Skocz do zawartości

[Kask] Po co to komu?


Rekomendowane odpowiedzi

Widze , ze jestes "wybitnym" bikerem , przynajmniej za takiego sie uwazasz .

oj skrzynia, taki "profesjonalista", a Ty mu od razu ostrzezenie :D

 

Widze, że nie nie bardzo rozumiecie. Hihihi pod nosem, bo przecież wy jesteście lepsi, a koleś który napisał co myśli potocznym językiem to już do śmieci. Nie wiem jak jeździcie, jacy jesteście twardzi i w sumie mało mnie to interesuje. Wiem za to jak on jeżdzi i zapewniam, ze niejednego z Was odstawiłby w przedbiegach.

 

Kamil 25 km/h to faktycznie nie duża prędkość, ale z drógiej strony to aż 25 km/h. Wyobraź sobie sytuację awaryjną. Ja też zawsze tak myślałem: co tam 25 na godzinę, a jednak się przekonałem że przez głópi błąd to wystarczyło.

A co powiesz na prędkość rzędu 30 km/h ostry zakręt (miasto), poślizg przednim kołem w SPD ? Albo przy podobnej prędkości z nienacka otwierające się drzwi samochodu? mógłbym tak długo wymieniać, bo przy naszym trybie jazdy to normalka. On jest z tym na "cześć" więc wcale sie nie dziwie, ze napisał to co napisał. Poziom, w jaki to zrobił to juz inna kwestia.

 

Z innej strony ... oczywiście, że krzywde se można zrobić przy minimalnej prędkości. Ale to trzeba mieć strasznego pecha albo stracić koncentracje na moment albo być, delikatnie mówiąc, ofermą.

 

Trin... nie przejmuj się zbytnio wyglądem, zakładaj kask i gnaj przed siebie ile sił w nogach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BikerFG
Widze, że nie nie bardzo rozumiecie. Hihihi pod nosem, bo przecież wy jesteście lepsi, a koleś który napisał co myśli potocznym językiem to już do śmieci. Nie wiem jak jeździcie, jacy jesteście twardzi i w sumie mało mnie to interesuje. Wiem za to jak on jeżdzi i zapewniam, ze niejednego z Was odstawiłby w przedbiegach.

 

nie kolego, to Ty czegos nie rozumiesz, szacunek sie nalezy wszystkim forumowiczom, a koles sie cwaniaczy az to brzydko wyglada. to nie jest potoczny jezyk, no chyba, ze potocznego dresika, ktory zabardzo nie ma poukladane pod deklem. i skromnosci wiecej na przyszlosc.

poza tym nie ma tu mowy o jezdzie, tylko o kulturze.

pomijam, ze pisze on totalne glupoty. malo mnie tez obchodzi jak on jezdzi, ale po jego wypowiedzi jakos odnosze wrazenie, ze "wyzej sra niz dupe ma". krzywde mozna sobie zrobic przy znacznie nizszej predkosci niz 25 km/h, jezeli on tego nie kuma, tzn. ze jeszcze malo widzial ten "profesjonalista-teoretyk".

a jezeli jest taki kozak to niech sie wykaze na jakis maratonach, bo sie chlopak marnuje...tylko wiesz co, zasmuce troche - bedzie musial jednak kupic kask, bo bez niego niestety go na taka imprezke nie wpuszcza, wiec "odstawiac" to moze on odstawia dzieciaki na podworku. wszystko przed nim, kultura wypowiedzi przede wszystkim :angry2:

 

A co powiesz na prędkość rzędu 30 km/h ostry zakręt (miasto), poślizg przednim kołem w SPD ?

 

a co SPD ? wlasnie dzieki SPD jakos uniknalem troche przykrych sytuacji. jezdzisz w ogole w SPD, ze podajesz taki przyklad..

 

ps. moze dalem sie sprowokowac, sorry za OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem jego adwokatem i nie mam zamiaru być. Widzialem tylko co potrafi i z pewnością wybija się ponad przeciętność. A pytania typu "dlaczego nie jeżdzi na maratonach" to kierujcie do niego, a nie do mnie. Może jak kiedyś odblokują mu konto to odpowie.

szacunek sie nalezy wszystkim forumowiczom

Owszem, popieram w 100%, nigdy nie twierdziłem inaczej.

malo mnie tez obchodzi jak on jezdzi, ale po jego wypowiedzi jakos odnosze wrazenie, ze "wyzej sra niz dupe ma"

to tylko wrażenie...

krzywde mozna sobie zrobic przy znacznie nizszej predkosci niz 25 km/h

Stwierdziłem dokładnie to samo, i podałem przykładowe przyczyny, po co się więc powtarzać?

a co SPD ?

A to, że jak zaczynasz lecieć na któryś bok i nie wypniesz się na czas to obedrzesz sie na całej długosci.

jezdzisz w ogole w SPD, ze podajesz taki przyklad..

Ja nie ale on tak i widzialem jak wychodzi z takich sytuacji.

Jak na mój gust starczy tego OT. Zajmijmy się lepiej merritum tego tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Exar , nieech mnie odstawia . Akurat mnie to mało obchodzi :angry2: Ale kultury nie ma za grosz . Gosciowi sie chyba wydaje , ze jak ma dobry rowerek i 20k przebiegu to błyszczy. A g***o błyszczy ....

To co napisal swiadczy o nim :033:

 

 

Co do tego kolesia kamila bodajże to faktycznie po tym co napisał to albo jest permanentnie głupi(uwielbiam to słowo-permanentnie:))albo udaje znawcę.Albo i jedno i drugie po trochu.Ale na pewno nie jest ZAWODOWCEM.

Czemu?

Ano dlatego że ja jazdę bez kasku porównałbym do wspinaczki górskiej bez asekuracji-w sensie bez liny:)

Owszem można 150 razy wejść i zdobyć szczyt ale za 151 się może nie udać.

Moi znajomi na poważnie zajmują się wspinaczką skałkową i górską.I takie cośjak brak asekuracji nie wchodzi w grę.To poprostu głupota a nie adrenalina i odwaga.

Dość adrenaliny już daje samo wchodzenie i bycie na jakiejś konkrentej wysokości(np:8-10 metrów)nie potrzeba jej niepotrzebnie podkręcać.

Mogę cos na ten temat powiedzieć bo sam tego próbowałem i kilka razy wchodziłem.Ale nie ta kondycja.Poprostu na rowerze jeżdzić może każdy ale na 10 metrową skałę każdy nie wejdzie.To już bardziej hardcorowy i trudniejszy sport.

Ale wracając do tematu to to że bałem się będąc na górze i czując jak tracę siły w rękach a do szczytu zostało jeszcze 2 metry podnosiło mi wystarczająco adrenalinę.Zaraz jakiś matoł napisze że nie mam jaj albo coś w tym stylu bo taka wspinaczka to nic.Ale niech sam spróbuje.Niech wejdzie i spojrzy w dół z wysokości cvhociaż 6 metrów.i mimo że wie że ktoś go asekuruje niech to poczuje.To wtedy pogadamy.

Bo mimo asekuracji wypadki też się zdarzają.Wada sprzętu.Niedoświadczenie asekurującego itp.Ale dość o tym bo troche odeszłem od tematu.

Tak więc dla mnie jeżdzenie bez kasku i wspinaczka bez asekuracji to to samo-głupota.

 

Też podzielam zdanie(większości forumowiczów)na temat kasku.

Sam nie jeżdzę ale to tylko kwestia czasu i kupię.na razie mam nadzieję że nic mi się nie stanie do tego czasu i staram się jeżdzić ostrożnie aby nie kusić losu.Wiadomo wszystko może mnie spotkać jak to w życiu.Naprawdę niewiele zależy od nas.Ale to co mogę zrobić to robię.Nie mam kasku i do czasu aż kupię nie jeżdzę np:30km/h na wyboistej,stromej, kamienistej drodze w lesie.Ale poprostu powoli zjeżdzam.Wiem że frajda żadna ale do czasu zakupu kasku to NIEUNIKNIONE.

 

P.S.Czasy kiedy Polska była zaściankiem i Ciemnogordem Europy(co setny biker miał kask) minęły.I naprawdę widok bikera w kasku tylko u idioty spowoduje śmiech.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kask, tak jak napisał miro86, daje swego rodzaju swobodę.

Ja jeżdżę na rowerze raczej lajtowo. Czasem głównie po asfalcie. Ale zdarzają się wyjątki, np. (neo6 i Exar wiedzą o jaką górkę chodzi) Zielonogórska "tatrzańska". Bez kasku bym stamtąd nie zjechał. Poprostu 55 km/h po stromym, nierównym i piaszczystym zboczu - nie należy do rzeczy bezpiecznych. Tak samo slalom między drzewami z prd. 40-45 km/h, po korzeniach i mokrej ściółce leśnej by już zupełnie odpadł.

Bez kasku na wiele rzeczy bym się nie odważył. I wiele bym stracił. Bo niektóre trasy aż proszą się o maximum prędkości :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiesz na prędkość rzędu 30 km/h ostry zakręt (miasto), poślizg przednim kołem w SPD ?

Mam dobry refleks i wycwiczone odruchy wypinania sie w awaryjnych sytuacjach, ale jak przy ponad 30 km/h uciekl mi przod to dopiero jak jechalem bokiem po asfalcie zrozumialem, ze chyba zaliczylem najpowazniejsza glebe od poczatku mojego jezdzenia. Co prawda nie przylozylem kaskiem o asfalt ale spora blizne mam do dzisiaj. I co jestem oferma, bo 30 km/h to zadna predkosc ? Na maratonie tez jakos przy podobnej predkosci wpadlem w koleine i zeby sie nie wylozyc skontrowalem i wyjechalem w las. W lesie idealnie w tym miejscu byl ukryty poprzeczny row. Zaliczylem przepiekne klasyczne otb z ladowaniem na braku i fikolkiem. Przywalilem kaskiem w galaz, ktora lezala na ziemi. Jestem oferma ? Takie pisanie jak Twoj kolega to zero szacunku dla innych.

 

 

Poziom, w jaki to zrobił to juz inna kwestia.

To chyba najwazniejsza kwestia. Trzeba miec troche kultury zeby wypowiedziec swoje racje bez obrazania innych ala Lepper.

 

 

pokażcie no kilka swoich fotek w kaskach może przestane mieć kompleksy

Patrz moj avatar :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta pewnie, ciekawe czy gosc jezdzi po miescie. No wiec, dzisiaj stalo sie pierwszy raz w miescie tasowkarz mnie potracil. Zero mojej winy jechalem chodnikiem gosc nie zatrzymal sie na stopie. Popatrzyl i uciekł,gdy wstalem. Na szczescie jakos udalo mi sie zatrzymac glowe przed asfaltem, ale trudno mi sobie wyobrazic wypadek gdy gosc mial wieksza predkosc. Na szczescie mam numery blach, gosc zaplaci za pogieta felge i kilka urazow. Nie umowiac juz o tym ze pewnie przez miesiac matka nie pozwoli mi pojechac na rowerze do szkoly. No coz chwilowo tego nie rozstrzygam, dostalem zderzakiem w kostke i jakos ciezko sie chodzi, wiec co tu myslec o pedalowaniu.

Morał jeden: Kazdy samobojca jezdzi bez kasku. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj kask prawie mi się przydał ,gość jadący przede mną Seatem Cordobą Vario nagle przyhamował i skręcił na prawą strone ulicy aby zaparkować->cały manewr bez żadnego ostrzeżenia ani kierunkowskazu :) . Wyszedłem z tego cało tylko dzięki refleksowi i sprawnym hamulcom...a facet okazał sie na tyle OK ,że machnął do mnie porozumiewawczo ręką przyznając swoją winę. Nawet nie myślę co by się stało gdybym wjechał mu w tył (prędkość ok.30km/h). :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tak sobie czytam ostatnią stronę dyskusji i aż mi szkoda niektórych. Dalej nie ma sensu tej kłótni ciągnąć bo jak widać są tacy, do których nawet najbardziej racjonalne argumenty nie docierają. Ale to już ich sprawa. Nie ma nakazu jazdy w kasu więc jak chcą niech jeżdżą bez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kamoreks

Ja mam taki dylemat bo kupiłem MET na obwód 52-57 i mam 56 obwodu ale głowa mi urośnie i chyba wymienie na UVEX 54-60 co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem że są już miejsca gdzie nie można się bez kasku pojawiać i nie sa to chwile kiedy chodzi o wyścig czy coś takiego, tylko zwykła ściezka rowerowa. Podobno w Wiśle tak jest, policja może mandaty wypisywać za brak pokrywki na głowie. Tak że może cos się zmieni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziomuś jak dla mnie to ty jesteś kaleczniak wtwracając sie przy 25 i łamiąc obojczyk :lol: albo przy 25 upaść na głowe to trzeba mieć zdolności, przecież to nie jest żadna prędkość!! tacy jak ty to powinni mieć z tyłu przyczepione dodatkowe dwa kółka i jeżdzić po podwórku żeby dla innych zagrożeniem nie być ;]

Ty to następne kalectwo na forum kask za 100 zeta przecież to waży tyle co cegła po godzinie bym mial dosc tego na łbie a co do Exara i Neo6 to nie obrażaj ich specyfiki jazdy bo to moi kumple nie każdy jeździ jak ciota trzeba poprostu mieć troche odwagi żeby przycisnąć w pedał no i siły rzecz jasna

Trzym sie ramy i koszuli mamy :lol: !

 

Mój kask waży dokałdnie 264gramy - nawet nie wiem że mam go na głowie...A tą wypowiedzią zrobiłeś z siebie typowego palanta i idiotę, obraziłęś wszystkich tu, podejrzewam że jesteś jeszcze za młody (i za głupi) każdy z nas coś już kiedyś sobie z zrobił - tobi na razie się udaje ale chyba przydało by ci sie tak raz dobrze baranka w drzewo....Uważasz że reszta która nosi kaski jeździ jak cioty...hmmm - skąd jesteś? podejrzewam ze z okolic Nowej Soli bo piszesz o exarze i neo6 których z tych okolic kojarze, w niedzieli bardzo chętnie skręcę epikę chłopaków (ciot, asekurantów, słabiaków jak zapewne uważasz)- w kaskach oczywiście bo tak sie jeździ XC, Pojedziemy gdzieś, gdziekolwiek, polecam wzgórza dalkowskie - GWARANTUJE że zanim dojedziemy na miejsce będziesz ryczeć z bólu i zmęczenia, dlatego nie obrażaj BRACI rowerowej tylko dlatego że jest mądrzejsza niż ty i zainwestowała w kask....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Słyszałem że są już miejsca gdzie nie można się bez kasku pojawiać i nie sa to chwile kiedy chodzi o wyścig czy coś takiego, tylko zwykła ściezka rowerowa. Podobno w Wiśle tak jest, policja może mandaty wypisywać za brak pokrywki na głowie. Tak że może cos się zmieni...

Szczerze wątpię żeby mogło tak być. Przepisy są jedne i obowiązują w całym kraju więc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Odi nie wiem jak to wygląda jezeli chodzi o zgodność z prawiem ale Polacy mają mistrzostwo w omijaniu przepisów więc może i teraz tak jest, może ktoś znalazł jakiś kruczek w prawie, jak dla mnie to lepiej żeby tak zrobili w całym kraju i nie tylko na ścieżkach rowerowych tylko wszędzie, ale to chyba pozostanie w strefie "chcę".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

A ja jednak byłbym przeciwny wprowadzeniu obowiązku jazdy w kasu. Byłby to właściwie pusty przepis, z którego egzekwowaniem byłby ogromne problemy, a policja miałaby kolejny powód żeby się czepiać. Tymczasem większość rowerzystów to niedzielni rowerzyści, którzy kasków nie używają i raczej nie mają zamiaru. Kiedyś nawet motocyklem można było jeździć bez kasku i było dobrze. Taki delikwent zaszkodzi najwyżej sobie więc uważam, że noszenie kasku powinno wynikać z mentalności i zdrowego rozsądku a nie z przymusu. Na szczęście popularność kasków rośnie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kask waży dokałdnie 264gramy - nawet nie wiem że mam go na głowie...A tą wypowiedzią zrobiłeś z siebie typowego palanta i idiotę, obraziłęś wszystkich tu, podejrzewam że jesteś jeszcze za młody (i za głupi) każdy z nas coś już kiedyś sobie z zrobił - tobi na razie się udaje ale chyba przydało by ci sie tak raz dobrze baranka w drzewo....Uważasz że reszta która nosi kaski jeździ jak cioty...hmmm - skąd jesteś? podejrzewam ze z okolic Nowej Soli bo piszesz o exarze i neo6 których z tych okolic kojarze, w niedzieli bardzo chętnie skręcę epikę chłopaków (ciot, asekurantów, słabiaków jak zapewne uważasz)- w kaskach oczywiście bo tak sie jeździ XC, Pojedziemy gdzieś, gdziekolwiek, polecam wzgórza dalkowskie - GWARANTUJE że zanim dojedziemy na miejsce będziesz ryczeć z bólu i zmęczenia, dlatego nie obrażaj BRACI rowerowej tylko dlatego że jest mądrzejsza niż ty i zainwestowała w kask....

Ok możemy jechać i gwarantuje że to ty zdechniesz ;] bym Ci powiedział z kim trenowałem kolarstwo ale określicie to jako chwalenie sie albo robienie z siebie kozaka. Nie bede sie tu kłócił bo to nie ma sensu, aha i nie napisałem tego, że ci co w kaskach smigają to cioty albo coś tak jak to ty okresliłeś. Ja kasku nie założe bo mi życia nie uratuje jeśli mam zginąć, a jeśli ktoś ma ochote sie pocić w kasku spoko nic mi do tego. Chcesz to sie możemy gdzieś wyskoczyć dla mnie to żaden problem :confused: wręcz fajnie było by z kimś nowym sie gdzieś karnąć. W tym roku nie mam takiej formy bo nie mialem czasu na treningi z powodu matury ale i tak nie jestem taka dyntka żebym zdechł na dalkowskie :( Jak chcesz to pisz bierzesz swoją ekipe ja swoją i pojedziemy .... mamy i tak w planach niedalekich żeby na Dalkowskie pojechać wiec .. Pozdro B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kamoreks

Dzięki wielkie za odpowiedź której nie daliście :confused:

Kupiłem UVEXA BOSS RSS za 242 zł :]

Kupiłem go bo akurat miałem pieniądze i nie wiedziałem na co wydać.

W prawdzie jestem posiadaczem kasku, ale nie wiem czy jest tak super konieczny...wiem tylko, że bez niego w Family Cup nie wystartowłabym!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok możemy jechać i gwarantuje że to ty zdechniesz ;] bym Ci powiedział z kim trenowałem kolarstwo ale określicie to jako chwalenie sie albo robienie z siebie kozaka. Nie bede sie tu kłócił bo to nie ma sensu, aha i nie napisałem tego, że ci co w kaskach smigają to cioty albo coś tak jak to ty okresliłeś. Ja kasku nie założe bo mi życia nie uratuje jeśli mam zginąć, a jeśli ktoś ma ochote sie pocić w kasku spoko nic mi do tego. Chcesz to sie możemy gdzieś wyskoczyć dla mnie to żaden problem :) wręcz fajnie było by z kimś nowym sie gdzieś karnąć. W tym roku nie mam takiej formy bo nie mialem czasu na treningi z powodu matury ale i tak nie jestem taka dyntka żebym zdechł na dalkowskie :) Jak chcesz to pisz bierzesz swoją ekipe ja swoją i pojedziemy .... mamy i tak w planach niedalekich żeby na Dalkowskie pojechać wiec .. Pozdro :)

 

To ja już kojarze który to ty ;) Z leszkiem jeździłeś :) i co w tym takiego...z leszkiem sam trenowałem na szosie z dwa lata conajmniej.....A co on jakieś "guru" wśród młodzieży się zrobił?? Jak parę lat temu powstawał klub kolarski w Nowej Soli to my (Ja, lechu, Matys, Grygor, Gnacik) byliśmy pierwszymi w tym klubie, jeźżdziliśmy razem pare łądnych lat ale potem wszystkim szosowe sie znudziło i ogólnie treningi 5 razy w tygodniu itp. moze sie zestzarzeliśmy od tamtych czasów ale pojeździć można B) Spoko jesteśmy umówieni, może być fajnie, ja skombinuje swoich dwóch, tylko nie wiem jak to do końca będzie bo dni nowej soli są a słyszałem zę jakieś plany chore mają na nocne libacje, ale nic się nie bój jak nie teraz to w następnym tygodniu - wyprawa nie ucieknie :D Aha - trochę ta rozmowa wygląda jak jakieś pogróżki czy coś w stylu - "my wam pokażemy..." jak taki klimat ma być wyjazdu to ja pier**le :P Ja sie dobrze bawić jechać zamierzam :P Uważam że przydał by sie w końcu pojechać gdzieś z kimś nowym, bo ze swoimi to już pare lat męczymy te same szlaki - ma być miło - to podstawa ;) Aha napisz jeszcze mniej wiecej o której, gdzie i zkim sie zbieracie, my zawsze jakoś 10 na fontannach w niedziele a wy?

 

A co do kasku - wasz wybór ;) ja tam w tym temacie kłócić nie zamierzam, sam jeździłęm bez wiekszość mojego kolarskiego życia, tyle że jak raz pieprznąłem i wylądowałem w szpitalu to od tego czasu używam ;) Wiem z doświadczenia że żeby dojrzeć do kasku niektórym potzreba potężnego kopa w potylice ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe <_< A ja się z czystej ciekawości też zabiorę :) Poznać pare nowych twarzy - zawsze będzie miło :) Choć nie jestem wymiataczem na podjazdach, z chęcią zobaczę te słynne "wzgórza Dalkowskie" i spróbuję swoich sił.

 

Koniec OT.

 

Jak coś to pisać tutaj: http://forumrowerowe.jgc.pl/Wycieczki-Nowa...ora-t14537.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aha - trochę ta rozmowa wygląda jak jakieś pogróżki czy coś w stylu - "my wam pokażemy..." jak taki klimat ma być wyjazdu to ja pier**le ;) Ja sie dobrze bawić jechać zamierzam ;)

Nic w tym stylu, nie mam zamiaru sie z nikim ścigać my poprostu lubimy jeździć. Co do Leszka to nie wiem czy wiesz że on zdobył mistrzostwo Polski ale on to inna bajka lol. Mówisz, że wy sie zbieracie w niedziele na foncie my niestety nie mamy jak na razie czasu na jazde - szkoła studia itp. dopiero w wakacje zaczynamy gdzieś jeździć a tak w takie pory to różnie to bywa z wypadami za miasto ale pojechać możemy chyba najlepiej bedzie dogadać sie tam na forum gdzie Pioe dał link wiec tam się umówimy może ktoś jeszcze pojedzie ;) A Tym czasem Pozdro i do zobaczenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...