Skocz do zawartości

[Odżywianie/trening] Czas na zmiany.


Friko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. ;)

 

Aby nie zakładać dwóch tematów, to opiszę obie sprawy w jednym.

 

Wywody zacznę od tego, że jeżdżę amatorsko (od 4 lat sezonowy licznik wzrasta co roku około 1kkm, w poprzednim było ~5,5kkm), jednak według teorii 'zawsze może być lepiej' postanowiłem wprowadzić coś 'profesjonalnego' do swojego jeżdżenia. Dotychczas nie stosowałem jakiegokolwiek specjalnego odżywiania oraz treningu - dieta MŻ, a treningi były zwykłym jeżdżeniem - "byle do przodu". Jednak podczas ubiegłych wakacji robiąc w okresie tygodnia większe odległości nadeszła chęć na dłuższe dystanse, woda stawała się niesmacznym (jednak woda ma smak :icon_cool:) wrogiem, stąd też nadszedł pomysł na zmiany.

 

Głównym tematem jest odżywianie, za równo te codziennie, jak i podczas treningów. Im więcej przeglądam internet i czytam na ten temat, tym mniej wiem.  :woot:  Warto dodać, że jestem studentem, więc z jednej strony mogę gotować co mi się podoba, z drugiej strony jednak kochany budżet studencki jest ograniczony i nie można pozwalać sobie na 'wydziwianie'. Tutaj pojawia się prośba o nakierowanie mnie na odpowiednie tory co do ustalanie odpowiedniego żywienia (kiedy i w jakich ilościach białka, węglowodany itp., na śniadanie ponoć dobre są np. płatki owsiane; czy jest różnica w odżywianiu pomiędzy zwykłym dniem, a tym w którym jeździmy).

 

Kolejną kwestią jest nawadnianie i odżywianie podczas jazdy. Z tego co wyczytałem, to preferowane są izotoniki. Pytanie jakie. Nie przeliczałem dokładnie tego, ale wersje 'proszkowe' do mieszania z wodą wyjdą ekonomiczniej niż kupno oklejonej butelki (z drugiej strony jak wypadają na ich tle domowe odpowiedniki - sok z cytryny + miód + sól?). Z jedzeniem jest trochę gorzej, ponieważ w zasadzie można jeść wszystko, tylko co najlepiej wybrać (jest znaczenie w odżywianiu podczas tras 50, 100, 150?).

 

Ostatnią sprawą jest sam w sobie trening. Moim celem jest zwiększanie kondycji pod względem długości wyjazdów (planowo jeśli kondycja pozwoli w połowie maja wyjazd 200km + na wakacjach kilka podobnych). Przynajmniej w najbliższej przyszłości nie planuję żadnego ścigania, więc jeżdżę typowo dla siebie. Podróżuję crossem (28", opony wymienione na 700x28c) wyłącznie po asfalcie. Jak najlepiej rozplanować sobie trening? Obecnie jestem w Krakowie, więc poza miastem mam dość duże możliwości trenowania po pagórkowatych terenach i zastanawiam się, czy nie rozplanować sobie na tydzień 2/3 dalszych treningów (po górkach 50/80km i/lub po bardziej płaskich terenach 70/100km), a dla uzupełnienia 2/3 spokojne wyjazdy nawet i po mieście, byle coś pokręcić (~30km).

 

Z góry dzięki za odpowiedzieć. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kolejną kwestią jest nawadnianie i odżywianie podczas jazdy. Z tego co wyczytałem, to preferowane są izotoniki.
Izotoniki. Już woda mineralna jest lepsza od samej wody. Powód? Zawiera więcej minerałów i witamin, które tracisz z potem. Zamiast kupować wykorzystaj ten prosty przepis, który sprawdza się od lat.

 

0,5-0,75l wody

sok 1 cytryny lub limonki

2 łyżki miodu (najlepiej lipowy lub jeszcze lepiej rzepakowy)

1 szczypta soli

 

Mieszasz składniki i masz.

 

Co do odżywiania to osobiście preferuję batoniki energetyczne, które również sam robię np według tego przepisu http://gotowaniecieszy.blox.pl/2012/05/Batoniki-energetyczne.html Poza tym wiadomo że przyjacielem kolarza jest banan (nie tylko na twarzy). No i suszone owoce ale te masz w batonikach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...