Skocz do zawartości

[prawo] 1-2 piwa w upały - jazda rowerem w stanie po użyciu alkoholu


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Panu wyżej i podobnym jemu już dziękujemy. Nie wiem w jakim celu nadal drążycie temat?? Aby sączyć demagogię jak wyżej?? Wszystko już zostało powiedziane i jak ktoś słusznie zauważył temat "nie umarł" od razu. To znak, że powoli ale jednak idzie ku normalności. Jeszcze trochę musi wody w Wiśle upłynąć ale to tylko kwestia czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kris750 Dla Ciebie to narzędzie pracy, więc zabronisz tym, którzy jeżdżą rekreacyjnie, tak? Twoim zdaniem to jest dobry sposób na stanowienie prawa?

 

Wiesz co, ja słyszałem, ze nurkowie czasem toną a szybowce spadają. Zabronmy stanowczo! Ja chce mieć pewność, że mi szybowiec na głowę nie spadnie i nie będzie sytuacji, że karetka mi nie dojedzie bo będzie ratować rozbitka, który sobie latał dla przyjemności. Zabronić, zabronić, zabronić! Nie będzie niczego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wystarczy jedna drobna zmiana w przepisach, zamiast 0,2 niech by było 1,2, oczywiście dla rowerzystów. I mamy spokój, można sobie bezstresowo wypić dwa/trzy piwa.

 

1,2 promila :thumbsup: Zupełnie nie rozumiem dlaczego przepis ma dotyczyć tylko rowerzystów... Przecież kierowca też chętnie sobie walnie bombkę przed trasą, żeby mu się nie dłużyło. Pomyślmy też o kierowcach zawodowych - spędzają za kółkiem tyle czasu, że jak już wracają do domu to są zbyt zmęczeni, żeby pić - powinni móc sobie wypić w czasie pracy, bo inaczej są stratni.

 

Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć, że skoro poruszasz się pojazdem, to obowiązują Cię ograniczenia? Nie ważne, czy to rower czy autobus - zawsze stwarzasz zagrożenie dla innych. Może faktycznie nie rozjedziesz 10 ludzi na przystanku, ale już samochód, który będzie starał się w Ciebie nie wjechać może tych ludzi uszkodzić.

Sprawmy aby rowerzyści najpierw zaczęli jeździć przepisowo na trzeźwo o potem myślmy o luzowaniu przepisów.

 

Zupełnie nie rozumiem tej mody na zdejmowanie odpowiedzialności z rowerzystów czy pieszych - później w naszym gronie jest stado debili, które psuje opinię o środowisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym jak ktoś wpada na pijanego rowerzystę to sam jest d..a wołowa i tyle. Wychodzi brak doświadczenia w tym "służeniu jako narzędzie pracy".

 

granica absurdu i braku kultura została osiągnięta, nie wiem czy jesteś w stanie zrozumieć że na rower siadają też dzieci, im też wmówisz jak ich pijany rowerzysta potrąci że wychodzi ich brak doświadczenia

i radzę się trochę się "ucywilizować" obrażając innych jedyne co osiągniesz to wystawisz opinię o sobie. Może mniej pisz tych postów za to z sensem :)

Poza tym po poziomie wypowiedzi to ja już nawet nie wiem czy Ty jesteś pełnoletni, chyba że dorzucimy postulat "1-2 piwa dla każdego bez względu na wiek"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć, że skoro poruszasz się pojazdem, to obowiązują Cię ograniczenia? Nie ważne, czy to rower czy autobus - zawsze stwarzasz zagrożenie dla innych. Może faktycznie nie rozjedziesz 10 ludzi na przystanku, ale już samochód, który będzie starał się w Ciebie nie wjechać może tych ludzi uszkodzić.

I wracamy do punktu dyskusji który już pojawił się w tym temacie kilkadziesiąt postów wcześniej :)
"Argument" z rozjeżdżaniem ludzi dla wielu osób jest delikatnie mówiąc słaby.

A co do ograniczeń które w wielu krajach są różne dla kierowców i rowerzystów to odsyłam do wyszukiwarki, może nieco rozjaśni temat i pokaże że nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. 

 

Dziwny ten nasz naród, ruch*** nas na każdym kroku, wprowadzają ograniczenia mające utrudnić życie i poprawiać statystyki/budżet a wielu rodaków jeszcze temu przyklaskuje "bo są debile którzy przesadzają to najlepiej jak zbiorowo za nich odpowiemy, bo nasz naród taki że trzeba go trzymać za mordę" itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1,2 promila :thumbsup: Zupełnie nie rozumiem dlaczego przepis ma dotyczyć tylko rowerzystów... Przecież kierowca też chętnie sobie walnie bombkę przed trasą, żeby mu się nie dłużyło. Pomyślmy też o kierowcach zawodowych - spędzają za kółkiem tyle czasu, że jak już wracają do domu to są zbyt zmęczeni, żeby pić - powinni móc sobie wypić w czasie pracy, bo inaczej są stratni.

 

Bardzo marna próba ironizowania. Nie widzisz różnicy między 12kg rowerem a 20tonowa ciężarówka?

Ktoś tu promował picie w pracy?

 

Gdy brak rzeczowych argumentów, to sięga się po demagogiczne sztuczki...

 

Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć, że skoro poruszasz się pojazdem, to obowiązują Cię ograniczenia? Nie ważne, czy to rower czy autobus - zawsze stwarzasz zagrożenie dla innych.

 

Nietrudno. A trudno zrozumieć, że środki ostrożności powinny być adekwatne do zagrożenia?

 

Strzelasz z armaty do komarów czy wybierasz packę?

 

Zupełnie nie rozumiem tej mody na zdejmowanie odpowiedzialności z rowerzystów czy pieszych - później w naszym gronie jest stado debili, które psuje opinię o środowisku.

W każdej grupie społecznej jest stado debili. Mniejsze lub większe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdroworozsądkowo już tłumaczyłem dlaczego wg. mnie obecnie nie należy majstrować przy limitach alkoholu - tym razem celowo ironizowałem - demagogią bym tego nie nazwał ;-)

 

Też uważam, że środki bezpieczeństwa powinny być adekwatne do zagrożenia i uważam, że pijani rowerzyści stanowią zagrożenie zarówno dla siebie jak i dla innych uczestników ruchu. Jeszcze raz podkreślę, że porównujemy się w kwestii limitów z krajami o wiele wyższej kulturze jazdy, a chyba latwo zrozumieć, że jak dana nacja jako ogół jeździ bezpieczniej, to może mieć wyższe limity. U nas nawet na trzeźwo ludzie nie jeżdżą bezpiecznie - sorry takie mamy społeczeństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

U nas nawet na trzeźwo ludzie nie jeżdżą bezpiecznie - sorry takie mamy społeczeństwo.
\

Ale jak się chce z tym walczyć, to nawet na tym forum się jest atakowanym :verymad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to akurat jest taka cecha środowiska rowerowego, która mnie strasznie irytuje - na facebooku na grupie "Miasto dla rowerów" nawet jak pijany rowerzysta wjedzie prosto pod koła auta na krajówce, to winny jest kierowca, jak rząd wymaga od pieszych odblasków po zmroku w terenie niezabudowanych to zamach na "wolność obywatelską" itd itp. Tylko będąc kierowcą samochodu masz obowiązek przestrzegać przepisów i chronić ludzi przed ich własną głupotą.

 

naprawdę życzyłbym sobie aby rowerzyści i piesi przestrzegali przepisów w takim stopniu jak kierowcy - od razu byłoby znacznie mniej wypadków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdroworozsądkowo już tłumaczyłem dlaczego wg. mnie obecnie nie należy majstrować przy limitach alkoholu - tym razem celowo ironizowałem - demagogią bym tego nie nazwał ;-)

 

 

Nie nazwałbyś, bo może nie wiesz na czym demagogia polega. Ja Ci wytłumaczę. Świadomie lub nie użyłeś nielojalnego chwytu erystycznego*. Do bronionego m.in. przeze mnie poglądu dokleiłeś kilka niby-podobnych i taki zbitek całościowo próbujesz ośmieszyć i sprowadzić do absurdu. Powstaje wrażenie, że mój pogląd jest równie niemądry jak te, które do niego dokleiłeś. A tak oczywiście nie jest.

 

*O erystykę proszę pytać Pana Schopenhauera. On chętnie opowie na czym wygląda cywilizowana wymiana zdań, a co jest demagogią.

 

 

 

Tylko będąc kierowcą samochodu masz obowiązek przestrzegać przepisów i chronić ludzi przed ich własną głupotą.

 

I bardzo dobrze. Tak być powinno. Wyobraź sobie, że znikają samochody z dróg. Piesi i rowerzyści sami się na nich nie pozabijają. Dlaczego osoba poruszająca się wyłącznie pieszo i autobusami ma mieć obowiązek robienia z siebie choinki? Żeby kierowcy wozili swoje tyłki jeszcze wygodniej i spokojniej? Może jest to jakiś argument, ale to może od razu każmy się rowerzystom i pieszym owijać się 5cm materacem, żeby potrącenie przy 50 km/h nie miało skutku śmiertelnego?

 

Dla mnie te odblaski to już przegięcie. Przepis uchwalony przez kierowców dla kierowców. Ja akurat jestem pieszym, rowerzystą i kierowcą. W moim interesie jest, aby obowiązki dla wszystkich były wyważone. U nas przez lata wszystko było robione pod samochody. Organizacje rowerowe obecnie ciągną w drugą stronę. Nie wszystkie metody akceptuję, ale dzięki nim przywraca się równowagę.

 

OFFTOP

Zwróćcie uwagę na sytuację pieszych. Przejście przez skrzyżowanie to ciągłe klikanie w przycisk. Klikniesz w złym momencie, to będziesz stał, mimo że nic nie jedzie. W praktyce: gdybym teraz chciał pójść do najbliższego centrum handlowego, muszę przejść przez 2 skrzyżowania, klikając łącznie 11 razy z prośbą o zielone. W dwie strony - 22 razy(tak!). Na końcu muszę przejść przez wielki parking dla samochodów. Jeśli chcę iść przepisowo, muszę iść przez ten parking jak po bokach prostokąta. Najkrótsza droga po przekątnej nie wchodzi w grę, bo nie można w poprzek parkingu. Dodam do tego, że za dnia na tych przejściach zawsze ktoś przechodzi, ale i tak trzeba klikać. Światło nie może po prostu być zielone dla pieszych, gdy dla samochodów jest czerwone. Nie może i już. Ostatecznie do tego centrum ani nie chodzę, ani nie jeżdżę.

 

Był kiedyś bodajże w stolicy  urzędnik odpowiedzialny za infrastrukturę drogową, który odnosząc się do potrzeb rowerzystów powiedział, że stolica to nie wieś, żeby po niej rowerami jeździć. Pośmiewisko z siebie zrobił, ale takie myślenie pokutuje jak Polska długa i szeroka. Samochodem jedzie panisko, więc rowerzystów wyrzućmy na dziurawe chodniki z dziesiątkami dróg poprzecznych. Pieszy niech błaga o zgodę za każdym razem, gdy chce przeciąć pas ruchu dla samochodów. Obecnie: chcesz chodzić wzdłuż drogi poza terenem zabudowanym po zmroku - oklej się.

Bo w samochodzie jedzie Pan. Dla mnie to albo czysta, głęboko zakorzeniona murzyńskość albo absolutny egoizm - zupełny brak poszanowania potrzeb innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat jestem pieszym, rowerzystą i kierowcą. W moim interesie jest, aby obowiązki dla wszystkich były wyważone.

Dotknąłeś ważnej kwestii - problemów z jakimi na co dzień spotykają się rowerzyści, motocykliści czy piesi nigdy nie zrozumie ten który całe życie wszędzie jeździ samochodem.

Dopóki nie spróbuje się jazdy na rowerze czy motocyklu dopóty nie zrozumie się ich problemów z wnętrza blaszanej puszki. 

Pewnie w wielu miastach (nie tylko moim) dokonuje się przeglądu dróg dla rowerów zza kierownicy samochodu, bo hańbą jest przecież wsiąść na rower a "oficer rowerowy" to fanaberia pedalarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Świadomie lub nie użyłeś nielojalnego chwytu erystycznego*. 

 

No właśnie...

 

 

 

Dlaczego osoba poruszająca się wyłącznie pieszo i autobusami ma mieć obowiązek robienia z siebie choinki? Żeby kierowcy wozili swoje tyłki jeszcze wygodniej i spokojniej? Może jest to jakiś argument, ale to może od razu każmy się rowerzystom i pieszym owijać się 5cm materacem, żeby potrącenie przy 50 km/h nie miało skutku śmiertelnego?

 

Przecież to nic innego jak demagogia... Wszak do wyszydzanego przez siebie obowiązku noszenia kamizelek odblaskowych po zmroku i poza obszarem zabudowanym dodajesz absurdalny pomysł owijania się gąbką oraz sugerujesz, że służyć to będzie wyłącznie wygodzie kierowców po to tylko aby podkreślić bezsens mądrego skądinąd pomysłu na zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. Cóż złego jest bowiem w tym, że pieszy będzie na drodze lepiej widoczny a co za tym idzie wzrośnie jego bezpieczeństwo?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej okolicy infrastrukturę robią samochodziarze. Skrzyżowania są zoptymalizowane pod sprawny ruch samochodowy. A dla pieszych wszedobylskie przyciski. Przycisk oczywiście na sygnalizacji drogowej, nawet jeśli pieszemu wydłuża to linię przejścia. Optymalizacja ruchu pieszych przez skrzyżowanie nie istnieje.

 

Mistrzostwem jest przejście, na którym w ok. dwuminutowym cyklu skrzyżowania zielone można włączyć tylko raz na ok. 20 sekund. Nie dość, że światło niepotrzebnie gaśnie, to jeszcze nie da się go ponownie włączyć, mimo że byłby na to czas. No ale przejście jest, wiec drogowcy z dumą uważają pracę za skończoną i wykonaną dobrze.

 

Drogi rowerowe w okolicy litościwie przemilczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko, że element odblaskowy to np. głupia opaska za 2zł, która zwija się do wielkości 2x2cm - nikt nie mówi o choince. Mieszkam w takiej ni to wsi ni miasteczku pod Poznaniem i znam problem z autopsji. Piesi ubrani na czarno idący drogą to norma podobnie jak rowerzyści bez żadnej lampki. Smutne, że ludzie dla tak oczywistych rzeczy potrzebują przepisów, ale jak już pisałem - do tego prowadzi właśnie zdejmowanie odpowiedzialności za własną głupotę z tych grup i obwinianie o wszystko kierowców.

 

Jak biegam po zmroku to zawsze zakładam odblaski (najczęściej sportową kamizelkę odblaskową, rzadziej te opaski, o których pisałem) - dzięki temu kierowcy widzą mnie z daleka i mają czas na reakcję - jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby kierowca "spychał mnie z drogi" - po prostu jak mnie widzi odpowiednio wcześnie to ma czas na przemyślaną reakcję, a nie unik w ostatniej chwili. Zresztą zakładam także odblaski na bieganie po chodniku, żeby mnie cichociemny rowerzysta nie rozjechał na chodniku - bo tak, oczywiście zamiast założyć sobie lampkę za 5zł, to rowerzyści po zmroku zjeżdżają na chodniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to nic innego jak demagogia...

 

Cóż złego jest bowiem w tym, że pieszy będzie na drodze lepiej widoczny a co za tym idzie wzrośnie jego bezpieczeństwo?

Czułem, że ktoś się przyczepi...

 

Odblaski pieszych podniosą ich bezpieczeństwo. Ja temu nie przecze ani tego nie wyszydzam. Wczytaj się dokładnie w moje słowa. Razi mnie tylko narzucanie nowych obowiązków na pieszych.

 

Gdyby posłowie zafundowali nam obowiązek owijania się materacami też pytałbyś co złego w zwiększaniu bezpieczeństwa pieszych czy protestowalbys, przeciwko zbyt uciążliwym obowiązkom nakladanym na pieszych?

 

W tej kwestii można mieć różne zdanie. Część zaprotestuje przeciw odblaskom a część dopiero przy materacach. Nie chce rozwijać swojej argumentów przeciw odblaskom dla pieszych, bo to już bieganie po polach offtopu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli chodzi o jazdę po pijaku to sprawa jest oczywista, bo stwarzamy zagrożenie dla siebie i dla kogoś.
A z odblaskami czy innymi rzeczami dzięki którym pieszy rowerzysta jest widoczny, to muszę powiedzieć, że jest coraz lepiej. Nie wiem czy to jest spowodowane tym, że mase ludzi na emigracji się tego uczy czy co, ale jeszcze kilka lat temu normalką było, że ktoś w nocy jechał rowerem czy szedł poboczem kompletnie bez żadnego oświetlenia czy odblasku. A teraz nie przypominam sobie kiedy bym się z takim czymś spotkał, ludzie idący/jadący jakimiś ciemnymi drogami a to mają latarkę, a to świecą telefonem/latarką z telefonu, niby takiego, ale dla kierowcy samochodu różnica kosmiczna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dodam tylko, że element odblaskowy to np. głupia opaska za 2zł, która zwija się do wielkości 2x2cm - nikt nie mówi o choince

Dokładnie. A wystarczy poczytac idiotyczne komentarze np. na Onecie

http://wiadomosci.onet.pl/forum/obowiazkowe-odblaski-dla-pieszych-zmieniaja-sie-pr,2,1336105,142678785,czytaj-najnowsze.html

 

 

~spod stołu : No to zacznie się masakra pieszych na poboczach, bo mniej rozwinięci kierowcy będą zakładali, że wszyscy piesi będą świecili. Kolejny idiotyczny przepis.

~spod stołu : Czy za brak odblasku policja będzie zabierać buty? Nie neguję sensu odblasku, neguję przymus i traktowanie Polaków jak niedorozwojów.

~spod stołu do ~Joanna: Człowiek zapobiegliwy prezerwatywę ma w torebce niezależnie od policyjnego przymusu. A skutki jej braku mogą być równie groźne dla życia...

Osobnik o ksywce "~spod stołu" jest dla mnie DEBILEM !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/518534,Pijany-rowerzysta-spowodowal-tragiczny-wypadek

 

Wszyscy którzy uważają zę rowerzysta jest niegroźny....  Pójdziecie do rodziny tego człowieka i powtórzycie?

 

http://www.motocykle.slask.pl/topic/131447-wypadek-wina-pijanego-rowerzysty/

 

Im powiecie że jest ok?

 

Niedawno też była wzmianka o rowerzyście który był winy zderzenia dwóch samochodów i też były ofiary.

 

 

No i ku przestrodze wszystkim którzy uważają że rowerzysta może zaszkodzić co najwyżej sobie

 

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130625/LUBLIN/130629708

 

Pomijam czy tam wchodził w rolę alkohol czy nie.

 

 

Zaraz zaczniecie burzę że to tamto sramto.... 

Ale należy podejść do sprawy uczciwie...

 

I jeszcze jedno w wielu krajach limit dla kierowców jest wyższy.... Może by należało i u nas podnieść?

Jedno piwo do obiadu nie zaszkodzi.  Prawda?

Można by też śladem niektórych krajów sprzedawać alkohol tylko "na kartę" i jak ktoś za dużo kupi przysyłać pomoc społeczną w celu leczenia z alkoholizmu?

 

Co do picia na szlakach...  szkoda pisać.

Coraz przykrzejszej się robi na szlakach... choć to problem bardziej systemowy.

 

Ale Zwróćcie uwagę na jedno. Wielu tu ma plany treningowe. Katuje sie w celu poprawy formy....

I piszecie piwo=izotonik?

 

WOW.... To jeszcze ignorancja czy już oszukiwanie się?

Alkohol + sport?  :D 

 

Żenujące....

To nie idzie w parze. Pomijam ze często kończy się tragicznie ale to musi zejść jakiś wasz znajomy i musi być sekcja i musi wam lekarz powiedzieć ze świetny wpływ alkoholu był przyczyną... Tego zazwyczaj nikt nie słyszy...

 

Alkohol błyskawicznie wypłukuje magnez w zwęszonym wysiłku to jest równe skurczom. (to właśnie powoduje utonięcia w dużej mierze)

W lesie między drzewami komfortowa sprawa....

 

 

Oczywiście zaraz usłyszę że ja setki takich piw wypiłem...  I nic...  Ale to jest mianownik wspólny WSZYSTKICH którzy ucierpieli po alkoholu.

 

Żaden sporowiec z wynikami nie strzela sobie piwka w czasie treningów...

Pisanie że piwko z % jest dobre na upał jest totalną bzdurą bo piwo upał i wysiłek to mieszanka wybuchowa...

 

Chcecie to pijcie. Ale siedzą tu młodziki.... Nie uczcie ich ze każdy wypad w góry na rower musi być z piwem bo inaczej się nie liczy.

Nie uczcie ich że sport i piwo to super sprawa

Nie wmawiajcie że piwo z % to izotonik.

Ja wiem że wiele osób potrzebuje tłumaczyć sobie potrzebę wypicia piwa ale na Boga tłumaczcie ją sobie po cichu a nie wmawiajcie takich bzdur innym.

 

Chcecie izotonik... Kupcie piwo bezalkoholowe... Są bardzo dobre takie piwa....  Tak to będzie izotonik a nie bomba wypłukująca z organizmu wszystko co potrzebujecie przy wysiłku.

Ma wszystkie atuty i żadnych wad... Prawda?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...