Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 580
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Zawartość dodana przez spidelli

  1. W takich pieniądzach to się robi ciekawa oferta
  2. Chyba też mam konto na Tacx bo kupiłem kiedyś tę rolkową Galaxię (3 rolki i jazda). Ja dziś dostałem po rajtach. Najpierw rozgrzewka: A potem trochę ognia. Zajawka była taka, że niby mam tendencję do pączków (w ogóle mało węgli jadam, a pączki czy inne słodycze to już w ogóle od święta ) Wymęczyły mnie te interwałki. Były filmiki, w czasie interwałów jakieś sprinty i zrywy z wyścigów, a w przerwach - te zboki pokazywały pączki - różne, przeróżne aż się zrobiłem głodny i jutro sobie kupię pączka albo dwa 🤣 O dziwo dzisiaj rozjazd między licznikiem, a aplikacją w prędkości i dystansie był niewielki. Nie wiem czy oni coś manipulują tymi trybami w zależności od treningu czy jak?
  3. Zacznij jeździć z koleżanką to się od żony nie opędzisz 🤣 Ale nie wiem czy to tańsze rozwiązanie 😎
  4. U mnie auto do transportu (fakt, że już biodegradacja się zaczęła), rowery (ameliniowe) to tylko pasja 😉 Trzeba posypać głowę ekopopiołem 😉 A powyższe to taka refleksja, że w szaty najbardziej ekologicznych stroją się producenci elektrosmieci 🙂
  5. U mnie ostatnio 2x Systm X pokazywał tak ze 2x wyższą prędkość niż licznik - z tego samego czujnika; dystans też się różnił dwukrotnie, co robić, jak żyć? Machnąłem na to ręką, trudno. I tak - póki co - mnie to jara do tego stopnia, że MTB się kurzy w garażu. W zeszłym roku sporo jeździłem po lesie, w tym - 1 (jeden) raz
  6. No właśnie, taką coroczną wymianę pralki/lodówki/zmywarki o klasie AAA+++ na AAAA++++ czy smartfona (koniecznie bez ładowarki w zestawie) czy dwucylindrowego samochodu ze sprężarką i kompresorem na elektryczny można uzasadnić ekologią, dbałością o planetę i troską o przyszłe pokolenie. A rower? To tylko przedłużenie penisa 😎
  7. Dlatego walczą na promocje w opłatach 😄
  8. Też wyznaczam "na sztywno", jadę nie na nawigacji ale po śladzie (kto garminowy ten wie). Jak jest zonk, to posiłkuję się telefonem - OSMand, Komoot czy Google Maps - zwłaszcza gdzieś w lesie (niektóre drogi mogą okazać się zarośnięte). Jak jest zwykły objazd na asfalcie, to tylko oddalam widok i pilnuję, by kurs obecny i docelowy się zeszły.
  9. @kipcior Ale ja chcę tylko Mariny. Mam już 3 Skoro X10 można kupić poniżej 4 tys. to być może za rok X11 zalegający na magazynie będzie równie mocno przeceniony. W tym sensie "polować". Ale póki co trzyma cenę i taniej kupisz pokraka XR niż X11 z zeszłego roku
  10. @Eathan Trzeba by wymienić korbę, kasetę - GRX z jedną tarczą potrzebuje 11s, dalej klamki, hamulce też na hydraulikę dobrze byłoby przerobić. Nie wiem czy nie taniej wyszłoby kupić DSX 2 (który sam w sobie jest fajny a można go znaleźć za 4,5 tys.) i dołożyć mu baranka + klamki - chyba że się mylę. Jest jeszcze 3 opcja - poczekać i polować na X11 czyli sprzed rozciągnięcia..
  11. @kipcior Ja sądzę, że to jest "zgniecenie" rury. Żona miała DSX chwilę ale na zdjęciach do sprzedaży nie widać tego dokładnie. Z ciekawostek - po sklepach walają się stare egzemplarze sprzed wyciągnięcia koła i skrócenia mostka - i o ile X11 trzymają cenę - widziałem i po 10 tys. z małym haczykiem i za 8 tys. najtańszy czyli ceny jak za następcę, o tyle X10 czyli bieda na mechanice i z Microshift Advent widziałem nawet za mniej niż 4000 PLN Chyba za bardzo z taką specyfikacją nie ma co zrobić (w sensie upgrade): X11 ma znacznie lepszą specyfikację i pewnie dlatego trzyma cenę 😎 Ale za 4 000 PLN? Chyba warto się chociaż przejechać
  12. W "Top Gear" za Clarksona mówili wprost "kolor protezy". ktoś na YT porównał ten kolor do lamperii Stary X11 wygląda fajniej
  13. Rondo MYLC ST w centrumrowerowym stoi za 10 999 PLN, a XR widziałem za 7 399 PLN w witrynie internetowej (ale sklep stacjonarny). No i ja mam tylko Mariny, Scotta schowałem w piwnicy W 2022 ten rower nazywał się X11 i miał kąt główki 70 do 72 (w zależności od rozmiaru). Był z myk-mykiem, na GRX ale na oponie 40 mm. Bieda wersja to tak jak teraz - Gestalt X na Microshifcie 10s. Był bardziej zwarty: Tu akurat Gestalt X10
  14. Możesz też pójść dwutorowo: nawigacja w telefonie, a rejestracja trasy + tętno w zegarku. Ma to swoje plusy dodatnie i ujemne Ktoś pisał o dwóch telefonach - też próbowałem - najpierw kupiłem takie chińskie maleństwo tylko pod nawigację ale miał jednak za słabą baterię i za mało mocy (Komoot się wieszał) więc oddałem .Potem miałem kupić jakąś cegłę typu Ulefone z ogromną baterią ale ostatecznie kupiłem jakiegoś zwykłego Samsunga z outletu i to nie na nawigację, bo poszedłem w ręcznego Garmina, tylko bałem się że zgubię/zniszczę/ukradną mój główny smartfon Samsung pojechał ze mną na sakwy i był tylko telefonem i aparatem. Fakt, że czasami coś sprawdzałem na OSMandzie ale epizodycznie, bo nie miałem nawet uchwytu na telefon. Rozwiązań jest sporo, a jak człowiek próbuje myśleć przyszłościowo to już w ogóle głowa zaczyna boleć Patentu ze słuchawką nie próbowałem ale chodziła mi po głowie - kiedy używałem telefonu w roli nawigacji (Komoot) to komendy mi się gubiły albo w miejskim zgiełku albo na zjazdach.
  15. Ewentualnie ktoś, kto chce/musi mieć tylko jeden rower uniwersalny. Dwa razy jechałem od siebie (Dolnośląskie) nad morze - raz wzdłuż Odry, po niemieckiej stronie - 90% asfalty, trochę szutrów, raz trafił się odcinek po krzywych betonowych płytach (bo chciałem drogę skrócić a wyszło gorzej), jeden odcinek w PL był gównie po asfaltach, unikaliśmy dróg polnych bo nas spowalniały. Na tę wyprawę Cortina na 40 C była aż nadto, przyjemna, szybka trasa. Wycierpiałem tylko na tych płytach ale to już się skumulowało w nadgarstkach 4 czy 5 poprzednich dni po ~100 km dziennie. Rok wcześniej jechaliśmy przez Polskę akurat ścieżki rowerowe to się trafiały w miastach i jedna międzymiastowa, śladem dawnej wąskotorówki (Choszczno, jeśli dobrze pamiętam). Gównie jechaliśmy po drogach publicznych i leśnych szutrówkach ale bywało i gorzej - co się umęczyliśmy na niektórych odcinkach leśnych (trawa po pas) to uciekaliśmy na asfalt. Kilka TIRów i uciekaliśmy z asfaltu. Tu było już znacznie gorzej, sporo odcinków piaszczystych, sporo polnych dróg. Miałem wtedy Tribana 100 na oponie 32 C i po tej trasie podjąłem decyzję o zmianie roweru - uznałem, że ma: 1) za wąskie opony i 2) hamulce szczękowe (zbierały mnóstwo błota na leśnych odcinkach - mimo że pogoda była słoneczna, to w lasach wciąż było mokro po deszczach). Wciąż mam w pamięci tamtą trasę, wciąż mam na oku Mazury i wciąż myślę o gravelu na szerszej oponie ale raczej bez myk-myka. Z drugiej strony, flatbar byłby i do lasu, tam gdzie full nie ma jeszcze sensu ale gdzie szersza kierownica poprawiałaby pewność prowadzenia (i nawet myk-myk mógłby się przydać) i pod turystykę ale - pytanie jak wytrzymałbym te 100 km na prostej kierownicy Druga rzecz, o której taktownie i taktycznie nie wspominałem - ze względu na kształt ramy w tych rowerach nie ma opcji dołożenia drugiej tarczy z przodu gdyby ktoś chciał jednak to zmienić. Ciekawostka - widziałem ten rower niemal 3000 PLN tańszy od oficjalnego cennika... Może przy takiej cenie nie wydaje się już tak absurdalny?
  16. Jak jadę do tego samego lasu sam, to biorę fulla, jak z żoną - to bym nie brał, bo ona ma tylko crossa i muszę jechać inną drogą. Mam w okolicy takie powulkaniczne górki i do wyboru - gładkie leśne ścieżki, nawet o sporym nachyleniu ale i takie o sporej stromiźnie, z korzeniami, luźnymi kamieniami, dziurami wypłukanymi wodą, przykryte mokrymi liśćmi. Na fullu mam trochę zabawy, czasami zaszaleję i "wyskoczę" sobie z jakiegoś kamienia. Ale jak robię objazdówkę +30 km po polnych drogach (na które nie wjeżdżam gravelem) to ten full ciąży. Przydałby się taki DSX albo Gestalt, tylko mi się (w teorii) ten myk-myk nie klei z barankiem. Gdyby te rowery były odwrotnie pomyślane - baranek na DSX, a płaska kierownica na XR - to by miało chyba więcej sensu. Przez jakiś czas cieszyłem się oldskulowym Scottem z 1996 r. - stalowy sztywniak, 3x7 (albo 8?), kółko 26". Miałem go nad morzem i objechałem jezioro Łebsko i Sarbsko. Fajna zabawa. W sypkim piachu na wydmach nie dawał rady ale poza tym spisał się ok. Taki współczesny rower na kole 28 czy 29 byłby całkiem niegłupi, nawet bez baranka
  17. Ja skasowałem subskrypcję na Zwift a zabuliłem za Systm X. Jeszcze mnie ten ich plan* nie zniechęcił -------------------------------- * mój plan
  18. @kipcior Co do piachu to się zgadzam, poza piachem zamiast gravela z barankiem i amortyzacją raczej wybrałbym crossa, czy DSX FS. Też jakoś bardziej specjalizacja do mnie przemawia. Ale to tylko moje zdanie
  19. Dzięki za odzew, bardzo fajne opinie. Zacznę od końca - z Marinem mi po drodze, może w kontekście ceny tego roweru nie zabrzmi to sensownie ale Rondo to nie moja półka. Co do baranka, amortyzacji itp. - będę tu ortodoksem i jakoś mi to nie pasuje ale też nigdy takim rowerem nie jeździłem. Mam 2 gravele na Tiagrze - Gestalta i Cortinę. Ten pierwszy "szosowy", drugi - jak mnie trzepanie na dziurach zmęczy i na sakwy. Nie jeżdżę nimi intencjonalnie po szutrach ale zdarza się, zwłaszcza na sakwach. Najgorszy wtedy jest luźny piach. Wciąż brakuje mi czegoś na taki łatwiejszy teren - uzupełniłem stajnię o fulla ale czasami to jest overkill. Mam w planach Mazurską Pętlę Rowerową i tutaj na forum Koledzy pisali, że jest bardzo piaszczysta i gravel może na niektórych odcinkach nie dawać rady. Moja Cortina ma oponę 40 i 45 już nie wejdzie na te obręcze i w te widełki. Z jednej strony zastanawia mnie taki Gestalt XR - tylko po co mi wtedy myk-myk i takie wypchnięte koło? To wolałbym w DSX z płaską kierownicą - do polatania tam, gdzie full to za dużo. Gdyby układ był odwrotny - DSX jako sztywniak z wypchniętym kołem, do polatania po górkach, a XR jako turystyk nie tylko na asfalty.... Obie ramy mają mocowania na błotniki i bagażnik. Tymczasem DSX ma bardziej stromy kąt: Co do pękających ram to na pewno problem był z Team Marin - przy rurze podsiodłowej nie było wzmocnienia, Marin szczycił się tym, że jest więcej miejsca na oponę. Teraz wzmocnienie się znalazło a dział PR musiał uruchomić burzę mózgów Nie znalazłem ale też nie szukałem i nie jestem ostatnio na bieżąco czy ramom DSX/Gestalt coś dolega.
  20. Witajcie, chcę rozpocząć dyskusję o rowerze Marin Gestalt XR. Dlatego w tym miejscu, a nie w Zakupach, bo zastanawiam się ogólnie nad sensem takich rowerów. Gdyby jednak miejsce było nieodpowiednie, to proszę o przeniesienie. Interesował mnie poprzednik, wtedy jeszcze nazywał się Gestalt X11 - ni to gravel, ni to sztywny MTB. Najnowsze wcielenie, czyli XR doczekał się modyfikacji względem poprzednika. Wypłaszczono kąt główki ramy: Specyfikacja znajduje się tutaj. W zamyśle Marina ten rower to sztywny rower górski, będący jednocześnie gravelem. Oni mają od paru lat takie dwie podobne linie rowerów: 1) DSX - gravele z płaską kierownicą, 2) Gestalt X - gravele z barankiem ale idące w stronę starych, sztywnych MTB. Do obu linii istnieje opcja dołożenia myk-myka (w topowych wersjach już jest). O ile rozumiem sens linii DSX - rower uniwersalny, na szosę, lekki teren, o tyle nie bardzo rozumiem sens pchania baranka do roweru z myk-mykiem i wypchniętym do przodu kołem. Z drugiej strony, fascynuje mnie taki rower uniwersalny - może mniej pod kątem lekkiego terenu, a bardziej pod kątem turystyki - mój klasyczny gravel gorzej sobie radzi na polnych drogach, na piachu... Wreszcie - trudno nie wspomnieć o cenie - trochę wyrywa z butów... Co sądzicie - czy ten rower to wpadka działu badań i szansa działu promocji, żeby się wykazać i sprzedać maszkarona czy też przeciwnie, nowy trend, na który już się wszyscy rzucili, tylko ja zaspałem?
  21. Polary trudno nazwać smartwatchami - zwłaszcza przy Apple Watch. Za to bateria nieźle trzyma. Wchodzi się też w specyficzny ekosystem, raczej nastawiony na bieganie. Np. nie znajdziemy rowerowych planów treningowych ale biegowe już tak. Treningi rowerowe można układać samemu, ewentualnie trenować na innej platformie. Ale są rowerowe profile aktywności - kolarstwo, MTB, stacjonarny (wykorzystuję z trenażerem). Obecnie Polar nie ma w ofercie liczników rowerowych więc jakbyś chciał rozbudować ekosystem, to niestety... Mają tylko czujniki prędkości i kadencji, w dodatku z niewymienną baterią. Dodam tylko, że nie ma najmniejszych problemów z łącznością z urządzeniami innych firm - mierniki prędkości kadencji Bontrager, pas na klatę z Dekla - wszystko działa. Minus - Polar obsługuje tylko standard BLE, bez ANT+. Nie jestem fanem Garmina ale tu jest - przynajmniej w teorii - znacznie lepiej. Ale to już kolega @pecio jest ekspertem i jak zdradzisz budżet, to pewnie uzyskasz masę konkretów. PS. To zafiksowanie na zegarku oznacza że albo wiesz co robisz i jesteś mocno zdecydowany albo nie wiesz, bo brakuje Ci doświadczenia - moim zdaniem to takie średnie rozwiązanie, awaryjne i być może zapragniesz licznika - wtedy warto być na platformie, która to umożliwia. Ja odszedłem od zegarka bo pomiar tętna mnie nie zadowalał, jeździłem chwilę z zegarkiem i pasem , ok, ale jak się robi chłodno - zegarek zapinasz trochę wyżej, rękaw podciągnięty.... Średnia przyjemność. Zegarek na kierownicy - też można ale ja w końcu pękłem i kupiłem licznik Polara (z outletu). Szkoda mi było syfić zegarka na MTB (błoto, wywrotki)....
  22. Fakt, zapomniałem o Tacx Zmieńmy temat bo nie mogę teraz klocków wymieniać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...