Skocz do zawartości

Wojcio

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 565
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Wojcio

  1. Przymierzyć - trudno, może kogoś spotkasz na szlaku. Serwisy w PL są, ale nie zrobią wszystkiego - jak trzeba wysłać to trzeba. Mieliśmy awarię widelca - na koszt Canona pojechał do serwisu RS w Polsce i wrócił naprawiony. Innych problemów nie było (na 2 lata i 2 rowery). Z ramą to każdy może mieć problem. Niewątpliwie w porównaniu (z punktu widzenia Warszawy) z Giantem, serwis jest mniej komfortowy.
  2. Canyon Spectral (ale nie teraz, tylko jak będzie promocja, bo dostaniesz CF8 a nie 7). Propain Tyee (jest super promocja, ale na rozmiar XL).Trzeba szukać co akurat jest dostępne w dobrej cenie.
  3. Za 16000 można kupić fajnego, gotowego fulla. Gwarancja, wszystko nowe. Jak się rozejrzysz to będzie i karbon i dobry zawias (choć raczej napęd z linką). Przy używanym pakiet napęd, serwisy, opony to już może być kilka tysięcy i na upgrady nie starczy. Składanie ma sens jak albo masz całe kosze części w domu albo straszną napinkę na coś, co w naturze nie występuje.
  4. Ależ takie rowery (miejskie fulle o wyprostowanej pozycji) są... ale elektryczne. Nawet w sobotę na bike expo na takim jeździłem (cena 8300 Euro) . Tak się rozwinął rynek - jak ktoś spodziewa się komfortu to elektryk jest oczywistym wyborem, szczególnie, że zawieszenie w rowerze miejskim to większa masa i mniejsza efektywność pedałowania. Powstała cała kategoria elektryków typu SUV - część z pełnym zawieszeniem, wszystkie z błotnikami, oświetleniem, bagażnikami i zrelaksowaną pozycją. Polecam rower sztywny z dobrej jakości sztycą amortyzowaną. Skomplikowane zawieszenie rowerów górskich jest po to, by zapewnić trakcję na wertepach, kontrolę na lądowaniach i możliwość pedałowania na ostrych podjazdach - komfort jest drugorzędny, a rowery o najlepszym zawieszeniu siodełka mają praktycznie dla ozdoby, bo są przeznaczone na takie trasy, na których cały czas się stoi na pedałach. W miejskim rowerze, gdy chodzi tylko o wygodę na niewielkich wertepach, amortyzowane sztyce robią robotę (i to moim zdaniem większą niż widelce, bo jak się siedzi pionowo, bez nacisku na kierownicę, to rola widelca jest mniejsza).
  5. Jak wycieczki jednodniowe, to pewnie planowane przy ładnej pogodzie. Dlatego sugeruję rower typu cross, bez błotników i dynamo (które się przydadzą w dłuższych wyjazdach i dojazdach do pracy). Można szukać modelu bez amortyzatora, bo te w tanich są ciężkie i słabe, ale na ciut grubszych oponach tak 45c. Np. Taki
  6. Jeśli tak jak myślę masz napęd 3x7 to możesz kupić łańcuch (to nie błąd) do napędu ośmiobiegowego. Np. taki https://www.centrumrowerowe.pl/lancuch-kmc-x8-silver-pd16289/. To wersja dość luksusowa. Pytanie jaki jest powód zakupu: A) bo przez zimę zardzewiał - to można kupić tańszy 8 lub 7 biegów bo przymiar pokazuje już zużycie - to warto kupić dobry, bo znaczy że jest używany C) bo przeskakuje - poza łańcuchem zapewne do wymiany jest też wolnobieg. https://www.centrumrowerowe.pl/wolnobieg-shimano-mf-tz50-pd19735/?v_Id=129757 Łańcuch, który kupisz będzie za długi. Trzeba go skrócić specjalnym narzędziem do tej samej liczby ogniw co fabryczny. Nie masz narzędzi, potrzebny wolnobieg? Mechanik.
  7. Według producenta do tego Treka wchodzi opona max 40c. To nie jest wiele. Mam Marina DSX 1 (a żona ma DSX 2). Tu wchodzi opona 2.1cala (sprawdzałem) i wtedy teren nie straszny. Fabryczna jest 45c i to jest dobra szerokość, choć fabryczna opona jest dość ciężka (nazywa WTB Riddler i ma taki bieżnik, ale to opona drutowa, której nie ma w katalogu WTB). Obecnie żona ma 50c i to jest już lux. Sam rower jest bardzo fajny. Model DSX 2 poza napędem 12s ma lżejsze koła pod opony bezdętkowe. Hamuje, skręca, lekki. Pozostaje kwestia błotników - do pracy się przydają. To nasze rowery na wycieczki nizinne. Na miasto można mieć mniej biegów, a za to błotniki i osłonę łańcucha. Żona ma też miejski rower. Ja nie i daje radę do biura (ale ja do biura raz na kilka dni).
  8. Ja w piachu to jestem zadowolony z Vittoria Tereno Zero, ale w szerokości 2.1 i z ciśnienie, ok, 1.6 bara. W piachu ciśnienie i szerokość ważniejsze niż bieżnik.
  9. Nie zarejestrowałem nowości Marina, ale może jestem mało spostrzegawczy. Ten dziwak to rower konwertowany na "poziomkę". Jest na Ziemi 8 miliardów ludzi - może to ktoś kupi
  10. Ktoś musi zapłacić - jak za dużo wezmą od wystawców, to nie będzie wystawców, a jak od widzów to nie będzie widzów. W obu przypadkach były by to ostatnie takie targi. A teraz zagadka targowa - co to jest i dlaczego takie?
  11. To jeszcze dolewając oliwy do ognia dodam, że tego samego dnia rano byłem w Centrum Rowerowym i tam jest więcej rowerów i gratów do zobaczenia. Ale na stadionie było trochę ciekawej egzotyki, która jest bardziej w necie niż w sklepach i dla mnie to ciekawsze niż kino.
  12. I kolejna wizyta na bike expo za mną. Przyznam, że przyjemna, ale też dość dziwna. Targi wydają się większe niż w ubiegłym roku. Ale znanych marek rowerowych jest mniej. Nie było np. obecnego w ubiegłym roku Canyona. Żadnych wielkich producentów typu Trek, czy Spec. Był zaś Marin, Corratec, Romet, Kross, Decathlon, zaś trochę więcej testowych na stoisku Shimano (np Orbea). Sporo ciuchów i dodatków, często w super cenach. Trochę smarów i drobiazgów. Kilka stoisk promocji regionów (w tym np. Gran Canaria) oraz firm organizujących wyjazdy. I wiele nowych marek, zarówno prezentujących potworne elektro-wynaturzenia (rowery o wyglądzie psa z wnętrznościami na wierzchu) jak i piękne rowery. W ramach testów przejechałem się na elektrykach Riese und Müller z napędem Enviolo/Bosch (przekładnia bezstopniowa w piaście ) i Pinion (silnik centralny zintegrowany z dwunastobiegową skrzynią biegów z trybem full auto). Te rowery to prawdziwe Maybachy - bezkompromisowe - ABS, czterotłoczkowe hamulce, zawieszenie FOX. Mogłem porównać eMTB "pełnotłuste" i "chude", przejechać się na fajnej szosie. Testy na płycie głównej, ale można było też wyjechać na dwór by podjechać pod górkę. Ostatecznie wróciłem z buteleczką smaru za 20 PLN. Żeby jechać ze Szczecina to nie radzę, ale jak kto ma blisko, to przy takiej pogodzi można zajrzeć (a można wydać 65PLN na coś innego - bilet + parking). Oto kilka fotek:
  13. Ja do tego celu używam Crankbrothers DoubleShot 1. To pedały mające zatrzask z jednej strony. Okazuje się, że to działa, choć długo się wahałem. Wpinanie jest naturalne - czuć, która to strona bez patrzenia. W zwykłym bucie po stronie z zatrzaskiem jest gorzej niż po platformowej, ale nie tragicznie. Nie uważam tego modelu za najlepszy, ale z uwagi na długi związek z CrankBrothers i ich bloki w 2 parach butów - dla mnie super. Można się tylko obawiać, że w ciężkiej eksploatacji plastikowe piny znikną.
  14. Po ostatniej wycieczce doszło do mnie, że na stare lata amortyzowana sztyca do Marina DSX się by przydała (27.2mm). Do tej pory miałem teleskopową Post Moderne w rowerze miejskim i to działało tak sobie. Kupiłem też niedawno szwagierce w prezencje sztycę BySchulz i to jest mercedes, ale waży też tyle co samochód (poszło do ciężkiego elektryka). Ale byłem pod wrażeniem komfortu. Sam pod uwagę biorę karbonową Canyon/Ergon, Cane Creek eeSilk(lub+) , podobną konstrukcję z BBB oraz podróbkę eeSilk z Ali. Te dwie ostatnie to połowa ceny pierwszych. Red Shift to już troszkę drożej i ciężej ale chętnie usłyszę opinie. Czy ktoś ma dobre/złe doświadczenia ze sztycami amortyzowanymi do ok. 400g? Nadal chodzi o dość aktywną jazdę a nie bujanie z pionowymi plecami.
  15. Te 20 PLN to muszę skopiować, bo już trafiałem na wiejskie sklepiki bez obsługi kart albo awarię terminala.
  16. My z żoną zaczynaliśmy (nie licząc ganiania w koło podwórka) od sakwiarstwa na rowerach typu ATB (czyli badziewnych pseudogóralach). Po kilku sezonach doszliśmy do tego, że stres na szosie (wtedy nie było w Polsce takich autostrad - ruch ciężarowy był na zwykłych szosach) nie jest niestety miły i podoba nam się bardziej w terenie. Kierowcy - froteryści - z zamiłowaniem mijali nas o włos. Zmiana rowerów na bardziej górskie i dalej w Beskidy... I tak szło rok za rokiem. W Warszawie były rowery miejskie, ale nie dla przyjemności. Asfalt to zło. Kolejne MTB, dalej fulle. Ale w ubiegłym roku kupiliśmy Mariny DSX i nowe otwarcie - trasy, ścieżkami, szutrami oraz drogami dla rowerów, ewentualnie puste, wiejskie asfalty. Powiły się dłuższe dystanse (do 120km), nowe kierunki. Inny rodzaj przyjemności. W lecie planujemy i góry i Suwalszczyznę i R10 nad morzem. Jak widać na zdjęciach - ładnie może być niezależnie od szerokości opony. O dziwo - nie mogę znaleźć żadnych zdjęć z asfaltem... Czyli lęk pozostał.
  17. To ja się przyznam - podczas jazdy mam multitoola bez skuwacza (w jednym rowerze topeak chowany w kierownicy, a w drugim Giant chowany w osi korb - ten miał skuwacz, ale się zepsuł). Do tego mam w drugim końcu kierownicy narzędzie do zatykania bezdętek. Mam też pompkę (crank brothers albo najtańszą z Decathlon). Jak jadę dalej to biorę małą podsiodłówkę w której mam 60ml mleka, 2 naboje co2, dętkę ride now i łyżki) to było grane w każdej konfiguracji. Rzecz w tym, że w razie awarii w drodze do pracy, przypnę rower i pojadę taksówką, a w powrocie zadzwonię do żony, natomiast daleko od ludzi chcę zmniejszyć szansę na 20km pchania roweru. Ten skuwacz jest rzeczywiście na rzadkie przypadki, ale był w użyciu, jego dodatkowa funkcja jest kluczyk do szprych. I jeszcze biorę dwie małe lampki, jakby się przedłużyło.
  18. Chyba zostałem źle zrozumiany. Nie polecam metalowych łyżek. Polecam plastikowe, np. Takie jak zlinkowałeś. Ale są plastiki marne i dobre. ParkTool jest dobry. Nie pytaj chat gpt o takie rzeczy, bo zmyśla, nawet jak tu miał rację. multitool np. crankbrothers. W terenie przy awarii skuwacz nie służy do wymiany łańcucha, ale do kombinowania - np. Wycięcia kilku ogniw, które się zgięły, albo w przypadku awarii przerzutki drastycznego skrócenia łańcucha, by zrobić rower jednobiegowy. Przyznam jednak, że przez kilkadziesiąt lat miałem 3 podobne akcje.
  19. W CR (w Warszawie) są na promce łyżki ParkTool - plastik ale jak masz rower, a nie motocykl, to się nie zastanawiaj. Nie bierz metalowych do roweru. Multitool, takie ze śrubokrętem to zwykle niższa półka, daruj sobie śrubokręt, wybierz model ze skuwaczem do łańcucha. Skuwacz cię uratuje też przy urwaniu przerzutki. Pompka oczywiście tak - sprawdź czy ta, którą wybierasz jest do niskich ciśnień. Taką do szosu się zamęczysz. Leżymy ma wersje HP (do szosy) i HV do większych opon i twoich ciśnień. Do podsiodłowki dorzuć spinkę do łańcucha, jakieś trytytki i zestaw na małe skaleczenia (plasterek, octanisept - na sytuację bez karetki).
  20. Jak zastanawiasz się nad używanym modelem (bo są tu rowery nawet z 2022), to nie jest tak istotne, który to model, ale jaki jest stan danej sztuki. Jak właściciel nie zaglądał do zawieszenia, albo rower pracował w wypożyczalni to możesz wpaść na minę. 2500 euro (a zakładam, że planujesz jeszcze z 2000 PLN na serwis) może dziś starczyć na całkiem sensowną nówkę. Zobacz np. na bike-discount.de. Czy może jestem w błędzie i to nowe rowery? Napisz też coś o sobie, bo wykorzystanie roweru o skoku 170mm wymaga pewnej sprawności - jak to 100kg sportowca, to super, ale jak 100kg zza biurka to rower typu trail da radę i będzie lepiej jeździć pod górę. Gdzie planujesz jeździć? Poprzednim rowerem była dirtówka czy składak Wigry w latach dziewięćdziesiątych? Wszystkie wskazane przez Ciebie rowery są ok, a diabeł tkwi w szczegółach (stan, wersja i potrzeby użytkownika).
  21. Właśnie się zmieniłem opony z Victoria Terreno Zero 2.1 na Tufo Speedero 40c i spadek wygodny został w pełni zrekompensowany wzrostem lekkości toczenia na twardych nawierzchniach.
  22. Dawno dawno temu były wagony bagażowe - mogłem oddać tam rower na czas podróży. Teraz nie ma. Może Pendolino (krótsza jazda bez sypialnego), albo wysłanie kurierem roweru w kartonie, InPost przewiezie rower.
  23. Jakieś błotniki zamontujesz - może nie pełne z drutami, ale są takie mocowane do widelca i z tyłu np. do widełek. Nie chroni na 100% ale zwykle lepiej sprawdza się w terenie (bo mniej salsy na urwanie patykiem.
  24. Ta Koga, którą sam znalazłeś w zakresie twoich wymagań ma chyba małą konkurencję. Zwróć uwagę na piastę - enviolo ma pewne zalety, ale też większe straty mechaniczne. Połączenie silnika, tej piasty i paska sprawi, że bez prądu będzie ciężko - sporo pary pójdzie w gwizdek. Ale póki prąd w baterii to jedziesz. Masa tu jest niska - podobne rowery np. Specialized są istotnie cięższe (ale mają amortyzowane widelce i sztyce).
  25. Ten Unibike to ciekawa propozycja dla osób, które chcą MTB na niziny. Zakres przełożeń taki gravelowy, opony grubsze. Może widelec jest słaby, ale to przewidzianych zastosować ok. Taki rower nie ma wskazywanej często na tym forum wady w postaci zakresu przełożeń katujących łańcuch stałą jazdą na małych zębatkach. Explorer 540 to lepszy rower górski, a ten Unibike to całkie ciekawy nizinny. P.S. spięta nogawka daje radę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...