Wygoda rzecz względna - oprócz samego roweru (dobrania właściwego rozmiaru, geometrii i w jakimś stopniu materiału ramy) ważne są ustawienia pod konkretną osobę (siodło, kierownica, klamki, manetki).
 
	Dla mnie Scott jest do tej pory rowerem, na którym chyba najlepiej mi się jeździ (mam też lekki alu i drugi lżejszy karbon), choć nie obyło się bez lekkich zgrzytów w postaci mrowienia dłoni. Geometrię ma dość przyjazną, do tego lagi wystają na 110 mm, co też ma wpływ na całokształt. 
 
	Nie wiem jak jeździsz, ale kiedy ręce wysiadają, to albo trzeba nad nimi pracować, albo się mniej spinać, no i nie prostować (powinny być ugięte).
 
	Musiałbyś przetestować różne rowery, żeby nie było sytuacji w stylu "zamienił stryjek siekierkę"na kijek"...  Jak Scale zbyt sportowy, to zostaje trail - najlepiej z wyższą główką ramy, albo podkładkami pod mostkiem, no i 120 mm skoku.