Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    6 224
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    106

Ostatnia wygrana spidelli w dniu 16 Listopada

Użytkownicy przyznają spidelli punkty reputacji!

Metody kontaktu

  • Strona www
    https://bybike577520122.wordpress.com/

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Zza kierownicy

Ostatnie wizyty

15 655 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika spidelli

Emeryt

Emeryt (13/13)

  • Dedicated Rzadka
  • Automat Rzadka
  • Collaborator
  • Pierwszy post
  • Conversation Starter

Ostatnio zdobyte

8,5tys.

Reputacja

  1. MPI. Jak zapomnę wyłączyć tego durnego asystenta, to tak 6/10 przypadków piszczy mi na skrzyżowaniu koło Wroclavii - prawoskręt stoi, lewoskręt stoi, ja jadę środkowym i widocznie bardzo go denerwują auta po bokach. Ale dziś, skrzyżowanie wcześniej miałem awaryjne hamowanie tego autodebila. Na środku skrzyżowania pisk, komunikat na desce i chrobot ABS. Bez przyczyny, chyba że za takową uznać auta na pasie obok. Dla mnie to urządzenie sprawia więcej kłopotów niż pożytku, powoduje realne zagrożenie. Pierwszy raz z tym g. em zetknąłem się w zastępczym Swifcie - jak mi przyhamował w korku to myślałem, że to skrzynia się rozsypała (ABS chrobotał). Druga akcja to już moja Ibiza - żona prowadziła, skrzyżowanie na drodze krajowej, jakiś remont, trochę blachy na znakach i barierach i ni z gruchy ni z pietruchy - hamowanie, dobrze, że gość za nami nam nie wjechał w kufer. Jako że siedziałem w fotelu pasażera, to wyjąłem instrukcję (mam w zwyczaju co najmniej przejrzeć w każdym aucie) i czytam - pierwsza strona - jaki to cudowny system bezpieczeństwa, druga strona - pierwsza konkluzja - to jednak Ty jesteś kierowcą i odpowiadasz za to co się dzieje, nie nasz cudowny system. Trzecia strona - nasz system czasami głupieje, jak pada, jak sypie, jak są roboty drogowe. I teraz do sedna - ktoś kazał taki system montować w każdym aucie - po co - nie wiem, zakładam przyczyny ideologiczne, bo tym się głównie kieruje Komisja Europejska w swym szale legislacyjnym. Problem w tym, że w autach segmentu A czy B takie systemy będą z g..nolitu bo koszty. Drugi przykład to czujnik ciśnienia w oponach - w droższych autach czujnikiem jest wentyl, w tym segmencie - jakiś algorytm z ABS, w efekcie połowa wskazań w moim przypadku to lipa, jak dla mnie ubytek homeopatyczny. Zgadzam się z @chudzinki, że tablety to wymysły producentów ale wszystkie systemy (nie)bezpieczeństwa to wymysł betonu z Brukseli. Nie odmówię sobie głębszej diagnozy - to efekt przyjęcia Traktatu Lizbońskiego, który dał ogromną władzę biurokratom z KE przy jednoczesnym braku mandatu demokratycznego i zerowej odpowiedzialności. W efekcie mogą bezkarnie przepychać dowolną bzdurę jak zielony wał, jedzenie robaków, merkosury itp. Do tego pewnie siedzą w kieszeni Chińczyków i oligarchów z pewnego państwa. A część polskich europosłów drugi już raz w ciągu dwóch lat broni Urszuli Wodę Leje przed odwołaniem.... @marvelo Żona miała 1.2 TSI w Polo, ten poprawiony na pasku. Pojechaliśmy po auto z DSG ale nieco tańszy był manual
  2. O motoryzacji decydują (na razie, póki jeszcze jest co niszczyć) euromatoły z Brukseli. Ma być "ekologicznie" i "bezpiecznie". Dlatego w mojej Ibizie (2020) zanim ruszę to muszę: - przeczytać komunikat o ochronie danych osobowych, zanim włączy się radio, - wyłączyć "start-stop", żeby nie zarżnąć akumulatora, - wyłączyć czujnik "zderzeniowy" bo lubi sobie popiszczeć albo pohamować dla draki, - dowiedzieć się o utracie powietrza w jednym z kół (czasami to są fake newsy) - posłuchać piszczenia i przeczytać komunikat, że silnik pracuje jak wysiądę, żeby otworzyć bramę, - pamiętać, żeby zabrać telefon. A wszystko to w aucie z 3 cylindrami i blachą grubości papieru, bo gdzieś trzeba zejść z ceną i masą, żeby to w ogóle chciało jechać. Całe szczęście, że LPG jest generalnie poza obszarem zainteresowań eurokołchozu (poza ogólną dyrektywą, że jako paliwo kopalne jest do likwidacji z innymi), bo gdyby były dotacje unijne (z naszych podatków) to instalka LPG kosztowałaby nie 4000 zł a 14 000 zł a gaz nie 2,45 zł a 12,45 zł Jak wsiadam do Kangura (2015) to mam spokój i ciszę. Instalacja elektryczna jest pod najbogatszą wersję, wszędzie są kable wtyki pod wyposażenie opcjonalne - dodatkowe gniazdo zapalniczki w podłokietniku to 30 minut roboty - demontaż podłokietnika i montaż wejścia z A... za 40 zł w miejsce zaślepki.... Złota era europejskiej cywilizacji. Jedyny minus to ogólne zużycie auta ale Ibiza nie dożyje 15 lat na chodzie, to raczej pewne. PS. Oglądałem na YT film, w którym gość montował znajomemu hak do nowego Hyundaia (modelu nie pamiętam) - producenci znów zaczęli oszczędzać na ocynku. No bo przecież ekologiczne auta (i urządzenia) to te elektryczne albo te, które się nienaprawialnie psują po gwarancji
  3. @gnomon Ja czasami wręcz mam zamiar jechać spokojnie. Ale zawsze ktoś "goni" albo ktoś "ucieka" Kilka razy też robiliśmy na Rouvy jazdy grupowe z ekipą z forum, ktoś proponował termin i trasę i chętni dołączali.
  4. Chyba 2h to był u mnie max z gapieniem się w ścianę, tj. Wahoo Systm X w programie treningowym przeplatał mi takie zajęcia krótkie a dynamiczne z podkładem filmowym ale było też kilka długich sesji tlenowych zupełnie bez podkładu, tylko słupki pod interwały po pół godziny w tlenie - pozostawało gapienie się w ścianę albo odpalenie jakiegoś touru na YT przy podzielonym ekranie. Natomiast "przygody" w Rouvy, poza jakimkolwiek planem to kilka jazd powyżej 2 godzin i jedna powyżej 3. Generalnie trenażer można sobie zorganizować albo jako "turystyka" w Rouvy albo jakiś plan treningowy w Zwift czy Systm X lub TrainingPeaks. Mój plan w Systm X zaczynał i kończył się na teście, można porównać efekt. Nawet jak miałem rolkę Tacx Galaxia to byłem na nim w stanie wykonać test kolarski Polara, właśnie w oparciu o tętno - po prostu 20 czy 30 minut kręcenia z w miarę jednolitą "mocą" ale najszybciej jak się da. Na Galaxii miałem w sumie plan treningowy oparty o tętno i kadencję, patrzę w kalendarz i zdarzały się jazdy po 2 godziny. Tylko na Galaxii to bym się bał gapić w telewizor, bo kilka razy glebę zaliczyłem Mój głos na trenażer
  5. A ile masz tych rowerów? Bo naliczyłem "gravela" i "stary rower" - czyli dwa, chyba że to to samo Jeśli dwa i masz miejsce, to możesz sobie jeden rower wpiąć na stałe, np. ten rok był dość kiepski i sporo kręciłem na trenażerze. Możesz kręcić nawet w lipcu, jak akurat jest burza Drugi problem to trenażer - rolka nie jest zła, mój pierwszy trenażer to w ogóle były same rolki: Wstawiasz "cały" rower i starasz się nie przewrócić Tyle, że on nie jest interaktywny i albo kręcisz dla kręcenia albo rzeźbisz jakieś plany treningowe np. oparte o tętno i kadencję (czytaj: kup czujniki). Ja założyłem, że jednak chcesz trenażer interaktywny - odpalasz Zwift, Rouvy, TraingPeaks i rzeczy dzieją się same - w takim wypadku kiepski trenażer psuje zabawę. Stąd wniosek, że lepiej kupić coś lepszego, bo i tak się wkręcisz. No ale jeśli rower to nie jest Twoja główna aktywność.... Dodam jeszcze, że trenażer interaktywny ma jakieś pomiary prędkości i estymacje mocy itp. więc generalnie obejdzie się bez czujników ew. dorzucisz sobie czujnik tętna. To gdybyś chciał się bawić w jakieś kontrolowane formy aktywności. Można tez po prostu bawić się w Rouvy - tam są dość realistyczne trasy, które można jeździć "turystycznie" - np. Stelvio, Grossglockner,, jakieś etapy w wielkich imprez itp. W tym wypadku ważne jest, żeby trenażer symulował podjazdy do 20%. Tak jak pisałem, mój symuluje do 12% czyli obciążenie (opór rolki) rośnie do 12% a potem oprogramowanie ratuje się zmniejszając mi prędkość na ekranie (z 5 do 3 km/h) co daje nierealistyczne odczucia.
  6. @Liianowaty Ze 2 lata temu kupiłem Snapa, chociaż był apetyt na directa. Żona też chciała kręcić na swoim rowerze, więc doszedłem do wniosku, że mniej bolesne będzie przekładanie całych rowerów niż kadłubków. Mam n+1 rowerów, więc opony zmieniałem 2x w roku a teraz 1 rower stoi na okrągło w Snapie, bo żonie się znudziło. Czyli kupuj directa A serio - na 99% się wkręcisz i będziesz chciał coś lepszego od rolki, mój Snap ma symulację tylko 12% podjazdów co psuje sporo radości z zabawy. Nawet jakbyś kupił rolkę okazyjnie to po sezonie będziesz śnił o lepszym sprzęcie.
  7. Bo dlaczego zakaz wjazdu singli?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...