Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Nie ilość tylko jakość ... ale dla innych znowu przyjemność a nie szybkość ... każdy lubi co innego. Ja lubie się solidnie zmęczyć i mieć świadomość, że nie odpuszczałem sobie zanadto.

Tak czy owak były lepsze tygodnie : /

 

 

Wyszło prawie 57km ze średnią nie co ponad 25km/h, kadencja 88rpm. Trasa głównie asfaltami

Pewnie światła na skrzyżowaniach co chwila ... 

: D

 

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Zwłaszcza ta przyjemność wdychania spalin jest nie do przebicia..., ale oczywiście co kto lubi.

Mi np. podczas jednej z kilku asfaltowych podmiejskich jazd w tym roku, wystarczyło zaciągnięcie się spalinami jakiegoś Stara i nie tęsknię, także podziwiam pod tym względem zapalonych szosowców ( o typowych mieszczuchach nie wspominając ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ KrissDeValnor

PR żadnego bym nie miał, bo na polnych drogach po których zwykle jeżdżę segmentów nie ma. KOM akurat wpadł na drodze szutrowej zakończonej kocimi łbami (jakieś 150m). Drogi owszem asfaltowe ale ruch znikomy, przez całą trasę może minęło mnie 10 aut i 1 traktor. Z drugiej strony, żebym dostał się do najbliższego lasu w mojej okolicy, muszę pokonać 10km ścieżkami rowerowymi przez miasto. 

 

@ wkg

świateł unikam, bo od kiedy w moim mieście zainstalowali "inteligentne" oświetlenie to na przejazdach zamiast 0,5min trzeba czekać 3-5min. Średnia może i nie wysoka, ale nie każdy jest Majką czy Kwiatkowskim. Ja jestem zadowolony. Kiedy 2 lata temu zaczynałem jeździć robiłem trasy do 20km ze średnią poniżej 20km/h.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

świateł unikam, bo od kiedy w moim mieście zainstalowali "inteligentne" oświetlenie to na przejazdach zamiast 0,5min trzeba czekać 3-5min. Średnia może i nie wysoka, ale nie każdy jest Majką czy Kwiatkowskim. Ja jestem zadowolony. Kiedy 2 lata temu zaczynałem jeździć robiłem trasy do 20km ze średnią poniżej 20km/h
 

 

Przecież to był żart : ))

Mam podobne średnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może sobie zły zawód wybrałem ale jak patrzę o której niektórzy ruszają w teren to nie mogę wyjść z podziwu że się tak da. Ale może ludzie wolnych zawodów tak mają że mogą wszystko i wszędzie. Dla mnie dojazdy do pracy i z pracy to często jedyna opcja żeby coś pojechać. Jak mam mitrężyć czas w korkach to wolę wsiąść na rower, nawet mimo wdychania spalin. I w nosie mam czy dam radę później po takiej jeździe przejechać łatwą trasę w terenie w dobrym tempie czy nie, takie wartościowanie imho jest bez sensu. Tak samo bez sensu jest ściganie się na DDRach, ale ludzie są tak ambitni że nawet na Veturilo będą się ścigać z lekkim aluminium co to waży połowę.

 

Dlatego dzisiaj klasyczne dystanse po 13 km w obie strony a później na myjnię jeszcze 9.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Może sobie zły zawód wybrałem
 

 

Kiedyś mi jeden kapitan powiedział: Jak Ci kobieta albo praca przeszkadzają w pływaniu zmień jedno i drugie : D

I co ? Zostałem na lądzie ze Strava w garści : D


Ja dziś wałem w kierunku Gassów. Na wale Jeziorki chyba robia utwardzoną ścieżkę rowerową : (( I będzie tłok na mojej ulubionej miejscówce. Pojechałem od południa ale tam można plomby pogubic ; ) 

Potem udało mi się jeszcze - już po ciemku - zgubić w Lesie Kabackim : DDD  i zamiast na Kabatach wylądowałem na Puławskiej. Ale i tak było fajnie. 


 

 

ludzie są tak ambitni że nawet na Veturilo będą się ścigać z lekkim aluminium co to waży połowę.

 

Przynajmnej ktoś bywa od nas wolniejszy : D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mi jeden kapitan powiedział: Jak Ci kobieta albo praca przeszkadzają w pływaniu zmień jedno i drugie : D

I co ? Zostałem na lądzie ze Strava w garści : D

 

Ja dziś wałem w kierunku Gassów. Na wale Jeziorki chyba robia utwardzoną ścieżkę rowerową : (( I będzie tłok na mojej ulubionej miejscówce. Pojechałem od południa ale tam można plomby pogubic ; )

Potem udało mi się jeszcze - już po ciemku - zgubić w Lesie Kabackim : DDD i zamiast na Kabatach wylądowałem na Puławskiej. Ale i tak było fajnie.

 

 

Przynajmnej ktoś bywa od nas wolniejszy : D

Jak bym zmienił pracę to i tak musiałbym odbierać dziecię ze szkoły żeby w świetlicy nie siedziało więc żaden to dla mnie zysk;-)

 

A co do tego ostatniego odniesienia do wolniejszych to myślę że nie jest tak źle, jak wychodzę ponad 30 to większość jednak odpada;-)

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to skoro lepsza połowa nie robi problemów (bo nie wspominasz), zmianę roboty dopuszczasz to dziecko to najmniejszy problem.

Widziałem dużo tatusiów ciągnących za rowerami wózki.  W zimie można za nartami biegowymi - w Jakuszycach całe stada tak biegają ; )

Same korzyści, progenitura się nawdycha świeżego powietrza, zamiast w świetlicy będzie z rodzicami a i bakcyka aktywności załapie : )

 

A poważnie, to trawa zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie ulicy : /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Aż tak tego nie rozstrząsaj Michale :no:

A co mamy powiedzieć na tych, którzy robią po 20 tysięcy rocznie :icon_question:

Zazdrościsz :icon_question: , bo ja nie i cieszę się z tego ułamka przebiegu innych.

Chociaż jakby terenowe kilometry porównać z szosowymi, to w przeliczeniu wyszłoby więcej i tego się trzymam :icon_cool:

 

Dzisiaj 45 km < 2 g. i lekkie zdziwienie, że tylko 45 km, bo wydawało mi się, że było więcej...

Spore urozmaicenie, bo i trochę błotka ( dużo nie było, ale mogłoby być mniej - błąd taktyczny ) i trochę sypkiego piachu, liście w lesie ( pod nimi czające się zdradziecko korzenie ) i o włos od gleby ( na zakręcie opony złapały chyba trochę szuterku na twardej ubitej ziemi, która jednak mogła być lekko śliska - mogła, bo oględzin nie było ).

Asfaltu więcej niż zwykle, bo skleroza zapomniała bidonu, więc 5 km w tę i z powrotem :wallbash:

Była chwila wahania, ale człowiek nie wielbłąd i pić musi, a że miała być jazda bez postojów, to sklepy nie wchodziły w grę - poza tym trzeba by było kombinować z dopasowaniem butelki do koszyka, a to już mi się nie uśmiechało ;)

Swoją drogą muszę sprawdzić czy awaryjnie jakaś butelka będzie pasować :unsure:

 

@ provayder

Jak mi się jakiś fragment trasy podoba, to tworzę nowy segment - nie muszę się zawsze porównywać z tysiącem osób i Tobie też polecam takie podejście :yes:

@ wkg

Czyżby zaskoczył Cię leśny mrok :icon_question::icon_lol:

Teraz się śmieję, ale trzeba było wydrzeć japę na finiszu, bo jakiś małolat jechał przez las pod prąd ze spuszczoną głową, a słońce już zaszło i powoli się ściemniało.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tak tego nie rozstrząsaj Michale A co mamy powiedzieć na tych, którzy robią po 20 tysięcy rocznie Zazdrościsz , bo ja nie i cieszę się z tego ułamka przebiegu innych. Chociaż jakby terenowe kilometry porównać z szosowymi, to w przeliczeniu wyszłoby więcej i tego się trzymam

 

Dokładnie !

Choć ja się dziś trochę zdołowałem https://www.forumrowerowe.org/topic/182057-zdjecia-codziennie-jedno-zdjecie/page-288?do=findComment&comment=2033500 Kusi mnie, żeby tam w środę skoczyć na swoim bidnym sztywniaku i postarać sie nie zabic w spd-ach ale i tak nie będę mieć tego na codzień : / Na razie : D A tak generalnie to mi takie cos https://www.kross.pl/en/2017/trail/smooth-trail po głowie chodzi a może nawet jakiś fulik. 

I co ? Jutro se pojade szutrem nad Wisłą albo Żerańskim i też się będę cieszył !

 

 

 

Jak mi się jakiś fragment trasy podoba, to tworzę nowy segment - nie muszę się zawsze porównywać z tysiącem osób i Tobie też polecam takie podejście

 

 

I o KOM-a wtedy łatwiej ; D

 

Czyżby zaskoczył Cię leśny mrok

Ano zaskoczył, szczególnie, że mam taką lampkę na baterie które się zmienia raz na rok. Tyle, że jak nie widzę słońca to i w dzień się tam potrafię zgubić : D 

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrissDeValnor - ja nie jeżdżę ani na rekordy przebiegu ani prędkości, ani w zasadzie na żadne rekordy, za chwilę mi stuknie 6k w tym roku co uważam za niebotyczny rezultat patrząc na możliwości i czas jakim dysponuję. Żeby mieć 20k to chyba bym musiał z roweru nie schodzić, więc nie żałuję że nie mam, oprócz roweru są też inne rzeczy równie ciekawe dookoła, nie trzeba non stop siedzieć w siodle. W maratonach też zacząłem startować nie tyle dla wyników co dla sprawdzenia stanu kondycji, wydolności itp. Fajnie się oczywiście piąć w górę w sektorach ale głównym motywatorem jest jednak walor poznawczy i fajna atmosfera wyścigów. No i jeszcze zostaje temat wdychania smogu - jak stoję w korku to też wdycham, więc wolę jednak wdychać bardziej aktywnie, oszczędzając przy tym trochę czasu ;-)

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z domu wyjeżdżam po ciemku, wracam po ciemku to nie bardzo chce mi się nabijać dodatkowe kilometry i jazda do pracy najkrótszą drogą: 2x23km. Nuda.

 

Ciekawe czy też tak macie, że jak jedziecie szosą to ludzie na lekkich, aluminiowych góralach chcą się ścigać po ścieżkach rowerowych? Przeważnie odpadają w okolicy 40km/h ;)

 

P.S. ostatni akapit to wariacja na temat wcześniejszego postu.

Edytowane przez Jaca911
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaca911, ja jeżdżę góralem ale z szosami się nie ścigam bo to nie ma sensu, tak samo zresztą jak z rowerami krosowymi na dużych kołach i cienkich oponach. W ogóle ściganie się na DDRach to jakaś bzdura, ani to bezpieczne ani celu w tym nie widzę. Jak jedzie jakiś zawodnik fajnym tempem to się często podłączam ale nie po to żeby robić KOMy tylko żeby zobaczyć czy nadążę, zwykle jednak i tak wyprzedzam bo jak już się rozkręcę to potrafię trzymać równe tempo na długich odcinkach, do czego wielu innym miejskim kolarzom brakuje zwyczajnie pary co jest zupełnie zrozumiałe.

 

W poprzednim poście zapomniałem jeszcze dodać że dzięki ściganiu zrzuciłem mnóstwo zbędnych kilogramów i w końcu nie muszę się wstydzić wychodzenia bez koszulki na plażę czy basen ;-)

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez michalr75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michalr75 jak mawiał QuinGonJim z gwiezdnych wojen "Zawsze znajdzie się większa ryba”. Ja po prostu mam do pracy 23km z czego prawie połowa przez Kraków. Przy tym dystansie mam do wyboru albo wlec się półtorej godziny, albo się zagiąć i pojechać najszybciej jak pozwalają warunki. Wybieram opcję B) a że niektórzy się podepną to ich zysk, szczególnie pod wiatr, bo wtedy "za darmo jeżdżą".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Czemu tu się dziwić :icon_question:

Skoro nawet byle wozidełko na ulicy próbuje być pierwsze, to na tej samej zasadzie działa to na ścieżkach, chociaż część z tych szybko startujących jest faktycznie szybsza od reszty, więc nie chcą być blokowani przez okazyjnych Venturilowców, czy panie z koszykami ( tak jak ścigacz na światłach wyjeżdża przed sznur samochodów i zanim te ruszą, to on już jest na następnych światłach ).

Co do wdychania smogu, to podczas jazdy na rowerze jest to wręcz inhalacja ( chyba że ktoś śmiga w masce z pochłaniaczem )...

Jednak jak człowiek ma parcie, to przymyka czasem oko na pewne rzeczy ( z tego co pamiętam, to na początku lutego był jeszcze smog spowijający miasto, a zgodnie z założeniem trzeba było zacząć sezon ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja staram się oceniać poziom jazdy po rowerze przed startem ze świateł ;-) Jak widzę same rowery miejskie to też staram się tak ustawić żeby zostali za mną, bo te kloce zanim się ruszą to chwila minie, natomiast jak widzę gości na szosach czy lekkich MTB to się nie spinam bo wiem że ruszą w dobrym tempie i bez ociągania ;-)

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Czasem pozory mylą, bo rzadko, ale zdarza się jakiś mieszczuch, czy rower trekingowy i jego szybki właściciel.

Raz zaskoczył mnie gościu : jadę do lasu i na ostatniej 200 m prostej wyprzedza mnie kręcąc dość siłowo, no dobra przyznaję - lekko wsiadł mi na ambicję, tym bardziej że las to moje środowisko naturalne :icon_cool: , więc już w lesie przyspieszam do prędkości > 30 km/h ( raczej nie więcej niż 35 ), ale to za mało, żeby go wyprzedzić, chociaż o ściganiu nie było mowy, a bardziej chodziło o to, żeby nie zostać daleko z tyłu ( po kilkuset metrach nasze drogi się rozeszły, ale nadal krążyły myśli, czy to aby nie był elektryk :whistling: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem pozory mylą, bo rzadko, ale zdarza się jakiś mieszczuch, czy rower trekingowy i jego szybki właściciel.

Raz zaskoczył mnie gościu : jadę do lasu i na ostatniej 200 m prostej wyprzedza mnie kręcąc dość siłowo, no dobra przyznaję - lekko wsiadł mi na ambicję, tym bardziej że las to moje środowisko naturalne :icon_cool: , więc już w lesie przyspieszam do prędkości > 30 km/h ( raczej nie więcej niż 35 ), ale to za mało, żeby go wyprzedzić, chociaż o ściganiu nie było mowy, a bardziej chodziło o to, żeby nie zostać daleko z tyłu ( po kilkuset metrach nasze drogi się rozeszły, ale nadal krążyły myśli, czy to aby nie był elektryk :whistling: ).

Ciekaw jestem jaką byś miał średnią w Wawrze ;-) Nie myślałeś żeby startować w maratonach?

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem dziś do opony z bardziej płaskim bieżnikiem Maxxisa, jednak Michelin Wild'n Grip na suchy asfalt średnio się nadaje, jedzie się jak po tarce. Stara opona oczywiście się nie ułożyła więc stoczyłem z nią walkę i do końca wciąż nie jest dobrze. Później pojechałem na objazd nowego odcinka trasy świętokrzyskiej, nawdychałem się tam tylko smogu, postanowiłem więc zrobić rundę nad Wisłą bulwarami, tam znów #wmordewind i tak mnie to wszystko zdemotywowało że mam chyba dość roweru po nocy.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@ michalr75

Większym wyzwaniem byłaby Kazurka i zabójcze 15 - 20 km dystansu, gdzie elita ma średnią 17-18 km/h, a reszta mieści się między 10, a 15 km/h i te 14-15 km/h to byłoby wyzwanie wymagające wcześniejszego przygotowania w postaci wielokrotnego objazdu trasy i treningu pod nią.

Wawer, no cóż - pewnie jest nieco cięższy niż te moje w większości przelotowe trasy, ale średnia poniżej 20 km/h byłaby słaba, a powyżej 22 km/h dobra jak dla mnie ( takie gdybanie ).

Może w przyszłym roku jak będzie możliwość, to zapoznawczo przejadę którąś z nieznanych tras po prawej stronie Wisły, ale na starty raczej się nie zapowiada, a jak nie teraz to już chyba nigdy...

Piaseczno i Konstancin łatwiejsze, więc tam bez problemu powinno wyjść ok. 25 km/h ( tereny w końcu są mi znane i podobne prędkości mam jeżdżąc samotnie ).

Ideałem dla mnie byłaby formuła " rajdowa ", czyli jazda w pojedynkę na czas, ale maratonów w takiej formie nie ma niestety, a nie bardzo mam ochotę na jazdę w tłumie.

@ Sansei6

Powyżej 30 m/h to rzeczywiście speed :icon_lol:

Edytowane przez KrissDeValnor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...