Nietety ale nie ma się z czego śmiać. Ja sobie uświadomiłem, że jest problem jak pewnego razu zabrakło kasy na opłacenie dzieciakom tenisa (bo było w wyprzedaży kilka "bardzo potrzebnych" szpejów wtedy jeszcze z crc/wigle). Drugi raz jak się złapałem, że muszę robotę zawodową nadrabiać nocami bo w dzień 50% czasu szło na wyszukiwanie "bardzo potrzebnych" gratów po całym świecie. Kupowałem nawet rzeczy z pełną świadomością, że nie będą ani razu użyte... ale wyglądają tak atrakcyjnie, że musiałem to mieć.