Skocz do zawartości

[pogadajmy] Co dziś zepsułeś w rowerze


Plastyk

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Tnę na kreche z góry, jakieś 40km/h i nagle jeeeebbbb.

 

I teraz zagadka. Co to było?

a ) piórnik

b ) tornister

c ) pierwszoklasista

 

... może wy będziecie wiedzieć, bo ja ni cholery nie jarze czegoś takiego :)

 

Opona i dętka do wy******a :(

 

93urg8hwasfqwe1.JPG

 

90r82h38rasofj.JPG

Napisano

ishi jesteś mistrzem świata w łapaniu gumy :) Pierwszy raz w życiu coś takiego na oczy widzę :thumbsup:

 

Ja wczoraj złapałem w terenie dwa kapcie. Jeden z przodu, drugi z tyłu. Na szczęście udało mi się do domu dojechać bo powietrze całkiem nie zeszło. Ani w jednym ani w drugim. Cud jakiś prawda? Podejrzewam, że musiało to się stać jakoś pod koniec jazdy. Dopiero dzisiaj zobaczyłem dwa kompletne flaki i zabrałem się za wymianę. Razem 9 przebitych kapci ( w tym dwa przednie ) od 16 marca - pod tym względem biję w obecnym sezonie rekordy :)

Napisano

Mój rekord dobowy jeśli chodzi o kapcie to 3 dziury (jakoś 80km trasa), najpierw puściła stara łatka, bo było ciut za duże cisnienie w przedniej oponie (napompowałem przed wyjazdem), potem na tyle coś puściło, nie mam pojęcia co, dziura w dętce była, na koniec, ostatnie 10km w przedniej dętce którą pięknie załatałem po raz kolejny w czasie trasy znalazł się jakimś cudem gwóźdź (przebił oponę i dętke na wylot (jakoś niedaleko robót drogowych), na razie na nowym levelku zrobiłem 900km na oryginalnych dętkach, także nie jest źle, bo w moim przypadku to dosyć sporo, bez kapcia.

Napisano
... może wy będziecie wiedzieć, bo ja ni cholery nie jarze czegoś takiego :) Opona i dętka do wy******a :(

hehe ... zaczynam podziwiać kolegów, jak bum cyk - toż to zawodowstwo załapać kapcia w ten sposób!

Napisano

Jechałem po parku... "Drift", jep i gleba. Wstaje. Zrozumiałem, że było to drzewo, zahaczyłem tyłem (oponą), koła nie skrzywiłem (odziwo). No dobra nic. Po 4 kilometrowym spacerku z rowerem na plecach siadam w garażu, ściągam opone, zmieniam dętke, pompuje, jep, "Co jest k****?!", ściągam opone, zakładam inną dętke, zakładam opone i sobie mamrocze pod nosem "Jak jeszcze raz...", wdech, pompuje i jest... Ale tak byłem wkurzony... Musiałem jeszcze koło od innego starocia rozebrać żeby dętke wyciągnąć bo mi się nie chciało latać do sklepu... :D

Napisano

Ja wczoraj złapałem gumę. Znalazłem szpilkę w oponie, wyjąłem i założyłem markowego maxxisa do 29 cali. Napompowałem i odstawiłem na chwilę koło, by nieco odsapnąć przy pakowaniu drobiazgów do plecaka. I w tym momencie wybuch. Myślałem że to we wsi może ale to była nowa dętka. Dlaczego pękła nie wiem. Niestety do domu 16 km, ja na odludziu. Wieczór. Musiałem wzywać pomoc :-/

Napisano

załamka :(

 

po przygodzie z ołówkiem (poprzednia strona) kupilem nowe opony terenowe ritcheya z-max, założyłem je i teraz tarcze mi non stop dzwonią, że jezdzić się nie da (ten dzwięk doprowdza mnie do szewskiej pasji)

Napisano

Hak zgiąłem po raz czwarty.

Hak wyprostowałem po raz czwarty.

Hak będę giął i prostował aż z tego za#%#&ego kawałka aluminium za 80zł zostaną wióry, wiórki, wióreczki.

 

Dziękuję za uwagę.

Napisano

W czwartek 2 kapcie. Z tyłu gwóźdź, a z przodu snake. 3 w ciągu 2 tygodni to mała przesada. Teraz jeszcze dętki muszę załatać i trzymać na zapas.

Napisano

Rozwalona obręcz, szprychy, uszkodzony kołnierz w piaście, wyrwany klocek hamulcowy, zniszczony tłumik w amorze.Wszystko podczas jednego maratonu.

Napisano

Przebita opona i dętka w dwóch miejscach. Najlepsze jest to, że rower stał na podwórku, a przebicia, jak się okazało, były od noża :D.

Nauczka, żeby rower wnosić do góry.

  • Mod Team
Napisano

Zasadniczo nigdy nic nie psuje, jak już to naprawiam ale ... skoro coś trzeba naprawić to pierwej trzeba to zepsuć :P I tak jak malowałem wahacz, to po tym zabiegu zaczął sie odkręcać ... padł mi tłumik w damperze a amor sie znow zapadł :P

Napisano

Zasadniczo rzecz biorąc to nic nie zepsułem. Za to jakiś gnojek z mojej szkoły ukradł mi siodło razem ze sztycą, a miałem wymienić jarzmo na imbusowe...:/

  • 3 tygodnie później...
Napisano

Pęknięta i ostatecznie złamana rama ;d a właściwie jej komin, podczas wczorajszej jazdy - moje Enduro ucierpiało ale zyje xd Dodam, że to moja wina bo jeździłem na zbyt wysuniętej sztycy i musiały narastać naprężenia aż walnęło - przy moim wzroście i tej ramie nie mogłem inaczej. Teraz tylko czy da sie to naprawić, zespawać? Zdjęcia:

 

https://picasaweb.go...feat=directlink

Napisano

No i kapeć wczoraj - pierwszy od 2,2 kkm. Cieniunia stalowa nitka (wygląda jak część jakiegoś splotu w większej linie) na tyle jednak sztywna, że wlazła franca. Dobrze, że niedaleko domu.....

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...