Skocz do zawartości

[wyposażenie]co zabierasz w trase


Rekomendowane odpowiedzi

Waga pewnie takiego arsenału to ... bagatela - jakby drugi rower wiozł na plecach :o:)

 

Ja powyzej 30km biore zawsze:

 

zestaw mini kluczy :) rowerowych

Dętka+pompka

spinka do łańcucha

kasiorka około 100-200 kć

telefon

klucze od domu

 

Jak jade np. na cały dzien i w nieznane to dokladam plecak a w niego:

 

jakies żarło + zapas wody

mapa

mp3 - ale czasem

deszczowke+ ewentulanie czapka i cieplejsze rekawice+ocieplacze na buty

 

to wszystko:)

 

Na maraton to niezbedne minimum:) (wiadomo chodzi o wagę) :

dętka+pompka+klucze+ telefon+spinka

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w przeciwieństwie do was zabieram jeszcze rower i ubrania (nago się wstydzę).

 

 

P.S. Temat faktycznie trochę dziwny, ale biorąc pod uwagę porę roku można to wybaczyć w.w. autorom. Ah te długie zimowe wieczory :/ Oby wiosna nadeszła szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zabieram to co wszyscy, no może poza kartą rowerową - buchnęli mi na wyprawie 2 lata temu :P

 

na dłuższą trasę (gdy zabieram sakwę), oprócz tego co napisali poprzednicy:

- kawałek cienkiego druta (nie raz uratował sytuację)

- mocny sznurek

- odzież przeciwdeszczową

- nieprzemakalny pojemnik/torbę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie pora roku ma wpływ na treść postów,pierwsze wpisy pojawiły sie w lipcu 2006 roku. Nastepnie tylko :bidon,klucze,

kasa,plecak itd, itd. Może to chęć "nabicia"licznika postów ? No ale o to nie podejrzewam dzielnych rowerzystów i

rowerzystek !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądziłem że po moim podsumowaniu /patrz wyżej/ będą bardziej oryginalne posty o tym co zabieramy.Ale myliłem się

znowu :mapa,chusteczka ,bidon ,kasa,dętka ,klucze mapa,chusteczka,bidon,kasa itd itd ! Nuda !

 

czasami pojawia się gumowa lala do dmuchania , ale wtedy włącza sie destrukcyjna cenzura i znów zostaje chusteczka higieniczna i mapa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co zabieracie ze sobą gdy jedziecie szosówką ?? Czy równiez to wszystko co napisaliście razem z plecakiem ?? :P Jeszcze nigdy nie widziałem kolarza na szosówce i z plecakiem ;] Co do przewozenia tych wszystkich rzeczy dobrym pomysłem jest miec specjalny bidon jak ktos tu pisał ze ma lub zwykły inny trzymany w drugim koszyku zamiast toreb pod siodłowych - mowa oczywiście o szosówkach :)

 

 

Ja zabieram wiekszosc z tych rzeczy które juz wspomnieliscie ale dodatkowo biorę parę gumowych rękawiczek zeby nie pobrudzic łapek zwłaszcza gdy łancuch sie zerwie a do wody daleko :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak jak wcześniej pisałem, biorę tylko telefon... kiedyś woziłem dętkę przyklejona taśmą do sztycy i pompkę przykręconą pod bidonem, ale na któryś wyścig oderwałem tę dętkę i odkręciłem pompkę i tak zostało.Gdy woziłem ten zestaw to nigdy gumy nie miałem :P ,a wczoraj złapałem gumę i chyba zacznę znów to wozić. :) I jeszcze do tego szedłem z buta 2km, żeby zasięg znaleźć. haha :P Oczywiście szosą jeżdżę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zabieram tylko telefon. ;) Jak sie ma telefon to mozna wszystko :)

Tak. Telefon na szczycie Baraniej Góry to jest to. Jak się złapie kapcia, to taki telefon zdejmie oponę, zalepi dziurę i naprawi jeszcze to i tamto.

A na szosie można wezwać pomoc drogową....?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie mam telefonu - wcale, nie chce być na "smyczy" :) Mozna na trasie przynajmniej zobaczyc czy w trudnych warunkach sobie poradzimy będąc zdanym tylko na siebie i zaczynamy myslec o tym jak wrocic do domu zamiast wyciagnac telefon mamo jestem tu i tu POMOCY !! ;) | :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej jak pójdzie Ci całe koło 100km od domu :| nie jestem taki pewien, czy chciałbyś tyle rower prowadzić :P

 

Na znane trasy:

Plecaczek, a w nim:

-bukłaczek 2l

-łatki samoprzylepne (nie wiem czy to działa, ale dostałem gratis:))

-dętka

-spinka i skuwacz do łańcucha

-łychy do opon

-pompka (SKS zoom)

-finishline'a, jakby cos zaczęło w trawie piszczeć :)

-zestaw kluczy (ampulowe, płaskie (oczywiście tylko te które mogą się przydać:)))

-mp3

-telefon

 

Na dłuższe i nieznane:

+to co na któtsze

-apteczka (!)

-kurteczka

-drobne na dodatkową wodę bądź SEZAMKI :D

-żarcie (tuńczyk! :P i piekę pyszne placuchy z musli:))

-mapa

-chusteczki

-butelka wody

 

 

 

Muszę jeszcze gaz pieprzowy kupić...no bo wcześniej wspomnianym przez kogoś nożem 12cm bądź siekierką sztuka się bronić :)

 

ps. co wy tak z tym drutem ? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trasę (powyżej 100km od domu) obecnie biorę:

- chusteczki higieniczne

- klucze imbusowe

- ok 2l w bidonach

- kurtkę przeciwdeszczową

- jedzenie (jakieś kanapeczki z dżemem, banan)

- dętkę

- pompkę

- drobne

- tel. komórkowy

- dobry humor

- zdrowy rozsądek

 

Na krótsze tylko wodę i tel. komórkowy.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam posty niektorych z Was, to imbusy mi sie w kieszeni otwieraja...

Nie wiem, czy to zasluga kompletnego braku wyobrazni, czy tez absolutnego braku mozgu.

 

Szczegolnie, tyczy sie to pana, ktory "wszystko moze, bo ma komorke".

 

Ja jadac w trase, ktora znam, <50km ZAWSZE zabieram ze soba:

plecak, scyzoryk z imbusami, kluczem do szprych, torxem i mini-skuwaczem, scyzoryk wielofunkcyjny, detke, latki, pompke, lyzki do opon, telefon, dokumenty, pieniadze, mape okolicy, osobny skuwacz do lancucha, buklak z woda, tasme, zapasowe ogniwa i spinke do lancucha, blaszke do klockow hamulcowych.

 

Jadac w gory, lub dluzsza trase, zasadniczo biore to samo, dodajac tylko jakies jedzenie, izotoniki oraz aparat fotograficzny.

 

Uwazacie, ze to wszystko za ciezkie jest? Schudnijcie. Nie potrzebne? Zerwijcie lancuch w gorach, albo niech sie Wam wygnie blaszka w klockach. Zasiegu nie ma, wiec zycze milego powrotu do domu z buta :)

Bedziecie zmuszeni wracac kilkanascie kilometrow do domu na piechte, to sie nauczycie :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dojezdzam na trening 20km, a potem jade z grupa i trener samochodem za nami... wiec nie trzeba mi zadnego wyposazenia... chyba, ze cos sie zepsuje :) jak bede na trening jechal, ale dojechac 10km, albo z ktos z domu, albo trener, to chyba nie jest tak daleko... Nie oplaca mi sie tego targac wszystkiego, poza tym jeszcze nie widzialem szosowca z plecakiem... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej jak pójdzie Ci całe koło 100km od domu :| nie jestem taki pewien, czy chciałbyś tyle rower prowadzić :P

 

Na znane trasy:

Plecaczek, a w nim:

-bukłaczek 2l

-łatki samoprzylepne (nie wiem czy to działa, ale dostałem gratis:))

-dętka

-spinka i skuwacz do łańcucha

-łychy do opon

-pompka (SKS zoom)

-finishline'a, jakby cos zaczęło w trawie piszczeć :P

-zestaw kluczy (ampulowe, płaskie (oczywiście tylko te które mogą się przydać:P))

-mp3

-telefon

 

Na dłuższe i nieznane:

+to co na któtsze

-apteczka (!)

-kurteczka

-drobne na dodatkową wodę bądź SEZAMKI :D

-żarcie (tuńczyk! :P i piekę pyszne placuchy z musli:))

-mapa

-chusteczki

-butelka wody

Muszę jeszcze gaz pieprzowy kupić...no bo wcześniej wspomnianym przez kogoś nożem 12cm bądź siekierką sztuka się bronić :)

 

ps. co wy tak z tym drutem ? :P

 

 

NIC ODAĆ NIC UJĄĆ - zabieram to samo - i jest to poparte doświadczeniami dobrymi i złymi.

Np. skuwacz, kiedyś łańcuch mi się urwał na 15 km od domu, 5 min roboty i jade dalej, to samo spinki do łańcucha. Już nie wpsomnę o tym że zmienię dętkę w 5 minut (mając to co powyżej), a są osoby któe szybko jeżdzą i wogóle de best ale jak zsłapią kapcia na maratonie to potrafią to robić 30 minut... bez komentarza.

 

Zastanawiam się nad jakimś jeszcze śrubokrętem krzyżakowym do śrubek przy przerzutkach itp.

 

Mógłbyś podać ten przepis na placuchy z musli!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbyś podać ten przepis na placuchy z musli!!

Spoko, zrobię za 2-3 dni to będą nawet zdjęcia. Niektórzy pewnie powiedzą że ameryki nie odkryłem, bo jest to banalnie proste ;)

ps. to chyba w "Trening i zdrowie" założę temat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zabieram:

Rower

Majtki

Skarpetki

Buty

Spodenki

Bluzkę

Plecak

Komórkę

Mp3

Kompresy

Bandaż

Wodę utlenioną w żelu

plastry

Prowiant

Bidon

Wd40

Scyzoryk

aparat

dętkę

łyżkę

chusteczki

pieniądze

kask

okulary przeciwsłoneczne

rękawiczki

zapięcie+kluczyk

zapasowy akumulator do Mp3

kartę na autobus(czasami wsiadam z rowerem, względnie jest to dozwolone przez regulamin)

rękawki

Pompkę

spinkę do łańcucha

kartę rowerową

czasami dziewczynę :)

czasami mózg :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś pamiętam, byłem kilkadziesiąt kilometrów od domu i strzeliła mi linka od przedniej przerzutki :) pomocne przydały się...chusteczki :D Miałem z przodu Acerę mocowaną do suportu. Wyciagnałem 2 chusteczki w nie zawinąłem kamień (:P) i włożyłem pomiędzy ramę a przerzutkę by mieć największy blat :) Dojechałem cały i zdrowy do domu, ale gdy jechałem ponad 60km/h z górki z ową chusteczką to zastanawiałem się czy nie pisać testamentu :P Od tamtego czasu zawsze zabieram ze sobą chusteczki.

 

Teraz jeszcze kupiłem plecak to lista się rozwinęła trochę (kilka stron wcześniej już pisałem co zabieram):

-bukłak 2l,

-imbusy,

-ze 2 batoniki, sezamki czy coś,

-FinishLine'a małego bo nie nawidze jak podczas jazdy coś mi piszczy,

-w przeciwieństwie do kolegi nade mną zabieram ZAWSZE mózg :D,

-jakieś plastry i tego typu akcesoria w dłuższe trasy,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

buahahaha ja miałem taką samą akcję(top swing) ale wsadziłem między ramę a wózek śrubokręt -z tym że to już u mnie sprawdzony sposób bo robię tak zawsze jak reguluję przerzutkę

 

i przy okazji: kiedyś zrobiliśmy z kumplem podkładki dystansowe z kluczyków od puszek po piwie sprawdzony sposób na zerwany gwint(kiedyś opisałem na forum :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Pozwolę sobie odświeżyć temat, tym bardziej że powstał nowy, niepotrzebnie ( już zamknięty).

 

Ja zabieram ze sobą:

 

- pieniądze. Zawsze kupuje coś do jedzenia, picia, domowy pakiet dość szybko się kończy :D

 

- zestaw Młodego McGyvera czyli kilka podstawowych kluczy, drucik, izolacje, scyzoryk. Do tego pompka, gdy jadę w dłuższą trasę zabieram również dętke/łatkę.

 

- jedzienie/picie. Woda w bidonie, powerade( tudzież inny napój energetyczny) w butelce w plecaku. Jakaś kanapeczka i batonik.

 

- zestaw bezpiecznego rowerzysty czyli kamizelka odblaskowa do plecaka gdy jest widno, jak już się ściemni oczywiście na sobie. Na lewym ramieniu prawie zawsze opaska. Światełka przód+tył. Kask.

 

- gdy pogoda nie pewna zabieram jakiś dresik.

 

- mapa

 

- telefon, ew. jakiś sprzęt grający typu mp3.

 

To chyba tyle :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...