Skocz do zawartości

[Rower Miejski]To jest to! - opinia po miesiącu jazdy


Rekomendowane odpowiedzi

Jezeli mowimy o dynamo w piascie to przyznaje racje, dla wielu moze byc wygodniejsze. Hamulce w piastach z klamkami(jak jeszce jest przedni to w ogole) to tez moze byc fajna rzecz. Tylko wtedy rower juz nie jest taki tani, a wg mnie na dojazdy powinien wlasnie byc najtanszy. Na pewno taka koncepcja roweru z dynamem i hamulcami w piascie i klamkami jest ciekawa. Dla mnie tradycyjna kontra i zewnetrzne dynamo jest do bani.

 

Z tymi lampkami to oczywiscie racja, ze musza byc zamontowane caly czas. Ja mam nadzieje, ze nikt mi nie wlepi mandatu za brak, a kiedy się choć trochę sciemni zawsze montuje dla swojego bezpieczenstwa.

Cóż, troszkę przeinwestowałem swoja maszynę na miasto, ale też rzadko zostawiam na zewnątrz na dłuższy czas. Jak jeszcze studiowałem, to miałem dużo tańszy rower. Niestety poszła rama i wycieczkowy awansował z musu na miejski. Wolałem dostosować go do warunków i kupić w końcu coś porządnego do zabawy niż kupować rupiecia (lub remontować to co stoi w piwnicy) na miasto. Gdybym nadal studiował lub nie mógł trzymać bezpiecznie w pracy, to pewnie bym odrestaurował starą damkę (korci mnie strasznie, ale brak miejsca na zabawę w grzebanie).

Torpedo, to kwestia przyzwyczajenia. W pewnym momencie, jak miałem baranka, to myślałem o wielobiegowej piaście z torpedo, żeby mieć zawsze hamulec pod ręką (dostęp do klamek tylko przy dolnym chwycie). Niestety rozbiło się o niekompatybilność manetki i kierownicy szosowej. Trzeba by szlifować mocowanie lub szukać szosowej klamkomanetki kompatybilnej z piastą (podobno są ale koszmarnie drogie ~200$).

 

Grunt, żeby nie robili absurdu z wystawianiem mandatu za brak lampek w zaparkowanym rowerze. Na szczęście w projekcie nowelizacji warunków technicznych pojazdów nie ma być obowiązku zamocowanych lampek w dzień.

 

 

Nie przesadzajcie z tym da radę/zamęczy się na śmierć. Myślę, że uważający, że się da mają na myśli spacerek rowerowy po mieście, alejkach parkowych czy łagodnym terenie leśnym. Uważający, że to trudne i nie wygodne mają na myśli coś trochę ambitniejszego, gdzie typowy miejski rower faktycznie nie bardzo pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grunt, żeby nie robili absurdu z wystawianiem mandatu za brak lampek w zaparkowanym rowerze. Na szczęście w projekcie nowelizacji warunków technicznych pojazdów nie ma być obowiązku zamocowanych lampek w dzień.

 

Dopóki nie jedziesz na rowerze po ulicy/sciezce drogowej to nie musi on spelniac warunkow podanych w kodeksie drogowym, wiec nie maja takiej mozliwosci. Dodatkowo praktycznie byloby to niewykonalne, bo nie wiadomo do kogo dany rower nalezy. Mam nadzieje, ze ta nowelizacja przejdzie, bo obowiazek jechania ze swiatelkiem w sloneczny dzien jest niedorzeczny. Dzisiaj nawet nie ma czegos takiego jak obowiazek uzywania tych swiatelek nawet w nocy. Wystarczy, ze sa i sa sprawne. No i ten odblask na tył. Bez bagaznika jest tylko opcja mocowania na sztyce. Jezeli ktos ma inne rozwiazanie to prosze o podzielenie sie z nim, kombinowal ktos cos z siodelkiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z obserawcji. [...]

 

Ktoś, kto dotarł do poziomu, że startuje amatorsko w zawodach (może i bez wyników), ale to nie jest pierwszy lepszy Kowalski na rowerze. Dla większej części rowerowego społeczeństwa przebiegi rzędu 3tyś , 4tyś czy 5tyś km rocznie to jakaś totalna abstrakcja, podobnie jak startowanie w zawodach.

 

Fotka z dzisiejszej trasy... W kontekście mieszczucha i terenu mówimy o zdjęciu nr 1 (lub podobnym), a nie o zdjęciu nr 2.

 

mtb.jpg

 

PS. A propos komfortowego MBT, to dzisiaj w Piastowie widziałem taką jedną sztukę. Samoróbka rzecz jasna... Miejska kanapa, ze 200 mm szerokości. Kierownica podniesiona do granic możliwości. Po prostu dance macabre. Wypadałoby zrobić zdjęcie, ale nie wypadało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisalem, ze ogolnie widze wiecej ludzi na sciezce rowerowej, a te zawody tez o niczym nie musza swiadczyc. Teraz robi sie takie imprezy dla rodzin i w ogole, na ktore przychodza ludzie, ktorzy jezdza 1-2 w tygodniu i to jeszcze z brzuszkiem, bez zadnego przygotowania, po prostu bo wola spedzic aktywnie czas w sobote, zamiast siedziec przed tv. Co prawda nie uczestniczylem w nich, ale slyszalem, a takze kilka razy nawet widzialem jakies tez zawody amatorskie, gdzie ludzie biegaja z kijkami do nordic walking rowniez w wieku >50, bo akurat przejezdzalem gdzies obok. Moze nie powinienem nazywac tego zawodami, moze bardziej jakis happening, tylko ze meczy mnie to juz znajdywanie zamiennikow, bo nie kazdy mtb to musi byc super sprzet do XC, a trenowanie to tez nie termin zarezerwowany dla sportowcow.

 

Jesli chodzi o spokojny rower mtb to np:

http://www.unibike.pl/mtb_comfort.html

http://kellysbike.com/index.php?id=pl_product&product_id=28059&countries_id=170&countries_name=pl&cat_id=318&subcat_id=320

 

Wszystkie tansze modele producentow z najczesciej 7 przerzutkami z tylu i takim siedzeniem, na ktorym mozesz jezdzic bez pieluchy. Do tego mozesz sobie dolozyc blotniki i bagaznik wedle uznania.

 

Co do fotki- mi sie na takim czyms o niebo lepiej jezdziloby na mtb albo chociaz crossie. Lepsza sterownosc, odpowiednie opony, amortyzator, lepsze hamulce. Miejski pasuje do miasta- bo ma koszyk, dynamo i takie tam, opony ktore sa na asfalt i sciezki rowerowe. W Polsce malo kto pozwala sobie na 2 rowery, a drogi wcale nie sa takie fajne jak w Holandi. Miejskim da sie jechac po takiej sciezce, tylko po co sie meczyc? Nigdy nikomu nie doradzilbym jazdy takim rowerem po takiej drodze, gdyby mogl zabrac mtb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najlepsza rekreacja to wybrać się latem z dziećmi, rowerem nad jezioro. Jedno zabieram na fotelik z przodu, drugie siedzi na przyczepce. Jedziemy okolo 10km po sciezkach asfaltowych, brukowych, troche po ubitej ziemi wzdluż rzeki, trochę szosą i na końcu 2-3km scieżką z ubitych białych kamyczków. Jedziemy tak moją starą miejską gazellą. Góralem wogóle by się nie dało, bo nie da się zamontować przedniego fotelika. Tylniego też nie, bo przyczepka jest zaczepiana do sztycy.

Tym samym chciałbym obalić kilka bzdur, które są tutaj tak chętnie wypisywane.

 

Bzdura nr 1: Rower miejski nie nadaje się do rekreacji - coż, czytaj powyżej.

Bzdura nr 2: Rowerem miejskim można jeździć tylko po dobrych nawierzchniach - rower miejski, jest z natury swojej uniwersalny, można nim spokojnie jeździć po każdej ubitej drodze. Nie sprawia to żadnych trudności.

Bzdura nr 3: W zachodniej Europie wszytkie scieżki są równe i płaskie - zwyczajnie nie są. Kto był i widział ten wie.

Bzdura nr 4: Rowerem miejskim nie da się jeździć po górkach bo nie ma przerzutek - coż, jeśli dla kogoś rower miejski to tylko Wigry 3, to może tak. Dziś na rynku jest tak dużo rowerów z trzema, pięcioma, siedmioma i ośmioma przerzutkami, że szkoda nawet czasu na pisanie więcej...

Bzdura nr 5: Polaków nie stać na posiadanie więcej niż jednego roweru - mój tata, emeryt, ma stare Wigry, starego Urala, tani rower MTB z połowy lat dziewiędziesiątych i nowy miejski rower z dynamem i przerzutkami w piaście.

Bzdura nr 6: Kto jeździ na codzień do pracy rowerem, nie wybierze się w weekend na rekreacyjną przejażdżkę - ja dojeżdżam do pracy rowerem 8-9 km w jedną stronę. Codziennie, również w deszczu i zimą gdy pada śnieg (zdjęcia w mojej galerii). Lubię również rekreacyjne weekendowe przejażdżki.

Bzdura, która mnie najbardziej poruszyła: Wyprostowana sylwetka na rowerze miejskim jest nie dobra dla starszych bo obciąża kręgosłup - aż trudno pisać. Ludzkie ciało w wyniku długiego procesu ewolucji przystosowało się do pionowej pozycji. Taka pozycja jest dla człowieka najbardziej naturalna i najmniej obciążająca kręgosłup. Gdybyś miał kręgosłu małpy, to wiszenie między kierownicą a siodełkiem pewnie by Ci służyło, bo on do takiej pozycji jest przygotowany. Piszę to włśnie dlatego, że mam tatę, który pomimo problemów zdrowotnych (serce) dużo jeździ na rowerze. Właśnie miejski rower, z przerzutkami i wygodną pozycją jest dla nich najlepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, że tak się czepiłem tego kręgosłupa, ale z racji fachu: pozycja pionowa nie jest najmniej obciążająca. Najmniej obciążająca jest pozycja leżąca. Zdrowy kręgosłup jest zdecydowanie mniej obciążony w pozycji pochylonej-sportowej, niż w pozycji wyprostowanej. Taka pochylona pozycja nie jest jednak dobra dla kogoś, kto ma potocznie "problemy z kręgosłupem", czyli najczęściej jakąś dyskopatię zwykle w odcinku lędźwiowo-krzyżowym, ze względu na to, że siły wówczas działające mogą pogłębiać zmiany. Jeśli te osoby MUSZĄ KONIECZNIE jeździć na rowerze, zaleca się pozycję wyprostowaną, która przy bardzo ostrożnej jeździe jest najmniej szkodliwa. Jednak dla osoby jeżdżącej agresywnie byłaby bardzo uciążliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1- Dobrze w tej roli odnalazlby sie takze trekking. Wez takze pod uwage, ze bardzo niewiele osob ma potrzebe transportu 2 dzieci na rowerze

2- ja mam inna opinie. jezeli twierdzisz inaczej to daj jakies argumenty, poza tym ze jezdzi Ci sie wygodnie. dla mnie miejski jest do miasta

3- raczej sa w lepszym stanie niz u nas

5- nie chodzi nawet o to, ze nie stac. Bardziej jest to kwestia serwisowania 2 rowerow oraz ich przechowywania. Nie kazdy ma garaz, gdzie moze chowac pare rowerow.

6- zgadzam sie z calym przekonaniem.

sylwetka- Nie wiem jak to jest u ludzi starszych albo z problemami kregoslupa. Jezeli chodzi o zdrowa osobe- czlowiek jest przystosowany do wyprostowanej sylwetki, ale jezeli chodzisz albo biegniesz to wstrzasy przejmuje staw skokowy i kolanowy. Na rowerze juz rzadko komu chce sie podnies tylek z siodla, zeby wyltlummic nierownosci, szczegolnie na wygodnej kanapie. Organizm ludzki zachowuje sie w rozny sposob w zaleznosci jak sie poruszasz. Jezeli biegasz w butach to prawdopodobnie ladujesz na piecie albo mniej wiecej plasko, jak wiekszosc ludzi. Gdybys mial teraz biec bez butow to zawsze ladujesz podbiciem stopy, bo nie masz amortyzacji w postaci podeszwy buta do biegania. Sprawa jest bardziej skomplikowana niz, sie wydaje na pierwszy rzut oka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorąca dyskusja aż się przyłączę.

 

Najpierw odpowiem na pytanie dlaczego w Polsce tak popularny jest rower górski? To proste, ten typ stał się takim hitem pierwszo-komunijnym, że wdarł się w naszą kulturę lat 90 i jest nierozerwalnie kojarzony z prestiżem tamtym okresem. A potem wiadomo skoro wszyscy na tym jeździli to każdy nowy rowerzysta kierował się sugestią tłumu.

 

Rowery górskie miałem dwa. Jeden mi ukradli, drugi zajeździłem. Było to w 2003 roku. Przez rok przemieszczałem się Ukrainą i wtedy odkryłem co to znaczy jazda. Przykład: jadę z kolegami nad jezioro, oni na góralach o szerokich oponach które aż zbyt głośno buczały pokonując opory styku z asfaltem. Wszyscy mieli od 21 do 17 biegów i wszyscy męczyli się by poradzić ciężar i opory toczenia ale jechali w zaparte. A ja mając 20 letni rower bez biegów brałem ich z miejsca i zawsze czekałem nad jeziorem aż się dotoczą.

Wtedy wiedziałem że ten góral, którego zajeździłem był moim ostatnim

 

W 2005 roku kupiłem za pierwsze zarobione pieniądze mój obecny sprzęt. Typowy holenderski rower miejski. Sztywna rama, kierownica wygięta i koła 28'. Miał jeszcze słynne żółte obwódki na oponach. Dopiero wtedy odkryłem co jest radość z jazdy.

Przez te kilka lat przeszedł wiele modyfikacji. Opony zmienione na trekkingowe, kierownica z giętej na typową od górala z zintegrowanymi rogami. Inne klamki hamulców i od zużycie większość podzespołów.

I co mogę powiedzieć o tej hybrydzie miejsko-trekingowej? Rower uniwersalny, jeżdżę nim wszędzie po mieście po lasach, na piachach które w dzieciństwie zdawały się nie do przejechania.

Mam tylko 5 biegów co i tak jest dla mnie za dużo bo używam z reguły 3 przełożeń. Nie ma amortyzatorów, hamulce szczękowe oświetlenie na dynamo. I jakoś radzi sobie we wszystkich warunkach

 

Tak wiec era górali, szczególnie tych tanich z marketu powoli odchodzi do lamusa na szczęście. Ale sami przyznajcie ile ostatnio widzieliście dzieciaków co dostali na komunię górala? I to zazwyczaj za duże i totalnie niedopasowane pod dzieciaka. To jest normalnie plaga!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejskim da sie jechac po takiej sciezce, tylko po co sie meczyc?

 

Ja rozumiem, że gdybym proponował jazdę miejskim po "2". Ale mówisz, że jazda po "1" byłaby męcząca? Nie uważasz, że trochę przesadzasz? I mi właśnie o coś takiego chodzi. Że na takie ścieżki jak "1" ludzie dostają MTB, i nie koniecznie jest to komfortowe MTB, które przywołałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dynamo w piascie o ile wiadomo nie jest juz tanie, a myslalem ze mowimy o tanich rowerach.

Oczywiście, że jak o tanich to używanych. Vide mój post "...jakiś tani ( w sensie używany) miejski."

To nie ma znaczenia gdzie masz wszystko, pochowane

Otóż ma. Jak porównasz przerzutkę zewnętrzna do takiej planetarnej i ich zużycie po roku jazdy to nawet laik zobaczy różnicę.

No i jak mowilem na mokrej nawierzchni bez przedniego hamulca bedzie bardzo ciezko

Czy gdzieś pisałem, że bez przedniego? Przedni ma być i może to być szczękowy, czy vbrake.

przejedz sie kilka razy w deszczu, a zobaczysz jak trudno jest jechac na mokrym- rower zachowuje zupelnie inaczej niz do tego przywykles, snieg to juz w ogole.

A wiesz, ze np. wczoraj jechałem w ulewie.

I jakoś dojechałem z prędkościami też ok - tylko średnio 2km/h mniej.

Do tego na oponkach semislickach 28 mmm .

Dopóki jedziesz prosto po asfalcie to różnica w deszczu jest niewielka ( w śniegu to już gorzej, choć wszystko zależy jaki ten śnieg) . Natomiast zasadnicza różnica jest przy skrętach i do tego trzeba uruchomić wyobraźnie, dotycząca zwłaszcza hamowania ( i przewidywania ) oraz tych skrętów.

a wg mnie na dojazdy powinien wlasnie byc najtanszy

Całkiem najtańszy to IMO nie bardzo, to ma być wół roboczy i takie warunki spełniają tylko prawdziwe rowery miejskie ( dlatego się and nim zastanawiam) . Ale takie prawdziwe holenderskie ( w gre wchodzą oczywiście używane) , nie jak tu co niektórzy piszą, że mtb+błotniki to jest mieszczuch.

Jechales w ogole juz przez jakas zime? Bo na razie Twoje wypowiedzi swiadcza, ze nie za bardzo wiesz jak to wyglada. Bo jak oslona lancucha moze chronic od rdzy, kiedy pordzewieja ci wszystkie srubki, takze te od wspornika kierownicy?

 

Przez zimę ( czy Zime) nie jechałem, jeździłem tylko w grudniu, styczniu i marcu.

Osłona łańcucha jak wskazuje nazwa ma osłaniać łańcuch, a nie śrubki na kierze. Widziałeś kiedyś na żywo w ogóle taką osłonę łańcucha w miejskim? To Twoje wypowiedzi świadczą, że nie wiesz jak to wygląda.

I tez sobie nie wyobrazam tych 30 tys km na rowerze eksploatowanym w zime

 

A jak myślisz dlaczego tak dużo jest rowerów miejskich na allegro - import z Holandii , Danii itp i jakie one mają często przebiegi? Dlatego, że te markowe rowery są przy minimum dbałości nie do zajechania.

A reszta używana byle jak, byle gdzie i bez żadnej konserwacji również przetrwa więcej niż statystyczny góral.

Dopóki nie jedziesz na rowerze po ulicy/sciezce drogowej to nie musi on spelniac warunkow podanych w kodeksie drogowym, wiec nie maja takiej mozliwosci. Dodatkowo praktycznie byloby to niewykonalne, bo nie wiadomo do kogo dany rower nalezy. Mam nadzieje, ze ta nowelizacja przejdzie, bo obowiazek jechania ze swiatelkiem w sloneczny dzien jest niedorzeczny.

 

Tutaj akurat się zgadzam, mało tego mimo pewnych zmian w prawie - legalna jazda dwóch rowerów obok siebie - np. treningi kolarskie, to nadal Ci kolarze na teraz łamią prawo, boć tych światełek nie mają w dzień, ani dzwonka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki nie jedziesz na rowerze po ulicy/sciezce drogowej to nie musi on spelniac warunkow podanych w kodeksie drogowym, wiec nie maja takiej mozliwosci. Dodatkowo praktycznie byloby to niewykonalne, bo nie wiadomo do kogo dany rower nalezy. Mam nadzieje, ze ta nowelizacja przejdzie, bo obowiazek jechania ze swiatelkiem w sloneczny dzien jest niedorzeczny. Dzisiaj nawet nie ma czegos takiego jak obowiazek uzywania tych swiatelek nawet w nocy. Wystarczy, ze sa i sa sprawne. No i ten odblask na tył. Bez bagaznika jest tylko opcja mocowania na sztyce. Jezeli ktos ma inne rozwiazanie to prosze o podzielenie sie z nim, kombinowal ktos cos z siodelkiem?

Nie chciałbym się zbytnio zgłębiać w niuanse prawne, ale imo mylisz się ewentualnie zbyt upraszczasz opis drogi publicznej.

Totalna bzdura i nieznajomość przepisów. Obowiązek używania światła w nocy wynika z przepisów ogólnych pord i nie ma potrzeby wymieniać poszczególnych pojazdów.

Co do fotki- mi sie na takim czyms o niebo lepiej jezdziloby na mtb albo chociaz crossie. Lepsza sterownosc, odpowiednie opony, amortyzator, lepsze hamulce. Miejski pasuje do miasta- bo ma koszyk, dynamo i takie tam, opony ktore sa na asfalt i sciezki rowerowe. W Polsce malo kto pozwala sobie na 2 rowery, a drogi wcale nie sa takie fajne jak w Holandi. Miejskim da sie jechac po takiej sciezce, tylko po co sie meczyc? Nigdy nikomu nie doradzilbym jazdy takim rowerem po takiej drodze, gdyby mogl zabrac mtb

O niebo lepiej, bo szersze opony, bo bieżnik agresywny? Nie przesadzaj i nie rób z ludzi inwalidów.

Dobrze dobrane ciśnienie zapewni komfort nie tylko na 2,1" balonie, ale i spokojnie na 1,4"~1,6". Bieżnik na takiej nawierzchni jest praktycznie nieistotny i slicki zapewniają poprawną przyczepność (nie licząc błota i agresywnej jazdy). A jakiej sterowności potrzebujesz na prostej drodze? Amortyzatory, mocne hamulce - mówimy o spokojnej rekreacyjnej jeździe, czy agresywnej i sportowej?

 

Takie ścieżki są elementem miast i są świetnymi skrótami lub jak na tym zdjęciu alternatywą dla ruchliwej jezdni. Dopóki mi nie rozgrzebali drogi, to codziennie dojeżdżałem podobną ścieżką do pracy. Widuję na podobnych dróżkach wiele ludzi na przeróżnych sprzętach i nie zauważyłem żeby cierpieli. Nasi przodkowie ujeżdżający ukrainopodobne wynalazki po drogach polnych poprzewracali by się w grobach czytając takie opinie :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, z całym szacunkiem, ale dyskusja powinna mieć jakikolwiek, choćby mglisty cel. Wypowiedzcie się proszę, jaki cel każdy z Was widzi w tej właśnie dyskusji? Opracowanie wytycznych? Oświecenie nieoświeconych? Zadekretowanie używania konkretnego typu roweru w danych warunkach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, z całym szacunkiem, ale dyskusja powinna mieć jakikolwiek, choćby mglisty cel. Wypowiedzcie się proszę, jaki cel każdy z Was widzi w tej właśnie dyskusji? Opracowanie wytycznych? Oświecenie nieoświeconych? Zadekretowanie używania konkretnego typu roweru w danych warunkach?

Dyskusja jak to dyskusja służy tylko wymianie poglądów.

A pewne jest, ze chyba wszyscy tu mają swoje ugruntowane poglądy, nie dadzą się przekonać do innych, będą jeździć/używać roweru takiego jak im pasuje, co jest dobre.

Po to jest różnorodność, by był wybór, a ludzie mogli z tego korzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osłona łańcucha jak wskazuje nazwa ma osłaniać łańcuch, a nie śrubki na kierze. Widziałeś kiedyś na żywo w ogóle taką osłonę łańcucha w miejskim? To Twoje wypowiedzi świadczą, że nie wiesz jak to wygląda.

 

Rzeczywiście dopiero teraz wygooglowalem, ze sa takie oslony, ktore oslaniaja lancuch z kadej strony. Wyglada to na ciekawe rowzwiazanie na zime. Dotad widzialem tylko rowery, ktore czesciowo oslanialy lancuch, tak ze woda z sola moglaby sie dostac o wiele latwiej.

 

Co do przerzutki- moje sie nie zniszczyly podczas jazdy zima, chodzilo mi niemniej, ze sol jest wszedybylska, wiec w wiekszym czy mniejszym stopniu bedzie atakowala kady element, nawet piasty, ktorych pozniejsza wymiana bedzie drozsza.

 

Jezeli masz vbrake albo szczekowy z przodu to bardzo dobrze, bo bezpieczniej, ale wtedy nie wiem jakie sa plusy takiego polaczenia jak kontra z tylu, a z przodu vbrake.

 

Co do jazdy w trudnych warunkach. Dla mnie jazda na mokrym asfalcie rozni sie bardzo od tej na suchym. Takze jak jade prost. Dlatego glownie preferuje grubsze opony i lepsze hamulce.

 

zekker, rzeczywiscie napisalem bzdure z obowiazkiem uzywania po zmroku, musialem cos pomylic. Ale dopoki nie wsiadasz na rower i jedziesz to nie musi on byc wyposazony w oswietlenie, bo nie uzywasz go do przemieszczania. Dlatego moze byc przypiety do barierki, bez swiatelek, czy mozesz go nawet prowadzic po pijaku, a takie postepowanie nie jest niezgodne z prawem.

 

 

Jezeli chodzi o fotke- po takiej sciezce jedzie mi sie zwyczajnie lepiej mtb. Nie mowie, ze miejskim sie nie da. Tymbardziej, jesli nie chodzi o dojazd, tylko o rekreacje, a w takim kontekscie akurtat rozmawialismy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstepie chcialbym wszystkich przywitac (to moj pierwszy post) :)

 

Przeczytalem caly watek a poniewaz stalem sie posiadaczem 2 tygodnie temu roweru miejskiego skladanego postanowilem zabrac glos w dyskusji.

 

Od 12 lat uzywalem MTB z amortyzorami itp. Super Giant - nie mam zadnych zastrzezen. Malo tego - poniewaz moje wyjazdy ograniczaly sie tylko do jazdy po miescie i sciezkami rowerowymi pod miasto, to moge uczciwie powiedziec, ze nie wykorzystywalem nawet w 50% mozliwosci swojego gorala.

 

Przyszedl jednak czas, ze od siedzenia ciaglego przed komputerem, zaczal mi dokuczac odcinek szyjny i jazda w ciaglym pochyleniu stawala sie coraz bardziej uciazliwa. Ciagle prostowanie sie (gdy tylko to bylo mozliwe) i duzy bol w lokciach (mimo amortyzatorow) od pochylenia przy wadze 95kg i wzroscie 191cm spowodowal, ze zaczalem myslec o rowerze bardziej wygodnym dla moich potrzeb.

 

Nie chce pisac co kupilem tylko zadac Wam pytanie - co byscie polecili czlowiekowi biorac pod uwage takie kryteria:

- rower uzytkowany tylko po miescie i ewentualnie czasem wypady pod miasto lecz glownie sciezkami rowerowymi (tam gdzie jezdze w 90% sa wybudowane - nie zawsze idealne, ale sa)

- latwosc obslugi (kilka dobrze dopasowanych przerzutek spokojnie wystarczy - mialem ich 24 a i tak korzystalem z 2-3)

- prosta pozycja za kierownica

- spokojna jazda i latwe ciagle ruszanie spod swiatel

- mala ilosc zajmowanego miejsca zarowno w domu jak i w samochodzie (czeste przewozenia) jednak nie mam bagaznika i nie chce ani na dachu ani z tylu, gdyz jest potem caly brudny od muszek, deszczu itp.

 

Czy biorac pod uwage takie kryteria wyboru nadal ktos zaproponuje MTB?

 

pozdrawiam

artme

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Borąc pod uwagę takie kryteria jak powyżej, a szczególnie to:

 

mala ilosc zajmowanego miejsca zarowno w domu jak i w samochodzie (czeste przewozenia) jednak nie mam bagaznika i nie chce ani na dachu ani z tylu, gdyz jest potem caly brudny od muszek, deszczu itp.

 

zaproponowałabym składaka :P

 

 

 

ale nie każdy jeździ w 90% po ścieżkach, niektóry jadą również w "nieznane" wjeżdżając przy tym w las, przy czym nie przekraczają prędkości 20km/h, a często nawet 15, bo ma to być wycieczka rekreacyjna, spacer. Często na takiej drodze spotykają luźny piach, wzniesienia, korzenie i tu już właśnie miejski się nie nadaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaproponowałabym składaka :P

Wlasnie - a sa tacy, co starali mi sie nieduzego MTB zakupic ;)

 

ale nie każdy jeździ w 90% po ścieżkach, niektóry jadą również w "nieznane" wjeżdżając przy tym w las, przy czym nie przekraczają prędkości 20km/h, a często nawet 15, bo ma to być wycieczka rekreacyjna, spacer. Często na takiej drodze spotykają luźny piach, wzniesienia, korzenie i tu już właśnie miejski się nie nadaje

 

I o to sie chyba rozchodzi. Ja rowniez majac gorala przemykalem nie raz po piachu, trawniku czy wyzszych kraweznikach. I oczywiscie nawet w miescie zdarzaja sie mniej wygodne drogi, jednak wg mnie nie ma rowerow i nie tylko do wszystkiego. Trzeba zdac sobie sprawe czego bardziej sie potrzebuje a z czego ewentualnie mozemy zrezygnowac na rzecz innych dogodnosci.

 

Nie powiem, ze nie jest mi ciezko wyplenic w sobie nawyki jazdy na skroty czy chocby przejezdzania przez wieksze krawezniki a nie szukaniu podjazdow. Jednak nie mozna miec wszystkiego.

Z roweru miejskiego jaki kupilem jestem super zadowolony a najfajniejsze, ze zona ma taki sam i niesamowitym jest dla mnie fakt, iz dopasowany jest idealnie do mnie jak i do zony choc nasze gabaryty sie znaczaco roznia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CMIK: Mam pytanie do Ciebie (przepraszam, że trochę poza tematem). Napisałeś, że zdrowy kręgosłup jest mniej obciążony w pozycji pochylonej. W pewnym sensie to prawda, ale pozycja ta wymusza też nienaturalne dźwiganie głowy do góry i mam wrażenie (może niesłusznie), że jest to duże obciążenie dla szyjnej części kręgosłupa. Czy dla osób dużo czasu spędzających przed komputerem, w zasadzie zdrowych (choć czasem coś w szyi szczyka :-)), jest to korzystna pozycja?

Gdy siedzę przed komputerem, to wszystkie poradniki jakie znam, zalecają jak najbardziej wyprostowaną pozycję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, 30km/h to prędkość maks na płaskim jaką można jechać rowerem miejskim, a z reguły jest to toczenie się 15-20km/h. czy nawet wolniej. Na miasto spokojnie wystarczy. na razie najdłuższy dystans jaki tym rowerem zrobiłem po mieście to niecałe 60km zwiedzając Gorzów Wlkp, gdzie za dużo ścieżek to nie uświadczysz. Jakoś nie było czuć żadnego dyskomfortu.

 

Co do piwka - to wszystko z głową. Wiadomo, że nie mam na myśli dużych ilości. Żadna jazda ulicą nie wchodzi w gre, czy jazda za dnia (dzieci o 4tej w nocy nie wyskakują nagle z krzaków na ddr), zresztą kto pije przed wieczorem? Rowerzysta spokojnie toczący się na takim rowerze prędkość ma podobną do pieszego, więc zagrożeniem i tak jest się wyłącznie dla siebie. Zresztą jakby to był problem to by na żywym organiźmie (Holandia) to nie istniało. No ale to zupełnie inny temat.

 

Wracając do roweru miejskiego to szkoda, że te zaczynają być kojarzone z hipsterami. Moze to troche zawezic potencjalnych odbiorców, bo już w pracy się ze mnie nabijali jaki to hipsterski rower kupiłem, a do hipstera to zdecydowanie daleko mi. Wiekszość rowerów miejskich nie ma poprzecznej ramy i jak zauważyłem przez wielu facetów postrzegane są jako damki, więc ten sposób myslenia tez moze troche odpychac, acz taka budowa jak sie przekonalem jest o wiele bardziej praktyczniejsza na miasto, gdzie co chwile trzeba z roweru schodzic by przeprowadzic go przez jezdnie. W jaki sposob mozna zatem przekonac ludzi do takich rowerow? W holandii praktycznie kazdy na takim jezdzi, widok staruszek na rowerach nie jest az taki zadki i jakos maja o wiele bardziej zdrowe spoleczenstwo niz u nas. Fakt, infrastruktura moglaby byc lepsza ale niestety pod tym wzgledem to w Polsce musimy na opak zrobic - najpierw jezdzic, a potem wymagac by bylo po czym.

 

Jazda wyprostowanym, zadnych wymachow nogami przy wsiadaniu, ot uniwersalny rower dla kazdego. Pewnie wielu z was nigdy nawet na takim nie jezdzila, a sprobojcie - chociazby wypozyczajac. I w taki oto przyjemny sposob pojechac sobie na miasto na kawe, czy zakupy. Zmienia to zupelnie styl zycia i postrzeganie w nim roweru :)

 

Nie jeździj obecnie po piwku na rowerze w polsce, bo robią łapanki i wtrącają do więzień za to. Taki lokalny folklor prawny. Sama jazda nie jest niebezpieczna, co doskonale wiesz. Aby wejść do UE państwo musiało poprawić działanie policji. Wykombinowano, że przy ich umiejętnościach zrobią z pijanych rowerzystów przestępców. No i się zaczęło, statystyki wykrywalności przestępstw poszły w górę. Doszło do takiej sytuacji, że policja celowo robi łapanki pijanych rowerzystów , aby zrobić szybko przestępstwa statystyczne. Muszą się wykazywać, a złapanie rowerzysty jest najłatwiejsze. W dodatku robiąc małą machlojkę słowną zawsze podają statystyki pijanych kierowców dodając do nich rowerzystów (a powinno być kierujących, nie kierowców). Typowe polowanie na rowerzyste polega na lapaniu w parku, "ścieżce", tam gdzie jest pusto, na wiosce pod sklepem monopolowym. Jak już musisz jechać po piwku rowerem, to wybieraj jak najbardziej ruchliwe drogi, gdzie policji nie przyjdzie do głowy szukać rowerzystów do przestępstwa statystycznego.Takim sposobem dzielnie zwiększa im się 2 krotnie liczba złapanych kierowców samochodów. Tak to podają ludności. Oprócz policji prokuratura i sądy też załapały bakcyla na szybką poprawę statystyk. "Obecnie" w więzieniach w polsce siedzi 5026 rowerzystów i 5600 pijanych kierowców samochodów. Ci pierwsi po prostu jechali po piwku po pustej alei parkowej. Ci drudzy musieli zabić po pijaku samochodem. Oprócz łatwości wyklazania się policji , media zrobili papkę w głowie ludności. Otóż pijany rowerzysta to jest niby zagrożenie na drodze jak nie wiem co. Normalnie to oni są winni większości wypadków. Niestety dla nich, ale od 2006r w polsce pijany rowerzyści zabili 1 osobą postronną. 1!. W większości wypadków to oni sami giną. W przypadku wypadków z pijanymi kierowcami, statystycznie 1 wypadek to 1.1 trupa postronnego. Przypominam, 1 trup od 2006r -> 5026 za kratkami rowerzystów bo "wielkie zagrożenie robią". Pijani piesi w ciągu ostatnich 10 miesięcy zabili już kilka osób postronnych. A o kierowcach to szkoda gadać, bo oni zabijają hurtowo.Trzeba też wspomnieć, że nasi bezpieczniacy zrobili nagonkę na pijanych kierujących 9rowery, samochody). A jedynie 10% trupów jest przez pijanych i jednocześnie cała para policji idzie w zwalczanie tych 10%( w tym połowa w rowerzystów). A pozostałe 90% olewają. Jest to jeden z powodów , że obecnie mamy najbardziej niebezpieczne drogi. Wyprzedziliśmy rumunię!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skąd masz te dane statystyczne, ale zakładam, że są prawdziwe.

 

Szczerze jednak wątpie, żeby sąd skazał kogokolwiek po 3 piwach na karę pozbawienia wolności za jazdę na rowerze, pierwszy raz rzecz jasna. Nie znam nikogo takiego, nie słyszałem o nikim takim i przeglądając forum prawne co jakiś czas też nie spotkałem się z taką karą. Ale mniejsza o to.

 

Ten fragment o motywach policjantów do karania rowerzystów to standardowa "gadanina" jak sądzę? Czy jesteś może jednym z tych policjantów? Pytam, bo to jedna z takich popularnych generalizacji, coś jak księża-pedofile w Polsce, która rodzi się ze zwykłego braku zajęć u ludzi/nieszczęśliwe życia, sam nie wiem.

 

Pijany rowerzysta jest zagrożeniem na drodze, każdy pijany, nawet pijany wioskowy Stasiu jest zagrożeniem na drodze, przekonałem się o tym ze dwa/trzy razy, na szczęście prowadząc auto, raz natomiast byłem świadkiem, jak pijanego Stasia prowadzącego rower dosłownie rozbił samochód ciężarowy (szedł sobie delikatnym wężykiem wzdłuż krajowej 10tki opodal Torunia i "gibnął się" na jezdnie). No i widzisz - Stasia mi nie żal, jego życie, jego głupota, jego sprawa, ale taki kierowca tira (z tego co wiem - uniewinniony ostatecznie) będzie pewnie miał małą traumę (nawet ja bym miał, a co dopiero ludzie z wyższym poziomem empatii).

 

Generalnie każdy nieprzewidywalny uczestnik ruchu jest zagrożeniem, małe dziecko na rowerku, piesek na smyczy czy bez smyczy. Ja rozumiem, że niektórzy po 3-4 piwach nie odczuwają tego w ogóle, może i refleks mają dalej taki sam, ale prawo jest prawo, nie jest pisane pod wybitne jednostki, tylko pod ogół.

 

Nie chciałbym tu nikogo obrazić, ale doprawdy nie wiem skąd takie opinie o policjantach, o ratio legis niektórych norm, trzeba na to patrzeć trochę szerzej, niż przez własny pryzmat czy pryzmat znajomych. Prawo jest jakie jest, może nie jest doskonałe, ale przykłady innych państw to generalnie słabe przykłady - są różne uwarunkowania kulturalne, społeczne, różna kultura prawna w różnych państwach.

 

Co do tematu!

 

Kupiłem sobie teraz trans continentala teraz, pozycja wyprostowana, kanapa wygodna, kierownica wygięta, pełne wyposażenie - super się jeździ. Na małe wypady po leśnych ścieżkach jest świetny, na ścieżki rowerowe też czy tam ulice, dużo wygodniejszy niż stara szosówka, którą jeżdżę do pracy (głównie dlatego, że jest szybsza jednak i węższa). Nie bolą nadgarstki, nie boli kolano. Co dowodzi tylko faktu, że różni ludzie, różne gusta. Ja na góralu po mieście bym nie chciał jeździć, bo pozycja prawie jak na szosie w górnym chwycie, a opór większy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CMIK: Mam pytanie do Ciebie (przepraszam, że trochę poza tematem). Napisałeś, że zdrowy kręgosłup jest mniej obciążony w pozycji pochylonej. W pewnym sensie to prawda, ale pozycja ta wymusza też nienaturalne dźwiganie głowy do góry i mam wrażenie (może niesłusznie), że jest to duże obciążenie dla szyjnej części kręgosłupa. Czy dla osób dużo czasu spędzających przed komputerem, w zasadzie zdrowych (choć czasem coś w szyi szczyka :-)), jest to korzystna pozycja?

Gdy siedzę przed komputerem, to wszystkie poradniki jakie znam, zalecają jak najbardziej wyprostowaną pozycję.

 

Ja właśnie przez skrzywienie lordozy odcinka szyjnego oraz przerośniętego serca spowodowane jazdą rekreacyjną w pozycji pochylonej - przynajmniej tak myślałem, rowerem górskim na których dziennie robiłem około 80-100 km w różnym terenie, obecnie od jakiegoś czasu przestałem na nim jeździć ponieważ już po odcinkach 2km bolała mnie szyja i drętwiały ręce.Obecnie jeżdżąc rowerem miejskim nie odczuwam żadnych z tych dolegliwości więc nikt mi nie powie że rower górski jest zdrowszy od mieszczucha szczególnie dla osób z różnymi problemami zdrowotnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowisz, ze masz przerosniete serce przez jazde w pochylonej sylwetce? Dla mnie dystanse 80-100 dziennie to juz cos wiecej niz rekreacja. Nie zauwazylem tutaj postow, w ktorych ktos twierdzi, ze osoby ze schorzeniami powinny jezdzic w pochylej pozycji. Jezeli ktos ma problemy zdrowotne to raczej powinien udac sie do lekarza i tam szukac porad, tymbardziej ze kazdy problem z kregoslupem powinno sie rozpatrywac osobno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neverhood pamiętaj, że prócz zabicia za kierownicą istnieje też coś takiego, jak uszkodzenie ciała, a czasem trwałe kalectwo i w tym rower poradzi sobie świetnie w momencie, gdy najeżdża na pieszego

 

 

akmk nie odróżniasz rekreacji od wyczynu, fizjologiczny przerost serca to prościej mówiąc proces adaptacyjny występujący po długim czasie od rozpoczęcia regularnego intensywnego wysiłku fizycznego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...