Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    6 088
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    102

Ostatnia wygrana spidelli w dniu 19 Września

Użytkownicy przyznają spidelli punkty reputacji!

Metody kontaktu

  • Strona www
    https://bybike577520122.wordpress.com/

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Zza kierownicy

Ostatnie wizyty

15 491 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika spidelli

Emeryt

Emeryt (13/13)

  • Dedicated Rzadka
  • Automat Rzadka
  • Collaborator
  • Pierwszy post
  • Conversation Starter

Ostatnio zdobyte

8,2tys.

Reputacja

  1. Ja też a jakże. Naprawdę święty spokój. Do czasu, aż podałem nr telefonu przy danych do polisy. Z tydzień bombardowania, każdy kolejny nr leciał do spamu, aż ucichło. Najlepsze, że eurokołchoz tak pilnuje danych osobowych, że coraz trudniej zalogować się nie tylko do banku ale i na jakieś strony internetowe. Zwykłemu użytkownikowi coraz trudniej ale jego dane latają po sieci i pomiędzy firmami-krzakami aż miło.... Wracając do tematu - mam Garmina, eTrex daje świadectwo potęgi tej firmy, więc po co to zmieniać? 🤣 Naprawdę nie potrzebuję miliona danych, a najmniej mi zależy na tych z algorytmu. Polar nie ma chyba nawet 1/3 tego co pokazuje Garmin a i tak większość wyłączyłem w zeszłym tygodniu. Pokazuje tylko godzinę, treningi w tym tygodniu, obciążenie kardio, jakąś mapkę, wschody - zachody słońca, przy czym te dwie ostatnie też mi do niczego nie potrzebne. Czyli wychodzi, że trzy ekrany. Za 1,5 k PLN? Bzdura. A w tym tygodniu uwolniłem się od zegarka w ogóle, tyle co na kierownicę zapinam, dopóki Bolta nie kupię. PolarFlow też jest dużo bardziej czytelny, chociaż ten panel z przeliczaniem wszystkiego na kroki - co za kretyn to wymyślił i po co... Gruba baba z księgowości, która podnieca się krokami nie kupuje zegarków rzekomo do triathlonu czy biegania.... No ale wg prawa Kopernika - Greshama trzeba coraz większe g.. wypuszczać, żeby coraz więcej ludzi było zainteresowanych. TE profile fajnie działają, że wybieram kolarstwo szosowe, jak siadam na szosę, górskie - MTB czy rower stacjonarny i mogę sobie później sortować - ile na danym profilu w miesiącu czy roku nalatane.. No ale z walniętym altimetrem w zegarku to żadna podnieta zdobywać szczyty we własnym i sąsiednim powiecie I z upupionym licznikiem jedną sprytną aktualizacją aplikacji..
  2. W lipcu kupiłem Renię do wożenia rowerów i kupiłem OC/AC on-line, miałem potem wysyp telefonów ze spamem, bo mój numer poszedł do jakieś firmy stręczycielskiej... Garmin najmocniejszy na rynku, pewnie i tak wpadnę mu w łapy
  3. Najbliżsi po prostu zadzwonią, ale fakt, że można poustawiać, żeby każde pierdnięcie na Whatsappie nie plumkało, a z tym miałem problem kiedyś - za dużo znajomych i każdy się chciał pochwalić kotem albo kotletem
  4. Ja i tak 99% czasu mam telefon ze sobą, więc jakieś powiadomienia na zegarku, muzyka itp. - w ogóle tego nie potrzebuję. A już w ogóle nie ma mowy, żeby mi się jakieś powiadomienia na liczniku wyświetlały - nie po to jeżdżę na rowerze, żeby czytać wiadomości Nie, Garmin to ten sam natłok informacji, z którymi nie wiadomo co robić Mam Snapa, mam czujniki Wahoo.... Jak numer odwalą i na nich też się obrażę to zostanie jeszcze Hammerhead, potem Suunto Do Garmina daleko 🤣
  5. Licznik = komputer rowerowy, to mam na myśli. To nie tak, jak niektórzy sobie tu dośpiewali, że zrywam z dotychczasowym życiem Wszystkie czujniki zostają, odpalam licznik, pardon, komputer i lecę z koksem. Potem dane sobie lecą do TrainingPeaks i dalej to już normalnie - ekscytacja - masturbacja 🤣 Poniewż Polar odwinął mi numer, to ja dziękuję i - Albercik - wychodzimy. Przy okazji, postanowiłem ograniczyć ilość danych - więc te z zegarka typu sen, kalorie - w ogóle mnie to już nie interesuje, a do tego analizy i słupki w PolarFlow - te w TP są fajniejsze. Nie ma potrzeby żeby się gapił w dwa serwisy z danymi. Zatem zmniejszam ilość danych i urządzeń ale tętno wciąż będę mierzył
  6. Chyba Bolta 3. Ja do turystyki mam świetną rzecz - Garmin eTrex na paluszki Do monitorowania aktywności mam a właściwie miałem sprzęt Polara (bo przestał działać). Bolt będzie komputerem rowerowym + jakąś nawigacją pewnie, chociaż tej tak naprawdę potrzebuję kilka razy w roku - urlop rowerowy, urlop sierpniowy i takie dłuższe wyrypy 200+ No w pale mi się nie mieści, że mi moje niedzielne święto rowerowe zepsuli tym przewyższeniem Nie staję się Amiszem, po prostu odpuszczam dane z zegarka, chociaż takiej nawigacji z Komoota w zegarku do pieszych wędrówek trochę szkoda, no ale jest eTrex
  7. Dokładnie, większość to szum. Kalorie z tętna? % spalonych węglowodanów? Testy ortostatyczne - i tak nie wiem po co je robiłem Odłożyłem zegarek i nie umarłem Do tego mi licznik wystarczy + analizy w TP. Przestały mnie interesować bajeczki z algorytmów, w dodatku zasilane bzdurami typu 360 metrów przewyższeń albo na tętnie z zegarka, które rozjeżdża się z tętnem z pasa. Wielokrotnie złapałem urządzenia Polara na pokazywaniu bzdur więc nie mam zaufania do tego co wypluwa algorytm. W niedzielę mam przeciążenie, w poniedziałek regres. Do tego polityka firmy, która jedną aktualizacją upupia mi licznik - tak jak piszesz @szajbna - po prostu działał, zbierał dane i tyle ale komuś to przeszkadzało. Firma z Krakowa, za którą chowa się Polar uspokaja, że naprawią soft w zegarku. No i świetnie, ja drugiej 250-ki nie pociągnę w tym roku Totalny zlew na starego klienta, ameby od opasek do monitorowania snu są ważniejsze Panowie, ja nikogo nie nawracam - mnie się gadżety przejadły, a jak kogoś wciąż bawią to ok. Mierzcie, synchronizujcie, porównujcie. Ja sobie zegarek odpuszczam, bo skoro jedyna wiarygodna dana to godzina, to wystarczy ten za 25 zł. Do roweru wystarczy mi licznik + analizy w TP. Garmin mi nie leży, jak zobaczyłem ostatnio te yardy dla golfistów w Garmin Connect to się uśmiałem Mam zamiar analizować wyłącznie dane z licznika, sny, pierdy, poziomy energii mnie już nie bawią i tyle. Nic te dane u mnie nie wnosiły. Amen
  8. Rift Zone 2 rocznik 2022, rozmiar M
  9. @pecio Potrzebuję tylko licznika, skupiam się na rowerze. Przestały mnie interesować farmazony o kaloriach, poziomie energii, krokach i inne takie. Zegarek nie jest mi potrzebny do spania, a w dzień mi bardziej przeszkadza. Od wczoraj leży na biurku, jak kupię licznik to leci na Allegro. To co sobie nakręcę na rowerze to sobie poanalizuję, bez tego całego bulszitu, z którego i tak pożytku nie miałem. Jak jedtem na tripie wzdłuż Bałtyku to co mi po informacji, że mam przeciążenie, przecież pociągiem nie dokończę 😎 A co mi po informacji, że źle albi dobrze spałem - i tak muszę jechać do roboty a jak świeci słońce to po robocie na rower 😎 Interesuje mnie zapis trasy, z tętna sobie TP wyliczy obciążenie i narysuje wykres - to wystarczy. Nawogacja też się przyda ale to na tripy, na co dzień jeżdżę wokół komina. A przejście z jednej firmy zarządzanej przez debili do drugiej, zarzadzanej przez debili jakoś mnie nie kręci....
  10. Na Reddicie ktoś napisał, że zegarki mają błąd w sofcie dot. altimetru. Paradne najpierw zepsuli apkę i wyeliminowali mi licznik a potem zegarek 🤣 Poprawka sprzed ponad tygodnia nie objęła licznika M460: Najnowsze, że ono mają do tego stopnia w pręcie klienta, ze każą się tłumaczyć firmie z Krakowa, która jest dystrybutorem ich elektrośmieci na PL. W formularzu zglaszania problemów trzeba wybrać kraj i wtedy pretensje lecą do Krakowa, tak jakby to oni zatrudniali idiotów piszacych soft dla Pokara... Piszę to nie tylko dlatego, że mi się żółć ulewa ale dla ostrzeżenia.
  11. Ok, ale mieści się w budżecie, rama swoje waży, fakt ale coś tam ulepszyć można. Jak OP szuka M to jestem otwarty
  12. No tak ale męczy mnie to wszystko już, kupię ten licznik od Wahoo, a na rękę zapnę zegarek z Deca za 25 zł Żadnego spania, sr.nia i stękania nie będę monitorował, tylko rower.
  13. Niekoniecznie, chętnie pozbędę się aluminiowego Rift Zone 2 rok chyba 2022. Przebieg symboliczny Nigdy nie był w prawdziwych górach.
  14. Tutaj jest jednak chyba bardziej przyziemny przypadek i proponowałbym zacząć od doboru siodła, przy źle dobranym (szerokość, kształt) pielucha będzie problem potęgować - w pierwszej chwili może dać poczucie komfortu ale w efekcie może pojawić się drętwienia albo odparzenia/otarcia bo wszystkie tkanki będą uciśnięte wkładką z siodełka i wkładką z gaci wprasowaną ciężarem rowerzysty w jego ciało. Nie chodzi mi tu o zachwalanie jazdy z pieluchą czy bez tylko o to, że dobrze dobrane siodło nie powinno przez jakiś czas powodować dyskomfortu nawet bez pieluchy. Cudów jednak nie ma i wielogodzinne podparcie na dwóch punktach, jakimi są kości kulszowe zawsze w końcu jakiś dyskomfort spowoduje - u mnie są to takie bolesne miejsca na skórze, zwłaszcza podczas kilkudniowych tripów. Nigdy jednak nie zdarzyło się tak, żebym nie mógł kontynuować jazdy. Z reguły wtedy wkładam pieluchomajtki chyba że są jakieś okrutne upały - wolę mieć odgniecione kości kulszowe niż ugotowane jajka. Wczoraj spędziłem netto prawie 11 i pół godziny na siodełku z pieluchomajtami. Gdyby to były 3-4 godziny, pojechałbym bez bo siodło mi pasuje. Owszem pewnie czułbym na końcu dyskomfort na kościach kulszowych ale problemu drętwienia, jaki towarzyszył mi przy źle dobranym siodełku (a który poprawiałem rozwiązać coraz grubszą pieluchą) już nie mam. Odparzeń raczej nigdy nie miałem. Z czasem człowiek nabiera doświadczenia, uczy się swego ciała i wtedy pewnie pewne ogólne prawdy można olewać; np. wczoraj zastanawiałem się nad twardszym siodełkiem z dobrymi pieluchomajtkami. Same gacie z wkładką to też temat rzeka ale niewiele wiem na ten temat, poza tym, że wciąż używam pierwszych, najtańszych z Dekla, bo mają mało materiału we wkładce, a te kolejne, droższe leżą nieużywane od zmiany siodełka....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...