Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla 'komoot'.
-
Witam Po wczorajszej wycieczce i kilku problemach ze smartfonem doszedłem do wniosku że potrzebuję dedykowaną nawigację na rower. Po analizie rynku chyba najbardziej odpowiada mi Garmin Edge Explore 2 ponieważ: - Cena wysoka ale akceptowalna- 1200zł - Duży wyświetlacz - Rozbudowane opcje nawigacji Potrzebuje niezawodnej nawigacji aby się nie gubić na trasie. Moje trasy to 50km do 150km. Robię 3000km rocznie. Nie robię treningów ani interwałów. Moja jazda to raczej szybka turystyka i zbieranie kwadratów i wrzucanie na strawę i planowanie tras na komputerze w komoot. Garmin Edge Explore 2 będzie dobry? Mam dużo pytań i nie udało się znaleźć odpowiedzi: 1. Jak dział synchronizowanie tras z komoot i strava skoro nie ma WiFi? Przez BT? Jak długo to zajmuje? 2. Jak działa rejestrowanie tras do stravy? Można rejestrować trasę np. rzez 5 godzin z przerwami na obiad i w międzyczasie zmieniać kilka razy cal podróży? Czy każde nowe wyznaczanie trasy pojawi się jako nowa aktywność w strawie? To samo w przypadku trasy DO racy i Z pracy... Można zatrzymać rejestrowanie trasy na 8 godzin i wznowić podczas powrotu z pracy tak aby w strava była to jedna aktywność? 3. Jak to jest z zawieszaniem i szybkością działania? W Internecie są BARDZO sprzeczne opinie. Proszę tylko o opinie osób które mają tą nawigację i po aktualizacji oprogramowania. (ponoć soft z 2022 miał błędy i był powolny) 4. Czy w trakcie jazdy i j rejestrowania trasy można "na szybko" wysłać nowy cel podróży do nawigacji z telefonu? Albo trzeba adres wpisywać z nawigacji lub wyznaczać nową trasę. 5. Czy aplikacja garmin musi być uruchomiana na telefonie z aktywnym GPS w trakcie jazdy? (takie oponinie są w internecie) 6. Jaki jest najlepszy sposób na udostępnienie swojej lokalizacji komuś z rodziny? Jest to możliwe jeśli na telefonie uruchomię garmin connect ale bez GPS na telefonie? 7. I najważniejsze: Jak z czytelnością wyświetlacza na pełnym słońcu? Jet dużo lepiej jak w telefonie z OLED czy podobnie? Dzięki wielkie
-
Cześć! Szukam licznika/komputera rowerowego. Jak jeżdżę? Rekreacyjnie, turystycznie - nie robię treningów. Od dróg asfaltowych, przez szutry po leśne ścieżki i polne drogi. Ostatnio kupiłem przyczepkę dla dzieci, więc to też jest wyznacznik trasy. Trasy najczęściej wytyczam w mapy.cz (mapy.com), jednak zamierzam zacząć korzystać też z komoot. W związku z w/w zakupem przyczepki chciałem sprawić sobie licznik, który względnie łatwo pozwolił by mi osobno mierzyć / rozdzielać statystyki jazdy solo i z przyczepką. W miarę zgłębiania tematu doszedłem do komputerków z gps'em i nawigacją. Jakie mam aktualnie wymagania i wnioski: - dla lepszego pomiaru prędkości i dystansu, chcę dokupić czujnik prędkości na oś, - rozsądny czas pracy na baterii: nie planuję kilkunastogodzinnych wycieczek ani maratonów, miło jednak, gdyby nie trzeba było zbyt często zabierać licznika z roweru i ładować, - rozmiar: wystarczająco duży, by był czytelny, ale nie za duży, by był jednak poręczny (to raczej nie problem poza największymi nawigacjami), - rejestracja śladu: traktuję jako dobry dodatek, z którego zamierzam korzystać, ale nie widzę aktualnie potrzeby, by każdy przejazd był rejestrowany ze śladem (możecie mnie przekonać), wyłączenie tego mogłoby zaoszczędzić sporo energii w akumulatorze, - nie przemawia do mnie, by wykorzystać do tych celów telefon komórkowy na kierownicy/ramie: wolę dedykowane urządzenie współpracujące w jakimś zakresie z telefonem, - nawigacja: zamierzam skorzystać jednak nie przewiduję aktualnie potrzeby posiadania pełnych map, jeżdżę z telefonem w kieszeni więc w razie potrzeby idzie wyciągnąć i sprawdzić na mapach (offline), - nawigowanie ze wskazówkami, nie tylko kreska śladu, - nie wiem jak to lepiej opisać - dobry user experience z aplikacją, ekosystemem, - wiele pochwał i przejść jest ostatecznie do garmina, więc dobrze, gdyby był możliwy eksport z jednej platformy licznika na inną, - ładowanie prze usb c wygodniejsze Biorę pod uwagę egzemplarze powystawowe i używane, więc cena z przedziału 200-350 zł wstępnie. Dotychczas zainteresowały mnie następujące modele: - Bryton Rider 420, - Sigma Rox 4.0, - Sigma Rox 11.1, - Garmin Edge 130 (Plus), - (był też garmin explorer 2, ale cena zdecydowanie za wysoka jak na początek). - Bryton 420 ma najdłuższy czas pracy, idzie w trochę zagmatwany sposób wyłączyć gps, większe pole nawigacyjne niż w sigma 4.0; aplikacja trochę mnie nie przekonuje, używałem w przeglądarce i miałem problem z ustawieniem trasy - Sigma 4.0: ma dużo profili, dalej dobry czas pracy na jednym ładowaniu, chyba idzie wyłączyć gps (tryb indoor albo coś podobnego); aplikacja wydaje mi się bardziej dopracowana od brytona - Sigma 11.1 na pewno cały czas nagrywa ślad (pytałem suport), co moim zdaniem nie jest potrzebne, jest też droższa od pozostałych. W mojej ocenie czytelna nawigacja. - Garmin 130 (Plus) - na niego prawie czasu nie poświęciłem ze względu na początkowe ceny, jakie widziałem. Wstępnie myślałem, że na początek coś prostszego (tańszego) a jak będzie potrzeba to odpowiednia przesiadka. Poza tym chyba najbardziej dopracowany ekosystem. Pytanie tylko, czy aktualnie do zwykłego synchronizowania tras potrzebna jest już wersja premium komoot? Wydaje mi się, że większą wagę przykładam teraz do ekosystemu producenta niżeli samego licznika. Jakie macie doświadczenia z tymi produktami? Który byście mi doradzali lub odradzali?
-
[licznik] z opcją podziału na profile aktywności i prostą nawigacją
cyklista27 odpowiedział cyklista27 → na temat → Akcesoria rowerowe
Teraz jeszcze jedna wątpliwość mnie naszła: jak aktualnie wygląda synchronizacja tras i śladów między garmin a komoot? Nie mam kupionego komoot i nie uśmiecha mi się płacić premium dla pojedynczych wypadów... czy to premium jest wymagane tylko do tego, zeby mieć apkę komoot na urządzeniach garmin, ale dla wysyłania tras i zgrywania nagranych śladów komoot <-> garmin (i inne) wystarczy kupić pakiet map? -
Cześć Odra-Nysa to klasyk, pewnie większość z Was zna przynajmniej fragmenty, zwłaszcza tej, przeważającej, niemieckiej części. Mnie "od zawsze" ciekawiło jak wygląda początek w Czechach, czy jest to mocno górska trasa, jak wygląda infrastruktura w porównaniu do Niemiec, jak tam dojechać, itd itp. No właśnie - jak dojechać - bo dojazd do szlaku rowerem to jedno, a dojazd do ... dojazdu - czyli pociąg - to drugie. Szczęśliwie, jadąc ze Szczecina dało radę wyszukać opcję w pełni zakładającą skorzystanie z Regio. Czyli brak haków w IC, które mnie szczerze mówiąc zawsze napawają lękiem oraz wygodne wsiadanie i wysiadanie - a to wszystko za niewygórowaną "cenę" pół godziny - godziny jazdy dłużej. Do Zielonej Góry to był zachodniopomorski skład - więc część rowerowa bardzo spoko i następnie już KD w bardzo podobnych warunkach - do Legnicy. Z Legnicy zaplanowałem sobie trasę (mając na względzie wznios) taką, wydawało mi się, nie za długą, około 90 km i 1300 m up. Z czego pierwsze 40 km to płaski teren, nawet bardziej płaski niż pojezierza/okolice Szczecina/wybrzeże. No i te pierwsze 3h z hakiem (z odpoczynkami) rzeczywiście bardzo ok - trochę niepewnej pogody, trochę mżawki - ale ogólnie bardzo dobrze. Z Legnicy udało się dość szybko wydostać - akurat w takim kierunku gdzie infrastruktury poza strefami pieszymi na starówce w ogóle nie było, więc nie mogę narzekać. Po drodze miałem wypatrzone kolejne Dino w Gniewomirowicach i Pielgrzymce - na wypadek przeczekania jakiś problemów pogodowych - ale nie skorzystałem. Pod górę zaczyna się za Proboszczowem, troszkę już ten pierwszy podjazd odczułem, a pogoda zaczynała być coraz mniej motywująca, na zjeździe jeszcze chłodniej i dalej do samej zapory w Pilchowicach tak dość średnio-deszczowo, zresztą, jeżeli macie ochotę sami zerknijcie: Za zaporą wiedziałem, że będę musiał zjechać ze swoimi "walizami" na taki bardziej terenowy odcinek. No ale co innego wiedzieć, co innego robić. Fragment jest leśny, nierówny, do ogarnięcia na gravelu, ale momentami trzeba ostrożnie, a momentami trzeba trochę poprowadzić - ogólnie bez tragedii ale za to mocno mnie to spowolniło (a z Legnicy wyjechałem o 12:00) - tak więc troszkę zaczęło się zerkanie na zegarek. Pierwotnie mój ambitny plan to był odpoczynek od siodełka czyli wypych na Bobrowe Skały i zejście/zjazd do Górzyńca. Trochę jednak wszystko namokło, na Bobrowych Skałach nigdy nie byłem - więc biorąc pod uwagę odrobinę niedoczasu, postanowiłem "pójść na łatwiznę" i zjechać asfaltem do Piechowic, żeby lekko naokoło dostać się do Górzyńca i tam przyatakować "finalny" wypych do Szklarskiej Poręby Dolnej. Plan w dużej części był zaiste znakomity tylko na części z wypychem już trochę się nogi pode mną ugięły: i metaforycznie na widok owego odcinka i dosłownie w trakcie tego... spaceru. Do Szklarskiej do noclegu dotarłem około 20:50, znalazłem pizzerię Habanero jako jedyną chyba czynną do 23:00, zdążyłem jeszcze zrobić zaopatrzenie na następny dzień w Żabce i... padłem na twarz. Albowiem na dzień następny wymyśliłem sobie dojazd do źródła Nysy - no i potem, skoro to już w dół - następny nocleg w Zgorzelcu Szczerze mówiąc rano nie było źle a nawet pogoda zrobiła się wręcz nieskazitelnie idealna; słonecznie, bezwietrznie, nie za zimno, nie za ciepło. Odcinek do Jakuszyc a potem do Orla - super świetne klimaty. Trochę łażenia z rowerem w okolicach mostku na Izerze a potem Jizerka (super miejsce) i dalej asfalty przez dużą część Gór Izerskich: I to była ta bardziej radosna część dnia. Ta mniej radosna część zaczęła się od robót drogowych - miałem je nawet "zaplanowane" gdyż na mapach CZ było zaznaczone zamknięcie - ale jedną sekcję objechałem skutecznie, ale po tym... no... zakręciłem się i wyjechałem gdzieś poniżej największych wykopów i skończyło się tylko na konfuzji, ale taki mały "niesmaczek" pozostał. Początek Odra-Nysa czyli "20" po czesku to w ogóle jest jakaś dziwna sprawa. Kiedyś chyba inaczej poprowadzony, teraz trochę inaczej, nie do końca oznaczony, więc... znów małe splątanie: Od tego momentu zaczyna się troszkę efekt domina: przez Lučany miałem problem z zamkniętą kładką (objazd przez "centrum", średnio przyjemny), W Jabloncu - kawałek przez miasto w ruchu ogólnym, godziny szczytu, no już mało przyjemnie, potem patchwork po drodze, w Libercu ruch duży, ogólne zniechęcenie. Za Libercem poprawa - trasa wskakuje na ddrki/lokalne drogi. Przez Chrastavę i Hradek asfalt już regularny, teren robi się coraz bardziej płaski - więc to co wszyscy (?) wyobrażają sobie jako typową "Odrę-Nysę". Koło 18:00 jestem przy trójstyku granic i tu już znowu z zegarkiem w ręku, wyliczony odpoczynek przy klasztorze Marienthal - ale miejsce warte postoju, bardzo dobry punkt na przerwę. Ostatnie 20 km do Zgorzelca to już szybki przelot, w większości równe asfalty, dzięki czemu w Zgorzelcu dobijam do swojej noclegowni, dokładnie o 21:03 - na szczęście w pobliżu jest stacja paliw (zakupy) oraz "król burgerów" (bo do wielkiego żóltego "M" na rowerze, jakoś nie mogę się przekonać). Tego dnia wyszło 144 km i 1330 m w górę. gps'y: dzień 1: https://www.komoot.com/tour/2276673551/zoom dzień 2: https://www.komoot.com/tour/2276674442/zoom c.d.n.
-
[relacja + video] Szlak Odra-Nysa wydłużony o dojazd z Legnicy przez Szklarską Porębę
bikemap odpowiedział bikemap → na temat → Relacje z wypraw
Cześć dzień czwarty i piąty na Odrze-Nysie to ... no dwie zupełnie odmienne historie. Ale jednak muszę je spiąć razem. Co je łączy? Odpowiedź jest prosta - słupek ... Czwartego dnia po poprzednich 200 km ciało nieco protestowało, więc plan był taki: zobaczyć co da się realnie przejechać, a w razie załamania pogody ewakuacja pociągiem. Niebo rano wyglądało wręcz wybornie i powiem szczerze, że trochę nie dowierzałem prognozom pogody. Frankfurt sam w sobie - dość zastanawiające miasto. Niby 55 tys. mieszkańców, ale w centrum czuć skalę większego ośrodka. Wyjazd z miasta trochę przez budowy, objazdy i płotki, ale oznakowanie dobre - rowerzysta się nie zgubi Za Frankfurtem od razu pierwsze pagórki, potem spokojniejsze pola i ścieżka bardziej przypominająca klimat "prawdziwej" trasy niż jazdy przez spore miasto. Co ciekawe - Odry wciąż niewiele widać, dopiero bliżej Lebus trasa zaczyna faktycznie przyklejać się do rzeki. Za Lebus krajobraz zaczyna robić wrażenie i widać klimat wielkiej rzeki. Z każdą godziną jednak przybywa chmur, a wiatr daje wyraźnie znać, że, jeśli tylko nieco zmienić kierunek jazdy to łatwo nie będzie. Więc jednak model krótkoterminowy meteo "nie kłamał". Szybka kalkulacja: zamiast zarzynać się następne ponad sto kilometrów - jednak lepiej się ewakuować i dokończyć część Kostrzyn-Szczecin "na spokojnie". Plan jest więc taki, żeby wrócić dokładnie pod ten sam słupek i kontynuować i trasę i relację i filmowanie - ale w zdecydowanie bardziej sprzyjających warunkach... Wyszło około 40 km - dzień ewidentnie odpoczynkowy. Trochę szkoda, zwłaszcza, że koniec wolnego - ale z drugiej strony - lepiej zachować miłe wspomnienia niż dojechać siebie na finiszu. Piąty dzień na Odrze-Nysie - po przerwie, ale za to z wyśmienitą pogodą tak jak zaplanowałem, wracam dokładnie pod ten sam słupek koło Kostrzyna, gdzie ostatnio pogoda zmusiła mnie do odwrotu. Plan: około 120 km wzdłuż dolnej Odry aż do Staffelde pod Szczecinem, czyli jeden z najciekawszych odcinków całego szlaku Odra-Nysa. (Od Staffelde zjeżdżam do Szczecina - ale o tym już dokładniej opowiadam w filmie). Start o 7 rano - warunki bajka: słońce, poniżej 20°C, lekki wiatr w plecy. Od początku czuć, że to teren turystyczny - małe wioski wzdłuż rzeki, a w każdej znajdzie się coś dla rowerzystów: gospoda, przystań, bufet. Po klimacie "odosobnienia" środkowej Odry tutaj jest zdecydowanie bardziej "wakacyjnie". Pierwsza duża atrakcja - Groß Neuendorf. Dawny port przeładunkowy przerobiono na Kulturhafen z hotelem w zabytkowej wieży, wagonami kolejowymi zamienionymi w pokoje, bar czy nawet mały teatr. A potem crème de la crème - Most Europejski w Siekierkach. Dawna przeprawa kolejowa z 1892 r., po wojnie zniszczona, odbudowana na cele militarne, niszczejąca, opuszczona, aż w 2021 r. odnowiona jako pieszo-rowerowa. Ponad 800 metrów, platforma widokowa, rozlewiska i rezerwat wokół - tutaj Odra zaczyna naprawdę robić wrażenie. W Schwedt obowiązkowa pauza - ogródek z radlerem za 2,50 €, idealne orzeźwienie przy 30-stopniowym upale. Potem kolejne kilometry przez kanały i mosty, aż w końcu Gartz i lodziarnia nad bulwarem (i to bez kolejki, bo wszyscy pouciekali od gorąca). Na 115stym kilometrze docieram do Mescherin - tutaj szlak żegna się już z Odrą i zaczyna objazd Szczecina od zachodu. Można jeszcze wdrapać się na "Lecącego Żurawia" albo "Górę Szczecińską", ale ja kieruję się do Staffelde, gdzie jest rozdroże: można dalej trzymać się Odry-Nysy, albo zjechać Blue Velo do Szczecina. Dzień naprawdę solidny - pełen atrakcji, przejechany w świetnych warunkach i przy znakomitej infrastrukturze - trochę już mniej smutno po ostatnim odwrocie ślady gps: Frankfurt - Kostrzyn: https://www.komoot.com/tour/2276676528/zoom Kostrzyn - (prawie) Szczecin: https://www.komoot.com/tour/2434848775/zoom c.d.n. -
Wszystko wskazuje na to, że aplikacja wkrótce przestanie istnieć. Tochę szczegółów można znaleźć tutaj YouTube (i wcześniejszym materiale) - w skrócie Komoot został wykupiony i od razu zwolnono ponad 80% pracowników. Macie jakieś inne przydatne narzędzia do planowania tras? Chciałbym zbadać temat zanim Komoot faktycznie zniknie.
-
[licznik] z opcją podziału na profile aktywności i prostą nawigacją
Rybus85 odpowiedział cyklista27 → na temat → Akcesoria rowerowe
Nie mam premium w komoot. Mam tylko darmowy pakiet jednego regionu. Na Garminie nie instalowałem Komoota. Robię trasę w komoot i otwieram jako gpx przez Garmin connect. Śmiga. A komoota łączysz z Garminem żeby po skończonej trasie wysyłał i tyle. -
Witam wszystkich, mam małą prośbę, czy mógłby mi ktoś podpowiedzieć gdzie w aplikacji komoot zaznacza się co ma być wyświetlane na mapie. Kiedyś udało mi się włączyć coś takiego gdzie mogłem zaznaczyć, że np. ma wyświetlać hotele, miejsca gdzie można zjesc itd, ale nie moge tego znaleźć. Pomożecie?
-
[Nawigacja rowerowa] Porownanie reroutingu w nawigacjach rowerowych
Janusz56 odpowiedział Janusz56 → na temat → Akcesoria rowerowe
Wlasnie ja ze swojego doswiadczenia jestem zainteresowany tylko kadencja i pulsem, nie mam ekosystemu garmina ale podchodzac pragmatycznie - pewnie bede robil trasy w garmin connect bo mam jeden region w komoot i nie mam premium wiec wrzucenie czystego gpx czy tworzenie trasy w garmin connect poza regionem komoota bedzie na plus. te alerty o skretach jak tapne to znikna, a wlasnie czasami sie zmienia ekran i niefortunnie moze wyskoczyc alert w tym samym momencie o skrecie i fajnie jakby alert o skrecie sie pokazywal pozniej rowniez a nie ze jechalem i sprawdzalem cos na profilu terenu pojawil sie alert o skrecie a zmienialem ekran i uznal ze to zamkniecie powiadomienia no i pozniej juz sie nie pojawia przynajmniej tak mialem z chinskiego doswiadczenia strony z danymi, zalezy mi na customizacji i na tym zeby bylo to widoczne - mam wade wzroku i jezdze w okularach/przeciwslonecznych z korekcja wiec tez mysle ze czcionka z roama bedzie nieodpowiednia, dodatkowo ten profil calej trasy ze mozna powiekszac i sobie przewijac jak np sie zatrzymam i sprawdzam co przedemna. no nic zamowilem roam v3 dla testu ale juz widze ze skonczy sie najpewniej na garminie pomimo ze jest starszym bo budzet mam do 2tys. A tez nie chce kupowac czegos pozbawionego jakiejs funkcji bo na ten moment nie potrzebuje a pozniej moze sie okazac ze jednak fajnie to miec. No i dodatkowo ten sklep czy informacja o pogodzie duzo zmienia. podglad mapy ktora pokazuje drogi utwardzone czy glowne innym znakiem a lesne czy nieutwardzone innym. Na Roam v3 jest wszystko przerywane i niewiadomo jaka jest droga. Ale zawsze tak mam ze jak zamowie to sobie mysle ze cos moze przeoczylem, a pchac sie w dzwonek i nawigacje glosowa jak to samo mozna chyba miec w edge 1040 tylko ze telefon odtwarza dzwiek? no nic sprawdze przez weekend wahoo i bede mial odpowiedz. dodatkowo limit w edge 200 punktow to nie dotyczy TBT z czystego gpx z trackiem? Bo jak komoot premium dodaje tbt to wtedy moze byc problem z zaladowaniem czy nie? Bo mam trasy po 80km i jak wrzucalem do base campa zeby sprawdzic ile jest tbt / zagiec trasy to wyszlo mi 740 punktow. No i co w takim momencie? Chyba ze Komoot inaczej wrzuca TBT niz rte albo garmin rte czy trk nie ma limitu ale tylko na wpt i cue pointsy jest limit? Moze za szybko sie zniechecilem do garmina bo uslyszalem te 200 punktow na trase ze limit i mozliwe ze nie zrozumialem tego dokladnie. -
[Nawigacja] Jaka nawigacja dla gravela?
Janusz56 odpowiedział martin_1001 → na temat → Akcesoria rowerowe
Potwierdzam, Karoo 3 jest swietny - jesli ma sie mniejsze wymaganie co do baterii ( ta starcza na ok 13h z 3 czujnikami odpalona mapa i na trybie auto brightness. Przy tworzeniu sciezki gdy Hammerhead Dashboard nie rozpoznaje sciezki mozna kliknac ignore path dodac punkt i przelaczyc znowu na np punkt Gravel. W zaczytanej trasie rozpozna skret i doda follow the map z odliczaniem kilometrowki do skretu. ekran jest wybitnie jasny i czytelny, dodatkowo przy dodaniu rozszerzen mozna zrobic sobie dzwonek i dodac jako aktywny datafield. jestem strasznie zadowolony i bez roznicy czy zrobi sie trase w komoot czy gdzie indziej po prostu tez pokaze follow map jesli jakas sciezka wg routingu Karoo jest niedostepna. GPS jest bardzo dobry, szybko lapie fixa nawet w mieszkaniu, na pewno szybciej niz na wahoo. lepszy UI mozna sobie duzo opcji customizowac, jedynie do kalorii jest potrzebny power meter ale mozna dodac z rozszerzen virtual power meter i go zkalibrowac i wtedy kalorie sie pokaza. naprawde przetestowalem zarowno Ace (ogromny i toporne przyciski) na mapie sie wiesza, Garmin E1040 to pewnie wiadomo ze jak jest slabe pokrycie mapy to rzuci UTurn na wyznaczonej trasie. Ktore kozna zignorowac ale szybkosc dzialania to niestety nie to. wahoo ma szybszy rerouting ale tyczy wtedy po szosie i ma slabe rozpoznawanie innych sciezek wg mojego testu. wytyczanie trasy do domu czy punktu w Karoo odbywa sie przez pin na mapie i droga tez jest tyczona zgodnie z zadanym profilem drogi, nie jak w wahoo czy garminie gdzie mimo opcji gravel jedziemy po glownych drogach i szosie. dlatego uwazam ze Karoo ogolnie jest najlepsza opcja, nawet na podkladzie mapowym bardzo wyrazne sa heatmapy wiec jadac bez trasy mozna sie nawigowac. minusem jest ze karoo nie posiada gyroskopu, i magnetometru wiec nie dziala jako kompas a kierunek rozpoznaje po ruchu GPS. podsumowujac po miesiacu testow zdecydowalem sie na karoo bo jest na ten moment najlepsza opcja do znalezienia tego odpowiedniego punktu gdy sie nie trenuje a zaknteresowanie jedno to nawigacja. Mozna nawet wylaczyc rerouting i potem wlaczyc i nastepnie doprowadzi nas do najblizszego punktu. gdy mamy trase gdzies oddalona i zalezy nam na dojechaniu do punktu startu trzeba uzyc navigate to i postawic pina na starcie trasy. Generalnie jest to bardzo uzyteczne urzadzenie i mozna tez pododawac sobie POI na trasie i nawigacja je pokazuje jako osobne punkty nawet jesli sa obok trasy -
Ktos wie jak na komoocie sprawdzic kierunek singla? Niestety zdazylo mi sie podjechac od ...tylnej strony .
-
[Komoot] Koniec aplikacji? Co w zamian?
pecio odpowiedział Lextalionis → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
@Eathan masz rację , cytuję ze strony Komoot.......... Subskrypcja Komoot Premium obejmuje: Wielodniowe trasy Kolekcje osobiste Śledzenie na żywo Pogoda na trasie Mapy specyficzne dla sportu Mapy 3D Atrakcje w pobliżu obiektu wej. Wysyłanie tras do urządzeń zewnętrznych !!!! Synchronizacja na żywo z Komoot do Garmin !!!! Synchronizacja na żywo z Komoot do aplikacji Bosch e-bike Flow (dla wybranych urządzeń) Informacje: Aktywna subskrypcja Komoot Premium jest wymagana do wysyłania tras do urządzenia zewnętrznego. Czyli to co było atutem tej apki poszło się .............😁 -
[Chińska alternatywa] dla Garmin 530 / Explore 2
Janusz56 odpowiedział chudzinki → na temat → Akcesoria rowerowe
Musisz kliknac wgraj do urzadzenia ale synchro miedzy komoot a bryton active jest poprawne tak ze trasy sie pojawiaja w apce. Nie trzeba wysylac czy zapisywac na telefon zeby potem importowac trase do aplikacji wiec w sumie mnie to nie przeszkadza. na pewno lepsze to niz w magene gdzie trzeba wszystko importowac do aplikacji recznie a potem wgrywac do urzadzenia tez recznie. ja mam wiele tras na komoot i decyduje ktore chce wgrac bo niektore sa z innych rejonow zapisane na jakas tam przyszlosc -
Zauważyliście ostatnio dziwne zachowanie tej aplikacji? I na kompie i na apce. Jest prościutka i oznaczona trasa rowerowa z Turbacza na Maciejową a mapy jakieś karkołomne objazdy wyznaczają. Dodając punkty by wymusić co się chce, dalej kobinują jak koń pod górę jakimiś ścieżkami. Oststecznie by dla prostej trasy którą doskonale znam musiałem dodać kilkanaście dodatkowych punktów bo za każdym wywalał jakiegoś babola na około ściażkami. WTF? Znając teren wiadomo, że to głupota, ale gdybym chciał się gdzieś w nieznanym terenie ponawigować to słabo. Co ciekawe zauważyłem to na już wcześniej przygotowanej tydzień temu trasie, gdzie wóczas tego problemu nie było, od 2 punkty i waściwa trasa, a dziś wchodzę w zapisane/planowane a tu babol, trasa sama się zmieniła na takie głupoty. Pomyślałem że jakaś info o zamkniętym szlaku, albo źródło dla map coś tam stwarza problem, ale na Komoot wszystko ok. Dziwne.
-
Cześć! Pytanie czysto techniczne: jak wygląda interpretacja przez Komoot autopauzy z nawigacji IGPSport? Z jazdą na telefonie i Wahoo nie ma problemu - robi autopauzę na postojach i prezentuje dwie średnie dla trasy ogółem i po odjęciu postojów. Jak jest z IGPSport? Chcę kupić IGS630S. IGPSport formalnie nie jest kompatybilny z Komoot. Czy po imporcie GPX z IGPSport do Komoot będzie przeliczona trasa z autopauzami i bez nich? Pozdro!
-
[Chińska alternatywa] dla Garmin 530 / Explore 2
Janusz56 odpowiedział chudzinki → na temat → Akcesoria rowerowe
Ok, troche potestowalem lepiej Brytona i mozliwe ze uwierzylem marketingowej sciemie. Dodatkowe minusy wyszukiwanie trasy do POI potrzeba telefonu, wyszukuje sie przez nawigacje glosowo, badz klika i tyczy w aplikacji Bryton Active. trasa wytyczona w POI jest troche stala nie ma rekalkulacji w czasie rzeczywistym jak na mapach google, mimo skrotu reroute dalej kieruje nas na poczatek trasy dopiero po chwili od wjechaniu na trase rozpoznaje moment w ktorym jestesmy ale to jest troche tak ze kierujemy sie po trasie ktora jest wytyczona, chociaz potem juz pokazuje strzalki ktore sa troche slabej jakosci jesli chodzi o grafike ale dystans pokazuje i sygnalizuje alarmem, jakosc strzalek na pewno nie jak na mapach google. rerouting wymaga odpalonej aktywnosci oraz bycia w ruchu i sparowanego telefonu gdyz przeliczanie odbywa sie przez reroute w czasie rzeczywistym i sa dwie opcje albo do poczatku trasy albo do najblizszego punktu, dziala to dynamicznie gdy sie minie zalecana trase wtedy robi rekalkulacje ale trzeba wiedziec troche jak jechac bo jest lekko opozniony i na pewno nie tak szybko jak w mapach google-a. Tyczy bez uwzglednienia nawierzchni, sa dwa tryby tyczenia albo MTB albo szosa, MTB tyczy po mniej uczesczanych sciezkach czy bocznych uliczkach w miescie a Szosa prowadzona jest glownymi drogami. Dodatkowo komoot jesli ma sie wykupiony bezplatny region jako miasto to niestety aplikacja go nie widzi i przy syncu zglasza ze region nie jest dostepny. Wiec trzeba wykupic albo region albo caly swiat zeby ten sync byl poprawny. Mozna tez udostepnic plik gpx z komoota wybierajac aplikacje do otworzenia bryton active. sa takie niuanse niestety ktore troche daja niesmak jesli dotad jezdzilo sie z telefonem i mialo sie to wszystko od razu na wyciagniecie reki. w kazdym razie na plus czujnik swiatla i climbPro w swobodnej jezdzie tylko trzeba dobrze skalibrowac wysokosc bo gdy sie tego nie zrobi rozpoznaje gorke na plaskiej drodze duzo brakuje niestety i szkoda jesli nie rozwina wiekszej ilosci funkcji czy customizacji bo to byloby zdecydowanie na plus, budzetowo wystarczy bo mozna sobie te niedoskonalosci jakos rekompensowac aplikacjami stron trzecich. za 1000zl sie oplacalo za 1500-1600 juz nie takie jest moje zdanie. A czy pchanie sie w explore 2 czyli 3 letni sprzet za porownywalna sume to z mojego punktu widzenia chyba sie nie oplaca, chyba ze czekac na explore 3 ktory jest opozniony jak seria 550 i 850… aha wewnetrznej pamieci jest 32GB bo po podepnieciu do Bryton Update Tool pokazalo mi 28.3GB chyba wiec na pewno nie jest to 16GB. Aktualizacje do map sa wiec nie jak w igpsport. mam nadzieje ze komus to co napisalem pomoze -
Witam chciałbym się dowiedzieć jak w aplikacji komoot premium ustawić Kwadraty , czyli obszary na których już byłem , nigdzie w ustawieniach tej funkcji nie mogę zlokalizować , o coc chodzi ? Nie wiem bardzo o co chodzi , może to jakaś zewnętrzna aplikacja ? Pomoże ktoś??
-
[Komoot] Koniec aplikacji? Co w zamian?
DEFTONES odpowiedział Lextalionis → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Serwisów czy aplikacji do planowania jest trochę. Problem dla mnie jest taki, że jestem zżyty z Komoot, wspieram go swoimi zdjęciami, tworzeniem atrakcji itd. Bardzo dobrze mi się w nim planuje wszystkie trasy. Zaraz się okaże, że to wszystko zostanie skasowane, a serwis będzie kastrowany i finalnie zdechnie. No i Komoot był na tyle popularny, że był "wspierany" przez producentów komputerów rowerowych. Wiele serwisów nie jest i przejście do takiego serwisu oznacza dłubaninę przy wgrywaniu tras czy zgrywaniu aktywności. -
[Chińska alternatywa] dla Garmin 530 / Explore 2
Janusz56 odpowiedział chudzinki → na temat → Akcesoria rowerowe
Nie wiem co bylo dwa lata temu, teraz zarzadzanie czujnikami jest nie tylko na samym urzadzeniu tylko tez na telefonie, cale ustawienia ekranow data fieldow, wraz z tymi wszystkimi ustawieniami ktore sa na urzadzeniu jest jakies cycling dynamics ale nie uzywam planowanie tras dodali mtb albo szosa, ale nie uzywam tego tutaj tylko w komoot. Na iOS responsywnosc jest spoko nie jest to tak ze klikasz i czekasz. Mozna sobie dodawac punkty do wgranej trasy w aplikacji (ale ja uzywam komoota albo gpx app) zalezy o co pytasz jesli chodzi o aplikacje -
[relacja + video] Szlak Odra-Nysa wydłużony o dojazd z Legnicy przez Szklarską Porębę
bikemap odpowiedział bikemap → na temat → Relacje z wypraw
Hej trzeci dzień jazdy szlakiem Odra-Nysa: start w Zgorzelcu chwilę po 8:00, meta we Frankfurcie nad Odrą w założeniu około godz. 20:00. Dystans: 194 km, suma podjazdów: 660 m - czyli całkiem niezły kawałek "mięska", żeby je osobno opisać W teorii miało być "równo", ale w praktyce teren nieco bardziej urozmaicony niż mogłoby się wydawać - zwłaszcza przez systematyczne zjazdy i podjazdy z nadrzecznych skarp, które się kumulują. Dzień wcześniej 144 km z górkami, więc w nogach już coś było. Pierwsze kilometry to spokojne przetoczenie się przez Stare Miasto w Görlitz. Jeśli ktoś ma czas - zdecydowanie warto zatrzymać się tu na dłużej. Miasto ma klimat, historię i ciekawą zabudowę. Nie spieszę się na Moście Staromiejskim - odbudowanym w 2004 roku - i nie spieszę się na starówce, jeszcze się dzisiaj zdążę "naspieszyć" W Rothenburgu warto zahaczyć o rynek – spokojne, zadbane miejsce, ale jeśli ktoś jedzie "na czas" (a ja chyba muszę właśnie zacząć), to jest to raczej punkt orientacyjny niż przystanek. Kolejne odcinki wiodą przez słabo zaludnione tereny. Nysa towarzyszy tylko z nazwy – w praktyce przez większość czasu jedzie się dość daleko od rzeki, choć szlak generalnie trzyma kierunek nadrzeczny. Nawierzchnie bardzo dobre, asfalt na wałach – miejscami wręcz idealny, jedyne zakłócenie to cykliczne "pach-pach" na (chyba) dylatacjach asfaltu na wale. Ok. 70. kilometra wjazd do Bad Muskau. To najciekawszy punkt dnia - zespół pałacowo-ogrodowy Mużaków. Park w stylu angielskim, Nowy Zamek, zrewitalizowane alejki - wszystko na bardzo dużym obszarze (800+ ha). W sezonie sporo ludzi, ale teren rozległy, więc nie odczuwa się tłoku. Sam Nowy Zamek to już bardziej zatłoczona część - z dużym ruchem spacerowiczów. Przy planowaniu trasy warto rozważyć tu nocleg - dałoby się spokojnie spędzić kilka godzin. Dla mnie to był tylko przystanek, więc dalej ruszyłem na Forst - 30 km przez dość odludne tereny, więc zapasy trzeba mieć wcześniej. Forst - mijam tylko "z zewnątrz", klimat raczej senny. Pozostałości mostów z czasów przed II WŚ i wrażenie "opustoszałego brzegu" - szczególnie w kontraście do Mużakowa a może nawet Rothenburga. Dalej trasa prowadzi przez Guben - miasto sprawia pozytywne wrażenie. Dość żywe i bardziej harmonijne po obu stronach rzeki niż np. Mużakow/Łęknica. Po Guben widać już lekkie zmęczenie. Odległość do Frankfutu – no sumarycznie wychodzi trochę więcej niż z planowania... Zaczyna się kalkulacja czasu i energii – zależało mi, żeby dotrzeć do hotelu jeszcze przed zamknięciem dostępnych opcji gastro (idealnie by było jeszcze się wykąpać). Szlak Odra–Nysa w tym fragmencie robi dość szeroki łuk na wschód, dlatego zdecydowałem się zjechać z niego i polecieć cięciwą tego łuku. Z map wynikało, że jest ddr-ka – i faktycznie, asfalt bardzo dobry, prawie płasko, w zasadzie idealna alternatywa na ostatni odcinek. Na końcu jeszcze jeden podjazd (trochę z zaskoczenia), potem zjazd do Frankfurtu nad Odrą. Dotarłem o 20:36 - tak więc sprytny plan, mogę powiedzieć, w zupełności się powiódł - ale przez chwilkę było, no tak lekko na krawędzi - zresztą nie pierwszy raz na tym wyjeździe No solidny dzień nieco wymagający fizycznie, ale bardzo dobry do jazdy z fajnym kontrapunktem między bardziej "miejsko-zwiedzającymi" Görlitz i Mużakowem a kilometrami odosobnienia na wale Nysy - czy też później Odry. No właśnie - samej rzeki mało - zwłaszcza będąc przyzwyczajonym do rozlewisk od Kostrzyna w dół Odry - ale zawsze to nowe doświadczenie ślad gps: https://www.komoot.com/tour/2276675504/zoom c.d.n. -
[R10] Kilka pytań o przejezdność w 2025
spidelli odpowiedział hartkor → na temat → Turystyka rowerowa
@pecio Mogę zrobić, tylko tak jak pisałem - pokrycie z R10 mam w 85%. Jak nie Komoot i jego kretyński profil "kolarstwo szutrowe" to improwizacja ad hoc, jak np. wczorajsza skuśka ze Świnoujścia do Wiselki poboczem starej trójki a potem wojewódzką 102, która jest jeszcze gorsza bo ruch większy, podjazdy i ogolnie nerwowo.... -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
Wojcio odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Bo Komoot powiedział, że to droga. Zdjęcie z dwudniowej wycieczki Warszawa-Wilga-Radom. Dwa razy promem przez Wisłę (Gassy i Świerże) i więcej terenu niż asfaltu. -
[R10] Kilka pytań o przejezdność w 2025
spidelli odpowiedział hartkor → na temat → Turystyka rowerowa
Odnośnie nawigacji to używałem eTreksa. Ale ponieważ noclegi wydzwaniała żona tak po przejechaniu 50+ czyli mocno po wgraniu gpx do urządzenia, to końcówki trzeba było improwizować. Dosc dobrze sprawdzał się Komoot, a jwszcze lepiej Google Maps (baza adresów) odpalany z telefonu + słuchawki. Jak jestem przeciwnikiem słuchawek na rowerze, tak bardziej z myślą o wieczornym sluchaniu na dobranoc wziąłem słuchawki kostne - i swietnie się sprawdziły w nawigowaniu👍 -
[R10] Kilka pytań o przejezdność w 2025
spidelli odpowiedział hartkor → na temat → Turystyka rowerowa
Tu przyklad: trasa przejechana, asfaltowa DDR-ka na której można przycisnąć: Trasa wyrysowana przez Komoot, w najlepszym razie szuter, chociaż ja obstawiam piach: Szuter wyznaczony na siłę, bez sensu kompletnie ale przynajmniej we wlasciwym kierunku 😎 bo czasami w poprzek ciągnie. @chrismel Wg Komoota wiatr do 39 km/h. Czołowy wysysał siły ale ponieważ trasa kluczy, to czasami wiało z boku. Wiatr porywisty, szarpiący. Szosa wąska, duży ruch, bo Boże Cialo, naprawdę niebezpiecznie. Urwaliśmy parę km a w Ustce pokornie wróciliśmy na R10. Dzisiaj z kolei tłumy, znów pełno januszy na rowerach z wypożyczalni. Mielno, Sarbinowo, Ustronie, Kolobrzeg - sprint i hamowanie, bo jak nie janusze, to bażanty... -
[R10] Kilka pytań o przejezdność w 2025
spidelli odpowiedział hartkor → na temat → Turystyka rowerowa
Tak rozrywkowo to nie było 😉 R10 ma bardzo przyzwoitą nawierzchnię, z małymi wyjatkami - postaram się wrzucić foto tego gorszego odcinka - to rozjeżdżona polna droga. Chociaż wczoraj R10 w okolicy Stilo zmusiła nas do prowadzenia rowerów - pół kilometra piachu. Natomiast profil szutrowy w Komoot to proszenie się o klopoty - jak nie dziurawa droga leśna to zarośnięta ścieżka - raz zawracaliśmy bo droga leśna zmieniła się w wąska ścieżkę. Stąd później potrzeba gonitwy asfaltem - dalej ale wyższa przelotowa. I wtedy ślad wygląda jak wygląda. Dlatego stramy trzymać się R10 w drodze powrotnej. Dziś szczególnie ważne bo Łeba - Darłowo. Jakoś musimy jednak odbić, bo Roey nam nie po drodze.