Skocz do zawartości

nossy

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 276
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez nossy

  1. fajnie...80%/20%szutry, ścieżki, a tu już widzę zaraz mtb wejdzie w propozycjach albo trekking.
  2. W tym budżecie to już pobawiłbym się z jakimś bikefitterem jak odczuwasz jakieś bóle. Czy warto iść w karbon- zawsze, tzn. prawie zawsze (jak tyrasz rower w aucie, z tyłu na bagażniku to może faktycznie lepsze alu...tak wiem,ludzie wożą i nic się nie dzieje, ale czasami się zadzieje). Zasada jest prosta, jak jest kasa i sprawia to Ci radość to kupuj najlepsze jakie możesz😀. Po drugie jak 80% szosa to jednak napęd 2x10, 2x11? Po trzecie te 80% szosy to jakiej jakości to drogi i te 20% las to jakie to drogi, ścieżki leśne? Bo może road+ z oponami 35c lub 38c będzie rozwiązaniem. Mocno odczuwalna-ilość przełożeń, jakość zmiany, hample hydro. Nie ma co porównywać. A wyżej będzie jeszcze lepiej bo 2x11 coś z grx'a albo s.105 lub ultegra i wymiana tylnej przerzutki na coś ze sprzęgłem. GRX ma lepszy górny chwyt. Lepiej się zmienia biegi i hamuje z górnego chwytu.
  3. "Czy lepiej jeździć krótsze częściej lub dłuższe rzadziej?"-nie ma reguły. W tym wieku każdy ma inne zdolności regeneracyjne (też jestem po 40tce)- dużo zależy od tego jak wyglądała Twoja aktywność fizyczna w latach młodzieńczych i później. Jakie sporty się uprawiało itp, ale także od Twojego organizmu, pojemności płuc, układu krążenia itp. 60 czy 70km to już przyzwoity dystans dla przeciętnego amatora na trekingu. Najlepiej miksować sobie trasy, czyli w tygodniu krótsze dystanse, ale może jakieś sesje interwałowe, czyli zakładasz sobie że np.: 3-5min jedziesz mocniej, a kolejne 10min wracasz do swojego normalnego tempa. W weekend jakiś dłuższy dystans w normalnym tempie. Jeśli jesteś w miarę zdrowy to pułap możliwości na tą chwilę jest w Twojej głowie bo ciało przyjmie więcej. Natomiast wracając do jazdy to czasami jest tak, że jak czujesz że to był dla Ciebie długi i wyczerpujący dystans oraz bolą Ciebie mięśnie to warto następnego dnia wyjść na rower choćby na 30-45min i rozruszać mięśnie- taki "trening regeneracyjny". Jazda w luźnym tempie przyśpieszy regenerację mięśni. Dzień przerwy i znowu można wyjść pokręcić. Warto też po takiej jeździe wyjść na szybszy godzinny spacer do lasu, pooddychać świeżym powietrzem- ludzie często zapominają o tak prostych czynnościach, a warto to robić. Jak masz psa to jest to idealny kompan. Po takiej jeździe warto zjeść pełnowartościowy posiłek bogaty w węglowodany, po treningu nie należy też się bać cukrów prostych. Pomijam badania serca bo to oczywistość w tym wieku (holter, próba wysiłkowa, echo serca- jak coś wyjdzie podejrzanego to koronografia z kontrastem w tomografie). Przepływy w tętnica i żyłach w nogach też warto sprawdzić. No ale zakładamy, że jak przejeżdżasz te 60-70km , nie sapiesz jak lokomotywa, nie czujesz ucisku w klatce piersiowej, plecach, lewej ręce to jest oki.
  4. @AnonimowyRowerzystatak naprawdę ostatni wpis @uzurpatornajwięcej wnosi. To jest rzecz nad którą musisz/możesz popracować. Nie robiąc nic zimą tracisz wszystko to co zyskałeś latem. Tak więc każdy sezon to odbudowa tego co było w poprzednim, ale z każdym rokiem jest coraz gorzej. Po pierwsze musi Ci to sprawiać przyjemność i służyć zdrowiu. Ale jak chcesz zwiększyć średnie to musisz zimą kręcić (albo dystanse dłuższe, albo krótsze ale interwały), od stycznia w ćwiczeniach obwodowych zwiększać obciążenie mięśni nóg. Nie masz dobrej bazy i nie masz też nóg , które pozwalają Tobie kręcić z określoną średnią mocą np.: 150wat. Dlatego warto swoje jazdy ubrać w "trening", czyli mądrą jazdę, która pozwoli Tobie cieszyć się z jazdy na rowerze z większymi prędkościami. @AnonimowyRowerzysta, @Grzes4510 popracuj zimą na rowerze, biegaj zimą (wiesz mi pomaga), na siłowni skup się w okresie styczeń-marzec na mięśniach nóg, ale nie zapominając o innych partiach. Zawsze możesz sięgnąć po jakąś książkę w stylu Joe Friel- biblia kolarza górskiego. Proste, a ciekawe rady, zawsze aktualne. Co do sprzętu, to oczywiście sprzęt, jego waga, waga kół i opon, opory toczenia opon, pozycja to wszystko ma znaczenie, ale sprzęt nie podniesie średniej z 20 na 30kmh. Musi być noga i tyle...
  5. Bardzo fajny rower. Byłem na tyle z niego zadowolony, że kupiłem nowego tcr'a na ultegrze i tarczach. Czy warto było aż tyle dopłacać do nowego sprzętu...no nie wiem. Tarcze w górach fajne, rama przez sztywne osie nieco sztywniejsza, zamiast ultegry spokojnie mogłaby być 105 - to tak na boku. Miłej jazdy!
  6. Niebieski???😀...jak niebieski to miałem dokładnie taki sam, bardzo miło go wspominam. Miałem conti gp4000 25c, które na obręczy gianta pr2, a później novateca rozkładały się na 28c więc z luzem 28c wejdzie.
  7. Jest jeszcze opona Sepca Roubaix, ale nie wychodzi w szerszych rozmiarach. Stojąc przed podobnym wyborem atakowałbym (...a raczej wkrótce będę atakował) coś z trójki Conti gp5000, Schwalbe Pro One Adixx, gravelkingi w rozmiarze 30c lub 32c (chyba tylko Pro One wychodzi w 30c).
  8. No u mnie niestety w Sorze podobnie, wymiany, regulacje coś tam pomogły, czyszczenie samego dołu bo się uwalił od błota też pomogło, ale do ideału dużo brakuje...taki urok chyba.
  9. O gravelkingach za dużo nie powiem, będę dopiero testował- jestem święcie przekonany, że są też opcje 32mm. Skoro Twoje koła przyjmą 28c to raczej przyjmą też 30 i 32. A tu otwiera się pole do popisu dla ww. vittori zaffiro, rubino, schwalbe pro one, conti grand sport, conti gp 5000. Tak więc jest przekrój jakościowy i cenowy. Na 28c idzie przejechać przez szutry, nawet na 25c mi się zdarza, na 28c idzie śmigać też po brukach co czyniłem, w zeszłym roku koleś wygrał chyba na 28c Piekło Przytoku więc można, ale po co...skoro można pójść szerzej w 30c lub 32c ( tu z kolei na 32c Sonny Colbrelli wygrał Paris-Roubaix- czyli można też szybko ). Nie będzie wiele wolniej, a wygodniej. Co do GravelKingów to mają dobre opinie, ale nie wiem jak z oporami toczenia na asfalcie itp. Pamiętaj, że na slickach na szutrach dużo łatwiej o poślizg, luźny piach szybko Ciebie wyniesie. Gravelkingi pewnie na szutrach lepiej się spiszą niż podstawowe "łyse" szosówki.
  10. nossy

    [Gravel] Do 3.5-4k

    @Miro1970Twoja uwaga wydaję się być całkiem sensowna😀. @daihatJak masz możliwość to jedź do deca. Jest szansa że w jednym sklepie obadasz sobie zarówno Tribana jak i Rometa, ktorego teraz w deca pełno.
  11. @marekmarekno widzisz..gravel na szosie nigdy nie będzie miał przewagi nad rowerem szosowym, podobnie jak w terenie nie będzie miał przewagi nad rowerem typu mtb/xc. Dochodzimy do ogólnej rozkminy, której i tak nie ogarniemy...wszystko zależy od indywidualnych preferencji, upodobań i tego co daje fun. Mając szosę, mtb/xc, gravel to dla mnie złoty środek...szosa służy do zapie...nia po szosie, mtb/xc do jazdy po cięższym terenie, górskie single itp, a gravel do jazdy po szutrach. Nagle się okazało, że tam gdzie mtb był nudny i się męczył, gravel świetnie się sprawdza. Jesień/zima praktycznie tylko na "gravelu". Lżej, szybciej, większy fun jeśli chodzi i leśne dukty, ubite ścieżki, singielki z korzeniami...aha na 35c. Tylko to jest moja perspektywa, ktoś będzie miał swoją, inną i też pewnie słuszną. Trzeba próbować, jednemu przypasuje, drugiemu nie. Nie wszystko jest kwestią mody, czy marketingu.
  12. @JakubMarciszale z niego zrobisz niemal gravela bo włożysz tam szerokie gravelowe opony coś w okolicach 40-tki. Co do dziury- to wszystko zależy jaka będzie to dziura. Na ubitych szutrach, leśnych duktach taki rower zapindala, ale jak pojawiają sie wystające korzenie, kamienie itp. to tu wychodzi przewaga mtb/xc. Ja lubię jazdę takim rowerem w nieco trudniejszych dla niego warunkach, no ale nie każdemu musi się to podobać. Jednemu 35c styknie, dla drugiego wjazd na szutry zaczyna sie od 40-tki w górę. Jak chcesz pojeździć szybciej po asfalcie, ubitych leśnych ścieżkach, spróbować jazdy z barankiem to ten rower jest dobrym wyborem, ale czeka Ciebie być może zmiana opon na 35/38c. O samą ramę to bym się nie martwił, chyba że chcesz wjechać na single zarezerwowane dla mtb/xc i większe hopki.
  13. Po pierwsze waga to nie wszystko, liczy się też sztywność koła no i wiadomo-wygląd. Tcr czego na zdjęciach nie widać ma trochę "mięsa" na ramie więc na obręczach ze stożkiem ok.25mm wygląda średnio. No fakt byłoby lżej o ok.200gram na komplecie. Z obręczami 30,32,34 wygląda to już przyzwoicie, a wiadomo rower ma się też podobać. Mi same koła pr2 wyszły 1970-1980 gram więc na tej zmianie zyskałeś ok.250gram (plus dużo sztywniejsze koła i lepsze piasty co jest bardzo odczuwalne). Jeśli miałeś opony gianta to te do lekkich też nie należą więc na zmianie opon masz kolejne 200-250gram. No i jeszcze tarcze hamulcowe musisz kupić bo w pr2 masz 6 śrub , a w fulcrumach jest chyba centerlock. Więc kup coś od 105 w górę i zrobi się zysku ok.500gram na secie. Pewnie- można było więcej, ale i tak jest dobrze. I z całą pewnością będzie to zmiana bardzo odczuwalna. Pomiar mocy 2-3k...od siebie polecam Inpeak. Za lewę ramię korby z pomiarem wydasz ok.1500zł. Oczywiście można prowadzić dysputy nt. pomiaru, czy lewe ramię, czy korba itp., ale moim zdaniem amatorowi podstawowy pomiar z lewego ramienia wystarczy. Jest jeszcze Stages. Nie stresowałbym się aż tak faktem fabrycznego setu...na pierdylion lat jazdy tylko raz uszkodziłem fabryczny set-mavica. No tanio nie było, tzn. by nie było bo coś tam udało się uratować , a wolałem kupić nowe lżejsze koła. Poza tym wiele innych fabrycznych setów i bez problemów.
  14. qr?...tcr ma sztywne osie więc musisz zrobić na sztywnej. Opcja nr 2 trochę cięższa od opcji nr 1. Co do piast w lemonie masz wybór między m.in. dt 350, a ich piastą evanlit'a, która nie jest zła. 350-tka ma lepsze uszczelnienie (w szosie średnie znaczenie, w gravelu i mtb już tak), ale na całym zestawie cięższa o 40gram. U mnie na zestawie od nich , czyli jak wspomniałem obręcz dt rr511, piasta dt 350 ratchet, szprychy cx-ray wyszło 1718gram z opaskami. Wg ich strony miało wyjść 1670gram bez opasek więc waga powiedzmy , że się zgadza. Na piastach evanlit'a będzie ciutkę lżej, pewnie nie odczuwalnie lżej. Plus składanych kół taki, że jak coś walnie to części masz szeroko dostępne, w przypadku fabrycznych setów trochę możesz poczekać. Obręcze rr511 vs. rr521- ta druga nieco szersza i trochę cięższa, ale w przypadku szosy spokojnie możesz wejść w rr511 jeśli zamierzasz jeździć na oponach 25-28. Tcr pomieści i tak max 30mm więc ja nie widziałem sensu wchodzenia w szerszą obręcz. Opony- u mnie na karbonowym secie włożone conti gp5000- fajna opona, lekka, dobrze się toczy-testowałem na różnych ciśnieniach od 3,5 do 5. Jest oki. Nie rozkłada się tak szeroko jak jej poprzednik gp4000. Przy 700x25 rozłożyła się na 25,5-25,8. Nie testowałem jej na aluminiowym secie dt. Ludzie chwalą też schwalbe, veloflexy, irc.
  15. Witam kolejnego tcr'a. Ja w swoim tcr na początku wsadziłem alu dt swiss r511, piasta dt350, szprychy cx-ray, zaplot 24/28h, stożek 32mm. Waga niby 1720gram, ale koła mega sztywne i rower zaraz zaczął lepiej się odpychać, fajnie podjeżdża, bardzo stabilny na zjazdach, lekko się toczą, fajne koła za 2 koła (zł). No ale nie byłbym sobą żeby nie próbować i te wylądowały w gravelu, a do tcr'a wjechały karbony. Wybierałem między evanlitami 38mm, a giantami 36 lub 42mm stożek. Poszedłem w karbonowy zestaw gianta slr 1, stożek 42mm, tylna piasta na ratchecie, szprychy cx ray. waga 1450gram więc bardzo miło. Obręcze hookless zalane mlekiem. Koła lekkie, sztywne, wytrzymałe, na płaskim super, w górach na wietrznych zjazdach trzeba uważać bo już przy stożku 40mm potrafi nabroić. Co do mleka fajnie bo niższe ciśnienie, ale wk...a mnie jak stoi zimą i mleko zaczyna schodzić. Lubię karbon, ale czy koła karbonowe to jakiś must have to nie wiem. Jeździłem już na paru i dobre alu też nie jest złe. Drugi raz wybierałbym pewnie ponownie między tymi moimi alu , które mam, alexrim rxd3. To jeśli chodzi o alu. Z karbonów pewnie teraz spróbowałbym evanlite new disc 38 black. Nie mówię, że moje gianty slr1 są złe- są bardzo oki, ale trzeba pamiętać, że obręcz hookless jest pewnym ograniczeniem jeśli chodzi o wybór opon. Co do mleka to każdy ma swoje preferencje. Jeśli chodzi o stożek i Twoje tereny to w alu raczej poza 32 i tak nie wyjdziesz, w karbonie szukaj między 38-50mm. Nowe koła warto ubrać w dobre opony jak np.; conti gp5000 -uwzględnij to w budżecie.
  16. p.s. bo coś swojego postu nie mogę edytować. Rzuć okiem na kolory z białych: 840-1,780-1,210-2. Z żółtawych: 130-6,270-1, 260-2. Nie wiem tylko jak wyświetli Tobie je monitor. Ja patrzę na ori wymalowania tych kolorów. Oczywiście to kolory droższe w zakupie niż zwykły RAL K7, lakiernie nie trzymają tego koloru na półce i nie są tak dostępne jak zwykły RAL.
  17. Czy to ten rower ze zdjęcia? Jeśli tak to dlaczego chcesz zmienić ten odcień na zwykły biały, a raczej najzwyklejszy biały jakim jest RAL 9003 z palety RAL CLASSIC K7. To kolor stosowany m.in na grzejnikach, czy barierkach drogowych. Pytasz to odpowiem- nie będzie pasowało. Jak biały to może jakiś złamany biały 9010, może coś ciemniejszego 1013, 1015, 9001, 9002, może coś z E3. Pomyśl też o stopniu połysku-czy połysk powyżej 80 stopni, czy może jakis extra gloss powyżej 90stopni, czy połpołysk/satyna 50-70stopni, półmat 30-50 stopni, mat pow. 20st. O głębokim macie zapomnij- będzie się palcował. Jeśli chcesz pomyśleć o wysokim połysku to może warto zabezpieczyć go lakierem bezbarwnym poliestrowym albo akrylowym. Będzie bardziej odporny na zarysowania. Myślę, że możesz poszukać kolorów z palety RAL E3 (to rozszerzony RAL K7 o pastele i metaliki). O ncs , pantone , ral design zapomnij- w farbach proszkowych na zamówienie min.25kg, a na rower potrzebujesz max 2kg (jak lakiernik rozrzutny bo i tak znaczna większość farby pójdzie w filtry,). Ja swoją Goplanę po dziadku rozebrałem (tzn. mechanik rozebrał), rama do piachu i na RAL 9005 mat ca.25-30st.połysku (dokładnie poliestrowa-fasadowa). Podobnie obręcze. Cała galanteria poszła w chrom. Nie wiem jaki masz plan na błotniki- jak to surowe alu to możesz to samemu spolerować, jak stal i chcesz pomalować to raczej szkiełkowanie i malowanie. Trochę szczegółów mi jeszcze zostało- jak przywrócenie ori napisu na ramie. Chwyty udało mi się uratować, siodło niestety musiałem zmienić, ale jak masz w dobrym stanie to zostaw. Są fajne produkty detailngowe do skóry.
  18. Luźne pytanie- dlaczego nie można reklamować? Minęło aż tyle czasu od zakupu. Dla mnie to nie kwestia "ekologicznych lakierów" tylko wady w procesie. Przecież tutaj nie ma spełnionej choćby w stopniu minimalnym normy ISO 2409. Nawet jak klej na naklejce się zwulkanizuje to raczej "wpije" się w powłokę, ale nie pogorszy adhezji między warstwami. Pomijając już szczegóły techniczne to mogłeś ubytek w miarę wyrównać i nakleić przeźroczystą naklejkę (kolejną) i po temacie. Klaru jest tam pewnie ze 40-70 mikronów więc parę ładnych warstw trzeba by nałożyć żeby to zgubić. Zabawy sporo. Jakby co ciekawy filmik poniżej:
  19. U mnie pomogło przestawienie bloków i zmiana wysokości oraz przesunięcie siodła. Wszystko ogarniał fitter. Ponoć podczas pedałownia oś kolana nie może wyprzedzać osi pedału.
  20. Ale kolega pyta o śniadanie przed treningiem, a nie o to czy ma formę. Czy jest forma, czy nie...jedzenie i tak ma znaczenie.
  21. Tak z ciekawości...wejdzie tam opona min. 35-38c?
  22. Na śniadanie jedz co lubisz i co Tobie na żołądku nie usiądzie. Nie ma co się za dużo pitolić. Można pisać referaty o białku, mleku, płatkach, jajecznicy itp, ale nie jesteś pro ( ja też nie). Ważniejsze jest to co zjesz dzień wcześniej bo jeśli będzie duży deficyt kalorii to odczujesz to podczas jazdy. Węgle są ważne, ale nie ma co się nimi opychać po uszy. to nie hiperkompensacja glikogenu, którą robi się max parę razy w roku. Jak robisz jazdę 2h to obowiązkowo jakiś batonik, żel po 45min-1h. Mi wystarczy na "dobra kaloria", idealnie jakby było tam ze 20-30gram cukrów prostych. Jak idziesz ponad kreskę, czyli w beztlenie to glikogen zjeżdża z mięśni dość ostro, glukoza we krwi też. Zatem trzeba to uzupełnić. Po treningu też coś co da Tobie 20-30gram cukrów prostych, może jakiś szejk węglowodanowo-białkowy. Pamiętaj- jakość treningu zależy od tego co zjadłeś podczas ostatniego. To oczywiście wtedy jak kręcisz codziennie albo co drugi dzień.
  23. Teraz pytanie, czy 3 łyżki miodu mają 100gram, żeby 60-80gram cukrów prostych z tego wycisnąć. Czy sam przepis dobry-no ww sól by się przydała. Kiedyś podczas wykładów gadałem z prof. od technologi żywienia (jakaś konferencja nt. nawodnienia w sporcie itp.). Miałem lutę, żeby podyplomówkę z tego robić.Się nie udało😀... Wspominał, że miód taki super do końca nie jest bo jest mieszaniną glukozy i fruktozy, a ta druga taka fajna już nie jest. Lepiej aby w izotoniku znajdowała się glukoza 6-8gram na 100gram. Ale to pewnie taka techniczna uwaga na boku. Zimą jeżdżę na herbacie z miodem i odrobiną soli w podobnych jak wyżej proporcjach i jest oki. Latem sok z pomarańczy z wodą 50/50 plus sól albo sok z pomarańczy se staropolanką 2000. Też podobne proporcje wychodzą.
  24. Z dwóch względów- po pierwsze psułby mocno wizerunek roweru, choć oczywiście to sprawa drugorzędna jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Po drugie obręcze są pomalowane całe, a że to obręcz oldschoolowa to nie ma na niej miejsca na jakąkolwiek bieżnię hamulcową. Klocki nie miałyby prawie styku z obręczą. Co do torpedo to nie hamuje bardzo mizernie-tzn. lepiej jest na 2 razy, czyli naciskasz szybko raz na pedał, odpuszczasz i hamujesz drugi raz. Jest lepiej, ale do przyzwoitości i tak daleko. Gdzieś widziałem jakieś bębnówki, przednie widły tego pewnie nie ogarną, ale może na tył....
  25. Nie wiem czy szpachla to ogarnie- a na pewno nie jedna. Wgniotka jest dość mocna więc trzeba będzie nałożyć parę warstw szpachli bądź systemu szpachli np.: z novola albo upola. Druga opcja to metoda stosowana przez blacharzy/lakierników szczególnie przy starszych autach czyli cynowanie. Skonsultuj z jakimś majstrem od renowacji starych aut.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...