Skocz do zawartości

HSM

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    599
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez HSM

  1. Nie wiem, czy ktoś z Was zauważył, że wg specyfikacji z mediaexpert ten rower ma jednocześnie mostek Zoom TDS-D299N czyli pod kierownicę 25,4 oraz kierownicę o nic nie wyjaśniającym symbolu A-6012 z mocowaniem 31.8. Takie cuda…. @beniowsky koledzy podają dobre propozycje. Możesz: 1. Kupić pasującą do Twojego mostka kierownicę o większym wzniosie. Może to być kierownica jednocześnie gięta mniej lub bardziej do tyłu - jak w propozycjach od @Bartosz50 i @chrismel (przy czym zwróć uwagę, że ergotec od @Bartosz50 ma niewielki wznios 32-35 mm - pewnie podobny do kierownicy, którą już masz). Możesz też kupić kierownicę z większym wzniosem, ale bez znacznego gięcia do tyłu, jak w tej, co masz teraz. Tu masz np ze wzniosem 50 mm https://www.bike24.com/p288330.html 2. Kupić mostek o większym zakresie regulacji. Ten Twój ma zakres 0-60 stopni i długość 105 mm. Są mostki o nieco innej konstrukcji, które możesz ponieść nawet na 70-80 stopni - jak ten https://www.bike24.com/p2828717.html?sku=2839574 Tylko wybierając mostek do posiadanej już kierownicy albo kierownicę do posiadanego mostka zwróć uwagę na średnicę mocowania. Zważywszy na niekonsekwencję w specyfikacji, o której piszę na początku, zobacz, czy masz kierownicę 25,4 mm czy 31,8 mm. Wymieniajac od razu mostek i kierownicę też patrz na ten parametr.
  2. @chrismel nie chcę specjalnie rozpoczynać tu dyskusji ani o zasadności programu, ani o pewnych określeniach „wytrychach” w jego opisie, bo to szybko rozpali tu jakąś gównoburzę, ale musisz mieć świadomość, że w Polsce - kraju, gdzie bez echa i cienia refleksji przechodzą np. programy dofinansowania piekielnie drogich samochodów elektrycznych dla najbogatszej części społeczeństwa, w ogóle uruchomienie jakiegokolwiek programu rowerowego zakrawa na cud. Jeszcze do niedawna organizacje promujące transport rowerowy i mikromobilność na każde pytanie do władz o plany rozszerzenia systemów dofinansowania o rowery właśnie były zbywane ze zdziwieniem, bo przecież rower to zabawka dla „pedalarzy”. A w odpowiedzi na Twoje pytania… masz oczywiście słuszność, tylko musisz mieć świadomość, że zwiększenie udziału ruchu rowerowego w codziennym transporcie na niewielkie odległości tylko w oparciu o bodźce dla zwykłych rowerów i promowanie tychże właśnie ,jest bardzo powolne a i tak po wielu latach wzrostu natrafia na pułap wysycenia, gdzie nawet głęboko zakorzeniona kultura rowerowa nie pomaga. Po prostu ilość mas gotowych korzystać z roweru na codzień jest skończona. Zarówno praktyka jak i sensowne badania z różnych krajów europejskich pokazują dobitnie, jak chcesz przesadzić więcej ludzi na rowery, musisz przejść na promowanie rowerów ze wspomaganiem. Jest cała rzesza ludzi, za nic w świecie nie wsiada na zwykłe rowery (bo mają za daleko, nie chcą się zmęczyć, spocić przed pracą itp.). Za to daje się ich namówić na przesiadkę na rower wspomagany. W Europie większość znanych mi programów wsparcia dotyczy właśnie elektryków, często wyspecjalizowanych (cargo). Tam, gdzie dotuje się także zwykłe rowery, jest to albo zaszłość powiedziałbym historyczna (sprzed boomu elektryki) jak brytyjskie cycle2work, albo wsparcie nie dotyczy samego zakupu, ale używania rowerów (belgijskie programy dopłat za dojazd do pracy rowerem). A co do mętnego nazewnictwa i opisów w programie… Wiesz, że to najprawdopodobniej są pieniądze powiązane z ogólnymi celami polskiego KPO. Jak chcesz uruchamiać program ze środków, gdzie założenia są pisane przez wielkie „Z”, to do Twojego mini-programiku przepisujesz jak najwięcej tych górnolotnych określeń. Trochę jak ten wójt, który bardzo by chciał wyremontować drogę gminną dla wielbicieli gruzu TDI, ale na samą drogę pieniędzy nie znajdzie, więc pisze wniosek o dofinansowanie „modernizacji sieci transportowej w gminie z uwzględnieniem potrzeb pieszych i rowerzystów” i później masz owszem równy asfalt ale także przejścia dla pieszych i przejazdy dla rowerów w szczerym polu…
  3. @PiotrWie program nie ma obecnie ustalonej ostatecznej formy - trwają konsultacje. Wyobrażam sobie, że może nawet dojść do sytuacji, w której program nie ruszy. Wszelkie medialne informacje są niestety mało wiarygodne, bo do tej niepewności związanej z samym kształtem programu dochodzi jeszcze niestety niski poziom tzw. dziennikarzy… Jezeli gdzieś przeczytałeś, że będzie trzeba grawerować ramę, to załóż, że to kompletna bzdura. Aktualne założenia programu poddane pod konsultacje społeczne https://www.gov.pl/web/funduszmodernizacyjny/moj-rower-elektryczny mówią jedynie o oznaczeniu ramy w tzw. okresie trwałości i w nawiasie podaje się rodzaj tego oznaczenia - zwykłą, prostą naklejkę.
  4. @Byderobo Wybierając pedały, nie kładź nacisku na "spd z platformą" jak w tytule wątku, tylko hybrydowość (z jednej strony mocowanie bloków, a z drugiej nic poza powierzchnią podpierającą but), bo możesz zmylić nawet sprzedawcę, o pomoc którego poprosisz w sklepie... Już tłumaczę, o co chodzi. "Platforma" może być rozumiana dwojako - jako zarówno powiększona powierzchnia podparcia buta, ale z systemem mocowania bloku, albo jako powierzchnia podparcia buta bez bloku. Po prostu bloki mtb są małe i przez to podstawowa konstrukcja pedałów też jest niewielka (niewiele jest miejsca na podparcie buta, zakładając że sam but jest wystarczająco sztywny, żeby móc go podeprzeć tylko na tej małej powierzchni zacisku). Jak już chcesz trzymać się przykładów XT ze stajni Shimano, to mówimy o czymś takim (metalowa konstrukcja, mocowanie bloków po obu stronach, waga miedzy 300 a 400 g): Oczywiście życie pokazuje, że czasem przydałoby się nieco większe podparcie pod buta. I tu wchodzi "platforma", ale rozumiana nie jako zwykły pedał platformowy, ale raczej jako powiększona konstrukcja do podparcia buta. Może być w wersji minimalistycznej (niewiele różniącej się od tych XT, dalej dwustronnej, o wadze pow. 300 g): lub ze zdecydowanie większą platformą (dalej dwustronne, metalowe o wadze już powyżej 400 g): Tylko to wszystko dalej jest przeznaczone do wpinania, a nie do jazdy w zwykłych butach. Nawet, jak kupisz te ostatnie XT lub jakieś dwustronne CrankBrothery z dużą platformą (waga pod 400 g): to wrażenia z jazdy (takiej normalnej, a nie doturlania się kilkaset metrów do kiosku po gazetę 😉) będą słabe. Zacisk bloku będzie przeszkadzał... Dlatego - jak chcesz trzymać się pomysłu wykorzystania roweru w butach wpinanych oraz w butach zwykłych - musisz szukać pedałów hybrydowych, gdzie mocowanie bloku jest tylko po jednej stronie, konstrukcja pedału zapewnia podparcie nogi także po stronie bez zacisku. Najpopularniejsze są chyba wspomniane wyżej Shimano SPD PD-EH-500 (niecałe 500 g): Jak chcesz coś z jeszcze większa platformą, to szukasz czegoś w tym styl: A jak zależy Ci na wadze (poniżej 300 g - czyli w zakresach, gdzie można znaleźć raczej pedały szosowe) to kupujesz takie Xpedo: A pedałów szosowych z "platformą" nie znajdziesz, bo po prostu bloki szosowe są większe i sama konstrukcja pedału jest przez to większa niż w mtb. Większa jest przez to powierzchnia podparcia buta i nie ma potrzeby stosowania dodatkowej platformy podpierającej. Inna sprawa, że pedały te są jednostronne ze zdecydowanie większą ilością lekkich materiałów (tworzywo, karbon) - bo same bloki są tworzywowe, więc pedały są zdecydowanie lżejsze niż mtb (200-280 g). I nie, raczej bym nie próbował jeździć w normalnych butach na pedałach szosowych... nie dalej jak do kiosku po gazetę 🙂 W szosowych butach i pedałach jeździ się i rzadko wypina, a już chodzenia w ogóle unika (chyba że chcesz co chwilę kupować nowe bloki), więc producenci nie widzą potrzeby produkcji hybryd. Co nie przeszkadza wcale tym, którzy tego potrzebują mocować do szosy, czy grawela pedałów mtb. Ty - jak masz potrzebę - możesz zamontować hybrydy...
  5. Ludzie mają różne potrzeby, nawet takie, które innym wydają się bezsensowne... taki urok publicznego forum. Inna sprawa, że nie wszystko, czego zapragniemy jest dostępne. Żyjemy w przekonaniu niezwykłej różnorodności i dostępności najrozmaitszych dóbr, a jak przyjdzie do poszukiwań konkretnego rozwiązania, produktu, usługi, to i tak okazuje się, że ten rozmach, różnorodność i bogactwo wszystkiego są niezwykle pozorne, nie obejmują za bardzo rzeczy spoza mainstreamu... To, co wymyślił sobie @kaweff było jeszcze do niedawna dostępne, bo producenci liczników też mieli z tego jakąś korzyść. Modele bez samodzielnego GPSa (przywiązane do GPSa telefonu) mogły być prostsze (co było szansą dla producentów bez doświadczeń z bardziej skomplikowaną elektroniką) i tańsze (jak producent chciał mieć w ofercie swój ale jednak tani model pozwalający konkurować ze zwykłymi tanimi licznikami - to przypadek już nieco zapomnianego Wahoo RFLKT). Co więcej - rezygnacja z GPSa w liczniku to także oszczędność (dla producenta) na licznikowym oprogramowaniu, brak zmartwień routingiem/przeliczaniem trasy i wszystkimi tymi rzeczami. Swego czasu były takie liczniki, które można było sparować z Komootem (teraz nawet nie jestem w stanie przypomnieć sobie producenta i nazwy modeli), które nigdzie nie nawigowały, nic nie przeliczały, tylko wyświetlały wskazówki podawane przez pracującego na telefonie Komoota. Z punktu widzenia producenta - bomba, bo nie musiał sam nic wymyślać w zakresie nawigacji, polegając na rozpoznawalnej aplikacji. Zresztą jeden z tych producentów oferował nawet bardzo ciekawy produkt - specjalne okulary czy doczepiany do okularów ekranik (coś jak Garmin Varia Vision) właśnie do wyświetlania wskazówek nawigacyjnych z Komoota. Tylko @kaweff masz pecha, bo trendy rozminęły się z Twoimi oczekiwaniami. Koszt wyprodukowania licznika z GPSem jest pewnie tak niski, że nikomu się nie opłaca bawić w jakieś wydmuszki i dostajesz tego GPSa, nawet jak go nie potrzebujesz... To, co sobie wymyśliłeś już wcześniej było niszą, ale teraz stało się niszą w niszy, więc nie dziwota, że nie możesz nic znaleźć. Owszem - jak chcesz i się postarasz, to znajdziesz, tylko nie wiem, czy to, co znajdziesz, będzie jeszcze Ci odpowiadało, bo licznikiem - a raczej gadżetem rowerowym działającym w opisywany przez Ciebie sposób jest np. https://bike-rs.pl/pl/p/Liczniknawigacja-Beeline-Velo-2/11568 Tylko w nim od licznika, nawigacji i tego typu spraw ważniejszy jest chyba minimalistyczny wygląd, fakt kreowania go na cool gadżet... Nawet cenę ma taką hipsterską... - za te 5 stów można przecież kupić pełnoprawną nawigacje z własnym GPSem.
  6. @spidelli A jaki jest numer przesyłki (ta część z kodem, którą uciąłeś)? Jak ma oznaczenia w stylu XX000000000XX, to jest to przesyłka pocztowa, tylko przez kogo obsługiwana... 😞 Możesz spróbować metody "na rozpaczliwca" - wpisuj ten numer na stronach śledzenia różnych operatorów (PP, DHL, DPD, InPost, GLS itp...). Może gdzieś dostaniesz komunikat, że "etykieta wydrukowana, ale przesyłka jeszcze nienadana".
  7. @spidelli z powiązań DP AG i DHL (DHL jako logistyczne i światowe "ramię" poczty niemieckiej) wynika zestawienie tych dwóch firm na etykiecie. Niemiecki nadawca skorzystał z jakieś "wspólnie brandowanej" usługi. To jedno, a drugie, że teraz wszędzie tnie się koszty, więc przewoźnikiem po polskiej stronie granicy - dla przesyłki formalnie jak najbardziej pocztowej - może być ktokolwiek, kto posiada status operatora pocztowego i zaoferował swoje usługi przewoźnikowi od strony nadawcy - np. GLS. To wcale nie musi być operator wyznaczony/narodowy/monopolistyczny - jakikolwiek status teraz PP posiada... Zdarzyło mi się (poza przypadkami DP/DHL>GLS właśnie) - na tej samej zasadzie - otrzymywać przesyłki z Holandii - formalnie nadawane jako pocztowe, z przewoźnikiem od strony nadawcy DHL 🙂, a po stronie polskiej - uwaga - InPost.
  8. Wiesz, ludzie mają różne poczucie estetyki. MTB, to nie moja bajka, więc może współczesne rowery z tej grupy, gdzie przekroje rur ramy są potężne, a całe rowery i nawet optycznie wydają się strasznie masywne, robią na mnie takie właśnie wrażenie, ale nawet jak się popatrzy na filmiki z eurobike'a, to wiele elektryków mogłoby konkurować wyglądem z lekkim motorowerem/motocyklem. Dlatego rozumiem ludzi, którzy chcieliby, żeby silnik, czy bateria - ale najlepiej jak największa - ot ciekawa sprzeczność - były jak najmniej inwazyjne, jak najmniej ciążyły w odbiorze roweru... Inna sprawa, że jest też cała rzesza ludzi, którym to powiewa, którzy przyjmują współczesne rowery z całym dobrodziejstwem inwentarza i którzy w końcu nie zastanawiają się, czy ten rower wygląda zwinnie/lekko.
  9. @rowerowe_lowe W przypadku napędów do e-bike'ów trudno mówić o rzeczywistej konkurencji na poziomie końcowych klientów, bo to nie są produkty dla nich... Kupując zwykły rower wciąż masz wybór, czy kupujesz sam frameset (choć to już obecnie coraz rzadziej dostępna opcja) i dobierasz komponenty według własnego uważania, czy też kupujesz gotowy rower (w znaczeniu ten sam model) na osprzęcie takim czy owakim (i cenniku masz pozycje: rower na Shimanoo, na SRAMie, na Campie). A nawet jeśli producent (jak cała rzesza współczesnych wielkich korporacji) daje Ci możliwość kupna roweru na tylko jednym osprzęcie, to sam możesz go wymienić (czy to od razu, czy po jakimś czasie). W e-bike'ach nie masz w ogóle tej możliwości, bo rower staje się gotowym, niemodyfikowalnym produktem, którego często samodzielnie nie przeserwisujesz ani nie naprawisz bez udziału autoryzowanego warsztatu, a po jakimś czasie i tak zostaje Ci tylko wymiana na nowy model, bo części do starego silnika nie kupi nawet warsztat, a nowe silniki - co za niespodzianka - mogą okazać się niekompatybilne z Twoją ramą (nawet czysto mechanicznie). Pomyśl o tym jak o bazlu z coraz to nowymi standardami suportów, ale takim bajzlu do kwadratu. Bo nawet mało popularny suport do Twojej ramy sobie jakoś dobierzesz, znajdziesz na rynku nawet po latach eksploatacji roweru. A takiego silnika nie zmienisz - ani na model od innego producenta, a czasem nawet na nowszy model od tego samego producenta. Tak więc owszem nowy silnik od DJI oraz nowy silnik od ZF dołączą do coraz szerszego grona zupełnie niekompatybilnych ze sobą systemów od Boscha, Shimano, Brose, Yamahy, Fazui, Mahle, Piniona i kogoś tam jeszcze. I to owszem będzie konkurencja, ale tylko dla producentów rowerów, a nie dla Ciebie. Oni sobie wybiorą dostawcę, który będzie tańszy, bardziej dla nich elastyczny, a Ty po prostu zostaniesz postawiony przed zero-jedynkowym wyborem - albo kupujesz ten rower z tym konkretnym system, albo szukaj gdzie indziej. A tak po prawdzie, to ci nowi gracze musieliby rozdawać chyba rabaty na ich systemy na lewo i prawo, żeby producenci rowerów ich chcieli zauważyć, bo rynek wydaje się ustabilizowany i każdy nowy system (oczywiście niekompatybilny z niczym, co już na rynku jest) będzie miał pod górkę. No chyba , że rzeczywiście wyróżnia się czymś wyjątkowym, a ten DJI oraz ZF są w sumie takie same jak cała reszta... To nie Fazua, która na dzień dobry jest zupełnie inna i dlatego powoli pojawia się w rowerach, gdzie zwykły Bosch czy Shimano by po prostu nie pasowały, ale tylko tam... A tak w ogóle to wcale mi te e-bajki nie przeszkadzają. Niech ludzie jeżdżą, na czym chcą...
  10. @kregiel Rzeczy wytwarzane metodami chałupniczymi w ilościach rzekłbym jednostkowych, to nie są tanie rzeczy.... 🙂 Możesz poszukać w serwisach oferujących wydruki 3d (shapeways, printables, czy innych), może znajdziesz taniej. Jak masz dostęp do kogoś z drukarką 3d, to możesz poszukać samego pliku z projektem i próbować chałupnictwa we własnym zakresie. Zresztą ten z Etsy, to chyba też druk... Możesz popytać na (raczej zagranicznych) forach, gdzie przewijają się wątki takie jak: https://weightweenies.starbike.com/forum/viewtopic.php?t=173069 i ludzie pokazują konkretne rozwiązania. Możesz wybierać z https://concentriccycling.com/collections/seat-post-mounts-for-specialized (też wydruki)... Możesz poszukać coś z masowej produkcji na na Ali czy innym Amazonie https://www.amazon.com/TUSITA-Compatible-Garmin-RTL510-Rearview/dp/B0BLVM7PY4?th=1
  11. @spidelli Tego TravelGuarda nie macałem, ale wygląda jak kolejna reinkarnacja zapięcia wymyślonego przez Hiploka - konkretnie Hiplok Z lok combo - czyli taka opaska zaciskowa (zwana w niektórych kręgach trytytką) tylko na sterydach... Mam tego Hiploka i do zastosowań typu "wejście do sklepu na 3 minuty" jest całkiem wystarczający. Stalowy rdzeń (długi pasek blaszki, przez całe zapięcie) jest jednocześnie zaletą (bo to jednak sprawia, że zapięcie jest czymś więcej niż tylko plastikową trytytką) jak i wadą (bo sprawia, że jest to mało elastyczne - nie da się łatwo i ładnie zwinąć do minimalistycznych rozmiarów). W Hiploku mechanizm szyfrowy ma też dwie wady: kółeczka nastawcze są malutkie i trzeba się namęczyć, aby ustawić kombinację do otwarcia, a nie ma wyraźnych skoków między cyferkami, żeby robić to na wyczucie klików (moje paluchy przy nastawianiu drugiej cyfry psują ustawioną pierwszą), a po drugie sprawia wrażenie tandetności (gdzieś czytałem, że komuś potrafił się zblokować/przestawić i do otwarcia zapiętego roweru, trzeba było szukać kogoś ze szczypcami do cięcia). Może Abus nie ma tych wad mechanizmu... Ogólnie widzę, że dyskusja się rozwija i zaczynamy mały wyścig zbrojeń - każde kolejne zapięcie jest solidniejsze... Tylko, że w takim podejściu łatwo zapomnieć, że poza minimalną ochroną wybrane zapięcie powinno mieć też inne - nie mniej istotne - cechy. Ten szyfrowy Abus ze zwijaną linką, od którego wyszedłeś, miał niezaprzeczalne zalety - był mały, lekki i dał się zwijać. Może linka z pętelkami i do tego mała, ale wykonana z solidnego metalu, kłódeczka będą bardziej odporne na idiotę z młotkiem, ale nigdy nie zwiną się do rozmiarów tego Abusa... A tu przecież chodzi o zapięcie, które pokona byle jaki przecinak, więc nie wymagamy od niego nie wiem jakiej wytrzymałości... Ma tylko zapobiec wyjęciu roweru ze stojaka, jak wpadłeś do sklepu na 3 minuty... Jak masz wobec tych zapięć jakieś dodatkowe plany (chcesz np. móc spiąć rowery na kempingu i zostawić je na dłuższy czas, to może i warto wozić solidniejszą linkę i kłódkę. Jak ograniczasz się do 3-minutowych wypadów do sklepu, to chyba nie warto wychodzić poza poziom takiego Z loka...
  12. @RowerowyMaciej To, że widzisz gotowe koła głównie z wersją tej piasty z osią gwintowaną 9x100, wynika najprawdopodobniej z faktu, ,że to jest w miarę tanie dynamo, a wersja gwintowana jest chyba tańsza niż QR. A że całość idzie przede wszystkim do raczej tanich rowerów miejskich, gdzie i tak często z tyłu masz jakiegoś nexusa także na oś gwintowaną, to nikt się nie przejmuje... Tym bardziej, że w takim miejskim użytku koło, do którego zdemontowania potrzebujesz jednak płaskiej 15, jest może bardziej upierdliwe nie tylko dla Ciebie, ale i przygodnego złodzieja... Tam, gdzie ludzie szukają bardziej wypasionych kół z dynamem - na poziomie choćby takiego SONa - punktem wyjścia będą raczej wersje z osią przelotową - ale to inna półka cenowa. Inna sprawa, że raczej nie kojarzę szeroko dostępnych kół z tym dynamem od Shimano - gotowców od rozpoznawalnych producentów kół. Nawet duże niemieckie sklepy, jak już mają koła z dynamem w ofercie, to na półce cenowej Shimano czy Shutter Precision są to raczej wyroby składane przez sklep pod konkretne zamówienie na wybranym hubie i obręczach: https://www.bike24.com/cycling/parts/bike-wheels?dynamicAttributes[127][6831]=6831&sort=price_asc https://www.bike-discount.de/en/bike/bike-parts/trekking-bike-parts/wheels-trekking-city/wheel-28/?p=1&o=14&n=48&f=296910 W tym drugim B-D-de możesz mieć koło na dokładnie tej wersji 3D32-QR na obręczy DT-545d za niecałe 130 EUR + wysyłka (chwilowo jednak niedostępne) i to jest rzecz zgodnie z opisem "custom made". Tylko tutaj dochodzi druga sprawa. Jak kupisz gotowe, złożone koło, to jesteś skazany na inną obręcz niż posiadana z tyłu WTB. I nie chodzi mi wyłącznie o względy estetyczne. Możesz mieć z przodu koło z obręczą o innej szerokości wewnętrznej niż z tyłu. Inaczej będzie Ci się układała w nim opona... Na Twoim miejscu zdecydowanie poszedłbym w zakup samego dynama (w sklepach powyżej jest ono za mniej niż 60 EUR + wysyłka) i i zaplotu koła we własnym zakresie (niekoniecznie samodzielnie). Przy czym raczej bym zostawił sobie to przednie koło bez dynama (na wszelki wypadek) i dokupił jeszcze jedną obręcz WTB, żeby mieć identyczny komplet, choć nie wiem, czy te SX19 są dziś łatwo dostępne...
  13. @spidelli te gotowe linki w rodzaju KryptoFlexa (Abus ma też takie) trzeba koniecznie macać na żywo, bo na obrazkach wyglądają niby ok, a w konkretnym, realnym zastoswaniu mogą się nie sprawdzić. Chciałem mieć dodatkową linkę do spięcia przedniego koła z u-lockiem mocowanym przez tylny trójkąt, ale żeby móc przewlec dodatkowo linkę przez pręty siodełka, z którym nie chciałbym się rozstawać. Kupiłem dokładnie KryptoFlexa 120 cm / 10 mm i co...? I to jest olbrzymie bydlę... Zdjęcia tego nie oddają - sama linka może ma z 5 mm średnicy, tworzywowa osłona znacznie ją pogrubia, a miejsca zgrzewów pętelek zabezpieczone tymi pomarańczowymi opaskami są tak grube, że nie byłem w stanie przewlec linki przez te nieszczęsne pręty siodełka i klops...
  14. 🙂 jak tam nie ma przejścia dla pieszych (a jest ???? bo nie widać znaku), to, po co schodzić z roweru...? Koniec DDR, włączenie się do ruchu, przejazd przez drogę, zjazd na DDR... i tyle.
  15. No to to odpowiedź jest raczej jasna... Ten typ tak ma i chyba niewiele zmienisz... EDYTOWANE: Niestety konkurencyjna Trek/Bontrager Ion Pro RT przynajmniej w tym zakresie jest lepiej rozwiązana, a być może bardziej by Ci pasowała: -tryb dzienny migający 300 lm 22 godz. -tryb nocny migający 200 lm (choć oznaczenie jest mylące, bo tu jest tak samo jak w Garminie - czyli lampka nie gaśnie między błyskami) 26 godz. Z kolei jej wadą jest najsłabszy tryb ciągły 400 lm, co jest trochę za dużo...
  16. Podłączałeś ją do jakiegoś garminowskiego licznika lub zegarka? Instrukcja zakłada, że można coś tam zmieniać, a nawet przełączyć w tryb automatycznego dostosowania wiązki do warunków oświetleniowych i prędkości https://www8.garmin.com/manuals/webhelp/variaut/EN-US/GUID-73B08487-BA57-4EF0-A253-D226E229BC68.html Być może więcej się z niej wyciśnie za pomocą jakiegoś dodatkowego oprogramowania w Connect IQ w stylu https://apps.garmin.com/pl-PL/apps/0d9fd828-c932-4470-9c37-fd2828881888?tid=0 ale też mam wątpliwości, czy zmiana trybu poza założonymi przez producenta w ogóle będzie możliwa. Natomiast możesz zmienić podejście. Tryb migający dzienny nie bez powodu jest tak mocny. W normalnych warunkach słonecznego dnia, kiedy światło nie jest rozpraszane przez zachmurzenie, użycie trybów o mniejszej mocy jest niewskazane, bo taka lampka - zwłaszcza z odległości - ginie w zalewie światła. Jeżeli dzień jest pochmurny, albo to już są godziny przed zmierzchem (choć tu trzeba uważać, bo słońce niżej nad horyzontem potrafi skutecznie oślepiać i wówczas silna wiązka jest dalej wskazana), po prostu używaj innych trybów i nie ważne, że mają w nazwie "nocne". To tylko nazwa::-) W dziennym migającym UT800 daje zdaje się 700 lm, w nocnym migającym 100-300 lm.
  17. Może dla Ciebie jest to "określenie potoczne". To nie ma najmniejszego znaczenia, bo bez względu na to, czy potocznie, czy zgodnie z logiką prawniczą (wiesz, jest taki aparat pomocniczy do czytania reguł prawa - także PoRD) miejsce niedozwolone zawsze będzie miejscem, gdzie nie możesz przejść... i nic poza tym! Skoro w tamtym miejscu i jeszcze dobre pół kilometra dalej każde przejście przez jezdnię było jak najbardziej dozwolone, to podkreślenie tego "miejsca niedozwolonego" w policyjnym komunikacie i notatkach pseudo dziennikarskich jest zwykłym cynizmem. To służy wyłącznie pejoratywnemu nacechowaniu jednej ze stron uczestniczących w tym wypadku. Co byś powiedział, gdyby policja na dzień dobry napisała "22-letni morderca swoją brawurową jazdą zakończył życie trzypokoleniowej rodziny"? Bo ja bym nie miał żadnych wątpliwości, że to też jest manipulacja. Szkoda tylko, że w Polsce to ma postać wyłącznie obwiniania ofiar... Nie wiem, może Ci umknęło, ale clou mojego wpisu to złość nad aktem czystego victim blamingu, a nie roztrząsanie o winie jednej lub drugiej strony... A co mieli napisać...? Może po prostu nic nacechowanego emocjonalnie. Po prostu doszło do wypadku, w którym kierujący śmiertelnie potrącił przechodzące przez jezdnię trzy kobiety. To jest naprawdę proste... Twój wielki żal nad ofiarą tego zdarzenia, jakim rysuje się ten 22-latek (na wszelki wypadek wspomnę coś o ironii) wyjaśnia, dlaczego nie możesz przyjąć niestosowności tego komunikatu policji. Ustawiając się po jednej stronie, trudno zachować empatię wobec drugiej. Mi wcale nie jest go żal, bo na 1100% procent uważam, że ludzie bez wyobraźni na drodze (czy to w samochodzie, na rowerze, czy na hipotetycznej furmance) powinni być eliminowani z ruchu - zwłaszcza, gdy korzystają z narzędzi, które mogą byś śmiertelnie niebezpieczne dla innych uczestników ruchu. A tak swoją drogą, to trzeba się nieźle postarać, żeby "jednym strzałem" zaliczyć naraz trzy ofiary i to ze skutkiem śmiertelnym. Nawet nie chcę myśleć z jaką prędkością się tam poruszał i o czym wówczas myślał...
  18. Są jak najbardziej tekstowe i można je łączyć w notatniku, ale to pewne uproszczenie, bo mogą mieć dosyć złożoną strukturę (bo są tekstowe, ale XML) i proste łączenie na zasadzie ctrl+c ctrl+v bywa zawodne. Na przykład jeśli chcemy połączyć dwa ślady w jeden, a nie mieć dwóch osobnych śladów w jednym pliku. Więc notatnik tak, ale zazwyczaj z odrobiną sensownej edycji... https://wiki.openstreetmap.org/wiki/GPX
  19. Jak ma być u nas dobrze, jak nawet klasyczny victim blaming w wykonaniu policji przechodzi bez żadnego zażenowania i jest bezrefleksyjnie powielany na wszystkich stronach, które piszą o tym wypadku 😞 Do wypadku doszło w Kargowej na ul. Sulechowskiej w ciągu drogi krajowej 32. Ze skąpych zdjęć dostępnych z miejsca zdarzenia, na jednym można zobaczyć samochód, którym potrącono te kobiety (Punto). Co istotne, na tym zdjęciu stoi on na jezdni oznaczonej jako powierzchnia wyłączona z ruchu. Jedynym miejscem w całej Kargowej, gdzie wymalowano powierzchnie wyłączone z ruchu, wydaje się być fragment drogi już na skraju miejscowości, gdzie użyto tych znaków do oznaczenia początku i końca wydzielonego z jednojezdniowej drogi o przekroju 1+1 dodatkowego pasa do skrętu w lewo - https://www.google.com/maps/@52.0696793,15.8455083,172m/data=!3m1!1e3?entry=ttu Tam tez jest stacja, o której mowa w notatce wyżej. W pikietaż drogi nr 32 nie chce mi się bawić, ale mam 99,99% , że to jest właśnie ten wspomniany 87. kilometr... Skoro samochód uczestniczący w wypadku stoi w tym miejscu, to należy założyć, że samo zdarzenie też miało miejsce gdzieś tam... To ja się k... pytam jakim prawem buce z policji mają czelność opowiadać, a za nimi powtarzać ta cała pseudo dziennikarska hałastra, że te kobiety przechodziły w miejscu niedozwolonym!? Tam nie ma przejścia dla pieszych... Najbliższe jest 450-600 metrów dalej (w zależności, czy kobiety przechodziły przy początku pasa do skrętu, czy na końcu - przypuszczam, że przechodziły bliżej centrum miejscowości, idąc od strony boiska). Droga jest jednojezdniowa... Więc k... o co chodzi z tym "miejscem niedozwolonym". Jak w ogóle można opowiadać takie bzdety, przed ustaleniem faktów? Żeby chociaż jaśnie oświecona policja fantazjowała coś w rodzaju: "nie zachowały szczególnej ostrożności", "spowodowały zagrożenie bezpieczeństwa", czy "spowolniły ruch pojazdów"... Wszystko, tylko nie "w niedozwolonym miejscu", bo to miejsce jest jak najbardziej dozwolone. Poza kretyńskim victim blamingiem nie widzę żadengo innego uzasadnienia dla tych określeń, no chyba że założymy, że policja nie zna treści art. 13 ust 2-3 i 5 PoRD, a dziennikarzyny powtarzające te brednie swoje prawo jazdy mają z paczki chipsów... Wkurzył mnie ten tekst - to jest gniew rowerzysty!
  20. Tam najprawdopodobniej jest jakaś bardzo prosta piasta w stylu 3-biegowego Stumrey Archer lub Sachs (SRAM przejął kiedyś Sachsa i powoli zlikwidował niemal całą jego ofertę - stąd tam była nabita marka SRAMa na tej zębatce - i to co się ostało widuje się pod marką SRAMa np. w mieszczuchach, choć te nieliczne wyjątki dawno już wypadły z katalogu SRAMa). Potrzebujesz dowolnej zębatki z mocowaniem na trzy wypusty, najlepiej z takim offsetem jak oryginał, żeby zachować w miarę linię łańcucha). Jak nie znajdziesz oryginału - https://hollandbikeshop.com/pl-pl/bicycle-parts-city-bike/bicycle-sprockets/rear-sprocket-sram/sram-rear-sprocket-24-teeth-flat-threadless-black-630598/ to zobacz podobne produkty innych producentów. Wydaje się, że tu mogłaby pasować nawet 3-wypustowa zębatka od Shimano (alfine/nexus). EDYTOWANE: Ponieważ wspominasz o miejskim elektryku, to może to być też zębatka do SRAMowskiego napędu e-matic (czyli silnika w tylnej piaście z automatycznym przełączaniem między 2 biegami - kiedyś wypuścili takie połączenie hub drive'a z ich automatixem). Oryginalne zestawy zębatek (zębatka, sprężynujący pierścień mocujący oraz osłony) są dostępne na bikeinn https://www.tradeinn.com/bikeinn/pl/sram-e-matic-sprocket-accessory-kit-kaseta/137778863/p?utm_source=google_products&utm_medium=merchant&id_producte=11740370&country=pl&gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMI6N2wkMWthgMVgBiiAx3yNwFmEAQYASABEgIo9_D_BwE&gclsrc=aw.ds ale nie ma tam wersji 24T. Inna sprawa, że to nadal są standardowe zębatki do piast 3-wypustowych SA/Sachcsa/SRAMa, więc możesz użyć dowolnego zamiennika...
  21. Tu https://www.falt2rad.com/ersatzteile/verschluesse/28369/tern-rahmenverschluss-set-fbl-2-generation-1-ohne-hebel-passend-for-link-b7/c3i/c7i/c7-mod.13-15 masz jeszcze niemiecki sklep z częściami m.in. do Terna (https://www.falt2rad.com/ersatzteile/verschluesse/). Wydaje się, że wysyłają do Polski i taką małą rzecz, to wyślą w zwykłej przesyłce listowej za 5-6 EUR.
  22. drugi wynik w Google po wpisaniu frazy Tern FBL 2 frame latch https://hollandbikeshop.com/pl-pl/czesci-rowerowe-rower-miejski/tern-rower-skladany-czesci/tern-fbl-2-rama-zatrzask-link-b7-c3i-c7i-c7-srebrny-542184/ Dochodzi koszt wysyłki - dla tak drobnego zakupu będzie to pewnie 1/3 wartości zamówienia, ale jak człowiek jest zdesperowany i potrzebuje rzeczy nietypowych to płacze i płaci... Polecam wkłądać więcej wysiłku i życzę miłego dnia.
  23. HSM

    [Gniazdo steru] zużycie

    A jesteś pewien wymiarów tych łożysk i czy są one oryginalne - tak jak producent sobie pomyślał - i nie były zmieniane w trakcie eksploatacji na coś, co niby pasuje, ale jednak nie do końca... Nic nie wiem o tym rowerze, ale tu: https://ambike.pl/stery-dartmoor-blink-intro-is42-is52.html masz stery Dartmoor Blink Intro z opisem, że pasują do ram m.in. Shine 2019-2022 i rozmiar dolenego łożyska wcale nie jest 51,75 ale 52 (pod główkę o śr. wewn. 52.1.
  24. Dlatego sugeruję kontakt z PZU, bo reklamowe teksty na stronie są nic nie warte. Rozstrzygające jest OWU z klauzulami dodatkowymi i uzupełnieniami. To, co Ci zacytowałem, to jest właśnie postanowienie dodatkowe PZU (dostępne na stronie zarówno CUK jak i pewnienarower.pl)... Tylko rzeczywiście o przydatności ubezpieczenia (i to w sumie każdego) człowiek przekonuje się nie w momencie opłacania składki, ale likwidacji szkody... Możesz też zobaczyć https://cachet.me/pl/ubezpieczenie-roweru - to jest taki specyficzny agent, sprzedający ubezp., który do roweru zaoferuje Ci ubezpieczenie Allianza. Też musisz wczytać się w OWU.
  25. @Piottro1 Obawiam się, że to był kontakt poprzez jakiś formularz na stronie Treka, którego w tej chwili może już w ogóle nie być (ach te cięcia kosztów w korporacjach 🙂). Odpowiedź dostałem z imiennego maila pracownika, który może nawet już nie pracować, - w każdym razie wówczas to był Mariusz_Gadziemski[małpa]trekbikes.com...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...