Galvatron

SRAM udostępnia instrukcje serwisowe do swoich amortyzatorów, i pozwala na samodzielny serwis, więc jak masz narzędzia, to w domu możesz zrobić Chargera (zmiana oleju i uszczelek, odpowietrzenie): https://www.servicearchive.sram.com/sites/default/files/techdocs/gen.0000000005894_service_manual_2019-2020_pike_revelation_english_rev_a.pdf Tyle tylko, że 1) musisz kupić pełny zestaw uszczelek do Pike'a, bo nie ma do samego tłumika, 2) może to nie wystarczyć, gdyż może być konieczna wymiana jakichś elementów. Obawiam się, że to nie jest awaria, którą usuniesz sam i bezkosztowo.

Czy problem występuje od nowości? Kiedy ostatnio widelec miał kompletny serwis, zalecany co 200 godz. jazdy? Ewidentnie jest problem z tłumikiem kompresji. Raczej nie obędzie się bez oddania sprzętu do autoryzowanego serwisu.

Przede wszystkim podaj budżet.

Wątpię, by elementy z nowszych wersji pasowały do Twojego. Zacznij od wymiany uszczelek kurzowych, jeśli dawno tego nie robiłeś.

Czarna anoda w Foxach może się wycierać (amortyzatory przednie oraz tylne), a pokryte nią widelce łapać luzy: http://endurotrophy.pl/forum/showthread.php?tid=12624&pid=370730#pid370730 Nie mówię, żeby absolutnie unikać tańszych Foxów (bez powłoki Kashima), ale warto być tego świadomym.

Przy takim wzroście Kross zaleca M (zakładka "Dobierz rozmiar"): https://kross.eu/pl/rowery/gorskie/mtb-xc-full/earth-team-edition-czerwony-bialy-polysk

Możesz kupić inny amortyzator, ale trzeba będzie mu zrobić tuning pod tę konkretną ramę, co oznacza kolejne koszty, bo w tym celu trzeba go rozebrać całkowicie, włącznie z tłumikiem.

Z braku kompletnej dokumentacji serwisowej możesz nie być w stanie prawidłowo zrobić tłumika. W efekcie amortyzator może pracować źle albo w ogóle przestać działać. Przez złą pracę rozumiem, w największym skrócie, zbyt miękką/twardą pracę. Możesz na przykład skończyć z małą czułością na drobne nierówności, brakiem podparcia w środku skoku lub/i przelatywaniem przez skok na dużych nierównościach.

Spreżynę powietrzną dasz radę zrobić sam, ale tłumik już niekoniecznie. Oprócz odpowiedniich wymiarów, tylny amortyzator musi mieć zaworowanie (ang. tune) pod konkretną ramę. Bez tego zawieszenie może źle pracować.

Amortyzatory Foxa zasadniczo nie są przeznaczone do samodzielnego serwisu. W domu możesz sobie nie poradzić, tym bardziej, że do tego konkretnego modelu brakuje dokumentacji serwisowej. Każdy rower ma tylny amortyzator dostosowany do charakterystyki pracy zawieszenia (odpowiednie zaworowanie). Zastąpienie go innym, niedostosowanym, może pogorszyć pracę tyłu. 750 zł to złodziejska stawka, nawet za tak nietypowy amortyzator. Skontaktuj się z Wichu Workshop lub Spider Suspension.

Suport obniży się o kilka centymetrów, przez co bardzo łarwo będzie zahaczyć pedałem o podłoże, co z kolei może skończyć się glebą. Zdecydowanie nie jest to dobry pomysł.

Dokładnie. Najpierw przecierasz szmatką nasączoną Brunoxem, a potem suchą. Mokrych od Brunoxa goleni pod żadnym pozorem nie uginaj, żeby go nie wcisnąć do środka. A tak w ogóle, to najlepiej w ogóle dać sobie spokój z Brunoxem, bo nic nie daje, a tylko może zaszkodzić. Żeby amortyzator dobrze pracował, wystarczy regularnie go smarować, a po każdej jeździe czyścić golenie miękką, suchą szmatką.

Amortyzatory Suntour, w tym XCR nie są smarowane olejem, tylko smarem, nakładanym na ślizgi i uszczelki. Z kolei Brunox Deo zawiera rozpuszczalnik. Jeśli dostanie się pod uszczelki, to rozpuści smar i całe smarowanie weźmie w łeb.

XTC z widelcem Crest odradzam, bo taki nietypowy amortyzator to tylko problem: brakuje dokumentacji serwisowej, nie wiadomo gdzie go w ogóle serwisować, trudno będzie dostać do niego uszczelki/smar(y)/olej(e) itd. Widelec Foxa czy RockShoxa zrobisz w wielu miejscach w Polsce. Nie ma też problemu z zestawami serwisowymi i częściami zamiennymi. A Crest? Napędy Shimano 2x11 i SRAM/Shimano 1x12 mają dokładnie ten sam zakres przełożeń, więc nie ma wielkiego sensu iść w ten pierwszy.

Będzie mniej zwrotny z powodu większego rozstawu osi. Będzie też jezdził zupełnie inaczej, bo to zupełnie inny typ roweru. Tak w ogóle sugerowałbym, żebyś założył temat o wyborze roweru w odpowiednim dziale.

Ma taki kąt, bo to sprzęt przede wszystkim do ostrej jazdy w dół. Nie oznacza to, że nie nada się do normalnej jazdy, ale nie będzie tak efektywny jak ścigacz XC. Na zawody MTB/XC nadaje się raczej słabo.

W takim razie celuj raczej w Rockridera XC 500. Co prawda w okolicach 6500 można już dostać rower z pełnym zawieszeniem, ale albo będzie on słabo wyposażony (Kross Earth 1.0), albo geometria i zawieszenie nie będą najlepsze na zawody (Rockrider XC 100S), albo kompletnie się tam nie sprawdzi (Rockrider AM 100S, Dartmoor Bluebird Evo ). Full jest fajny, ale mam wątpliwości, czy akurat u Ciebie się sprawdzi.

Co dokładnie rozumiesz przez "miasto" (poza jazdą po schodach) i "las"?

To jest zupełnie inny typ roweru - do agresywnej jazdy w dół i skakania. Tu masz krótki test: https://www.1enduro.pl/pojezdzone-marin-san-quentin-3-2019/ Do czego właściwie ma służyć ten rower?

W tej cenie dostaniesz kompletny, dobrze wyposażony rower: https://www.decathlon.pl/rower-mtb-xc-500-29-id_8558253.html

Jaki masz budżet na rower + widelec?

Rozumiem, że tego Foxa już masz? Jaki rower zamierzasz kupić?

Chiński carbon to proszenie się o wypadek: Oni oszczędzają na jakości. Rower ściągnięty z zagranicy to problemy z gwarancją, zwłaszcza w tak oddalonym regionie jak Islandia. Dodatkowy problem jest taki, że raczej nikt na tym forum nie zna języka i rynku islandzkiego.

Zamiast tak kombinować, i ryzykować uszkodzenie/zniszczenie sprzętu, lepiej byłoby sprawdzić, czy do Twojego roweru nie podejdą stery z zewnętrzną miską 1,5", które pozwolą na montaż widelca ze stożkową sterówką.

Zasadniczo kompozyt jest troszkę lżejszy i sztywniejszy. Ma sens, kiedy reszta roweru też jest odpowiednio lekka, czyli przy sprzęcie z wyższej półki. Tutaj tylko podbija cenę. Tu masz znacznie lepszy widelec (Reba zamiast Judy): https://www.decathlon.pl/rower-mtb-xc-500-29-id_8558253.html