Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 520
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Ragga Gröndal - If Cats Could Talk Maria Mena - You're the only one
  2. Pełne błotniki w rowerze komunikacyjnym to moim zdaniem konieczność, jeśli się jeździ niezależnie od pogody, np. dojeżdżając do pracy. Akurat w rowerach miejskich czy trekkingowych odpowiednio dobrane błotniki (szerokość, kolor, precyzyjny, symetryczny montaż) to nawet dodają uroku, będąc po prostu elementem stylistycznym. Ja takie pełne błotniki mam w jednym rowerze, czyli białej damce. Jest to model firmy Orion, o szerokości 46 mm (pod opony 700x32 nawet trochę za szerokie, ale pierwotnie miałem tam 700x38), na stalowych prętach, z dołączonymi krótkimi, elastycznymi chlapaczami. Waga kompletu to było około 500 g. Takie pod wąską, szosową oponę (23, 25 mm) to ważą ze 300 - 350 g. W pozostałych rowerach (cross, góral) mam błotniki montowane pod ramą - nie zdejmuję ich już, bo zapewniają ochronę przed kamieniami i błotem wyrzucanymi w twarz, co przy wąskich rurkach stalowych ram (takie tam mam) ma znaczenie, gdyż same rurki wiele nie osłonią. Napędu takie błotniki raczej nie chronią, natomiast nogi i przód tułowia w bardzo niewielkim stopniu. Z tyłu często montuję błotnik SKS na sztycę na zacisk taśmowy (ten sam, przekładam z crossa do górala i czasem do szosy) - waży tylko nieco ponad 100 g, a chroni tyłek, górną część ud i plecy (choć tu już trochę przepuszcza i jakieś plamki błota się zdarzają na plecach - mógłby być nieco szerszy i dłuższy, ale to może kiedyś dorobię z jakiejś butelki pet). Z tylnym błotnikiem startuję nawet czasem w maratonach, gdy wiem, że będzie dużo błota lub gdy pada - po prostu nie cierpię błota ściekającego po tyłku. Jeśli chodzi o aerodynamikę to takie pełne, dobrane szerokością do opon i umieszczone w małej odległości nad nimi dają naprawdę niewielkie opory. Najbardziej czuje się chyba te szerokie płetwy pod ramą (taki jak mam w crossie). No ale w rowerze stricte terenowym to jednak z przodu pełny błotnik jakoś mi się nie widzi i ten pod ramą jest takim kompromisem, który trochę chroni, a mało przeszkadza (bo i prędkości w terenie mniejsze).
  3. A nie wolałbyś tam mieć prostej (lub giętej) kierownicy, jeśli to ma być daily i nie jesteś szosowym ortodoksem? Umieszczenie na takiej kierownicy klamkomanetek (lub oddzielnie manetek i klamek) wyjdzie znacznie taniej niż klamkomanetki szosowe. Shimano ma takie niedrogie (jak na filmie), gdzie przestawia się punkt mocowania linki hamulcowej, by dobrze działały z szosowymi hamulcami (inne przełożenie klamek). Jesteś wysoki, ale rama 62 to pewnie i długa na 62 cm (kiedyś robili "kwadratowe"), mostki występują aż do 130 mm, więc coś dobierzesz tak by było wygodnie. Potrzebne będą jeszcze opory dla pancerza w miejsce manetek na ramie, no i ten ślizg pod ramą musi jakiś być, bo po metalu to te linki chodzić gładko nie będą. Takie rowery naprawdę świetnie się spisują po mieście, moim zdaniem dużo lepiej niż takie z baranem i manetkami na ramie.
  4. Praktycznie każdą lampkę montowaną na obejmie można zamocować do bagażnika trytkami, po rozcięciu obejmy na pół. Ja mam tak zmocowaną taką zwykłą, jeszcze z Tesco, do bagażnika w damce. Sprawdza się już trzy lata, nie odpada. Te tańsze (można kupić nawet poniżej 20 zł) lampki mocowane na śrubki do otworów w bagażniku nie mają zwykle trybu migającego, co może być minusem, ale za to są duże, długo świecą (2xAA) i raczej nikt tego nie ukradnie. Na dwóch ostatnich zdjęciach jest też taka mocowana do błotnika (kosztowała 11 zł), też tylko ze stałym trybem, ale nieźle świeci (2xAAA).
  5. Ja bym się bardziej obwiał szkód, jakie może wyrządzić ten wyświetlacz a razie wypadku, gdy niefortunnie wbije się w gałkę oczną.
  6. Jeszcze odnośnie kadencji z punktu widzenia komfortu siedzenia na rowerze i rozkładu sił. Od lat już intuicyjnie to wyczuwałem, że wysoka kadencja przy zbyt małym oporze pod nogami (czyli zbyt miękki bieg w danych warunkach) jest nie tylko nieefektywna, ale i niewygodna. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale to wyjaśnienie na filmie jest całkiem logiczne.
  7. Bo najlepszy styl walki to: sztuka walki bez walki - Google Search
  8. ChuChu, wyciągasz błędne wnioski, nie potrafisz interpretować danych i w ogóle nie masz pojęcia, czym jest wartość średnia. W swoich notatkach podawałem średnią kadencję z całego dystansu wyliczoną przez licznik Echo-J12. W trakcie jazdy są momenty, kiedy przestajemy kręcić, zwalniamy np. na skrzyżowaniach, ostrych zakrętach, są bardzo strome podjazdy gdzie z racji np. braku wystarczająco miękkiego biegu kręcimy wolniej niż byśmy chcieli (w moim przypadku na szosówce, z której pochodziły te dane się to zdarzało, bo miałem np. 39/23 albo 42/24 jako ostatni lekki bieg). Licznik wyklucza z rachunku średniej kadencji czas jazdy, w którym przestajemy kręcić, ale to też chwilę trwa, zanim ustali, że właśnie przestaliśmy, a nie tylko zwolniliśmy. No i te odcinki stromych podjazdów, gdzie czasem dochodziło do spadku kadencji w okolice, które dopiero można nazwać "ubijaniem kapuchy" (chwilowo poniżej 60 obr/min na najbardziej stromych szosowych odcinkach) też wpływają na średnią. Normalnie, świadomie nawet na podjazdach nie schodzę poniżej 75 obr/min, a podczas mocniejszych zrywów i na zjazdach czasem przekraczam 100 obr/min. Stąd podawana wartość średniej kadencji równa 80 obr/min wcale nie oznacza, że chwilowa kadencja rzadko przekraczała 80 obr/min. Wręcz przeciwnie, ona zwykle przekraczała tą wartość. Zwracałem też kiedyś uwagę, że podczas np. jazdy na czas na dystansie 10 km średnia kadencja wychodziła mi już bliżej 100 obr/min, a podczas sporadycznych towarzyskich przejażdżek z kolegą (ze znacznie niższą średnią prędkością niż zwykle jeździłem) spadała w okolice 60 obr/min. Widać wyraźnie, że kadencja jest pochodną zapotrzebowania na moc i tu praktycznie u każdego jest tak, że moc maksymalną chwilową czy np. z kilkunastu minut będzie osiągał przy znacznie wyższych obrotach niż podczas spokojnej, rekreacyjnej lub nastawionej na ekonomikę wysiłku jazdy (np. wieloetapowa turystyka). Jeszcze raz podkreślę: kadencja jest środkiem, a nie celem. Skupianie się na niej jest postawieniem wszystkiego na głowie. W istocie chodzi o moc maksymalną, średnią, lub jak najmniejsze koszty mechaniczne i metaboliczne wysiłku (a te są też zależne od genów i poziomu wytrenowania). W zależności od tego na czym nam najbardziej w danym przypadku zależy, dobieramy kadencję. Kto kupuje napęd z myślą o jeździe z wiatrem? Zasadniczo każdy myślący człowiek, chyba że ktoś jeździ tylko po welodromie. W normalnych warunkach prawie zawsze jest pod wiatr, z wiatrem, pod górę lub z góry. Idealnie bezwietrzna pogoda i idealnie płaska droga to jakiś mało znaczący procent całego przebiegu, jaki pokonujemy rowerem. Żeby się wypowiadać o możliwościach napędów 1x w zakresie oferowanych przełożeń wystarczy znajomość podstaw matematyki z pierwszych klas podstawówki. Ja nie neguję zalet takich napędów w pewnych, specyficznych warunkach (np. interwałowa, mocno pofałdowana, kręta trasa mtb w błocie), ale akurat na temat samego zakresu przełożeń i jego konsekwencji w jeździe nie muszę mieć z nim praktycznego doświadczenia, by się wypowiadać. Wystarczą tysiące kilometrów przejechane na różnych rowerach, w różnych warunkach. Pedalling like a Tour winner is a losing strategy for most of us | University of Oxford Spin fast or slog slowly? - Cyclist Australia/NZ
  9. Nie mów za innych, bo nie wszyscy muszą być tak samo ograniczeni jak Ty.
  10. MIhau_, a Ty zapoznaj się z terminem "opory ruchu". Nie ma czegoś takiego jak optymalna kadencja dla danej prędkości, bo w pewnych warunkach przy 38 km/h lepiej jest kręcić 100 obr/min, a w innych 80 obr/min (nachylenie terenu, kierunek wiatru, jazda w cieniu aerodynamicznym). I po to są właśnie przełożenia w rowerze. To, że da się utrzymać jakąś prędkość na danym przełożeniu przez kilkanaście sekund nie oznacza, że to będzie ekonomiczne na dłuższą metę i to wcale nie oznacza, że rower ma wystarczający zakres przełożeń. Przełożenie 40/11 w rowerze z baranem, zwłaszcza na jakichś bardziej szosowych oponach to śmiech i niestety jest to konsekwencja bezsensownego ładowania napędów 1x do takich rowerów. Nawet ja w damce mam dłuższe (42/11). No i pojedź tak przez kilka kilometrów z wiatrem w plecy. Albo w grupie. Jak lubisz trwonić na darmo energię to proszę bardzo, ale nie wpajaj innym, że to jest wygodna i ekonomiczna jazda.
  11. Konstruktorem tego dzieła jest nasz rodak. Zdolną mamy młodzież.
  12. My Dear Country · Norah Jones Women of Santiago - Viktoria Tolstoy
  13. No to ile miałeś wtedy wzrostu? Siatki centylowe wysokości i masy ciała (3-18 lat) | Szkoła Podstawowa im. Bohaterów Westerplatte w Cielczy (zscielcza.pl) Więc albo byłeś faktycznie jakimś wybrykiem natury, albo "kilblowałeś" kilka lat w pierwszej klasie. Choć w sumie masz rację, ja też jeżdżę na poniższym rowerze (przy wzroście 170 cm) bez żadnego problemu:
  14. Też tak myślę, kaseta nie wygląda źle.
  15. Bo mnie też kiedyś nabrali:
  16. Za moich czasów to się dostawało na komunię składaka Wigry na kołach 20". W późniejszych czasach to były młodzieżowe górale na kołach 24", może czasem 26". Ale żeby ktoś dziecku w tym wieku kupował rower na kołach 28"? No chyba że masz na myśli taki ATB, czyli góral z błotnikami, bagażnikiem, oświetleniem na dynamo, ale na kołach 26". Taki Best nawet u mnie stoi, z rok temu przygarnąłem z wystawki śmieci wielkogabarytowych na własnym osiedlu.
  17. Ja coś podobnego złożyłem sobie już ponad 10 lat temu na jakiejś starej ramie cr-mo z widelcem (Brennabor, rurki Tange podwójnie cieniowane), właśnie z prostą kierownicą z podobnymi rogami i napędem 3x8 i nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na ten rower. Zaliczył prawie wszystkie bieszczadzkie szczyty (poza terenem BPN), lokalne lasy, a i na szosie da się tym naprawdę szybko jechać (w zależności które opony założę). Nawet na stalowej ramie taki rower bez bagażnika i pełnych błotników spokojnie mógł ważyć w okolicach 11 kg (mój, tak jak na zdjęciach, z błotnikiem pod ramą i na sztycy, wraz z lampką, sakiewką, pompką i zapasową dętką nie przekracza 12 kg). Brakuje nieco prześwitu w tylnych widełkach (opona 38 mm wchodzi, może realne 42 jeszcze by nie ocierało, a ja bym chciał tak ze 45 mm). Z przodu Furious Fred 2.0 wchodzi z zapasem, a Racing Ralph 2.1 z nieco przyciętymi bocznymi klockami.
  18. The Secret of Christmas · Sissel · The Tabernacle Choir at Temple Sqare Für Elise LATIN PIANO Version by Maurice Imhof
  19. Ja też dziś, na zakończenie roku (bo przecież nie sezonu), białą damką przejechałem 42 km, ze średnią 24,4 km/h. Ciepło, ale dość mocno wiało. W sumie, wszystkimi rowerami łącznie w 2022 roku wychodzi mi około 5500 km.
  20. Hiroshima child- Fazil Say - Nazim Hikmet , None can hear my silent troad Maria Mena - Mitt lille land
  21. No właśnie, czy systemy bezpieczeństwa w pojazdach realnie podnoszą poziom bezpieczeństwa w ruchu drogowym w skali całej populacji i na dłuższą metę?
  22. Sissel Kyrkø - Mary's Boy Child - 1987 Ragga Gröndal - 'Polarity'
  23. Kroke - Time (Live at Alchemia, Kraków) Aram Khachaturian - Masquerade Suite - Waltz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...