PrzeMo324 Napisano 2 Stycznia 2016 Napisano 2 Stycznia 2016 Cześć, w minione wakacje udało mi się z kumplem zdobyć Cabo da Roca trasą przez Polskę, Czechy, Słowację, Austrię, Słownię, Chorwację, Włochy, Francję, Monako, Hiszpanię, Gibraltar i Portugalię.Wpomień co niemiara, już planujemy gdzie by jechać następnym razem. Póki co jednak, na lepsze rozpoczęcie Nowego Roku chciałbym się podzielić filmikiem z wyprawy. Dorzucam też nieco zdjęć i relacje. Oglądajcie, lajkujcie, piszcie, komentujcie, udostępniajcie Wszystkiego dobrego! FILM:https://www.facebook.com/CelLizbona/posts/1682373055338832?__mref=message_bubbleTROCHĘ ZDJĘĆ:https://drive.google.com/drive/folders/0B7AJZtLU_-oMfjBZR0REcWxpbHJsUFMtQjJNZk0zYzNHeW1lSXllbG1OTkh6eHgzbUF1Qkkdorzucam też linki do relacji naszego partnera, szczegółowe relacje "dzień po dniu" ukazują się na www.rowerowyswiat.com zapraszam też na fb.com/CelLizbonaRELACJE DLA PATRONA MEDIALNEGO:CZĘŚĆ Ihttp://rowery.pl/turystyka/wyprawy/1319-wyprawa-na-zachodni-kraniec-europy-pierwsza-relacja.htmlCZĘŚĆ IIhttp://rowery.pl/turystyka/wyprawy/1405-capo-da-roca-druga-relacja-z-podrozy.htmlCZĘŚĆ IIIhttp://rowery.pl/turystyka/wyprawy/1467-dojechali-na-zachodni-kraniec-europy-cabo-da-roca-osiagniete.html
ralfbutton Napisano 2 Stycznia 2016 Napisano 2 Stycznia 2016 Mega pozytyw. Super film i fajnie dobrana muzyka. Zazdroszczę
lukers Napisano 2 Stycznia 2016 Napisano 2 Stycznia 2016 Siemka PrzeMo324 ja w tym roku też jechałem na Cabo Da Roca przy czym jechałem częściowo półonocnym wybrzeżem, a nastepnie środkiem: Niemcy, Holandia, Belgia, Francja, Hiszpania, Portugalia. Żeby było śmieszniej też jestem z Katowic, może uda się wspólnie pokręcić jakies k-my kontakt do mnie na stronce http://www.tourbike.eu . Poniżej zdjęcie z mojego przejazdu za jakiś czas pewno wrzuce filmik na youtube:http://tourbike.eu/index.php?album=Polska-Portugalia%2004-06.15 PozdRower Lukers
PrzeMo324 Napisano 2 Stycznia 2016 Autor Napisano 2 Stycznia 2016 Hej, właściwie to jesteśmy z Gdańska, tylko ruszaliśmy z Krakowa napisałem Ci maila
PrzeMo324 Napisano 2 Stycznia 2016 Autor Napisano 2 Stycznia 2016 Niestety nie, chyba że spróbowałbym ręcznie je utworzyć. Po drodze zepsuł się GPS wraz z wszystkimi danymi i ponad połowę trasy jechaliśmy juz tylko z map papierowych okazjonalnie wspomagając się telefonem
lukers Napisano 2 Stycznia 2016 Napisano 2 Stycznia 2016 Mapy papierowe są najlepsze, nawigacje GPS jest dobra do miast i w momentach jak się nie wie gdzie się jest .
PrzeMo324 Napisano 2 Stycznia 2016 Autor Napisano 2 Stycznia 2016 I we Francji Tam szczęliwie spotkaliśmy na swojej drodze Mateusza z Polski i Aleksa z Białorusi i tak dzięki temu że mieliśmy kilka telefonów jakoś przebrnęliśmy, bo drogi oznakowane były fatalnie, a jak już miały oznaczenia to najczęściej prowadzące na autostradę. Często trzeba było korzystać z dróg serwisowych przy autostradach a te nie zawsze kończyły się połączeniem z drogą publiczną.. ale jakoś przebrnęliśmy, Hiszpania i Portugalia tu już czysta przyjemność i mapy papierowe są tam idealne
felicity Napisano 3 Stycznia 2016 Napisano 3 Stycznia 2016 Świetna trasa, piękne widoki (choć mnie bardziej kręcą te dziksze kraje, Europa zachodnia so so...choć tak naprawdę to wszystko bym chciała i stąd moje pytanie: skąd się bierze czas na wyprawę, podczas której ja mogę przejechać 5600 km.to z 2 miesiące (albo prawie) chyba trzeba, żeby łyknąć klimat tych miejsc etc. Skąd......?
PrzeMo324 Napisano 3 Stycznia 2016 Autor Napisano 3 Stycznia 2016 Pierwsza tak długa wyprawa, dlatego Europa zachodnia W tym roku nie planujemy wielkiej eskapady a tylko wyjazd na Światowe Dni Młodzieży, ale w planach kolejna wyprawa, prawdopodobnie Daleki Wschód.Skąd czas?? hmm, studia skończyliśmy a rodzin jeszcze nie założyliśmy więc tylko kwestia pracy W sumie to mam to szczęście że Zarząd firmy jakoś to zrozumiał i zgodził się na jednorazowe wykorzystanie całego urlopu + pozostały czas jako urlop bezpłatny. Ale z wolnym na następne wojaże w czasie "letnim" kiedy w budownictwie jest największy kocioł może być ciężko, dlatego myślimy teraz o zwiedzaniu regionów, które przyjemnie będzie zobaczyć wiosną/jesienią.
michalj Napisano 3 Stycznia 2016 Napisano 3 Stycznia 2016 Widzę, że wracaliście samolotem z rowerami w kartonach. Łatwo te kartony znaleźliście?
PrzeMo324 Napisano 3 Stycznia 2016 Autor Napisano 3 Stycznia 2016 Stosunkowo łatwo. A też się zaastanawialiśmy jak my to zrobimy Pierwszy sklep rowerowy na jaki trafiliśmy był zamknięty (najbliżej lotniska), ktoś wskazał nam drugi nieco dalej ale okazało się że go przeniesiono, nieco dalej od lotniska znaleźlićmy biciclete cafe czy jakoś tak, przed którym było pełno rowerów. Wchodząc do środka już myśleliśmy, że to zwykła kawiarnia tematyczna bo tak to wyglądało, ale okazało się, że na zapleczu mają serwis rowerowy. Pan z miłą chęcią nam pomógł i dał kartony. Co prawda miał tylko jeden w odpowiednim rozmiarze, drugi nieco za duży (co widać na filmie) ale puste miejsca wypełniliśmy szmatami a wszelkie części roweru odpięte od ramy były poprzytwierdzane zipami. Problemem było tylko jak dowieźć te kartony kilka km na lotnisko.. ale wymyśliliśmy to co widać na filmiku, przecięliśmy, zwinęliśmy w rulony i na plecy jak gitarę. Ludzie patrzyli na nas jak na kosmitów, jedna Pani prawie w latarnię walnęła, a pewni azjaci zatrzymali się starą furgonetką zapytac co my właściwie robimy z tymi kartonami... ale sposób skuteczny i dośc wygodny, na lotnisku posklejaliśmy je z powrotem taśmą i nie było problemu. Sakwy z kolei spięliśmy ze sobą (2 duże i 1 małą) i poszły jako 1 bagaż, 4 sakwę małą każdy z nas wziął jako bagaż podręczny. Namiot był też przytroczony pożądnie do tych 3 sakw. Dzięki temu każdy miał tylko 1 bagaż rejestrowany, nikt się nie czepiał
felicity Napisano 4 Stycznia 2016 Napisano 4 Stycznia 2016 Pierwsza tak długa wyprawa, dlatego Europa zachodnia W tym roku nie planujemy wielkiej eskapady a tylko wyjazd na Światowe Dni Młodzieży, ale w planach kolejna wyprawa, prawdopodobnie Daleki Wschód. Skąd czas?? hmm, studia skończyliśmy a rodzin jeszcze nie założyliśmy więc tylko kwestia pracy W sumie to mam to szczęście że Zarząd firmy jakoś to zrozumiał i zgodził się na jednorazowe wykorzystanie całego urlopu + pozostały czas jako urlop bezpłatny. Ale z wolnym na następne wojaże w czasie "letnim" kiedy w budownictwie jest największy kocioł może być ciężko, dlatego myślimy teraz o zwiedzaniu regionów, które przyjemnie będzie zobaczyć wiosną/jesienią. "Tylko"...No to fajny zarząd firmy. W 2015 roku moja najdłuższa to była 17dniowa w sumie przez 7 krajów i było mi mało...Tak mega szybko zleciało, co dwa dni inne państwo...Uwielbiam takie dłuższe eskapady. Tak długiej, żeby przejechać 5600km jeszcze nie jechałam, bo ten pieniądz i czas to najwięksi terroryści...Ech...
adamusss Napisano 7 Stycznia 2016 Napisano 7 Stycznia 2016 Szacun! Świetny filmik:) Kawał europy zwiedzieliście super:) Często bładziliscie chyba co? Kurcze 2 miesiące na sakwach i rowerze chyba by mi było cięzko...no ale patrząc na miejsca z miłą chęcią by się wstawało, choć pewnie z ciężkimi nogami i bolącą d***
PrzeMo324 Napisano 7 Stycznia 2016 Autor Napisano 7 Stycznia 2016 "Tylko"...No to fajny zarząd firmy. W 2015 roku moja najdłuższa to była 17dniowa w sumie przez 7 krajów i było mi mało...Tak mega szybko zleciało, co dwa dni inne państwo...Uwielbiam takie dłuższe eskapady. Tak długiej, żeby przejechać 5600km jeszcze nie jechałam, bo ten pieniądz i czas to najwięksi terroryści...Ech... Nam pierwsze 2 tygodnie biegły względnie wolno, tak jechaliśmy, jechaliśmy a tu cały czas był Czerwiec. Może dlatego, że mieliśmy świadomość jak długa droga jeszcze przed nami. Ale potem jakoś dosłownie przenieśliśmy się w czasie. Ledwo wjechaliśmy do Włoch, a tu już trzeba wsiadać do samolotu w Lizbonie.. naprawdę te 1,5 miesiąca zleciało tak szybko, że nie wiadomo kiedy. Jak ruszaliśmy, mysleliśmy, że na Cabo będziemy mega szczęśliwi i ze szczęścia będziemy krzyczec w ocean.. a było jakoś inaczej. Niby fajnie że dojechaliśmy, ale jakoś smutno nam było, że to już koniec Szacun! Świetny filmik:) Kawał europy zwiedzieliście super:) Często bładziliscie chyba co? Kurcze 2 miesiące na sakwach i rowerze chyba by mi było cięzko...no ale patrząc na miejsca z miłą chęcią by się wstawało, choć pewnie z ciężkimi nogami i bolącą d*** Tyłki jakos nie bolały, jak już to czasem mięśnie po kilku dniach górskich odcinków, jak zimno było, np na Słowenii. Potem jak wjechaliśmy w ciepły klimat to już raczej nic nie bolało. No chyba ze szliśmy na pieszo zwiedzać.. inny rodzaj ruchu to od razu nogi bolały
matx1234 Napisano 30 Marca 2016 Napisano 30 Marca 2016 Wspaniała wyprawa, jestem pod ogromnym wrażeniem! PS. Strona padła, akurat jak byłem w trakcie czytania relacji dzień po dniu
atizylak Napisano 10 Kwietnia 2016 Napisano 10 Kwietnia 2016 Świetna wyprawa, gratuluję i zazdroszczę jednocześnie.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.