakcie jazdy, na dodatek teoretycznie wystarczy zejść z roweru jak się zauważy Policję i już wtedy nie mogę sprawdzić czy masz OC, bo w tym momencie jesteś pieszym i nie masz obowiązku posiadania ubezpieczenia...

Ty po prostu uważasz, że wprowadzenie martwego przepisu, którego nikt by nie przestrzegał poprawiłoby bezpieczeństwo... Tak jak napisałem powyżej nawet jakby wprowadzono taki obowiązek (co prawnie jest niemożliwe) a nie byłoby rejestracji rowerów to nikt by go nie opłacał, sytuacja byłaby identyczna tylko, że w przypadku wypadku rowerzysta dostawałby dodatkowo mandat za brak OC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marcinusznie, jeżeli poruszają się po DDR / chodniku. Jeżeli chcą jeździć ulicą wśród samochodów to powinni mieć ubezpieczenie. Tak po prostu uważam.

@kamfanto ja też Ci pogrubię pewne kwestie jeżeli Ty nie rozumiesz, co napisałem już na samym początku tego wątku :) No dobra, nie będę pogrubiać bo to dziecinada.

Po pierwsze - napisałem odnośnie uczestników ruchu drogowego, czyli poruszania się rowerem po ulicy pośród samochodów.

Po drugie i chyba najbardziej kluczowe - napisałem, że jestem zwolennikiem takiego ubezpieczenia (pod warunkiem, że mówimy o składce 30-50zł rocznie) i każdy uczestnik wspomnianego wcześniej ruchu drogowego POWINIEN (to nie jest równoznaczne z 'musi') mieć takowe ubezpieczenie i nadal to podtrzymuję. Wskaż mi moją wypowiedź, gdzie napisałem, że miałoby to być obowiązkowe i dla wszystkich. Mało tego, podkreślałem, że jeżeli kogoś nie stać na pokrycie szkód, które może wyrządzić na drodze to powinien takie ubezpieczenie ROZWAŻYĆ. Do tego wspomniałem, że nie wiem jakie są formalne (i czy w ogóle) możliwości masowego wprowadzenia takiego przepisu, bo mnie to nie interesuje. Moje wypowiedzi to bardziej odwołanie się do zdrowego rozsądku niż zmuszanie kogokolwiek do czegokolwiek. To tak odnośnie czytania ze zrozumieniem :) Jaśniej już nie umiem tego napisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, kamfan napisał:

 Powiedz mi jak Policja miałaby egzekwować posiadanie OC przez rowerzystów?

Jakkolwiek też jestem przeciwko obowiązkowi OC dla rowerzystów to tu się jednak mylisz - egzekwowanie tego jest zupełnie zbyteczne. Istnieje coś takiego jak UFG i w przypadku aut bez OC działa doskonale:

https://ufg.pl/infoportal/faces/pages_home-page?_afrLoop=19460182159227767&_afrWindowMode=0&_adf.ctrl-state=7lujecvpd_46

Już oni sobie radzą z gośćmi bez OC...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie nie zrozumiałeś mojego posta. W przypadku samochodów jest obowiązek rejestracji pojazdu w ogólnopolskiej bazie, masz zarejestrowany samochód MUSISZ posiadać OC i Policja może to w każdym momencie sprawdzić (chociażby przez wymienione przez Ciebie UFG). Powoduje to, że praktycznie nikt nie jeździ bez OC, więc nie ma potrzeby tego dodatkowo kontrolować.

W przypadku obowiązkowego OC rowerzystów i braku rejestracji rowerów w praktyce bardzo mało osób by to OC wykupiło, bo nikt nie byłby w stanie zweryfikować czy dana ma obowiązek posiadania tego OC. Nie mógłby też powstać rowerowy UFG, bo on opiera się właśnie na rejestracji. W związku z tym, aby przepis nie byłby martwy trzeba byłoby wymyślić skuteczne metody jego egzekwowania - a takie nie istnieją.

Zobacz sobie na skuteczność ściągania obowiązkowego abonamentu RTV (to jest bardziej analogiczny przykład do rowerowego OC niż się na początku wydaje), gdzie w praktyce nie ma obowiązku rejestracji odbiornika (znaczy się jest, ale nikt nie jest w stanie zweryfikować czy taki odbiornik posiadasz) płaci go tylko 10%... Tak samo byłoby z rowerzystami albo jeszcze gorzej. Dodatkowo osoby jeżdżące rzadko na rowerze mogłyby mogłyby z tej jazdy całkowicie zrezygnować, a sport to zdrowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak rower składam z części? A jak kupię używany? A jak kupię za granicą? A jak sam całość pospawam od podstaw? A jak kupię rower np. zjazdowy i jeżdżę nim tylko poza drogami publicznymi?

15 godzin temu, Eazy napisał:

Po pierwsze - napisałem odnośnie uczestników ruchu drogowego, czyli poruszania się rowerem po ulicy pośród samochodów.

Ruch drogowy obejmuje wszystkich poruszających się po drodze, czyli również pieszych. Dlaczego ograniczasz się jedynie do pojazdów?
Taka mała uwaga, ulica to nazwana przestrzeń w miejscowości, samochody najczęściej jeżdżą po jezdni, która jest częścią drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba nie bo drugi raz podkreślasz, że przy ruchu wśród samochodów powinno się mieć OC. A co z poruszaniem się po ddr, ciągach pieszo rowerowych? Piesi nie są powodem dla posiadania ubezpieczenia? Jak zdarzy ci się potrącić kogoś, upadnie i złamie sobie rękę, to można daleko więcej popłynąć w kosztach niż naprawa przerysowanego lakieru.

Bez ataku, dla poszerzenia horyzontu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś upadnie i złamie sobie rękę to koszty leczenia pokryje NFZ :) W zasadzie każdy posiada ubezpieczenie zdrowotne (uczeń, student, pracujący, bezrobotny, etc.). 

Odnoszę się do ruchu drogowego i poruszania między samochodami, gdyż tam jest najwięcej wypadków i są one najbardziej bolesne w skutkach (fizycznie i finansowo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leczenia tak, ale pozew cywilny jak najbardziej możesz mieć, zaczynając strat materialnych (ubrania, rozbity drogi telefon/laptop), przechodząc przez zadośćuczynienie za cierpienie, a kończąc na rencie czy zwrocie kosztów za specjalistyczne zabiegi (których nfz nie pokryje) jak będzie wyjątkowo paskudne złamanie i znaczna utrata sprawności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Piesi nie są powodem dla posiadania ubezpieczenia ?

§ 2. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 2 lub 3, jeżeli naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia nie trwał dłużej niż 7 dni, odbywa się z oskarżenia prywatnego, chyba że pokrzywdzonym jest osoba najbliższa zamieszkująca wspólnie ze sprawcą.

Cytat

Okres siedmiu dni nie musi pokrywać się z okresem niezdolności do pracy. Ponadto, okres siedmiu dni odnosi się do czasu trwania niesprawności narządu ciała bądź rozstroju zdrowia, a nie czasu trwania niezdolności do pracy.

Wypadek z udziałem pieszego który odniósł obrażenia poniżej 7 dni zawsze kończą się mandatem, poszkodowany nie dostaję nic więc i OC nic nie pokrywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze jeszcze obowiazkowe OC dla pieszych? Bo oni tez powoduja wypadki, a ze statystyk do ktorych link jest strone wczesniej to piesi powoduja wiecej wypakdow niz rowerzysci. Wiecej. Wiec obowiazkowo OC dla kazdego! :)

Wszystko jest kwestia odpowiedzialnosci. Ja co prawda juz nabylem odpowiednie oswietlenie, ale jak mnie zastal zmrok na szosie to jadac droga boczna co jechal samochod to schodzilem na pobocze. Wiem ze bylem niewidoczny, dlatego sie chowalem. W tym tygodniu lampki przyjda i sytuacja sie nie powtorzy. Strasznie uciazliwe to schodzenie z roweru co kilkadziesiat metrow niemniej jednak bylo to mniejsze zlo, a jakos dotrzec do domu bylo trzeba ;)

 

Odnosnie walkow na OC rowerzysty to nie robilem, ale nie polecam. Mialem naprawiany samochod z OC sprawcy i dostalem 50% naleznego odszkodowania co nie wystarczylo na naprawe. W moim warsztacie naprawic nie chcieli bo nie zgadzali sie na kosztorys a do obcego nie oddam bo za dobrze wiem w jaki sposob to tam naprawiaja aby klient "byl zadowolony". Tak wiec jakby ktos chcial wymusic OC i narobil sobie szkod za 5 tys to jak dostanie 2 tys odszkodowania mozna to uznac za sukces.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, michuuu napisał:

W temacie:

Nic nowego.

Czasem widuję szosowców w podobnych sytuacjach, od czasu do czasu mijam jednego takiego upartego aparata co dyrda sobie rano z sakwami prawym pasem na Trasie Siekierkowskiej (ograniczenie 80km/h, a jak w praktyce wiadomo, poza tym nie ma jak dostać podmuch z mijającej ciężarówki) - fajnie jak natykasz się na coś takiego tuż po wyjściu z zakrętu... A wzdłuż całej trasy mamy DDRy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2018 o 13:19, Eazy napisał:

Owszem, nadaj jednak odnoszę się do tego, co już napisałem - na ulicy tych wypadków jest po prostu zdecydowanie więcej i można znacznie bardziej ucierpieć nie tylko fizycznie, ale i finansowo. 

Chodniki, ddr są częścią ulic :rolleyes:

A wypadków najwięcej jest na skrzyżowaniach. Jak ktoś więcej jeździ po mieście, to doskonale widzi ile ma nieciekawych sytuacji na przejazdach rowerowych, a ile jak jedzie jezdnią (żebyś nie zgadywał - mniej).
Na jezdni jest więcej wypadków, bo tam jest największy ruch, po prostu efekt skali, masy i prędkości.

Jeżeli rozmawiamy w kontekście oc rowerzysty, to na jezdni nie zrobi większych szkód fizycznych niż na ddr/chodniku. Przede wszystkim uszkodzi siebie, czego oc nie pokrywa, reszta poruszających się po jezdni w 99,99% jest chroniona karoserią, więc są małe szanse, że zostaną ranni. Szkody materialne, to przeważnie kilka tysięcy za lakier.
DDR i chodniki, to niechronieni uczestnicy ruchu, jak w kogoś wjedziesz, to są dużo większe szanse na obrażenia. Szkody materialne, to ubrania, telefony, laptopy, więc też można na tysiące polecieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też tacy debile denerwują bo przez nich właśnie mamy opinię jaką mamy, zamiast jechać po DDR to on sobie ulicą jedzie, pomimo że prawo zobowiązuje go do jazdy po ddrze, na przejściu nie zejdzie (wiem że to uciążliwe jest, szczególnie jak ścieżka ci się urywa wprost na przejście), przejeżdżają na czerwonym bo nie może poczekać na zielone (szczególnie kolarze). A później rowerzysta rowerzyście wilkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zekker rozmawiamy o dwóch różnych sprawach, ale po pięciu stronach wątku nie chce mi się już wszystkiego tłumaczyć od nowa. Podsumuję to krótko i najprościej, jak mogę - jeżeli jeździ się rowerem po ulicy to powinno się rozważyć wykupienie OC. Niefortunne przerysowanie komuś lakieru może nasz kosztować więcej niż rower, na którym się poruszamy. Naprawdę niewiele potrzeba. Zwłaszcza w mieście, jak Warszawa, gdzie rowerzyści przeciskają się w korkach między samochodami. I tyle. Dalsze dywagacje na temat tego co jest, a co nie jest częścią drogi i co komu można zrobić na ścieżce rowerowej są bezcelowe. 

Wrzucony link powyżej do sytuacji z ojcem i dzieckiem na ekspresówce doskonale oddaje to, co miałem na myśli pisząc o beztrosce i braku wyobraźni wśród niektórych użytkowników rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.08.2018 o 10:46, Eazy napisał:

Ryzyko wyrządzenia poważnych szkód materialnych jadąc na rowerze jest niewspółmiernie wyższe niż przy poruszaniu się pieszo.

Prawda jest taka że ryzyko wyrządzenia poważnych szkód materialnych jadąc na rowerze jest również minimalne. I ja tego nie wymyślam jak Wy, tylko bazuję na danych, na faktach. 99,99% szkód materialnych pochodzi z wypadków z udziałem samochodów. Oni mają badania lekarskie, trudny egzamin teoretyczny+praktyczny, obowiązkowe OC i co - i nadal są wypadki. Dlatego sekowanie rowerzystów nic nie da.

Dlaczego wy wymyślacie jakieś nowe zasady, czy nie lepiej brać wzorce z krajów które już to przerabiały? Przez chwilę obowiązkowe OC było w Szwajcarii i szybko zrezygnowano z tego nonsensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...