Skocz do zawartości

Tyfon79

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 501
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tyfon79

  1. No jak sobie tak babę ustawiłeś to masz co masz. Dla mnie jako pasjonata jazdy to jest niepojęte. Nieśmiało przypominam, że liczba mnoga w przypadku "dzieci" to min 1600 zeta co miesiąc czyli praktycznie 20 tys rocznie. Dla mnie kwota niebotyczna jako przedstawiciela starszego rocznika bez takich cudów. Jak by mi baba trzymała kasę i jojczyła jeszcze na realizację swojej pasji to było by to raczej tylko jeden jedyny raz. No także tego...
  2. Ogólnie takie wszystko od sasa do lasa. Od elektronicznej przerzutki kij wie na co po XTR-y kończąc na NX. Rowery bardziej mocniej trailowe jak Santa po ciężki freeride. Trzeba sprecyzować gdzie to ma być użytkowane bo słowo enduro dziś ma kilka oblicz.
  3. Wiele x powtarzam tutaj choćby w temacie zakupu fulli, że lepiej czasem kupić używany dołożyć 1,5-2 tys za przegląd niż bujać w obłokach szoku cenowego za nowe. Tym bardziej, że rowery i 5-10 letnie też dają mnóstwo frajdy z jazdy. Tak poza tym gówniarzeria nadal nie płaci w tym kraju podatków do pewnego wieku wiec nawet na min to już chyba 4-ka z przodu jest. Nie róbmy znowu jajec by za trochę czasu nie odłożyć sobie na rower nawet za dychę. No chyba, że ktoś ma mega kłopoty z kasą na mieszkanie i tym podobne ale to chyba odkłada się wtedy marzenia sportowe na potem. Co do kosztów serwisu to nie żadne koszty pracy, które są gdzieś tam hen daleko. Tym bardziej jak się ma serwis solo. Koszty najmu, naszej zasranej biurokracji to dziś problem nr 1. A wczoraj wnerwiło mnie otaśmowanie jakiegoś biegu przełajowego. O ile dla pieszego nie jest to jakiś problem o tyle jadąc rowerem już tak. W jednym miejscu na szlaku w ogóle bez zejścia i plątania się w taśmach nie ma jak ani przejść ani przejechać bo tak wytyczyli, że trzeba by było przeciskać się przez druty kolczaste. Fajne odcinki dalej też w paru miejscach wypadły. Wszystko na miejscówce znanej z rowerowania i sporej liczby dzikich singli.
  4. Kolego dam ci plusa ale jak to jakiś manifest do oszczędzania to słaby przykład bo są tysiące mocniejszych argumentów. Gdzieś tam w Kłodzkim zdaje się grzeją się na wyścigi kto będzie miał dłuższy most co by sobie pochodzić miedzy pagórkami... A co do reszty to widzisz lampucery robią ponownie aj waj by się skrobać, biją nasz rodzimy uzbrojony po zeby partol graniczny wojska to jak tutaj widzisz opcję by nas nie posuwali równiutko? "Chcącemu nie dzieje się krzywda" więc gorzkie żale trzeba kierować w odpowiednią stronę. Ma być bida to ja kibicuję i to taka co by ogryzki trzeba było wpierniczać. Może wtedy samoczynnie nastąpi reset i powrót pracy mózgu u niektórych na ustawieniach fabrycznych.
  5. Z jednej strony mamy towarzystwo, które napiernicza lumenami bo chcą by było dla nich bezpiecznie ale z drugiej ma być mniej bezpiecznie dla innych. Ot taka filozofia kto tu robi problemy. Może to wynika z tego, że mamy dziś dobrobyt bo dawniej i mniej było rowerów, wcale DDR-ów, by coś dawało światło trzeba było kupić baterie. Dziś technologia poszła do przodu ale bycie fiutem stoi w miejscu. A co najlepsze są takie mecenasy co tymi swoimi rowerumi nie korzystają z DDR-a tylko ulicy i jeszcze mają jakieś wonty co do swojego bezpieczeństwa w temacie kierowców. Potem wielkie zdziwienie, że druga strona jest złośliwa. Kolego @niebieskoczerwony ja jestem zdania, że większość z nas tutaj Polaków ale takich prawilnych a nie farbowanych nie chce żadnej wojny z nikim bo dość przeszliśmy. Jak ci mało to zawsze możesz na ochotnika się zgłosić tylko już nie wracaj. W sensie takim, że jak przeżyjesz to zostań tam sobie niebieskożółty.
  6. Problem jest taki, że temat dotyczy w zdecydowanej większości tych na kolarkach a ci znowu mają przyspieszone tempo jazdy. Jak byś chciał takiemu na spokojnie wytłumaczyć, że masz czarno przed oczami to trzeba by zajechać mu drogę przynajmniej tak by mocno zwolnił. No i teraz mogło by się zacząć w zależności czy ktoś ci powie spoko koleś już coś z tym zrobię albo by zlał temat. Ja z tych nerwowych więc nie próbuje ryzykować spiny.
  7. Gdzieś widziałem info, że jednym z podstawowych czynników tego "dodatku" ma być obowiązkowe zarejestrowanie u policmajstrów. Wydaje się to na dzisiejsze czasy logiczne. A co do całej reszty uj mnie w sumie obchodzi czy będzie jakiś limit czy nie. Sedno sprawy by prywaciarze w tym kurierka i samorządy nie miały z tego nawet złamanego grosza. To powinien być program tylko i wyłącznie dla zwykłego szarego Kowalskiego. Jak chcą dupsko ucierać tamtym to niech zrobią to w inny sposób.
  8. Jak ktoś tankuje do takich ilości i pląta się koło auta czy to impreza czy dom to jest już alkoholikiem lub jest tuż tuż. Martwić się trzeba tymi co chyba mózg gdzieś zostawili i po strzeleniu bani dwóch piwach i tak dalej dalej tankują a nie mają nikogo kto by ich odwiózł czy coś w tym stylu. Nosz kurna w wielu krajach do baru jeździ się autem i nim wraca więc spokojnie temat "ile mogę" jest do ogarnięcia. Co do reklamy i kasy to złapana nawalona Kozidrak reklamuje i śpiewać będzie na festiwalu pewnej wódy. O czym my w ogóle w tym zapitym na amen kraju chcemy rozmawiać...?
  9. No dokładnie @leon zadupiasta droga to olał jak i tonę innych przepisów i nakazów na prowincji a tym bardziej w górach. Tu się życie toczy inaczej albo w ogóle pewne kwestie się nie przyjęły. Albo częsty temat czyli coś nie pykło. Ja też kiedyś wycinałem z ojcem sporego orzecha. Poucinane gałęzi ile się dało by masę zmniejszyć liny i tak dalej a i tak poszedł kilka metrów w stronę domu i pobrudziło się elewację. Z kolei raczej nie ma sensu wymagać czasem od prostych ludzi sensownego myślenia w kwestii konsekwencji.
  10. No to zmienia postać rzeczy. Ja sądziłem, że ty tam masz jakiś znajomych koło tej Bogdanówki albo chatkę czy inną daczę. W takim razie ten Ecobike co to go zaproponowałeś będzie idealny.
  11. To jak będzie to zobaczysz jak kupisz. Na razie to jest na obrazie jak to mawia czasem moja matka. Jak się czegoś nie ma, nie ma się z tym żadnego doświadczenia to zawsze pierwszy zakup nie musi być w pewnych kwestiach istotny albo trafiony czytaj wymiana kasety, opon, ... Ja bym się jednak skupił jak już na konkretnym zastosowaniu roweru, jakości marki, silniku potencjalnie gwarancji. Informacje o dużych blatach w kasecie już masz i nie ma sensu tego drążyć. Moda robi siekę we łbach marketingowców i dają ludziom potem kasety czy w ogóle napędy dedykowane do tylko i wyłącznie elektryków klasy enduro. Nawet zębatki na korbie Narrow wide zupełnie nie potrzebujesz. Ecobike jest tu wybitnie wyjątkiem gdzie dają coś najbliższego i adekwatnego do takie zwykłej turystycznej jazdy. Masz problemy z plecami ok ale nie wiesz absolutnie nic co do pozycji, samej jazdy i tak dalej. Tym bardziej, że jak pisałem elektryk wręcz połyka kilometry a co za tym idzie i mniej się meczysz w każdym aspekcie. Za to daje opcję pomnożenia spędzonych godzin na rowerze i zwiedzania terenu. Nie ukrywam, że wdaję się w dyskusję tylko dlatego, że znam tą Koskową i okolicę i zwyczajnie moim zdaniem robisz błąd kupując coś co w sumie w jeżdzie jest trekingiem. Plecy czy operacja nie są tu żadnym argumentem bo nie Ty jeden i ostatni a widuję choćby u Słowaków sporo ludzi po prostu na MTB dużo wyżej i bynajmniej nie w jakimś trudnym terenie. Zwykłe szutry, górskie drogi jakiś łatwiejszy szlak. Wiec na bank jest wygodnie. Kończąc ja bym jednak jak już Ecobike'a po uwagę bierzesz to skierował uwagę na RX 500 SUV lub odpowiedniki u konkurencji.
  12. Przy bardzo mocnym elektryku jak choćby ten Ecobike nie ma żądnego znaczenia czy blat z przodu to będzie nawet 42 zęby. Zacznijcie jak już doradzacie ogarniać o jakich rowerach jest rozmowa. Temat nie dotyczy fulla czy innego MTB. 50 zębów na kasecie i oponkach 2,25" na Beskidy...
  13. Dokładnie tak byle jeszcze zgadzała się liczba otworów na szprychy do tych obręczy co masz.
  14. Wszystkie piasty ze standardowym bębenkiem typu Shimano ci podejdą pod 11 rzędową kasetę. Raczej nie kupuj jak już byś z jakiś powodów chciał marki Shimano tylko właśnie Novatec czy cokolwiek tej klasy na łożyskach już maszynowych.
  15. Fakty są takie, że wypadki, wpadki w lesie przy zrywkach oraz w prywatnych i nie tylko gospodarstwach przy wycinkach drzew to absolutny top więc nie ma co nawet próbować niektórych kwestii zrozumieć. Tym bardziej na jakiejś wsiowej górskiej bocznej drodze.
  16. Temat dotyczy tras rowerowych a nie ulic miedzy autami to raz a dwa tego by nie oślepiać innych. Tu nie ma czego nie rozumieć bo co zasady nikt nie neguje faktu posiadania lampek. Nawet w tym lesie niech już se świeci ale ja nie mam ochoty nie patrzyć przed siebie tylko po bokach bo tak daje po oczach. A co do Niemaszków posądzam, że rozchodziło się o siłę oślepiania a nie sam fakt migania. Mijam czasem osoby którym miga ale zupełnie jest mi to obojętne czyli wszystko da się tak zrobić by było ok.
  17. Kolego ja nie wiem gdzie dostałeś ten manat i czy słusznie. Ja muszę ci tylko napisać, że jesteśmy na publicznym forum wiec nawet ci co ci będą pisać, że "ani, ani" w kwestii naginania rzeczywistości zwyczajnie kłamią albo siedzą na dvpie koło swojego komina i nosa nigdzie nie wystawili. Linia ciągła jest dla mnie prostego chłopa dla samochodów w temacie wyprzedzania i dla mnie to kończy jakąkolwiek dyskusję w tym temacie. Jasne, że gdyby mnie złapali gdzieś w mieście do tego zrobił bym jej naruszenie jakoś chamsko zjechał na chodnik czy coś w tym stylu to mandat niech dają. W innym przypadku raczej bym im naubliżał bo przynajmniej wtedy wiedział bym za co płacę. Przez pasy robię a raczej przeobrażam się w rowerowego hulajnogistę choć czasem zejdę i z buta a i przejechać w trybie żółwia również. Ja decyduje jaką wybiorę opcję i tyle. Nie miałem nigdy przyjemności z policmajstrami w kwestiach rowerowych więc trochę mało ogarniam temat. Jak z tymi światłami to serio nie wiem o co biega i nawet nie chcę wiedzieć. Po zmroku mam oba a w dzień nie mam, nie miałem i miał nie będę co jest pewne jak śmierć i podatki Zasadniczo rozumiem, że możesz być poirytowany mandatem ale olej to i tyle. No chyba, że już tak szukają kasy, że faktycznie strach wyjść na rower. Nie wiem bo prawie wcale po mieście nie latam a na prowincji to... jest święty spokój albo mniej kretynów w tej organizacji.
  18. A gdzie ja piszę o samochodach? Ściecha na Łączany czy środek puszczy w lesie to nie to samo co droga. Czytaj co się pisze a nie wściekaj się dla zasady. Nic mi na drodze nie przeszkadza bo to są inne odległości i kąty. A jak jedziesz DDR-em albo wąskim asfaltem w lesie i ktoś ci napitala po oczach wedle zasady im większa lampa tym ostrzej to jak tu się nie wnerwić.
  19. Nie nie robię sobie jaj. Ostatnio lecę od Łączan kanałem na Skawinę i już oczywiście na kolarkach i gravelach z trzech w biały dzień mruga po oczach. W jakim celu się pytam? A puszcza w jakim celu? Słucham? Tylko bez aluzji o byciu widocznym bo serio uznam część na szczęście na razie małą środowiska goliłydków za upośledzonych umysłowo.
  20. A środek lasu to już wszystko gra i buczy? Raz w Puszczy Niepołomickiej jeszcze słonce grzało a jeden jełop tak mnie oślepił, że aż musiałem się zatrzymać bo nie dało rady jechać. Już jak jest pod wieczór to unikam tamtejszych asfaltów bo długo nerwowo bym nie wytrzymał. Niektórzy już tak mają, że nawet jak patelnia w południe jest to muszą mrugać. Komu i w jakim celu to chyba sami nie widzą. Chyba taki syndrom bycia pro.
  21. Oba są lewe bo ani nie możesz przekraczać podwójnej ani jechać po pasach. Fakt, że w pewnych okolicznościach ma się to gdzieś to inna sprawa. Gdzie jest haczyk albo ja nie kumam bo pytania oba są dość banalne. A z tymi światłami to chyba tylko jak jakiś kretyn z ministerstwa albo inny na komendzie musi się wykazać. Ja w żadnym nawet odblasku nie mam.
  22. Stać czy nie stać to mały kłopot. Jak by nagle trzeba było a w moim przypadku +5 dodatkowych serwisów to mam po sezonie jazdy albo musiał bym kupić 3-ego fulla. Nawet przy moich znajomościach a przecież jedyny bym nie był nie dało by rady wyrobić z jakimś sensownym czasem oczekiwania. Tak poza tym przy prawidłowym serwisie takim z jajem to właśnie w okolicach 50 godziny smarowanie zaczyna być prawidłowe.
  23. Przecież ci napisali i ja też, że do miasta, roboty czy randkę z laską do odpowiedniego roweru pewnie tak. W przeciwnym wypadku zyski są zupełnie nie współmierne do "strat". Padło słowo wiocha czy tak czy siak rower trzeba myć jak i siebie i ciuchy też. Poza tym ja unikam deszczu czy błota a jak już bym musiał z jakiś powodów raz czy dwa to przecież nie polecę nagle kupić błotniki. Potem mnie takiego jednodniowego rodzynka zobaczysz, kolejnego i następnego i efekt skali jest. A co do ubrudzenia to bez urazy ale dla mnie błotnik w przypadku gdybym po prostu trenował czy nawet zimą dla przyjemności to jak wycieranie dupska łopianem albo innym liściem. I tak ręka będzie ufajdana i tyłek trza będzie umyć to po cholerę się tym zajmować. Ja nawet w enduro nie mam błotników bo się już wyleczyłem z błota. Inni twierdzą, że chroni przed kurzem i skraca interwały serwisowe czego nie widzę u siebie. Ostatnio Pike'a robiłem przy blisko 500 godzinach takiej jazdy i wszystko było tip top. Z kolei czy na serio musimy się tłumaczyć?
  24. Koleś od wielu tyg pruje do przodu, jeden z najtrudniejszych etapów na końcu i nawet spocony nie jest; Wzięli by już zalegalizowali to wspomaganie a nie robili sobie jajec. Rzygać mi się obecnie chce na tą parszywą dyscyplinę. Nawet bym nie wiedział jak to obecnie wygląda bo tych oszustów od kilku lat nie oglądam ale jak na złość algorytm YT od tygodnia przypomina mi o dawnym zainteresowaniu. Do tego taki artykulik gdzie powoli Armstrong to mały harcerzyk przy tych obecnych cwaniakach; https://sport.rp.pl/inne-sporty/art40833491-tadej-pogacar-i-jonas-vingegaard-znalezli-sposob-czy-dominuja-dzieki-tlenkowi-wegla
×
×
  • Dodaj nową pozycję...