i przez takie filozofowanie bywają sytuacje gdzie złodziej napada ofiarę wyciągając nóż i żądając pieniędzy, ofiara która ma akurat przy sobie gaz gazu tego używa. Potem w sądzie adwokat napastnika przedstawia sprawę tak, że napastnik nóż wyciągną tylko w celu zastraszenia i klnie się na Boga że by go nie użył, a napadnięty użył gazu, przez co spowodował uszczerbek na zdrowiu napastnika. I voila, mamy z ofiary uczynionego winnego.
Frazesy łatwo wypisywać, ale rzeczywistość jest taka że sprawiedliwości w sądach niewiele, wielu za to sprawców jest wypuszczanych (wystarczy mieć "znajomości"), a nierzadko zdarzają się przypadki kiedy ludzie siedzą za niewinność.
Widać że nie masz pojęcia czym jest "usiłowanie zabójstwa".