Skocz do zawartości

Wojcio

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 680
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez Wojcio

  1. Ja kupiłem taki (ale w wersji męskiej) - świetna jakość i komponenty, sztywny widelec - jako miejski super, na polne drogi - dla twardzieli. https://www.centrumrowerowe.pl/rower-miejski-vortrieb-modell-1-2-pd51385/?v_Id=280272
  2. Tak na oko, to masz mt-420 z przodu i z tyłu. Opcje: klocki na nowe wysokiej klasy (minimum oryginalne Shimano) - większe tarcie, to mniejszy nacisk na klamkę przy tej samej sile hamowania. Podobny efekt dadzą większe tarcze - 10% większa średnica, 10% mniejszy nacisk. Kolejny krok to zmiana samych klamek na model z ServoWave (501, 6100). Takie klamki mają zmienne przełożenie mechaniczne i pomagają. Moja małżonka na MT520 (servo wave) zjeżdżała 1000m pionu bez narzekania, a rączki ma delikatne. Teraz w elektryku ma Magura MT-5 i jeszcze lepiej. Ale zacznij od dobrych klocków, nowych tarcz i prawidłowego ich dotarcia. Może nazbierało się trochę tłuszczu z transportu. Czterotłoczkowe hamulce, nawet 420 powinny nie męczyć dłoni na szutrach. Swoją drogą strasznie wam zazdroszczę tej Grecji, nawet jakbym miał cantileverami hamować.
  3. Może ktoś ma doświadczenie, ale teoretycznie Sram GX eagle jest skonstruowany pod kasetę 10-52 a producent dopuszcza 50. Przy małej kasecie może to dziwnie działać. A ma być taniej, czy lepiej?
  4. Wojcio

    [amortyzator] fox 34 140mm

    Mała zmiana będzie niedostrzegalna, duża zbyt podniesie rower. Jaki jest problem - może inna metoda będzie lepsza: Dodanie tokenów jak dobijasz albo odjęcie jak nie wykorzystujesz skoku? Zmiana na sztywniejszy model (u mnie zmiana 34 na 36 140mm z jednoczesną zmianą dampera to była duża zmiana). Widzę, że masz regulowany kąt główki - zmian kąta na bardziej płaski, plus zmiana widelca na 36 150mm to może, przy braku problemów finansowych być jakiś przyrost dzielności. Ale strach radzić coś takiego - bo co jak zauważysz tylko zmianę na koncie. U mnie to była zmiana roweru - centymetr skoku, kawałek stopnia i lepszy tłumik dodały mi parę punktów odwagi, ale nie zrobiły młodego downhillowca . Kolejny rower i kolejne 2cm widelca to dopiero była rewolucja a dodawanie 3cm do tego roweru to już dużo.
  5. Przedwczoraj zamówione, wczoraj dostarczone, dziś zamontowane. Przeróbka z łańcucha na pasek.
  6. Brawo, zgadł Pan sklep, ale dostarczył DHL.
  7. Cud - wczoraj po 16 zamówiłem części w sklepie w Niemczech, dziś przed obiadem kurier przyniósł paczkę. Fakt, wybrałem szybką dostawę, ale i tak jestem zaskoczony. Przyjechał pasek i zębatki Gates CDX. W poniedziałek zobaczę jak to chodzi.
  8. A jak podpompujesz tą klamką to robi się twarda? Tak czy inaczej warto odpowietrzyć, bo szkoda odsyłać rower dla takiego drobiazgu, ale pod jednym warunkiem - nic nie jest zalane płynem. Najpierw jednak podpompuj kilka razy klamką przy rowerze stojącym na kołach.
  9. Kupiłem opony Michelin Stargrip 1.4". Dam znać jak będzie można testować. Według testu Velojournal droga hamowania z 20km/h na śniegu to : 4,5m dla moich marathonów 3,59m dla tych Michelinów 3,65 dla continentali Winter 3,6 dla Schwalbe 365 3,38 dla Schwalbe z 240 kolcami Natomiast hamowanie na lodzie z 10km/h to odpowiednio 5,76; 4,47; 4,43; 5,65, 3,55 Opona ta ma też dobre oceny w teście austriackiego automobilklubu
  10. Dzięki Wam wszystkim (a jak jeszcze ktoś napisze, to przeczytam z wypiekami na twarzy). Po tych wpisach - nie zdecyduję się na kolce (mimo, żem 50+ ) - jak będzie lód, to założę raczki i podreptam. Jak trafię opony 365 w dobrej cenie to kupię, a jak nie, to mam w piwnicy gravelowe WTB ze zdecydowanie ostrzejszym, świeżym bieżnikiem. Jak będą duże zaspy, to jeszcze mi ski tury zostają 😃. 25 lat temu pracowałem w tym samym, co znów od niedawna budynku i po drodze często było lodowisko, ale wiemy jak to jest ostatnimi laty. Poza tym jako ostatnia rezerwa zostaje mi post na teamsach "dziś pracuję z domu".
  11. Kiedyś to miałem prawdziwy samochód - bez jakiegokolwiek wspomagania, z wyposażenia były światła, wycieraczki i ogrzewanie. Jedyny system elektroniczny to wskaźnik paliwa. Wartburg 353 (dwusuw). To były piękne czasy, byłem młody, miałem więcej włosów i to główne zalety, które mi się z nim kojarzą. Obecnie mam DSG, ESP, ABS, systemy unikania kolizji, prowadzenia po pasie, aktywny tempomat, ledy, wielostrefową klimatyzację, automatyczne światła mijania i drogowe, nawigację, audio, wszechstronnie regulowane fotele, turbo, samoczynnie przyciemniane lusterka, czujniki cofania i nic z tego mi nie przeszkadza, ba wszystko to doceniam (ok, poza Start-Stop). Nie jestem już w stanie sam przeczyścić gaźnika ani wymienić paska, ale nie tęsknię za tym - przez 100.000km nic się nie zepsuło. Wartburg po 100k był zardzewiałym rzęchem po zatarciu silnika. A kolejne auto po nim, już zachodnie i nowe, ale z obecnej perspektywy totalnie gołe, było też nie warte ciepłych wspomnień. Głupie w dzisiejszej motoryzacji są przerosty - silniki po 700KM i wielorybowe SUVy. Są nadal auta rozsądne, a jednak nowoczesne i pozwalające korzystać z rozwoju techniki.
  12. Czy macie doświadczenie z dedykowanymi oponami na zimę? Continental, Schwalbe, Michelin robią takie gumy, także z kolcami. Zamierzam nadal dojeżdżać do biura na rowerze . Niedaleko - 5 km w jedną stronę. Trasa głównie oddzielną ścieżką rowerową i przez park - czyli może odgarną, ale nie tak jak na jezdni. Jak spadnie dużo śniegu, to pójdę piechotą, ale jak będzie przetarte, będą przymrozki, to chciałbym pojechać. Opony obecnie są typowo turystyczne (Delta Cruiser). Podstawowe pytania - jak działają kolce bez śniegu (hałas, opory, wypadanie kolców) oraz czy zimowe bez kolców są skuteczne (przynajmniej na ubitym śniegu). W aucie do zimowek nie trzeba mnie przekonywać. Zmiana opon co chwilę nie wchodzi w grę (dynamo i przekładnia w piaście). Zimą nie wyciągałem nigdy roweru z powodu soli, ale na ten sezon mam specjalny rower. Moje typy to CONTINENTAL TOP CONTACT WINTER II bez kolców, albo Schwalbe Winter (plus) z kolcami.
  13. Mam czwarty samochód z automatem - dwa były klasyczne, jeden CVT i jeden DSG - nie miałem z nimi żadnych problemów. DSG ma co prawda tylko 100.000km, ale jeden z automatów sprzedałem z 248.000 na liczniku. Fakt, że naprawa mechatroniki w bardzo wiekowym aucie może przekroczyć jego wartość, ale naprawa przerdzewiałej podłogi także. Jak się traktuje samochód emocjonalnie i "sportowo" to rozumiem sentyment do manuala, ale jak jako durne narzędzie do jazdy od A do B to automat jest super. Kiedyś ręcznie sterowało się wyprzedzeniem zapłonu i składem mieszanki - też było tańsze w naprawie niż wtrysk elektroniczny
  14. Do nawigacji to mi się zegarek sprawdzał pod dwoma warunkami - trasa ustawiana na telefonie (lub wręcz poprzedniego dnia na tablecie) oraz sport inny niż rower. Np. na skiturach - rękawice, kijki - wyciąganie nawigacji kłopotliwe, a nadgarstek pod ręką (a najlepiej jak jeszcze gada ludzkim glosem). Ale jak się pojawiały wązplowiści to Itak trzeba wyciągać telefon. Ale na rowerze nie to miejsce, nie ta szybkość - to musi być na kierownicy.
  15. No właśnie - opór powietrza a opór podjazdu. Czasem jeżdżę z ciężym, a niższym. Pod wiatr nie mam szans, pod gorę wygrywam bez problemu.
  16. Nie wiem, czy będą - mam takie to raczej sprzęt awaryjny, na wypadek załamania pogody.
  17. "Czy błotniki mogą być jakoś krzywo ustawione? Wspomnę jeszcze, że wstawiłem do roweru dość grube opony, przez co błotniki są niewiele szersze od nich" Pewnie masz rację - jeszcze jedno - jak daleko do przodu sięga tylny błotnik - to chlapanie na łydkę to chlapanie do przodu. Są błotniki, które tylko osłaniają górę i tył. Sam tak mam . Stuptuty, spodnie wodoodporne albo szerokie i otaczające przód tylnego koła błotniki.
  18. Już go mam. Przyjechałem nim z Centrum Rowerowego. „Letko chodzi”. Bardzo ładnie zrobiony (gładkie spawy, lakier piecowy), Alfine - klasa, siodełko przyjemne, przednia lampka ma ładny rozkład i sporo światła. Na mini bagażniku sakwa trzyma się znakomicie (na zdjęciu jest bagażnik a go nie widać). Błotniki są aluminium, tak tłoczone jak obręcze - z dwiema komorami w profilu, sztywne i mogą przenosić siły. Nie mierzyłem ile jest miejsca na opony, ale na oko niewiele (jutro się lepiej przyjrzę, bo mam wolne 45c). Rama dostosowana do paska. W komplecie nawet fajny klucz dynamometryczny z bitami. Nie mogę się doczekać jazdy do pracy. Wada- kilka razy zaczepiłem piętą o nóżkę
  19. Jako, że właśnie wyszliśmy z choroby, to rowery do lasu zawieźliśmy autem, by zdjąć z planu 2x20km przez miasto. Tak na rozruszanie pętelka 30km w lekkiej mżawce i 5-6 stopni C i chciałem już pod kocyk, a córeczka, że ona chce jeszcze, że mało. To dałem jej lampki i niech wraca na kołach, a my z małżonką jeszcze na herbatkę i kawałek placka i do auta. Jak dojechaliśmy, to dziewczyna już była w domu…. A i jeszcze jedno - wczoraj nowy rower kupiłem - na zimowe dojazdy do pracy, 1500 za nowy na gwarancji z Alfine 8, tarczami hydraulicznymi, dynamo, światła LED z podtrzymaniem, bagażnik, błotniki i rama dostosowana do Gates Carbon Drive. Promka w CR. Czekam jak przyjdzie. Zmienię mu łańcuch na pasek.
  20. Miałem Nexus-8, teraz mam przerzutkę i wraz z jesienią zaczynam tęsknić za Nexusem - osłonięty łańcuch, mniej do czyszczenia - można kilka miesięcy nie dotykać. Co do Nexusa - zawsze można postawić na eksploatację rabunkową - nie serwisować aż padnie. Stawiam, że 3 lata to bez problemu (jak nie parkujesz w jeziorze) - tylko trzeba koło przepleść.... Ja swoją serwisowałem, na pewno nie co rok, ale też nie jeździłem codziennie (covid - praca zdalna). Jednak raz miałem wpadkę - oddałem ten rower do znanego mi dobrze (choć staromodnego, nie ogarniającego nowej technologii) serwisu - zdziwiłem się, że tak tanio wyszło, a mechanik się przyznał, że on to się bał otworzyć i tylko zzewnątrz wyczyścił . Tańsze modele mają stały smar w środku, olej jest tylko w najwyższych (nie wiem czy nie wyłącznie 11a Alfine).
  21. Na 10km w jedną stronę to bym raczej brał zwykły rower, no chyba, że dorabiasz do emerytury. Elektryka mogła by uzasadniać duża ilość podjazdów, konieczność dojeżdżania w stanie lepszej świeżości i idealne warunki przechowywania i ładowania (garaż w domu). Jak kupisz lekki, śmigły rower z oświetleniem i błotnikami to będziesz miał dwa razy dziennie przyjemność.
  22. No właśnie. Jak jadę płynnie po wertepie to wolę być wpięty. Ale jak cyzeluję w stójce na jakiej ściance, to platformy zapewniają mi pewną ewakułację z roweru. Stąd doceniam Mallety, a w zwykłych SPD bez ostrej platformy bym miał stracha. Pod górę więcej wycisnę w SPD, ale też strach, że jak stanę dziwnym układzie korb, to się nie wypnę i wywalę.
  23. W nowym sofcie do silnika Avinox jest taki ficzer, że jak przerzutka elektroniczna zasilana jest z baterii silnika, to silnik wyczuwa zmianę biegu po poborze prądu przez przerzutkę i momentalnie odpuszcza moc. I to bez integracji z przerzutką na poziomie oprogramowania, tylko po zasilaniu. To jest kierunek dla elektryków. Szczególnie, że moja pamięć mięśniowa każe mi docisnąć pedał przed odpuszczeniem na czas zmiany i wówczas mój silnik (fazua) włącza podtrzymanie napędu, czyli działa wbrew potrzebom przerzutki. W analogowym rowerze działanie manetki 8100 jest super, w elektrycznym zwiększa ryzyko zerwania łańcucha. (Mam ją w dwóch rowerach).
  24. Bo w enduro na trasie tak trzepie, że bez SPD łatwo się oderwać od pedałów.
  25. Potwierdzam - też mam Mallety i jak but jest typu ewnduro (pod SPD ale z gładką powierzchnią) i ma dłuższy kanał na blok, to stoi się bardzo pewnie bez wpięcia (ale but nie SPD może się ślizgać na zatrzasku - zależy od bieżnika). Pedałów dwustronnych używam w "fitnessie", którym jeżdżę do pracy (zwykłe buty) i po Mazowszu (Crank Brothers zatrzask) - w górach nie mam czasu szukać, która strona która - jak ruszę w dół, to kombinowanie z przekładaniem nogi grozi wypadkiem. A swoją drogą w elektryku jak wkręciłem Stampy (platformy), to są już kilka miesięcy - cięższy rower mniej podskakuje, ale pewnie wiosną Mallety wrócą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...