Przełożenia to jedno, a kondycja to drugie. Co do porównania "ciężkości" przełożeń, to zawsze dzieli się ilość zębów na korbie przez ilość zębów wybranej zębatki kasety, a czasem nawet nie potrzeba kalkulatora (np. 34/34 = 1, a 32/50 = 0.64 - w uproszczeniu >1 jest ciężej, a <1 lżej). Liczenie tak jak @Wojcio nie ma sensu, bo korba jest z przodu, a nie z tyłu (zresztą w takim układzie wspomniane 1.7 byłoby twardsze, a nie lżejsze)... Tu przypomina mi się maniera pewnego użytkownika na podawanie ciśnienia w amortyzatorze w bar, zamiast w Psi (chociaż wtedy chodziło o większą precyzję i łatwiejszy dobór przy Psi, a tu mamy kompletne odwrócenie)...
Jeżeli ambicją jest w miarę możliwości podjeżdżanie, a nie spacer z rowerem, to im lżejsze przełożenie, tym mniejsza szansa na zejście z roweru - jazdę w terenie pomijam, bo tam dochodzą jeszcze pewne niuanse dotyczące nawierzchni i sensowności podjeżdżania w ogóle (w niektórych stromych miejscach nawet zawodnicy prowadzą/podbiegają, bo nie dojechali i/lub tak jest szybciej, tyle że tam bywa stromiej niż te wspomniane 12%, albo decyduje specyfika terenu i podłoża - piach, błoto, kamienie, korzenie, techniczne zakręty). Tu widzę, że chodzi o asfalt.