Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    6 077
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    102

Zawartość dodana przez spidelli

  1. @Eathan Czapeczka super wygląda 👍 Latem golę głowę prawie na zero, a przez kask można sobie też głowę zjarać, więc nie ma tego złego... P.S. Musiało być od tablicy, żeby dłużej był w kadrze, dramatyzm sytuacji tego wymagał
  2. Gravel z prostą to obowiązkowo Szkoda, że pierwszy nie napisałem
  3. Zapraszam na krótką minirecenzję ww. kasku:
  4. Ok, tylko OP ma problem z wywiezieniem szosy poza miasto, więc zakładam, że z tym fullem może być jeszcze gorzej, bo żeby pokazał pazurki to trzeba mu dać warunki ku temu. A z drugiej strony full trochę kosztuje i szkoda, żeby stał. A jak jeździ, to serwis kosztuje Mnie się też morda cieszy, jak sobie gdzieś śmignę w lesie z górki między drzewami. Ale o ile w roku zakupu robiłem to często, tak w tym roku może 5 razy byłem, a mam kilometr do lasu. Nie chodzi mi tyle o krytykę fulla tylko o to, czy ma sens w tym konkretnym przypadku. A poza tym, @ChuChu pewnie poszedł na rower, a my tu pianę bijemy
  5. Jeden z moich graveli to Marin Gestalt, rocznik chyba 2020 - co jest o tyle istotne, że starsze modele wychodziły na przerzutkach Tiagry (mechaniczne hamulce) i z napędem 50/34 i 11-34, a tylny widelec ograniczał szerokość opony do 35 mm, jeśli mnie pamięć nie myli. Ponieważ głównie jeździłem nim po asfalcie, to w zeszłym roku wywaliłem fabryczne Schwalbe G-One na delikatnym bieżniku i wsadziłem Conti GP5000 na slicku i bardzo fajnie rower odżył. Fakt, że na mocno nabitej oponie jazda po dziurawym asfalcie nie jest zbyt przyjemna ale na gładkim rower ładnie lata. Oczywiście, jak na gravela. Sęk w tym, że dwa tygodnie temu i tak kupiłem szosę, wielka zmiana to nie jest, bo Giant Contend AR czyli Road+, przeskok niewielki ale Gestalt w rozmiarze 54 chyba dla mnie mały, mimo wymiany mostka. No i może trochę zachcianka. Piszę o tym, bo może po prostu coś szosowego kup zamiast iść w półśrodki. U mnie i u Ciebie pewnie też jest miejsce na dwa rowery, które się ładnie uzupełniają.
  6. @KrissDeValnor Nie tyle MTB co full. No dokąd go wozić, żeby w pełni wykorzystać? W Góry Świętokrzyskie? Chyba że OP będzie skakał po schodkach w miejskiej dżungli
  7. Nie, nie kupuj tego Masz problem z szosą, a gdzie będziesz tego fulla wywoził? Ja się tak wpakowałem i zostałem z fullem jak Himilsbach z angielskim. Ucz się na cudzych błędach 👍
  8. spidelli

    [mleko] dolewanie

    Właśnie ku TPU się skłaniam, ale jak już są zamleczone, to chwilę pojeżdżę, na razie dłuższych tras nie planuję, chociaż dziś pogoda przepiękna ale przeszarżowałem tydzień temu i dziś tylko lekki rozjazd....
  9. Podoba się dla mnie, benzynowe BiTurbo, pytanie* jak zniesie LPG? Zacny zestaw 4 + 2 👍 --------------------------- ostatnie pytanie na mojej drabince decyzyjnej
  10. To jest powód, dla którego chcę się pozbyć MTB, chociaż dodatkowo przerażają mnie koszty serwisowania; mało jazdy - mało serwisów ale jednak. Myślę, że dobrze kombinujesz ale z drugiej strony, wszystkiego się nie da przewidzieć, może za rok wpadnie Ci lepsza meta do mieszkania, z miejscem na mityczne n+1 Może złapiesz zajawkę na jazdę szutrami? Może jakiś bikepacking albo sakwy? Do tego gravel się dobrze nadaje. Sądzę, że taki podstawowy GRX i sztywne osie jest ok, ja sam wychodzę z założenia, że "entry level" to za dużo kompromisów, natomiast elektroniczne przerzutki i karbonowe ramy to już przesada*, rower to w końcu przedmiot użytkowy, trochę jak samochód - każdy się w końcu wymienia... a szukając kolejnego bierze się pod uwagę możliwość portfela (zakup i utrzymanie) i jakieś minimum komfortu. Ale skoro i tak masz w planach wrzucać szosę na samochód i jeździć poza miasto, to można to robić z jednym rowerem, a kasę odkładać na rower marzeń. Wiem, że nie pomogłem -------- * może na jakieś okrągłe urodziny jednak zaszaleję
  11. spidelli

    [mleko] dolewanie

    Przepraszam za mącenie w wątku, może powinienem faktycznie założyć oddzielny... Powiem jeszcze, co mnie boli - jak jeżdżę z żoną to wiadomo, że narzędzia, zestawy naprawcze, pompka są na moim rowerze, bo nie ma sensu dublowania, skoro nawet dętki mamy takie same. No i teraz jadąc gdzieś dalej mam brać CO2 dla siebie i pompkę dla żony? Knoty dla siebie i smarki dla żony? Nie pasuje mi to okrutnie...
  12. To jest naprawdę Twój problem Pewnie wiąże Cię praca ale każdy z wiekiem przechodzi etap ucieczki w Bieszczady, albo chociaż na przedmieście Ja wróciłem do rodzinnego domu, z dużym miastem wiąże mnie tylko pańszczyzna. Męczą mnie dojazdy ale 300 metrów od domu zaczynają się pola, po 15 minutach po powrocie do domu jestem przebrany, po kolejnych 5 - jestem już na gminnej drodze wśród pól... Gdybym wziął MTB to dosłownie po 1 km pedałowania jestem w lesie, 50 m wyżej od miejsca, gdzie mieszkam... Wszystko w życiu ma swoją cenę.
  13. spidelli

    [mleko] dolewanie

    No właśnie brat potrafi złapać 4 kapcie w ciągu roku a ja jednego raz na 4 lata... Mam zamiar tę szosę wpinać w trenażer - musowo zmiana opony, jakoś słabo to widzę przez to mleko...
  14. pewnie naprawią aktualizacją...
  15. Może i tak ale nie ma już jednej definicji gravela... Lubię przykład Marina, który ma pod tym hasłem w ofercie rowery będące na pograniczu Road+/Endurance jak aluminiowy Gestalt i jego stalowy bliźniak Nicasio (ok. teraz już mają GRX a nie Tiagrę, jak kiedyś) ale i Gestalt XR czy jak on się tam nazywa z wypłaszczonym kątem główki czy wreszcie 4C... Poza geometrią, niektóre gravele przyjmą oponę powyżej 50 mm, więc jest potencjał do jazdy po gorszych drogach, zgadzam się, że MTB to nie będzie ale nie zawsze jest potrzebne, zależy, co komu w duszy gra.... Ja chcę docelowo pozbyć się swoich starych rowerów i zostać właśnie przy takim gravelu na szerokich kapciach (szutry, sakwy) i szosie AR (niedzielne zniknięcia z domu na cały dzień asfaltem)....
  16. Też mnie dotknęło znużenie jazdą po okolicy. Miałem dwa gravele ale trzymałem się głównie asfaltu, dokupiłem retro MTB i chwilę było fajnie, potem kupiłem fulla i nowa zajawka - jazda po lesie, po śniegu, po ciemku - też się znudziło. Zacząłem jeździć po szutrach i lasach na gravelu, może nie tam, gdzie na MTB ale dużo ostrzej niż po asfalcie - fajna zabawa, to mnie wzięło, MTB się pozbywam - za dużo kosztował, za długo stoi, nie będę wydawał chorej kasy na serwis zawieszenia, wiem jak ją wydać w ciekawszy sposób. Zdecydowanie wolę nakręcać kilometry, niż tylko zjeżdżać w dół.... Dwa i więcej rowerów to ten luksus, jak wspomniał Kolega wyżej - zawsze coś nadaje się do jazdy, coś sobie może wisieć pół roku na stojaku serwisowym.... Tyle, że jak masz gdzieś jechać to równie dobrze możesz z Orbeą.... Chociaż taki gravel w drugim miejscu nie byłby głupi....
  17. spidelli

    [mleko] dolewanie

    Jeżdżę i po asfalcie i po szutrach i czasami z sakwami, przez 5 lat raz (słownie: raz) przebiłem oponę czytaj: tanią dętkę butylową, którą zaraz zasmarkałem tym glutem z Dekla i dojechałem do domu ponad 100 km. Mam dwa gravele i zwykłe dętki butylowe, ostatnio doszedłem do wniosku, że niepotrzebnie wożę dętkę na zmianę i smarki, bo smarki wystarczą, dętkę mogę brać na sakwy albo na jakieś 200+ Ewentualnie jak z żoną jedziemy, bo wtedy są dwa rowery i cztery koła. Teraz kupiłem szosę z mlekiem i zastanawiam się, na grzyba mi to szczęście? Szybszy specjalnie nie będę, ja się nie ścigam, a poza tym to nie jest rower do ścigania. Na niskim ciśnieniu jeździł też nie będę.... Może rower lżejszy? Może, chociaż jak zacznę zabierać CO2, dętki i zestawy naprawcze to niemal na jedno wyjdzie.... Do tego pitolenie się z tym mlekiem.... A to ponoć zimą nie trzyma, a to trzeba dolać, a to opony czyścić.... Rozumiem jeszcze w MTB...
  18. @pecio ale korby nie obsługuje, póki co?
  19. No to może te tajemnicze roje dronów to jednak nie ruskie a nowe mrówki? 🤔
  20. No i jest materiał na sequel, prequel i z 10 sezonów serialu Może nie dociągniesz wątku do kilku lat jak jeden specjalista od zakupu szosówki ale nie zniechęcaj się Żeby tak kupić po jednej stronie analiz? Kto to widział
  21. Ech, szosowcy...
  22. Absolutnie gdybam ale chyba paczkę szybciej prześwietlą - bo to przesyłka. Jak znajomy ma paszport PL to nie wwozi towaru tylko przedmiot kupiony na własny użytek. Myślę, że to tak działa, że jest SKLEP > | granica celna | > KLIENT a nam się rozchodzi o SKLEP > KLIENT > | granica celna | W najgorszym razie doczepi koła i wwiezie na dachu Podpytam znajomych, może coś ktoś już woził Jedna znajoma mówi, że nie powinno być problemu ale 100% gwarancji nie ma @Sobek82 dopiero co wrzucał, założę się, że takiej jeszcze nie miałeś 😎
×
×
  • Dodaj nową pozycję...