Skocz do zawartości

[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali


Wiewiór

Rekomendowane odpowiedzi

Powitoł

Szybkie google-fu:

http://cycles.yikus.com/cfg-cycle-force-cro-mo-mtb-29-frame-18-inchmedium-hunter-hfzm5em/

http://forums.mtbr.com/29er-bikes/steel-29er-cheap-ever-heard-cfg-922435.html

 

IMO fotki reklamowe sp...one. Talenciaki jakieś musiałby się tym zajmować, żeby tego haka nie zauważyć :D

HTA też raczej nie 60st ;)

 

p.s. Strasznie brzydka...

Edytowane przez porcelanowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kłaniam,

 

Fajny, łobuziakowy 29/27+ z Wysp Kanrkowych, które tak w sumie są Wyspami Psiejskimi :)

 

Nordest-Bardino_4130-steel-enduro-hardta

 

https://www.bikerumor.com/2017/04/27/nordest-bardino-new-steel-enduro-hardtail-trail-bike/

http://singletrackworld.com/2017/04/found-nordest-bardino-steel-hardtail/

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa aukcja z opisem fajnej stalowej historii znazwą Zakopanew tle:

 

http://www.ebay.com/itm/Percy-Stallard-Zakopane-REVISED-Hurlow-Ephgrave-Hetchins-Butler-/172648445209?hash=item2832a63519:g:v1oAAOSwU8hY5Gpc

 

piękne np klamki hamulcowe czy niespotykana w Polsce korba, tylna piasta z drugim gwintem podkontrę i ostre koło,

dodatkowo bajpakingowo u tego samego sprzedawcy dawna siodlowa torba karjmora :)w brytyjskim stylu jak z monty pajtona tylko bez patelni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzyłem sobie na Konę Roadhouse. Rocznik 2017 poszybował ze specyfikacją, wyglądem (choć co kto lubi...) i ceną. Kosztuje niemalże dwa razy więcej niż model 2016. Np u polskiego dystrybutora 2016 kosztował 8800, a 2017 jedyne 16500. Ciekawe co będzie w 2018. W sensie powrót do 8-9 k, stagnacja na 16-17k, czy też śmiała ekspansja na 24-25k :) 

 

pzdr

Fawlty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ciekawa aukcja z opisem fajnej stalowej historii znazwą Zakopanew tle: Percy Stallard Zakopane REVISED (Hurlow Ephgrave Hetchins Butler) | eBay piękne np klamki hamulcowe czy niespotykana w Polsce korba, tylna piasta z drugim gwintem podkontrę i ostre koło, dodatkowo bajpakingowo u tego samego sprzedawcy dawna siodlowa torba karjmora :)w brytyjskim stylu jak z monty pajtona tylko bez patelni

 

Po tym rowerku doskonale widać jakie pustki uczyniła wojna. Rozwiązania rodem z lat 30-tych, a tu który mamy roczek? 1949... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojna nakręca rozwój metalurgii, wprowadza masowe wykorzystanie aluminium, poprawia metody tłoczenia stali, jednak społeczeństwa europejskie długo płacą swoją cenę, nie ma jeszcze kolarstwa jako sportu masowego, choć masowo korzysta się z rowerów... Ludzie nie są tak egocentryczni jak dziś i nie mogą pozwolić sobie na widzimisie w postaci doinwestowania swojej pasji... Praca i walka o dzień dzisiejszy jest na pierwszym planie, mało dorosłych osób pielęgnuje swoje pasje... Rower ma znaczenie użytkowe tak jak zegarek, drogi w zakupie ma służyć przez lata, służyć a nie bawić.... Nie istnieje produkcja masowa w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, choć filmy z angielskich fabryk rowerów ( chyba z lat 30 ) robią wrażenie, ręczna praca, ale prawie jak w fabryce zbrojeniowej, linia montażowa....W zasadzie mało zmienia się do lat 80,  od tego czasu indeksacja, system pedałów zatrzaskowych i dziś hamulce tarczowe to jedyne wstrząsające zmiany dotykające elementarnej koncepcji kolarstwa... Nawet parada karbonu opiera się na podobnych założeniach jakich szukano w stali - czyli lekkość plus opanowanie sztywności i amortyzacji w sposób magicznie skuteczny... Tak naprawdę rower to bajeczny wynalazek który nie starzeje się w prostocie swojego ruchoprzestrzennego jestestwa...

 

Chyba największym krokiem milowym było wprowadzenie wygodnego kolarstwa w teren, w teren górski, można to opisać jako odkrycie kolumbijskiego Nowego Świata,.

 

Czy można krytykować Anglików za rower z lat pięćdziesiątych? Akurat z naszej polskiej perspektywy nie wypada, bo w zasadzie od odzyskania niepodległości realnie nie udało nam się z różnych przyczyn dogonić Niemiec Czech Francji czy Wielkiej Brytanii, i małe sukcesy technologiczne czy projekty tego nie zmieniają, polecam wszystkim wizytę w muzeum Skody... Widać jak Czesi potrafią... A jak my nie potrafimy... Niestety

Tak samo jak Romet, który jako olbrzymi moloch w zasadzie zajmował się masową produkcją na poziomie wiadra, a nie kubków ze stali nierdzewnej... Takie były czasy i takie zadania, a liczyło się produkowanie od podstaw w oparciu o zaplecze krajowe, łożyska toczne, ogumienie, plastiki,smary itp...

Co można powiedzieć o naszej  jakże ubogiej Rometowej przerzutce montowanej chyba jeszcze w latach 80 :

zabytkowa-tylna-przerzutka-romet-cala-st

 

która była niezaprzeczalną kopią dużo starszego Hureta (63r)

post-568-128838638561.jpg

post-568-128838638694.jpg


PS

 

Wklejone zdjęcie starego roweru Bianchi kryje w sobie w hakach jeszcze jedną tajemnicę, najdziwniejszej przerzutki na świecie marki Campagnolo, przyjrzyjcie się małym ząbkom, ten huret zamontowany jest później , w oryginale ta rama jest pod przerzutkę z wajchą w okolicy tylnego hamulca....gdzie za napięcie łańcucha odpowiadało przesuwanie całego koła w hakach, w czasie jazdy !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat kraje bloku wschodniego to nie jest dobre porównanie - wiadomo: gospodarka planowa nie zostawiała miejsca na artyzm, produkt miał wypełniać zapotrzebowanie w społeczeństwie (i tak często nie nadążał choćby ilościowo).

 

Jak to w całym demoludzie, nagminnie kradziono patenty "reszty świata" i kopiowano je z różnym szczęściem (vide przedstawiony przez Ciebie @itr zmieniarka tylna z blachy stalowej, montowana w polskich, czechosłowackich czy enerdowskich rowerach jeszcze gdzieś na przełomie lat 70 i 80!!! a konstrukcja jak zauważyłeś była już wtedy pełnoletnia)

 

W sumie jednak i tak trzeba docenić, że byli w tamtych czasach entuzjaści, którzy potrafili przesterować odgórne rozporządzenia, tak aby z całej tej krajowej produkcji stali uszczknąć coś na rowery (a nie tylko czołgi, czy co innego tam tłukli). Przy pomocy dosyć prymitywnych narzędzi strugali rowery, które wygrywały wyścigi (ok, wygrywali ludzie, ale co tam;)

 

 

Jeśli mówimy o innowacyjności to też akurat angielskie wynalazki nie stanowiły światowej elity. Co innego Francja. To co działo się tam w latach 30-tych to jest obecnie największe źródło inspiracji dla twórców współczesnych rowerów (najpierw tych z gatunku drobnej produkcji/handmade/NAHABS itd., ale jak wiemy to co tam się pokazuje, później często w zmienionej formie trafia do kolekcji dużych marek). 

 

Nie ma co gadać - polecam (oprócz bloga Off the beaten path - https://janheine.wordpress.com/ ) poszukiwania internetowe (tontonvelo) oraz piękny album powstały przy udziale m.in. Jana Heine: http://www.baogroup.be/BAO-site/bao-docs/Golden-Age.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym kradzeniem patentów to sam nie wiem jak do końca było, spotkałem Pana zna Diamancie którego dostał jako chłopiec, do dziś jest ta sama przerzutka....

 

W Diamantach montowano przerzutki sygnowane Renak lub Optima, z pomysłem francuskim oczywiście w tle, w Polsce i Czechach ten patent nie patent produkowano również....

 

 

Tylko w Diamancie tego Pana był najprawdziwszy Huret....

 

I teraz pytanie mamy okolicę 57 -59 roku.... skąd ten Huret? Może tajemnica przerzutek Renak to jakaś licencja, montaż na francuskich częściach, może nie wszystko było przynajmniej na początku kopiowane jak te przerzutki z blachy? Przecież nawet w Polsce mówi się o rurkach z importu badając średnicę sztycy... To były dziwne czasy i nie ma kogo zapytać, jednak Wielka Brytania  ma ciekawe tradycje i lotnicze i samochodowe, i dość rozbudowane zaplecze rowerowe, choć możliwe że francuska finezja lepsza jest niż brytyjski sceptycyzm....

 

Z przyjemnością zawsze przejrzę nowe horyzonty z linków, tymczasem zaproponuję porównanie:

pedały Lyotard

http://www.velovilles.com/out/pictures/generated/product/1/960_720_90/lyotard-m23-marcel-berthet-pedale-pedals-1013966.jpg

pedały NRD

pierwsze z góry

http://www.heikosdiamantrad.de/Pedale.htm

 

Podejrzewam że to francuski ruch oporu musiał z głębin rzeszy wydobyć tajne plany przerzutek i pedałów ukrytych jako wunderwaffe gdzieś w zielonych górach Bawarii :D

W Diamantach w przeciwieństwie do PRL zaskakuje jakość misek i łożysk, staranniejsi  byli, jakby tak po niemiecku :) A widelce w tym samym rozmiarze różnią się na wadze 7g, z tym że na cięższym jest oryginalny lakier, a lżejszy był oszlifowany, polakierowany, a nowa farba w 1/4 odeszła

 


I na koniec

 

Przyznaję !!! To   fenomenalny album , błotnik z wbudowanym podestem bagażnikowym strona 68  !!! dziesiątki innych ciekawostek, napędy, patenty, koncepcje, produkcja nie masowa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Po tym rowerku doskonale widać jakie pustki uczyniła wojna. Rozwiązania rodem z lat 30-tych, a tu który mamy roczek? 1949... 

 

No ale co tu się dziwić? W Wielkiej Brytfannie po wojnie nastąpił wielki regres. Racjonowanie i kartkowanie wszystkiego oficjalnie zniesiono dopiero w 1954r Niemcy miały Plan Marshala a Angole spłacali Lend-Lease...

 

To jaha, że rozwiązania mięli słabiutkie...

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię się chwalić ale udało mi się w jednym z fortów Twierdzy Przemyśl znaleźć całkiem niezłą ścianę także myślę że mogę opowiedzieć Wam historię Szczura :) 

 

34374998711_31088979d6_k.jpg

 

Spotkaliśmy się po raz pierwszy półtora roku temu. Szukałem ramy do szutrowania i skontaktował się ze mną właściciel Szczura, proponując jazdę próbną na nieco podobnej do Cotica Escapade ramie. Dość szalony wyjazd do Wrocławia zaowocował przejażdżką po mieście, stwierdzeniu że hamulce tarczowe i slicki sprzyjają jeździe w takich warunkach i - kupnem innej ramy tego producenta, wspomnianej Eskapady kilka miesięcy później. 

 

Szczur Uliczny trafił jednak do sprzedaży, rok po naszym pierwszym spotkaniu. Jako że jeździłem wtedy na Wtyczce i wiedziałem że tym czego mi brakuje są tarczówki podjąłem trudną dla portfela decyzję i jesteśmy razem :)

 

W chwili zakupu rower miał kilka braków, teraz jeszcze mniej przypomina ten sprzed kilku miesięcy, głównie za sprawą napędu.

 

Na początku jeździłem na nim w wersji singlespeed, później na ośmiobiegowej piaście Alfine, teraz na tył wskoczył trzybiegowy Sturmey Archer - i tak chyba zostanie. 

 

Choć z piastą dopiero się docieramy to już jestem z niej bardzo zadowolony, kilkaset gramów mniej w porównaniu z Alfine jest odczuwalne, nie odczułem wypadania żadnego biegu, przyzwyczajenie wymaga jedynie dźwięk zapadek podczas pedałowania. 

 

I - co chyba najważniejsze uważam że ten rower jest bliski temu co mógłbym nazwać okołomiejską rowerową nirwaną

 

Stalowy widelec i rama, prosta kierownica, relatywnie szerokie opony typu slick i tarczowe hamulce hydrauliczne. Dyskusyjny jest jedynie napęd - w zależności od użyszkodnika można rozważyć singla, piastę wielobiegową albo klasyczne przerzutki w wersji 1xX.

 

Na co dzień rower posiada jeszcze pełne błotniki ale w celu ułatwienia transportu na majówkę zostały zdemontowane. Cóż mogę dodać - rower sprawdza się świetnie w mieście i świetnie w lekkim terenie. To był dobry wybór :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...