Skocz do zawartości

[Odziez] Spodnie rowerowe


Winteeer

Rekomendowane odpowiedzi

ehhh... post mial miec charakter zaczepno-humorystyczny, juz sie tlumacze: kolega jondrek nagle wyskoczyl z postem po prawie miesiecznej ciszy, na dodatek ten post wniosl tyle do tematu co zeszloroczny snieg do zycia rodzinnego lemurow (to samo zostalo powiedziane XX razy wczesniej przy uzyciu innego slownictwa) - nie uwazam ze moj post wniosl wiecej! postanowilem jedynie zadrwic z zaplonu kolegi, poza tym ciezko mi jest uznac temat za aktualny gdy dyskusja zakonczyla sie prawie miesiac temu, poniewaz (pokusze sie o stwierdzenie ze) 98% tematow na forum ma kilkudniowy cykl zycia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nic, dzis sie odwazylem i zrobilem dobre 50 km w tych smiesznych rajstopach :D I wiecie co? Zyje :D Powiem wiecej! Wooow! :D Mega wygodne i tylek nie boli :) Jedyny minus to ze ludzie sie troche na mnie dziwinie patrzyli, ale faktycznie dla takiej wygody chyba warto sie troche osmieszyc hehe

jak jesteś z małej miejscowości to wzbudzasz sensację, bo ludziska że wyścig pokoju jedzie...

przywykna,

my z kumlem do pracy tak przyjezdzamy i sami się śmiejemy że w "pedalskich " ciuszkach

(to od pedałów w rowerach  oczywiście).

jeździć i juz, wyglądasz profesjonalnie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygoda moim zdaniem wygląda tak ze ma się czuć w gaciach wygodnie i ma go nie bolec nic nie wyszło . Jeśli spodnie byłyby w kangury, w płomieniach, to nosilbym je oby tylko były wygodne.

A z tymi majtkami pod spodniami to ja się nie śmieje, bo sam dopiero od wakacji jeżdżę bez :D wcześniej w ogóle o tym nie myślałem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dobry temat, niezle sie usmialem :D Ja to mam znowu inny problem.Mam cala szafe roznych gaci, markowych kurtek kolarskich innych ubran ale jak je zaloze, to dzieciak ode mnie ucieka i mowi; nie rob mi stary obciachu na ulicy przy kolegach :D Od pewnego czasu smigam w  zwykylch dresowych spodniach z "nike", pod spod zakladam krotkie bez szelek z wkladka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubierz ,idz na rower ,a jak przywykniesz to nie bedziesz chcial juz innych gaci na rower zakladac bo kolarki sa najlepsze..

Ja bym z tym jakże subiektywną opinią mocno polemizował. Jedyna zaleta takich spodnich to tylko brak skrępowania pod warunkiem, że nie są to spodnie zimowe oraz spodnie na szelkach. W pozostałych sytuacjach to sama tragedia. :-(

Jeździłem w obciślakach przez kilka lat wierząc, że są to jedynie słuszne spodnie na rower. Kupowałem coraz droższe modele ale brak komfortu nadal pozostał. Dopiero jak założyłem bojówki to odczułem pełny komfort. :-) I tak już w nich jeżdżę w nich od kilkunastu lat i ani mi w głowie wracać do obciślaków bez względu na to czy są to jazdy letnie czy zimowe.

Dlatego kolego autorze wątku, jeśli nie pasują ci obciślaki to w nich nie jeździj. Pamiętaj, że rower ma być wygodą a nie modą. :-D :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W czym zimowe są bardziej obciachowe od letnich?

 

 

No wlasnie w czym ? Dla mnie nie roznia sie niczym,nogawki tylko dluzsze sa,ale wez mu to wytlumacz.Uparl sie ze wygladaja jak rajstopy :]


A jakie masz letnie? :P normalne obcisłe gacie?

 

Tak, normalne obcisle gacie na szelkach z wkladka. (unikam pomaranczowych wkladek,ponoc nie sa za dobre)

 

Zreszta jak ktos chce naprawde jezdzic, to nie patrzy na ubranie,bedzie jezdzil w czym mu wygodnie lub jak w moim przypadku pojdzie na ugode z rodzina i od jesieni bedzie jezdzil w spodniach bardziej folklorystycznych :D

 

Ale to wsztko nic,znalazlem filmiki goscia na tubie,nie uwierzycie pewnie,ale jezdzi on na rowerze w spodnicy i szpilkach.Nie wiem czemu to robi :D ale przemierzyl w ten sposob cala europe i nie tylko.Takze moim zdaniem, obcislych gaci czy innych nie powinien sie nikt wstydzic ;) Na temat jezdzenia na rowerze w sponicy,nie chcial bym sie tu wypowiadac, ani tez nikogo  namawiac  :D he he 

Ciekawcy moga wpisac na tubie -" rowerem po europie"  (maciej 23)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam,

Ze względu na kompletny brak ruchu wynikający z pracy (albo siedzenie przy komputerze albo jeżdżenie autem) zdecydowałem, że czas na trochę sportu. Na sporty siłowe nie mam ochoty, na bieganie również, więc pomyślałem o jeździe na rowerze. Co prawda nie jeździłem już parę lat (poza drobnymi epizodami na urlopie), więc zacząć będzie pewnie ciężko, ale jakoś trzeba ruszyć.

I tu pojawia się pytanie w temacie o spodnie/spodenki. Mam generalnie tendencje do odparzeń i obtarć od byle czego, więc jazda w jeansach odpada. Co prawda jeździłem już kiedyś w spodenkach z wkładką, ale cały czas miałem wrażenie, że ludzie się bez przerwy gapią. Mieszkam w Krakowie i widuje sporo osób na rowerach zarówno w normalnej odzieży jak i rowerowej. I w związku z tym mam dosyć dziwne pytanie - czy w dużych miastach ludzie zdarzają często zdarza się, że ludzie komentują taki ubiór niewybrednymi tekstami typu "pedał" itp. ? Pytam, bo ciężko mi się przemóc z tego względu. Chciałbym też załatwiać sprawy które załatwiam do tej pory jeżdżąc samochodem (zakupy w sklepie spożywczym itd.) a nie będę się przecież ciągle przebierać. I jeszcze jedno dziwne pytanie - teoretycznie mógłbym czasami (gdy nie mam czegoś do zabrania) jeździć do pracy rowerem, nie wiem tylko jak rozwiązać problem przebierania - szatnia jest, ale jak rozwiązujecie problem z bielizną ? - pod spodenki/spodnie rowerowe bielizny nie ubiera się, więc jak później przebierając się uniknąć zażenowania przy przebieraniu ? Jak ten problem praktycznie rozwiązujecie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuję w Stolicy od 12 lat a od 4 poruszam się po niej rowerem i w obcisłych ciuchach i nigdy nie miałem sytuacji aby ktoś rzucał mięchem albo epitety typu "pedał",bywają sytuacje że dziewczyny się przyglądają w lecie ale to raczej idzie o to jak taki strój ukazuje fizjonomię kolarza i jak jest zbudowany,co do obtarć to warto abyś spróbował tego preparatu który chłopaki z Team29er polecają http://www.team29er.pl/artykuy/50-porady/1494-nie-tylko-na-zimowy-polizgtri-slide

Zaś jeżeli chodzi o przebieranie się w pracy to bieliznę możesz wozić w plecaku lub jeżeli masz szafkę ubraniową to przywieź sobie 2-3 pary gatek,skarpetki,czystą koszulkę i połóż w szafce,jeżeli aż tak bardzo obawiasz się o swoje klejnoty aby nikt ci ich nie oglądał to wejdź do kabiny i tam zrzuć z siebie kolarskie a załóż normalną bieliznę i po kłopocie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jeśli do tej pracy nie masz strasznie daleko możesz sobie spodnie z wkładką darować i kupić takie bez. Pod spód sportowe bokserki sportowe bezszwowe, np:

http://e-pamir.pl/product-pol-3998-Bokserki-meskie-Brubeck-.html?gclid=CKuG1fGJ1soCFcSRGwodeb4A6g

i problem przebierania z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

I jeszcze jedno dziwne pytanie - teoretycznie mógłbym czasami (gdy nie mam czegoś do zabrania) jeździć do pracy rowerem, nie wiem tylko jak rozwiązać problem przebierania - szatnia jest, ale jak rozwiązujecie problem z bielizną ? - pod spodenki/spodnie rowerowe bielizny nie ubiera się, więc jak później przebierając się uniknąć zażenowania przy przebieraniu ? Jak ten problem praktycznie rozwiązujecie ?

 

Cześć. Ja od ponad dwóch lat na rowerze do pracy 15 km w jedną stronę. Kiedyś jeździłem w zwykłych spodenkach i koszulce. Nie chcąc wpadać od razu w znaczne koszta ze względu na zakup odzieży rowerowej zacząłem spoglądać na ciuchy z Lidla- Małymi kroczkami ale to było dobre posunięcie które wyeliminował u mnie zwykłą odzież. Ta dedykowana nawet najtańsza ma jeden ogromy plus- bardzo szybko schnie podczas jazdy. Co do przebierania się, mówiąc racjonalnie. Bierzesz graty i zasuwasz do kibelka gdzie możesz zamknąć drzwi. Dezodoranty, sztyfty jak kto woli i paczka chusteczek nawilżających potrafią zrobić bardzo dużo a na pewno dać komfort że przez cały dzień w biurze nie jedziesz potem. Oprócz tego cały czas pod ręka sakwa z ciuchami do przebrania (i innymi gratami) i tak dzień za dniem. Po takim czasie w auto wsiadam jak za karę, mając świadomość ze jednak raz na jakiś czas muszę się nim przejechać i go przepalić Jak wchodzę do sklepu po zakupy to często gęsto nawet kasku nie ściągam a jedyne czym się przejmuje to fakt czy mój Ulock jest w stanie zabezpieczyć rower przed zainteresowanym przypadkowym przechodniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testowałem bokserki bezszwowe, zresztą dokładnie te które są przedstawione w linku i niestety nie sprawdzają się w moim przypadku; poza tym generalnie (pomijając już jazdę na rowerze czy jakąkolwiek inną aktywność fizyczną) nie cierpię bokserek. Zresztą mając na uwadze stan dróg i chodników (przepraszam, ale nie mam zamiaru pakować się pod samochód i tamować ruchu na drodze krajowej o dopuszczalnej prędkości 70 czy 80 km/h, wolę wybrać chodnik w takim przypadku). Muszę więc pod uwagę wziąć również wstrząsy, a ich akurat podczas jazdy po mieście nie brakuje (chyba, że gdzieś jest ładna, gładka ścieżka rowerowa). Niestety bez wkładki po przejechaniu paru kilometrów w takich warunkach czuję się jakbym dostał łopatą po tyłku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinie kolegi provayder, aczkolwiek chciałbym usłyszeć inne opinie nt. jazdy w spodenkach z wkładką lub bez. Tras po 50 km nie mam na razie zamiaru jeździć, na początek rekreacyjnie starczy 15-30 km. Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie - spodenki z wkładką czy też zrzucilibyście winę na siodełko ? Moja znajomość tematu jest praktycznie zerowa, ale nie ma co ukrywać, że rama roweru przenosi bardzo mocno wibracje na ciało, a w zakresie cenowym w którym mam rower jakakolwiek amortyzacja to tak szczerze mówiąc bajer (wiecznie zacinające się amortyzatory itd, ale to już kwestia techniczna więc nie na ten temat). Siodełko też nie jest szałowe, ale na idealnie płaskiej drodze wygodne; problemem są wibracje. Generalnie jak się ma płaski tyłek to czuć kość ogonową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli siodło nie będzie współpracować z Twoim tyłkiem to żadna wkładka tego nie uratuje. Jeździłem w spodenkach "byle co" za kilkadziesiąt zł, w takich za 100, 200 czy prawie 1000 zeta i niestety wkładka nie poprawiała mi doznań z jazdy. Za to na zgranym ze mną siodle jeździłem na całodzienne wypady po 100 i więcej km, teren i asfalt i nawet w mizernych jakościowo portkach nie odczuwałem żadnego dyskomfortu.

Siodło, poza tymi ze sprężynami czy z dużą ilością wkładki nie zastąpi amortyzacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...