Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 339
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Muzyka jest dla mnie najważniejszą ze sztuk. Mój mózg potrzebuje jej jak tlenu. Staram się tak dobierać muzykę, by wywierać tylko właściwy wpływ (z mojego punktu widzenia, oczywiście). No i staram się instalować inną wrażliwość w tym krzykliwym świecie. Kamil Wasicki - Modlitwa poety David Hicken - Luminis
  2. Ten wypadek (na podstawie opisu) tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że na szosie najbezpieczniej jest samemu. Pojedynczy kolarz ma zawsze większe pole manewru, więcej widzi i jest bardziej skupiony na obserwacji drogi. Jazda w grupie to zawsze ryzyko liźnięcia koła gdy wydarza się coś niespodziewanego. Nawet jeśli ty zareagujesz prawidłowo, ktoś może ci wjechać w tyłek i pozamiatane.
  3. Podepnę się pod ten temat w związku z zakupem tego amortyzatora: Jest to model 300 Air 29", ze zdalną blokadą skoku (kupiłem bez manetki)., który kupiłem do roweru Madani Cabrero, zamiast oryginalnego, 3-kg stalowego "uginacza" marki Leto. W temacie o tym rowerze kolega leejonidas napisał: leejoonidas Napisano Piątek o 07:05 Tłumik jest w formie kardridża nierozbieralnego, jednakże ktoś kiedyś pisał że udało się to rozebrać i wlać inny olej który poprawił pracę amora. Warto użyć innego smaru, lepszego , poprawi pracę, wlać trochę oleju do komory powietrznej. Ogólnie to rozebrać i jeszcze raz wszystko przesmarować bo pewnie jest sucho. Nie pamiętam czy jest miejsce na gąbki pod uszczelkami kurzowymi, ale wsadzenie ich i nasączenie olejem poprawi płynność pracy. Te stuki to norma, nic z tym nie zrobisz. Ktoś mógłby jeszcze coś dodać, rozwinąć ten temat, zasugerować konkretny smar i olej (tylko bez żartów o "Kujawskim")? Jakieś ciekawe patenty? Z tego co wiem Spinner jest marką koncernu Kogee (Taiwan), ale ciężko powiedzieć, czy dalej robią amortyzatory, bo np. strona internetowa spinner.usa nie działa. https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&ved=2ahUKEwibtqrMqLKMAxXkgP0HHUInOWQQFnoECBQQAQ&url=https%3A%2F%2Fwww.spinner-usa.com%2F2010%2Fe%2Fuser-manual.htm&usg=AOvVaw1E5I3qIzy6mGXMh50tMVmn&opi=89978449 Znalazłem jakąś ogólną instrukcję: kogee_spinner_operation_manual-2023-1.pdf A tu rozbiórka i smarowanie modelu Air, ale wersji 20" (brak np. regulacji tłumienia odbicia):
  4. Doskonale o tym wiem, że to do typowej szosy. A ten rower nie jest na sprzedaż ani do oddania, o nie. Do Pasata zamówiliśmy coś takiego: Widelec rowerowy miejski 1" gwint koło 27'' stalowy dynamo h. szczęk OPIS! - 5904569379612 - 16516817857 - Allegro
  5. Ten widelec kupiłem kiedyś na allegro w komplecie z ramą jako nowy frameset Bianchi (jeśli dobrze pamiętam 120 zł za całość). Rama może nie jest jakaś szczególnie wyrafinowana (choć moim zdaniem to jednak produkt Bianchi, co zdradza owalizowana przy suporcie rura dolna), ale widelec miał logo Columbus na rurze sterowej i taką ładną grawerkę na koronie, a waga to było coś koło 660 g:
  6. Spuściłem powietrze do końca i widelec obniża się wtedy o 85 mm, ostatnie 15 mm to już chyba jakieś odboje sprężynowe lub elastomerowe, bo trzeba mocno dopchnąć, a i tak wraca. No ale łącznie wychodzi około 100 mm. Wysokość tego widelca (w stanie całkowicie wyprostowanym) zmierzona miarką wychodzi nawet 5 mm mniejsza niż oryginalny Leto z Cabrero. Tyle że ten oryginalny pode mną nie wykazuje praktycznie żadnego sagu, więc w trakcie jazdy na tym Spinnerze z sagiem powiedzmy 15 mm powinno być niżej nawet o 20 mm. Co jak dla mnie nie stanowi problemu, bo ten przód obecnie i tak jest jakiś mocno zadarty do góry. Pod mostkiem zostawię chyba tylko 5 mm podkładkę (obecnie jest 15 mm) i pozycja zrobi się jeszcze bardziej sportowa. Tak wychodzi na sucho, w teorii.
  7. Wygląda na to, że tam u góry praktycznie nie było lutu, albo właśnie powierzchnie były słabo przygotowane i ten lut nie trzymał. Rura sterowa jest wyraźnie wysunięta z jednej strony (z tej, z której jest pęknięcie). Po prostu to nie przenosiło obciążeń na całym obwodzie i całej powierzchni od góry do dołu (całej powierzchni kontaktu rury sterowej z koroną) - część się trzymała na lucie, a część tylko niewielką siłą tarcia, co powodowało właśnie pracę pewnych rejonów rury poza granicą sprężystości. Tak mogło być? Pęknięcie jest na około 3/4 obwodu rury, więc już niewiele brakowało do tragedii. Jedno mocniejsze hamowanie, jakaś większa dziura... No ale skończyło się szczęśliwie. A jakiś widelec na podmianę już znalazłem na allegro za niewielkie pieniądze (leżak magazynowy, jakieś niemieckie napisy na naklejce). Ten, który pękł założyłem w 2002 roku (prowadziłem taki zeszycik serwisowy dla tego roweru i tam znalazłem ten wpis) i sam przejechałem około 3000 km. Potem rower stał kilkanaście lat, wymieniłem kierownicę na jaskółkę (i dałem manetki indeksowane na kierownicy) i kupił go ode mnie ten kolega na dojazdy do pracy, ze trzy lata temu. Nie wiem ile on przejechał, ale do pracy ma 8 km w jedną stronę, choć nie zawsze jeździł tym rowerem. Kolega waży z 70-75 kg, nie więcej. W każdym razie przebieg nie był jakiś wielki i z pewnością poprawnie zaprojektowany i wykonany nie powinien pęknąć nawet po 100 000 km. Ten widelec to wcale nie musiał być produkcji Rometa, może jakiś rzemieślniczy albo już chiński? Dolne lagi wyglądają tak (zagniecione rurki, a nie wlutowane czy zaprasowane oddzielne haki), a rozstaw haków koła już pod 100 mm (musiałem dać dodatkowe podkładki na oś piasty):
  8. To fakt, ale ile miłych wspomnień z tym rowerem mi się wiąże i jaką wolność dawał człowiekowi, gdy się miało te kilkanaście lat. Zdjęcie sprzed jakichś 35 lat, z wyprawy do Tarnobrzegu.
  9. Zmęczenie materiału. To mój pierwszy rower na dużych kołach (Romet Pasat rocznik 1982, choć widelec sporo młodszy, bo oryginalny pękł na koronie, pod plastikową pokrywką), którym obecnie jeździ kolega do pracy. Dzwoni i mówi, że coś mu ciężko kierownica chodzi i czy może wpaść (akurat kończył pracę). Dobrze, że nie zdecydował się tak jechać do domu. Trzeba będzie jakoś poratować kolegę i coś dobrać, bo spawanie tego w takim miejscu nie ma sensu. Ta rura jest wlutowana w koronę na mosiądz (podobnie jak dolne lagi). Najpierw zapewne puścił nieco lut, zaczęło się trochę ruszać, a zmęczenie materiału dokończyło sprawę, gnąc rurę raz w przód, raz w tył, poza granicę sprężystości.
  10. Ostatecznie zdecydowałem się na ten widelec. Trochę bałem się chińskiego karbonu, a ponieważ pozostałe rowery mam sztywne, ten na razie będzie miał jakąś amortyzację z przodu. Może to i nic specjalnego, ale przynajmniej ponad kilogram lżejszy niż ten oryginalny badziew, całkiem ładnie wygląda, można regulować ciśnienie, tłumienie odbicia i nawet ma możliwość założenia manetki blokady. Sklep Bikemia dał jakiś rabat na pierwsze zakupy i finalnie razem z pompką (a, i jeszcze koszyk na bidon, by dobić do darmowej przesyłki) zapłaciłem 400 zł z groszami. "Rowerowy raj" ma te widelce z manetką na goleni po 400 zł. Ktoś pytał już tu o upgrade widelca, więc wypróbuję na sobie i ocenię, czy chociaż trochę lepszy od "Leto" czy jak mu tam. No bo raczej nikt rozsądny nie będzie pakował do tego roweru widelca za 2000 zł, a taki wydatek to jeszcze ujdzie. Waga wychodzi jednak nieznacznie poniżej 2 kg, a jeszcze będzie z 8-9 cm do ucięcia. Może wersja z manetką na goleni jest nieco cięższa? Na razie próbowałem z jakąś manetką nieindeksowaną od przedniej przerzutki i blokada działa, choć trochę się zacina przy końcu zwalniania (trzeba szybko przesuwać dźwignię). Dowolna manetka blokady (np. Suntour) się nada? Te mają szybki spust i dźwignia pewnie rozpędem dochodzi do końca. No i czy to normalne, że podczas uginania i prostowania taki amortyzator wydaje lekkie postukiwania? Zwłaszcza przy ustawionym na duże tłumienie pokrętle odbicia. Warto to rozbierać i robić serwis zerowy? Fakt, na sucho wydaje się dość tępy, nawet napompowany na około 50 PSI (pewnie pod moją wagę 65 kg gdzieś tak wyjdzie, żeby uzyskać sag 15-20%).
  11. Na suporcie to już nie bardzo, chyba że z tytanową osią. A sztyce alu w granicach 200 g to wiem, że są, ale to już pewnie ze 200 zł, a w dodatku ja muszę mieć z dużym offsetem, a te lekkie to zwykle bez.
  12. Zważyłem zacisk sztycy (obejma 34,9 mm): Jakiś lekki na śrubę to nawet poniżej 20 g, więc coś tu można urwać. Rower w całości był ważony z wpiętym licznikiem: I jeszcze ten kapsel sterów ze śrubą i podkładka 10 mm (z innych sterów, ale tu pewnie wielkiej różnicy nie ma, jedynie u mnie trzy podkładki 10, 5 i 3 mm na wierzchu): Ostatecznie, od wagi 2283 g odejmuję jeszcze te 90 g i mamy 2193 g. Niby dużo, ale z drugiej strony ramy w rowerach nawet o 1000 zł droższych pewnie nie są wcale dużo lżejsze.
  13. (Jim Croce) Time in a bottle - Gabriella Quevedo Time In A Bottle (Jim Croce Piano Cover) - Jon Michael
  14. Pewnie fabrycznie założony był jakiś kiepski łańcuch (HG40, KMC Z), więc ze trzy, cztery sezony już ma i gotowe. Zęby zjedzone na tyle, że nowego łańcucha napęd już nie przyjmie. Tylko że cały taki napęd (bo to chyba 3x8) można wymienić na nowy za 200 zł, bazując na komponentach Shimano (tylko łańcuch dać KMC X lub Shimano HG71). To wcale nie jest głupi rower, ja bym tu napędu nie przerabiał na żadne 1x czy 2x. Założyć lepsze opony i tyle.
  15. Poniżej lista aktualnie zamontowanych w rowerze części (z oryginału został widelec, stery, zacisk siodła, siodło, manetki przerzutek). Widelec (z adapterem hamulca, uchwytem licznika, gwiazdką i dolną miską sterów: 3069 g Mostek: 137 g Kierownica: 120 g Rogi: 147 g Owijka: 30 g Siodełko:298 g Sztyca: 301 g Torba podsiodłowa (z dętką TPU, pompką, łyżkami i lampką tylną): 410 g Klamki hamulca: 187 g Hamulce ze śrubami: 336 g Pancerze i linki hamulców: 155 g Korby (lewa, prawa 42/32/22): 837 g Suport ze śrubami: 301 g Pedały: 262 g Łańcuch: 304 g Przerzutka tył: 234 g Przerzutka przód: 141 g Manetki z linkami (sam nie ważyłem, ale takie dane znalazłem w sieci): 270 g. Pancerze przerzutek: około 100 g (łącznie około 250 cm). No i to by było na tyle (chyba o niczym nie zapomniałem). Podsumowując, wychodzi: 7639 g. Odejmijmy teraz tą wartość od wagi roweru bez kół: 9922 g - 7639 g = 2283 g To jest waga ramy ze sterami (nie odjąłem też masy zacisku siodła bo nie ważyłem, no i jeszcze 18 mm podkładek na rurze widelca, śruba i kapsel sterów). Tak jak sądziłem, lekka to ta rama nie jest (a to przecież najmniejszy rozmiar 15").
  16. Ja też czasem uważam, że tu nie pasuję, dlatego wciąż tu jestem. Zostań, proszę.
  17. Time in a Bottle · Jim Croce If You Go Away · Tom Jones
  18. A jakie masz ciśnienie w tych oponach i co to konkretnie za opony? Bo jedna w tym rozmiarze może być sztywna jak wąż ogrodowy na mrozie, a inna będzie miała gęsto tkany, ale cienki i elastyczny oplot i minimalną ilość gumy tam gdzie nie trzeba i różnice w komforcie będą znaczne.
  19. Dokładnie tak z tą wysokością przodu. Główka ramy ma 115 mm, co przy sterach półzintegrowanych jest już małą wartością. Ta rama to najmniejszy rozmiar (15"). Mam krótkie nogi, więc sztyca jest mało wysunięta, widelec dość wysoki (pomimo skoku nominalnego 80 mm), a koło duże, więc ten przód tak wysoko wypada. Pod mostkiem mam 15 mm podkładek i z 10 mm mogę obniżyć. W każdym razie na moim starym Bianchi na kole 26" w trudnym terenie czuję się pewniej, jest zwinniejszy, no i wciąż półtora kilograma lżejszy. Cabrero to taka trochę krowa, duże koło coś tam wygładza, amor reaguje tylko na większe nierówności, drobnica przenika i w sumie stalowe 26 cali na sztywnym widelcu jakoś daje mi więcej pewności i czucia nawierzchni, przy całkiem dobrym komforcie. Nie wiem, czy w takiej formie tego roweru zdecydowałbym się na start w wyścigu. Chyba jeszcze nie. Bianchi to przedłużenie moich rąk i nóg, jestem z nim zżyty, leży jak stare buty na nodze. Ten właśnie na razie jest takim rowerem rekreacyjnym, na mieszany teren, a po asfalcie naprawdę całkiem dobrze idzie na tych oponach Schwalbe i odchudzonych obecnie kołach. Jest dynamika przyspieszania, tylko ten ciężki przód psuje robotę. Nawet taki budżetowy Spinner byłby już jakimś krokiem naprzód i dałby jakieś doświadczenia z amortyzacją powietrzną. Przednie koło w całości mam już zważone, więc czas na tylne: Kompletne przednie koło z oryginału ważyło 2857 g, więc zrzuciłem 825 g. Łącznie na obu kołach wyszło 1536 g. Powoli zaczynam odliczanie wagi komponentów w celu ustalenia wagi samej ramy. 13 540 g (waga całego roweru) - 3618 g (waga obu kół) = 9922 g.
  20. VENUS - CAN'T HELP FALLING IN LOVE (COVER) Laughter Lines · Sophie Janes (Venus)
  21. Rower crossowy MARIN Fairfax 1 | CentrumRowerowe.pl Dokładasz tylko rogi, ewentualnie przykręcasz bagażnik i błotniki i w drogę. Tani napęd można z czasem wymienić.
  22. Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę. A jaki napęd? Bo 1x mnie nie interesuje. Koła 27.5" też nie, podobnie jak i sztywne ośki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...