Skocz do zawartości

Wojcio

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 570
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Wojcio

  1. Błagam, pisz starannie. To, czy amortyzator jest poziomy, pionowy, czy ukośny, nie decyduje o pracy zawieszenia. Temat jest znacznie bardziej złożony. Mam Canyona, córka też ma. Zawias jest OK. Miałem Gianta - dla mnie był lepszy, bo czulszy i bardziej komfortowy. Córka też miała, ale dla niej był gorszy, bo przy skakaniu łatwiej dobić. Konstrukcja tylnego zawieszenia to ocean kompromisów. Skakanie i komfort to zwykłe rozbieżne cele, które można pogodzić dużym skokiem. Jaki Canyon ci się podoba?
  2. A gdzie mieszkamy - w Mogadiszu? W tym przypadku poza odpowiedzialnością karną (która, przyznam, jest mało prawdopodobna) jest jeszcze odpowiedzialność wobec innych ludzi - prawo to taka umowa - e-rowerami do 25km/h jeździmy po ścieżkach i korzystamy z praw rowerzysty. Więcej prędkości - nie ma dla nas miejsca na DDR albo w parku, bo ryzyko jest większe. Są ludzie, którzy kradną rowery - to może zamiast rad jaki kupić, radzić gdzie zajumać? Ja nie chcę elektropotworów na ścieżkach rowerowych.
  3. Tu nie ma duchów - manetka porusza linką, a linka przesuwa prowadnicę w przerzutce. Czy manetka działa z niezwykłym oporem? Czy pancerz linki nie wypadł z mocowań albo się nie zagiął? Prześledź drogę linki od manetki do przerzutki (czy może jest wewnątrz ramy?). Ile masz tarcz w korbie? I czy korba nie jest luźno na osi?
  4. Dla mnie ważniejsza od siatki jest wentylacja. Jakiś czas miałem kask z Decathlonu - mimo licznych otworów, nie miał w środku kanałów między nimi i powietrze nie mogło przepływać od wlotów do wylotów - był bardzo gorący. Obecne kaski mają tak ukształtowane wnętrze, że jest miejsce (kanały a nie luz) nad włosami i jest znacznie przyjemniej. Drugą wadą kasku z decathlonu był kształt daszka, który zmuszał do silnego zadzierania głowy. Teraz też mam kask z daszkiem, ale jest on wyżej. Takie drobiazgi, a ważne. Ten Abus rzeczywiście zgrabny.
  5. Kolega nie określił co robi na rowerze i jaki ma rower. W DH według przepisów UCI daszek jest obowiązkowy Siatka - nie jest zła, ale da się żyć bez, ale fakt - osa we włosach może doprowadzić do wypadku, a kto ją odróżni od dużej muchy w trakcie jazdy to jest mistrz - nie warunkował bym siatką zakupu, ale z dwóch dobrych wybrał ten z siatką. Szosowy na MTB wygląda słabo, a górski na szosie może być niewygodny (daszek ). Ja jestem fanem zapięcia Fidlock - jedną ręką i bez przycinania podgardla - jak się zmieści w budżecie - polecam. Kaski przymierzaj z ulubionymi (albo koniecznymi) okularami - chodzi o miejsce na zauszniki, konflikt z ramką i wygląd.
  6. To zamiast ciężkiego kloca złożonego ze badziewnych (nie wypowiadam się o silniku, a o napędzie mechanicznym) części, za te pieniądze, kup fajny zwykły rower i bagażnik na dach. okolice 9k pozwalają już kupić coś markowego z prądem albo super fajny rower na pedały. Może ktoś będzie bronił tego wynalazku, ale ja bym się bał z taką, składaną ramą próbować terenu innego niż chodniki.
  7. Strasznie jestem ciekaw, jak to jeździ. Może kto próbował? 38kg! Czy koniecznie musi być składak na małych kołach? Toż to sama egzotyka i części rowerowe mocno wątpliwe.
  8. Moc tracona na opory powietrza rośnie z sześcianem prędkości (siła z kwadratem) więc co innego na szosie, przy 40 - 50 km/h, a co innego w terenie przy znacznie mniejszej prędkości (prędkości z góry nie są tak istotne, bo je ogranicza możliwość kontroli nad rowerem bardziej, niż opór powietrza). Do tego trzeba dodać przepisy UCI - w XC koła muszą być tej samej wielkości.
  9. Określenie „najlepszy” jest pojemne. Czy ma być najbezpieczniejszy, czy wygodny, czy wentylowany. Ale Mike ma racje - przede wszystkim musi pasować i dobrze trzymać się na głowie (nie a tyle głowy).
  10. This masz analizę. Za komuny był produkowany taki rower, z mniejszym z tylu, ale nie pamietam nazwy. Były też takie rowery do triatlonu.
  11. Nie dziś, bo robiłem odwyk od internetu, ale w sierpniu przejechaliśmy Sella Rondę, czyli popularną wśród narciarzy wycieczkę dookoła grupy Sella z użyciem wyciągów narciarskich. Podjazdu tylko koło 400m, ale zjazdu 4100 i 52km na kołach. Trasy różne, bardzo mało asfaltu, głównie szutry i ścieżki o trudności do S2, czyli w alpejskiej skali „średnio” o oznacza, że nie trzeba być cyrkowcem, ale trzeba mieć trochę doświadczenia i rower MTB. Zalecany trail albo enduro, ale XC pod dobrą ręką styknie. Oczywiście szosowcy śmigają po asfalcie i bez wyciągów - jest ich tam więcej niż górali. My na MTB i z karnetem. Mieliśmy zimny (poniżej 10 stopni) dzień z pieruńską burzą z gradem, która trafiła się w trakcie obiadu. Po deserze wyszło słońce. Ledwo zdążyliśmy na ostatni wyciąg, ale zdążyliśmy.
  12. Przerzutki w piaście (mam nexusa 8 od kilkunastu lat) są bardzo mało kłopotliwe i jak nie jesteś kurierem, to serwis może być co kilka lat, cena 100-200 PLN i koniecznie trzeba fachowca, co się zna. Pasek nawet nie wymaga smarowania i wytrzyma tyle, co kilka łańcuchów. To zestaw ekstremalnie mało angażujący obsługowo. Gorzej, że trudniej to samemu przeserwisować niż zwykły napęd (jak ograniczam się do wymiany linki) oraz ma troszkę wyższe opory.
  13. Bo pytałem się miejscowych o drogę.
  14. Też ciąłe kierę niedawno taką maszynką. W gratisie dostajesz dwie obrączki i możesz się już żenić .
  15. Jak nie było trzeciej to przekładałem albo miałem malowaną flamastrem na tekturze - jedno i drugie ryzykowne, ale nie miałem problemów . Formalnie „kolekcjonerskie” to największe ryzyko prawne. Używanie podrabianych tablic ma wysokie zagrożenie kodeksowe 3 miesiące do 5 lat pozbawienia wolności. Przełożenie to chyba tylko wykroczenie, ale przy służbiście może zakończyć wyjazd.
  16. Taka ciekawostka - bike park z pułapką. Piz Sorega w Dolomitach. W opisie trasy dla każdego - zielona, czerwona, niebieska. Wypożyczalnia na górze, sporo turystów wjeżdża wyciągiem . Rodzina Holendrów wypożycza sobie rowery. Ze szczytu startuje trasa zielona i czerwona. Zielona łatwa, ale Holendrzy cierpią, szczególnie mama. I teraz pułapka - zielona łączy się z czerwoną i razem stają się niebieską. Ale ta niebieska to raczej na mój gust czerwonawa - i nie ma innej opcji. Dla nich oznacza to kilkaset metrów pionu schodzenia. W Wiśle odwiedziłem tylko Skolnity. Też jestem ciekaw co są warte inne.
  17. Ja z tego powodu kupiłem Uebler i31 Z - ma odległości 220 i 200 mm, lekki, super montaż i obejmy do karbonowych ram. Jest wersja z czujnikami cofania, kupiłem bez i trochę żałuję. Wożę dwa Canyony Spectral (widelce lyrik i fox 36) i jednego gianta trance (Fox 34). Jest ok, ale montować trzeba starannie, by były odpowiednio przesunięte, bo pancerz przerzutki ociera o goleń widelca sąsiada. Jednak twarde elementy się nie stykają i mają luz. Ogólnie wszystkie bagażniki na 3 rowery są znacznie ciaśniejsze niż na dwa. Na moim aucie mogę na niego dać 3 rowery po 25kg, a sam bagażnik waży tylko 18kg i składa się bardzo zgrabnie.
  18. Jeździłem wiele lat na gripshifcie - moim zdaniem małą ręką łatwej to ruszyć. Przy okazji linkę i pancerz warto wymienić na możliwie dobre. Ale (może, bo nie znam osobiście) lepiej taką: https://www.centrumrowerowe.pl/manetka-sram-mrx-comp-pd6041/?v_Id=10245 bo ma dłuższą część chwytaną - uprzedzę - to produkt SRAM do przerzutek Shimano.
  19. Jeśli zakładasz wypożyczalnię, to raczej szukaj bezpośrednich kontaktów z producentami, a nie w sklepach. Jak wypożyczalnia z człowiekiem i kaucją na karcie czy sprawdzaniem dokumentów, to jeszcze mogą być standardowe rowery, ale jak jakaś automatyczna, to powinny być z rozwiązaniami custom - minimum malowaniem, ale raczej dedykowaną ramą i sprytnym doborem części. Do wypożyczalnie miejskiej to ważna prostota i koszt utrzymania - na pewno bez zewnętrznych przerzutek. Dobrze jak hamulce torpedo albo rolkowe. Nawet taka rzecz jak siodło na zacisk jest ważne. Firma jest bardziej funkcją rabatu i umowy serwisowej.
  20. Przyznam, że sam obserwuję różnicę w czasie życia klocków z przodu i z tyłu - u siebie i córki tył żyje trochę krócej, u żony ponad 2 razy krócej. Różnica nie wynika raczej z tego, że żona nie potrafi hamować, tylko ze stylu jazdy i potwierdza wcześniej wspomnianą zależność - jazda bardziej agresywna - mocne hamowania - przód konieczny, jazda spokojna - utrzymywanie prędkości hamulcem - zwykle tylnym. Ciekaw jestem kiedy wymyślą retarder do roweru
  21. A ja odwrotnie. Przez lata miałem z przodu tarczę, a z tylu V i mam nawyk polegania na przednim. Oczywiście tył też jest używany.
  22. W Shimano odpowiednikiem Eagle SX jest Deore 5100, ale uważam, że deore lepsze, tylko Shimano niżej nie ma już 12 biegów. Sram ma SX, NX, GX, XO, XX, a Shimano Deore, SLX, XT, XTR. Czyli jeden ma 5 a drugi 4 poziomy. Stąd trudno porównywać. Dla mnie już Deore jest dobre, a w SRAM dobroć zaczyna się od GX (które jest już bardzo dobre).
  23. Technika ciągłego hamowania na zjeździe nie jest uważana za prawidłową. Kolarstwo to sport - sportowe hamowanie jest krótkie i mocne - w miejscach, w których trzeba. Rzeczywiście jak ktoś ma do zjechania 1000m pionu szutrówką z dzieckiem, to będzie hamował cały czas i duża tarcza zapewni lepszą ochronę przed przegrzaniem. Co do samochodów - prawdziwie sportowe poznaje się po tylnych hamulcach - jak tam są wentylowane i wielotłoczkowe, to mamy auto sportowe (choć i wtedy z przodu będą większe) - i dlatego rower mojego dziecka ma 200/200, a ja, wolniejszy 200/180.
  24. Szlaki piesze są różne. Nie można wyznaczyć sobie trasy takimi szlakami na mapie i liczyć, że się przejedzie. Dlatego pewniej bazować na szlakach rowerowych. Jak znasz trasę i wiesz co cię czeka, to co innego. Poza tym w sezonie można na nich spotkać sporo pieszych, co prowadzi do różnych sytuacji
  25. Jak towarzystwo niedoświadczone, to proponuję unikać szlaków pieszych - jechać, gdzie są zrobione szlaki dla rowerów - Glecensis w Kotlinie Kłodzkiej albo Świeradów. A i tak mogą być problemy - początkujących zastopują nawet ciasne zakręty. Jak macie kogoś bardziej doświadczonego, to pierwszego dnia warto zacząć od szkolenia - sprawdzić towarzystwo i dopiero dopasować trasę. Np. można zacząć gdzieś, gdzie jest Skills Park i jakieś proste króciutkie zjazdy (np. !! w Czarnej Górze ale nie ze szczytu, tylko na dole) - wybrać - jak coś ogarniają to Glacensis (z Czarnej Góry to Stronie i Rutka), jak wymiatają, to Czarna Góra (i od razu zgłoszenie na mistrzostwa Polski w DH ) a jak strasznie kaleczą i boją się to po asfalcie. Są dziewczyny i dziewczyny - strach władować kogoś na minę. Warto mieć na taki wyjazd warianty - aby albo podzielić grupę, albo dopasować poziom.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...