Skocz do zawartości

[maska] Jaka maska filtrująca powietrze do jazdy po mieście?


radradish

Rekomendowane odpowiedzi

Mam wrażenie, że jesteś jakimś ekologiem...Kto się będzie przejmował jakimiś maseczkami filtrującymi - jak dla mnie to totalna kompromitacja poruszać się w czymś takim. Szczególnie w okresie marzec-październik, bo w zimę to z reguły to jak ktoś jedzie w czymś takim to tylko żeby nie "nachłapać" się zimnego powietrza(chociaż cześciej widuję kominiarki z wszytą maseczką).

A w mroźne dni to normalna sprawa, że tylko oczy widać :)

Jakbym jeździł w takiej maseczce i zapytałby się mnie ktoś co to jest, to co? Powiem, że chcę mieć czyste, górskie powietrze w płucach:) Jak jakiś pedancik...

 

Kto się będzie przejmował jakimiś maseczkami filtrującymi - jak dla mnie to totalna kompromitacja poruszać się w czymś takim.

 

Ano właśnie w Polsce przeszkadza mentalność w tej kwestii. Wyśmiewanie, szydzenie itd. są na porządku dziennym. Podobnie np. w airsofcie ludzie nie stosują pełnej ochrony twarzy i kończą z ułamanymi jedynkami - bo mówią, że jest to śmieszne i psuje to klimat ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto się będzie przejmował jakimiś maseczkami filtrującymi - jak dla mnie to totalna kompromitacja poruszać się w czymś takim.

Dla mnie kompromitująca jest tylko głupota. Nad aglomeracją górnośląską wisi dziś gęsty smog. Zwłaszcza rano był widoczny. Niestety musiałem kilka spraw załatwić "na mieście" i tylko przy okazji spacerów (czytaj: spokojny oddech) po mieście nawdychałem się tego tyle, że czułem to na gardle. Wszelki ruch na zewnątrz odpuszczam sobie, aż przyjdzie front atmosferyczny i rozdmucha ten syf.

 

Jak kogoś ciekawi, to tutaj sobie można poczytać: http://stacje.katowi....pl/monitoring/

 

Dla PM10 norma jest 50. Odczyty co godzinę z dzisiaj:

 

Godzina 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18

 

Odczyty 1145 858 854 915 864 804 843 884 874 847 727 606 421 237 201 125 179 225

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie za cholerę nie mogę sobie przypomnieć żebym widział jakiegoś kuriera w masce, albo jakiegokolwiek rowerzystę. Znaczy się ci co teraz jeżdżą to mają coś na twarzy, ale żeby się przed mrozem chronić, przyjdzie wiosna to i maski znikną.

 

Faktycznie! To że się nie widziało kogoś innego w masce, z automatu musi przekreślić zasadność jej stosowania? A jakby tak czasem samodzielnie pomyśleć. Przeczytać np aktualne pomiary zanieczyszczen powietrza...

 

 

No właśnie, a jaki smog mamy w polskich miastach, a jaki w Pekinie?

No właśnie w takim np Krakowie mamy już bardzo "ładny" smog.

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,11044260,Krakowianin_za_miastem_przezywa_szok_tlenowy.html#ixzz1knSShQLp

 

Laryngolodzy już zaczynają używać terminu "krakowski nos"

Poza tym nie wiem czy ktoś pomyślał o tym, że jadąc rowerem mamy przyspieszoną akcję serca, oddychamy częściej i głębiej. Nie trzeba być geniuszem, żeby wydedukować, że w ten sposób więcej smogu przepuszczamy przez płuca niż idąc spokojnie ulicą.

 

Czy ktoś wie, gdzie w Polsce można kupić właśnie maski przeznaczone do ruchu ulicznego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie wiem czy ktoś pomyślał o tym, że jadąc rowerem mamy przyspieszoną akcję serca, oddychamy częściej i głębiej. Nie trzeba być geniuszem, żeby wydedukować, że w ten sposób więcej smogu przepuszczamy przez płuca niż idąc spokojnie ulicą.

Ja właśnie cały czas o tym myślę. Jeśli w ciągu 15 minutowego spaceru potrafię poczuć na gardle ten syf, to co byłoby przy przy godzinie biegania lub jazdy na rowerze? Mnie dziś gardło lekko pobolewa i obwiniam za to wczorajszy smog. Dziś na szczęście normy w okolicy przekroczone są tylko 5-6 krotnie :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jesli smog potrafi spowodowac, ze nie widac slonca w bezchmurny poranek, to moge rownie dobrze napisac, ze pisze z Szanghaju...

Nie wiem co to za podly zwyczaj, zeby polemizowac z faktami. Cyferki z monitoringu nie przemawiaja do Ciebie? Artykulu o Krakowie nie zrozumiales? To wychyl glowe z Lodzi i przyjedz zaciagnac sie slaskim powietrzem po mroznej, bezwietrznej nocy. Moze zaczniesz rozumiec, o czym pisze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Krakowska gazeta to nie źródło warte podpierania się, to jedynie ciekawostka. Owszem widzę i rozumie w pełni zagrożenia wynikające z tak dużego zapylenia powietrza. W Łodzi również są przekroczone normy pyłu PM10. No i? Nie wyobrażam sobie treningu interwałowego z taką maseczką, nie wyobrażam sobie w ogóle jazdy z taką maseczką. Czy na inne rzeczy również zwracasz taką baczną uwagę. Wystrzegasz się alkoholu? Niezdrowej żywnosci? Unikasz stresujących sytuacji? Etc?

 

Nie wyśmiewam się z Ciebie, raczej próbuje przekonać do racjonalnego podejścia do życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Krakowie problem jest i to spory, a o tym jaki jest stan powietrza informują oficjalne strony z aktualnymi rejestrami, to, że pisze o tym gazeta nie sprawia, że to niewiarygodne.

 

Odnośnie tematu maski- potrafię zrozumieć zasadność używania takiej maski- rzeczywiście spośród miejskich zanieczyszczeń pył PM10 jest najbardziej niebezpieczny ze względu na fakt osadzania się w pęcherzykach płucnych, nie mówiąc o substancjach rakotwórczych zaadsorbowanych na powierzchni każdej z cząsteczek. Płuca praktycznie nie są w stanie oczyścić się z takiego zanieczyszczenia. Osoby, które mają w rodzinie astmatyków, alergików, czy też same są alergikami powinny obawiać się rozwoju astmy u siebie i przebywanie w takim mieście jak Kraków temu sprzyja. Dlaczego w czasie wysiłku ma to większy sens niż w czasie zwykłego spaceru- bo przez płuca przepływa kilka-kilkanaście razy więcej powietrza.

 

Wg mnie nie ma to zupełnie nic wspólnego z "ekologią", to zwykłe dbanie o zdrowie, więc jeśli ktoś tego chce, absolutnie nie można go wyśmiewać czy krytykować, zwłaszcza, że zagrożenie jest realne (choć nie wiem czy akurat w Poznaniu, który jest przewiewnym miastem), a nie urojone jak to bywa w przypadku "ekologów".

 

Aha- jeszcze w sprawie postu założycielskiego- autor chce się chronić przed spalinami, a te są akurat najmniej groźne, właściwie gdyby gdzieś było ich 5 razy więcej, a nie byłoby pyłu pm10, to byłoby cudownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie powiem tak - masz gorsze podejście do życia niż moja Mama -też się różnych rzeczy boi ... ale nie o tym się chwalić ;)

Jestem realistą i Przepraszam jeśli Cię urażę: zawracasz sobie głowę spalinami, gdzie na 99,99 % od nich nie umrzesz, życie jest zbyt krótkie by się przejmować tym, że wdycham spaliny, kiedy jutro może mnie potrącić samochód < nie uważasz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krakowska gazeta to nie źródło warte podpierania się, to jedynie ciekawostka.

Bez komentarza.

 

Bądź uprzejmy zauważyć, że ten artykuł to tylko relacja ze spotkania "specjalistów od ochrony środowiska oraz urzędników odpowiedzialnych za politykę ochrony powietrza".

Zwróć też uwagę, że ja przytoczyłem dane nie od Greenpeace'u, tylko ze strony WIOŚ. Każdy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska prowadzi monitoring jakości powietrza. Dane dostępne są na bieżąco.

 

Owszem widzę i rozumie w pełni zagrożenia wynikające z tak dużego zapylenia powietrza.

Piszesz, że widzisz i rozumiesz, po czym dajesz jawny dowód tego, że nie rozumiesz. :wallbash:

 

W Łodzi również są przekroczone normy pyłu PM10. No i?

Prawie wszędzie są przekroczenia. Tylko trzeba zwrócić uwagę na skalę. Dla Łodzi podsumowanie ostatniego tygodnia wygląda tak:

Min: 25

Max: 248

Avg: 109.45

U mnie wczoraj w nocy było najwięcej 1145, a do południa odczyty wahały się między 800 a 900. Dostrzegasz subtelną różnicę? Czy dalej będziesz się upierał i stawiał mnie w roli szalonego ekologa?

 

Przejrzałem wyniki monitoringu dla Poznania i Warszawy. Wyniki podobne jak w Łodzi - na ogół poniżej 200. Dodam, że 200 to poziom alarmowy, jest to 4 krotne przekroczenie normy, która wynosi 50.

 

Czy na inne rzeczy również zwracasz taką baczną uwagę. Wystrzegasz się alkoholu? Niezdrowej żywnosci? Unikasz stresujących sytuacji? Etc?

 

To akurat nie ma nic do rzeczy, bo rozmawiamy o smogu, a nie o tym czy marcinusz przeprowadza staruszki przez ulice. Od kiedy rolą moderacji jest zaniżanie poziomu dyskusji?

 

Nie wyśmiewam się z Ciebie, raczej próbuje przekonać do racjonalnego podejścia do życia.

A ja próbuję przekonać Cię do przyjmowania informacji z zewnątrz. To że Pixon nie widział smogu w Łodzi nie znaczy, że smogu nie ma w całej Polsce. Mnie nie odbiło na punkcie ekologii. Ja po prostu pewnego ranka zadałem sobie pytanie czy pracodawca może ode mnie wymagać, abym fatygował się do pracy w takich warunkach. Uwierz mi, że nie jestem hipochondrykiem. Tutaj powietrze czasami wygląda tak, jakbyś mógł je pokroić i schować do plecaka. Jeśli się to jeszcze w tym roku powtórzy, to zrobię zdjęcia i wkleję w tym wątku. Mam nadzieję, że nie będzie już okazji.

 

Aha- jeszcze w sprawie postu założycielskiego- autor chce się chronić przed spalinami, a te są akurat najmniej groźne, właściwie gdyby gdzieś było ich 5 razy więcej, a nie byłoby pyłu pm10, to byłoby cudownie.

 

Z tego artykułu na Gazecie wynika, ż pm10 to sprawka również samochodów. Tyle że jest to duuuużo mniejsza skala niż w przypadku tzw. niskiej emisji.

 

Phi! Na jeden dzień podskoczyło powyżej 200 i już taka panika. W Rybniku i Wodzisławiu daliby się pokroić za tak czyste powietrze ;)

 

http://195.216.117.228/iseo/ - tu sobie można obejrzeć raporty dla Poznania. Wystarczy wybrać raport miesięczny dla PM10 w odpowiedniej stacji w Poznaniu. Jak ktoś jest ciekawy, jak jest u niego to googlać "monitoring jakości powietrza"+nazwa miasta wojewódzkiego.

 

Ja dziś kibluję w domu kolejny dzień. Szkoda mi płuc. W nocy ma przyjść front z silnym wiatrem i mam nadzieje, że rozwieje ten syf. Też nie wyobrażam sobie treningu w masce, a to ze względu na mój wiecznie cieknący nos przy tych temperaturach. Ale nie wykluczam, że spróbuję coś nabyć na kolejną zimę. Albo trzeba uciekać z powrotem w rodzinne strony, bo tam takich problemów nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile jeżdżenie w takiej masce nie jest istotnie męczące, niewygodne itd., to całkowity koszt korzystania z tego rozwiązania nie jest duży. Tak więc dlaczego nie korzystać z tego, skoro można sobie pomóc.

 

Ciekawe jak taka maska sprawdziłaby się w przypadku alergików. Maska + szczelne okulary i być może dałoby się jeździć nawet w okresie dużego zapylenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzn że nie jeździsz teraz bez maski? Prędzej zabije Cię zawał albo udar, niż choroba płuc od polskiego zanieczyszczenia. Rozumiem, że myślisz o swoim zdrowiu i fajnie że się zastanawiasz jak zabezpieczyć płuca, ale maska jako warunek sine qua non?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem do radradisha, bo z jego wypowiedzi wynikało, że teraz nie da się jeździć. Ja uważam, że da się, chociaż przy tym poziomie zanieczyszczenia pomysł z maską wydaje się ok, ale maska nie jest to niezbędna. Do nikogo nie piję, a chodzi mi o to, co przed chwilą napisałem. Weź magnez i będzie spokojniej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że się da. Kiedyś pracowałem w fabryce akumulatorów, na hali często było siwo od oparów chloru, powietrze było tak gryzące, że jak ktoś wszedł nieprzyzwyczajony to nie mógł oddychać przez kaszel. A ludzie tam pracowali po 8h bez masek i o dziwo odchodzili żywi na emeryturę :). W tartaku czy u stolarza też się pracuje w gorszych warunkach niż na ulicach w czasie smogu.

Dlatego trochę mnie zawsze śmieszy takie przewrażliwienie, jeszcze jakby ktoś codziennie jeździł po 6h po ulicach tobym może zrozumiał, ale wyjazd raz na parę dni na godzinkę czy dwie? Nie umrze się od tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klosiu, z danych podawanych przez WIOŚ wynika, że u was nie ma smogu. Gdybym mieszkał w Poznaniu też bym sobie głowy nie zawracał maskami. Ale nie uważam, że fakt, że niektórzy mają niezdrowe warunki w pracy, uzasadnia brak dbałości o własne zdrowie.

 

Nocne wichry pomogły: nocne odczyty są +/- dziesięciokrotnie lepsze: 105 61 38 34 :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile jeżdżenie w takiej masce nie jest istotnie męczące, niewygodne itd., to całkowity koszt korzystania z tego rozwiązania nie jest duży. Tak więc dlaczego nie korzystać z tego, skoro można sobie pomóc.

 

Ciekawe jak taka maska sprawdziłaby się w przypadku alergików. Maska + szczelne okulary i być może dałoby się jeździć nawet w okresie dużego zapylenia.

 

 

Gwarantuje nic by ta maska w przypadku alergika nie pomogła. W moim przypadku nawet ograniczenie wychodzenia z pomieszczeń zamkniętych nic nie daje a to dlatego że w okresie pylenia pyłki dostają się wszędzie. no musiło by to chyba być jakieś super szczelne pomieszczenie z wymiana powietrza poprzez filtry.

Natomiast co do jej używania w trakcie użytkowania roweru w mieście to też mówię nie ponieważ jazda rowerem wiąże się z mniejszym lub większym wysiłkiem fizycznym w trakcie którego potrzebujemy dużo powietrza w którym jest tlen ograniczając jego dopływ możemy doprowadzić do niedotlenienia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Tak się zastanawiam, ile osób popierających maski mieszka w miastach i używa ich 24/7. Pewnie wygląda to tak:

 

Noc w pięknie wywietrzonym (brudnym, zanieczyszczonym powietrzem) pokoju, droga do pracy/szkoły w śmierdzącym spalinami autobusie, (no dobra, ewentualnie we własnym samochodzie z filtrami powietrza... ale ze spuszczonymi szybami), 8 godzin pracy w pomieszczeniach wypełnionym tym wspaniałym, miejskim powietrzem, powrót do domu, wietrzenie mieszkania (chyba nie muszę mówić czym?), obiad, etc. etc... wyjście na rower, w pięknej, czystej, nieskalanej niczym maseczce (przecież powietrze brudne!!!) na 2-3 godziny i znów w domu. Dobrze śpi się w odpowiednio przewietrzonym pomieszczeniu, więc trzeba to zrobić (pytanie za sto punktów, "jak?"). A niektórzy lubią wręcz spać przy otwartm oknie (powietrze nadal to samo, przypominam).

 

I co się okazuje? Taki człowiek ponad 20 godzin dziennie spędza w tym "brudnym, śmierdzącym powietrzu, które można kroić nożem". Ale, ale... przecież na rowerze dba o swoje zdrowie.

 

Trochę logiki, średnia życia dzisiaj jest długa, sporo dłuższa niż dawniej. Ludzie chorowali, chorują i chorować będą. To, że dzisiaj znamy tyle chorób nie znaczy, że dawniej ich nie było, ot medycyna stała na gorszym poziome. Ktoś umierał, bo umierał, uznawano, że po prostu przyszedł na niego czas. I cale nie było czyściej, weźmy na to rzeki. Chociażby w średniowieczu były pełne fekalii, zwłok, resztek jedzenia, odpadów z garbarni czy rzeźni, a nawet dzieci piły piwo, bo był to najtańszy czysty napój. A dziś? Coś takiego jest nie do pomyślenia, ekolodzy zrobiliby wielką aferę.

 

krakowianin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sceptycznie podchodzę do tematu maski, ale rozumiem, że ktoś może chcieć taką maskę nosić. Użyte przez Ciebie argumenty są nietrafione. Największe stężenie pyłu pm10 jest w okresie grzewczym i zdecydowana większość w Krakowie jest wygenerowana przez ledwie 30tysięcy pieców opalanych węglem, czyli w rzeczywistości czym popadnie nie wyłączając zużytych pieluch i kuchennych śmieci. Samochody są obecnie względnie ekologiczne, nie licząc dymiących na czarno dizli. W związku z tym, że okres grzewczy przypada na zimę- raczej mało kto jeździ z opuszczonymi szybami.

 

Druga sprawa- nie wiem jakie masz okna, ale widzę różnicę w zabrudzeniu moich okien od wewnątrz i od zewnątrz.

 

I trzecia sprawa- przy dużym wysiłku przez Twoje płuca może przepływać nawet 150l powietrza na minutę. Licząc nawet 100l/minutę, w ciągu półgodzinnego treningu przez płuca przepływa 3000l powietrza. Kiedy nie wykonujesz wysiłku, to jest ok 6l na minutę, czyli 3000l przepłynie przez płuca po 500 minutach, to ponad 8h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy zauważyłeś, ale połowa mojej wypowiedzi to sarkazm. Próba dbania o własne zdrowie przez 2-3 godziny trując się przez resztę dnia jest chyba bezsensowna, nie uważasz? Można odpowiedzieć, że warto dbać o nie choćby i tyle. Ale dla mnie to tak, jak jeździć na motocyklu startując w zawodach, kupić kask, rękawice, buty, kurtkę i spodnie, ale olać żółwia czy zbroję. W czasie wypadku głowa, ręce i nogi ok, ale kręgosłup zmasakrowany. Albo w ogóle jeździć tylko w kasku (i nawet część ciała się zgadza :P).

 

6-8 litrów to wentylacja minutowa w czasie spoczynku. Czyli leżymy sobie w łóżku, czytamy książkę i tyle. Pracując nawet w biurze te wartości będą wyższe. Zaś w masce na te 150l też nie ma co liczyć, utrudnia oddychanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...