Skocz do zawartości

zekker

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    8 119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    89

Zawartość dodana przez zekker

  1. Gravele mają krótszy rozstaw osi, punkt podparcia rąk mocniej wysunięty do przodu - to nie sprzyja stabilności przy hamowaniu (tutaj dochodzi jeszcze węższa kierownica) czy wpadaniu w dziurę. Co po krótszej ramie, skoro pozycja jest bardziej wyciągnięta? Sama rama o te kilka cm krótsza w gravelach ale baranek dodaje z 10cm długości i efektywnie rower jest dłuższy. No to jedno pytanie na czym, rozwiązane
  2. Tak, piasty z biegami mają mniejszą sprawność. Koła zębate są mniej sprawne niż łańcuch na zębatkach. Zresztą wystarczy zakręcić kołem i zobaczyć jak szybko się zatrzymuje. To że są to piasty ciężkie do zajechania, że mają cichy mechanizm wolnobiegu i zmiany przełożeń, to nie są parametry sprawności. Nexus 8 na igiełkowych? To chyba coś nowego, nie mam teraz czasu na weryfikację. Jak porównujesz stopniowanie, to podaj konkretne modele i zakresy kaset. A skąd mam wiedzieć czym, gdzie i jak jeździsz, do tego jakie masz predyspozycje?
  3. Zdefiniuj czynnik długotrwały, ile godzin na raz, ile godzin tygodniowo? Jeżeli to jest równy asfalt, to prawie nikt nie narzeka. Jak się zjedzie na szutry, to z tarki praktycznie wszyscy uciekają. Nie ma co się czarować, nikt nie będzie zadowolony jak go wytelepie przez 4-5h. Człowiek, wbrew temu co piszesz, nie jest ewolucyjnie przystosowany do wibracji. Nogi i kręgosłup może w jakimś stopniu tak ale nie ramiona, nie tyłek. Ale w jakich warunkach? Po asfalcie, po lesie? Chcesz porównywać sprzęty w podobnej cenie, klasie, wadze? Równie dobrze możemy porównać tego gravelowca z kimś wysportowanym na XC - zostanie w tyle, tylko co to udowodni? Biegi w piaście przegrały, bo były cięższe, o mniejszej rozpiętości przełożeń, droższe, z mniejszą sprawnością. A stopniowanie np. Inter/Alfine 8 jest kiepskie, jest dziura między 5 i 6. Napędy 1x są bez sensu, tak jak piszesz dla kompletnych laików i dla osób z konkretną nogą. Laik jak mu się wsadzi małą zębatkę w korbę, to praktycznie wszędzie będzie miał szanse podjechać lub tak czy siak wypchnie rower. Osoba wytrenowana będzie miała czym docisnąć przy większej zębatce. Ci co są pomiędzy mają problem, bo nie mają tyle siły, żeby cisnąć po górę, a zarazem ograniczony zakres kasety nie pozwala dokręcić na zjazdach. Mam w fullu 1x12 z rozpiętością 454%, w drugim rowerze 2x10 570%. Nawet zmieniając w góralu kasetę na 52-10 (520%) nie osiągnę takiego zakresu. Składając gravela na 1x trzeba by pójść na bardzo duży kompromis. Jak ktoś ma płasko - ok pewnie będzie pasowało. Ja mam za dużo ciekawych górek w lesie, żeby odpuścić niskie przełożenia i zachować jakieś sensowne górne.
  4. @Thomlodz 2 debili spotkało się na drodze, to taki efekt. Kierowca nie jest tutaj bez winy, bo tego rowerzystę wyprzedził w sposób niedozwolony, sam jest chamem i podgrzewa atmosferę.
  5. @skom25 Może i klarowne ale jeżeli trzeba brać je na logikę, na pewną dozę domysłu, to świadczy o tym jak infrastruktura rowerowa jest traktowana. Za dużo tego oznakowania na odwal i domyśl się. Jeżeli zarządca drogi nie szanuje użytkowników, to potem użytkownicy nie szanują przepisów. Tutaj trzeba się wkurzać na tych co projektują bez ładu i składu, na tych co to zatwierdzają. To nie jest tak, że ludzie olewają przepisy na przekór (jakaś garstka pewnie się znajdzie), w większości przypadków robią to z wygody. Jeżeli wydaje się miliony na infrastrukturę rowerową i z tej infrastruktury ludzie nie chcą korzystać, to chyba podczas realizacji projektu poszło coś zdecydowanie nie tak. Ja nawet mógłbym przychylić się do twoich argumentów, bo jednak bliżej mi do legalisty niż anarchisty, gdyby twoje zdjęcie przedstawiało faktyczne utrudnienia w ruchu. Tymczasem jest pusta droga i bez problemu można takiego pojedynczego rowerzystę wyprzedzić. Wkurzać się na robienie czarnego PR można w takich miejscach: https://www.google.pl/maps/@54.3796227,18.6165246,3a,67.9y,184.31h,80.96t/data=!3m6!1e1!3m4!1sevlWc7ns63UDi-2KX7D-hQ!2e0!7i13312!8i6656 Ruch przeważnie spory, ddr mocno koślawa skacze z między stronami, jednak z prawej już od kilku lat jest dopuszczony ruch rowerami po chodniku, więc można na spokojnie przejechać bez zmiany strony. Kiedyś trafiło nam się jechać samochodem za rowerzystą jadącym jezdnią może 15km/h. Może formalnie mógł tak jechać ale to już zakrawało na działanie złośliwe i faktycznie utrudniające ruch.
  6. Bo prawie jak dżungla: Mocnym marginesem : https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Gdansk-bez-plastiku-a-straz-miejska-bez-wody-n168651.html
  7. Sugerujesz, że na wjeździe lepiej oznakowali?
  8. Ale co tutaj jest nie tak? Znaki stawia się po prawej stronie drogi, więc od słupka w lewo mamy asfaltowy chodnik, fizyczną separację i część drogi dla rowerów. Ta kostka po prawej od znaku to pewnie pobocze czy coś. Takich kwiatków ze znakami jest cała masa i to powinno wkurzać, że ktokolwiek wymaga domyślania się co autor miał na myśli. Zgodnie z zasadami stawiania znaków, to rowerzyści powinni jechać po betonowych płytach, a piesi swoją część mają na trawie: Dlaczego tutaj samochody jeżdżą po drodze dla pieszych i rowerów? Dlaczego miasto po ciągu pieszo-rowerowym wyznacza linie autobusowe? Jak chcesz się na kogoś wkurzać, to zacznij na zarządców dróg, na zamawiających i projektantów takiego chaotycznego oznakowania.
  9. Bo prysznic: Przy Jowiszu i Saturnie aż tak czystego nieba nie potrzeba. To dosyć jasne obiekty, nie giną w tle jak gwiazdy. Większą przeszkodą jest drganie atmosfery, trudność wyostrzenia na dużych ogniskowych i ucieczka obiektu z kadru.
  10. Tylko te nowe to jakoś tak większy komfort jazdy. W kiblu gdzieś na trasie Wrocław Kłodzko lub w innych rejonach Kotliny, to mi rower dosłownie podskakiwał i przemieszczał się W szynobus idzie upchać dużo, o ile obsługa nie marudzi ale fakt są mniej ustawne.
  11. Że niby na stronach Treka kłamią? Naciągnięte pewnie są ale bez przesady, że się machnęli o kilka kg. https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-hybrydowe/rowery-fitness/fx/fx-3-disc-equipped/p/35107/ https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-hybrydowe/rowery-fitness/fx/fx-3-disc/p/35021 Ja tutaj widzę ze 2kg różnicy z osprzętem i bez. Jedynie w kwestii mniejszego ryzyka obicia klejnotów.
  12. Kup armatę taką jak ma @bazzz to z kilometra ustrzelisz
  13. Trek FX2 i 3 Disc Equipped okolice 13kg. Katalogowo 3600 i 4900. W tych droższych widzę zasadniczą wadę - zbyt dużo autorskich mocowań błotnika, bagażnika, oświetlenia. Ostatnio widzę, że w modzie integracja tylnego błotnika z bagażnikiem. Wolę mieć standardowe punkty mocowania, większy wybór i lepszą nośność. Jeżeli po mieście się nie ściga, nie robi sprintów od czerwonego do czerwonego, nie ma się górzystego terenu, to waga mieszczucha ma małe znaczenie. Po prostu na płaskim, przy codziennej jeździe człowiek przyzwyczaja się do tego jak rower się prowadzi. Ja w zasadzie nie czuję oporów dynama i piasty z biegami ale jak miałem bezpośrednie porównanie, to te mankamenty wyszły natychmiast. Jak wsiadłem na swojego mieszczucha po testach lekkich szos, to jakby mi ktoś kotwicę przywiązał, ale po pewnie 5km przyzwyczajenie zrobiło swoje. Dla mnie mieszczuch, to muł roboczy, ma być względnie wygodny i funkcjonalny. Wolę mieć z pół kilo więcej ale nie przejmować się ładowaniem baterii, zdejmowaniem lampek pod sklepem. Wolę mieć 2kg więcej ale nie przejmować się regulacją napędu, nie przejmować się warunkami pogodowymi. Wolę mieć kolejny kilogram więcej ale nie bać się przebicia dętek, zimą mieć lepszą przyczepność na zimówkach. Po prostu ten rower ma być w stanie wozić mnie każdego dnia po mieście. Lekki rower to zbawienie jak nie chce się go trzymać w piwnicy, a mieszka się na 3-4 piętrze bez windy Odnośnie kształtu ramy, to według mnie dziwne dywagacje. Przede wszystkim zwykłe damki "sportowe" nie mają tak nisko poprowadzonej górnej rury, żeby nie zaplątać się w nią w razie jakiejś nagłej sytuacji. Po prostu nadal jest zbyt wysoko względem korby. Tutaj jedynie typowe damki "holendry" spełnią taki warunek, no ale to już nie jest waga lekka i sztywność ramy ma tutaj swoją przyczynę (jeżeli jest tylko jedna rura, to musi być grubsza i masywniejsza, żeby wytrzymała obciążenia, tradycyjna poprzeczka pozwala na lepszą wytrzymałość przy mniejszej masie). Tutaj jedynym rozwiązaniem jest nauczenie się zeskakiwania z roweru. Czy to będzie z przerzuceniem nogi nad siodłem, czy przed kierownicą nie ma znaczenia, jedno i drugie trzeba wyuczyć do poziomu odruchu. Kiedyś jeszcze jeżdżąc z noskami potrafiłem w ten sposób się "katapultować" co kilka razy tyłek uratowało. Po przesiadce na zatrzaski niestety tutaj cofnąłem się w rozwoju.
  14. Bo z takim w cykora nie wygrasz:
  15. Czyli w szczycie faktycznie separacja może się tam przydać lub trzeba by policjantów jak słupki poustawiać. Ciekawe jak się tam zmieni jak skończą metropolitalną. Kierunek Gdynia Żukowo powinien się rozluźnić. Wiem, że wypadki potrafią siedzieć w głowie długo ale strach to bardzo zły doradca. Technicznie analizując, to krawężniki nie są przeszkodą chyba że bardzo wysokie. Dodatkowo mogą wybić samochód. Słupki musiały by być naprawdę solidne, nie słabsze niż bariery energochłonne. W przeciwnym przypadku gną się jak trawa. Mamy niestety w Gdańsku przykłady kilku wypadków, gdzie ta separacja nic nie dała. +/- w tym miejscu, sprawa głośna bo trafiło na Fotygę: https://www.google.pl/maps/@54.4017903,18.6223299,3a,75y,325.72h,62.1t/data=!3m7!1e1!3m5!1sHy8-tW8rVYY73ja-KuxdiQ!2e0!5s20110601T000000!7i13312!8i6656 tutaj niestety był śmiertelny: https://www.google.pl/maps/@54.3811353,18.6013345,3a,75y,353.92h,81.6t/data=!3m6!1e1!3m4!1sw-1reS-V6nRT6ri6Qu8a1g!2e0!7i13312!8i6656 https://moto.trojmiasto.pl/Tragiczny-wypadek-we-Wrzeszczu-Jedna-osoba-nie-zyje-trzy-ranne-n89986.html Taka separacja jest złudna pod kątem ochrony przed rozpędzonym samochodem. A jak separacja działa negatywnie, to praktycznie codziennie mam przykłady jak kierowcy ignorują przejazdy rowerowe i przejścia dla pieszych. Opóźnione zielone dla pieszych i rowerzystów względem jezdni tez bardzo pogarsza bezpieczeństwo. Tym bardziej zamawiający i projektanci muszą się pochylić nad problemem, bo nie ma jednego właściwego rozwiązania.
  16. To gdzie trenować? Ciągle przewija się temat, że ddr to nie miejsce treningowe, że trzeba wyjechać za miasto. A za miastem tworzą ci takie lokalne ogryzki. To niech faktycznie będzie dostosowana. Jeżeli brak ciągłości w newralgicznych miejscach, jeżeli zmienia co i raz stronę, jeżeli jest wciśnięta gdzieś w płoty posesji itd. to ciężko to nazwać dostosowaniem do potrzeb, no chyba że potrzeby są na poziomie kilku osób dziennie. Jeżeli jest to ciąg pieszo rowerowy, to spokojnie można było zrobić jako drogę dla pieszych z dopuszczeniem ruchu rowerami. Jak ktoś chce spokojnie pojechać, z większą separacją, to ma taką możliwość. Jeżeli ktoś leci sportowo, to nie jest zmuszany, może normalnie jezdnią cisnąć. Jeżeli taką infrastrukturę prowadzą na odwal, byle łatwiej wybudować, do tego ma być obligatoryjnie wykorzystywana, to nie jest budowana dla rowerzystów, to jest wyrzucanie z jezdni, żeby lepiej się jeździło samochodami. Nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem i wygodą jazdy rowerem. Owszem kwieciście to opisują w projektach i na konferencjach prasowych, oczywiście jest hasło wytrych "bezpieczeństwo" ale praktyka pokazuje coś zupełnie przeciwnego. Obczaj jeszcze dalszy fragment tej drogi: Od strony Rębiechowa w kierunku Barniewic. Sam powiedz, czy to jest z myślą o bezpieczeństwie rowerzystów? Czy przecinanie całej jezdni na zakręcie i z krzakami ma jakiekolwiek znamiona bezpieczeństwa? Tutaj drobna uwaga, zdjęcie jest z listopada (2021), być może jakieś dalsze prace miały tutaj miejsce i teraz wygląda to lepiej. Jednak mam wątpliwości patrząc jak wyglądają inne podobne drogi w okolicach Żukowa. Na tym pierwszym zdjęciu widać, że zrobili asfalt, wcześniej były dziurawe płyty betonowe. Na dalszym odcinku płyty zostały wymienione na nowe. Można to było lepiej poprowadzić, bez skakania z lewej na prawo. W sumie to mam pytanie, skoro korzystasz z tej drogi codziennie. Jak wygląda ruch w tygodniu w godzinach szczytu? Jest na tyle duży, że separacja jest zasadna, czy wystarczyłoby dodać po bokach płyty betonowe bez otworów po środku? Widziałem koło Żukowa na podobnych odludziach wydzielone ddr(ip) i zastanawia mnie czy wydawanie tej kasy miało jakiekolwiek uzasadnienie. Przez lokalne zależności masz na myśli "układziki" itp.? Jeżeli tak, to tym bardziej ta infrastruktura nie była tworzona z myślą o jeździe rowerem. Adekwatnym porównaniem byłaby jazda autostradą lub ekspresówką, względnie dobrą krajówką i nakaz zjazdu na dziurawą gruntówkę. I nie z powodu jakichś remontów, czy wypadku, po prostu tak ktoś wymyślił, że masz jechać. Ewentualnie jakby wybudowali jednopasmową autostradę ze skrzyżowaniami ze światłami. Taki sam poziom funkcjonalności niektórych wypustów pseudo-rowerowych. Jak jest drogo, to tym bardziej trzeba zrobić dobrze, żeby nie wydawać za 10-20 lat kolejnej wywrotki kasy. I nie, czasy że można się cieszyć z byle czego, dawno się skończyły. Nie wiem jak można się cieszyć z bezsensu wydanej kasy publicznej. Ciągnąc dalej to Żukowo: https://www.google.pl/maps/@54.3427223,18.3711104,15.42z To jeżeli mnie pamięć nie myli, to zrobili ddr na ul. Norbertanek (wzdłuż rzeki), dla mnie kompletne odludzie. Tymczasem na DK20, od strony Kartuz (211), przez centrum miasta nie ma nic.
  17. Bzdury gadasz. Cała droga jest przebudowana, wykup z tej czy tamtej strony gruntów nie musiał determinować rzucania ścieżki ze strony na stronę. Poszerzasz cały pas drogowy o te 3m i prowadzisz spójnie. Za trudne dla projektantów? I to ładnie podsumowuje jaką mamy w Polsce mentalność... Na ostatnie mógłbym z przekąsem powiedzieć, w takim razie wypad z gdańskich dróg, bo nie płacisz podatków na nie... To są wydawane publiczne pieniądze, w większości takie projekty są tworzone przy współfinansowaniu z funduszy krajowych lub unijnych, czasem dorzuci się województwo lub powiat. Także wbij sobie do głowy, że to nie są wyłącznie twoje podatki ale też ludzi, którzy nawet nie wiedzą, że takie coś powstało, a tym bardziej nie będą mieli okazji wykorzystać. Mnie wkurza jak te pieniądze są marnowane na kiepskie projekty, byle wydać kasę. Mamy 3 dekadę XXI wieku, mamy w kraju ponad 30 lat doświadczeń w budowie dróg rowerowych. Czemu ciągle są powtarzane stare błędy?
  18. Lecąc z Oliwy pierwszy teleport masz w Renuszewie bo kończy się ddr. Potem jedziesz 7km normalnie po jezdni i pojawia ci się ciąg pieszo rowerowy. Oczywiście jest pocięty masą wyjazdów z posesji. Po trochę ponad kilometrze trzeba zmienić stronę (+ za sygnalizację) i po kolejnym niecałym ciąg ci się urywa i masz kolejny teleport na jezdnię. Tniesz przez rondo po jezdni i po około 500m robisz teleport w lewo na ciąg pieszo rowerowy. Na rondzie w Karczemkach wylot na Bojano nadal masz ciąg pieszo rowerowy. Po jakichś 250m teleportujesz się na jezdnię. Potem 3km po jezdni i w Bojanie kolejny teleport na ciąg pieszo rowerowy. Po kolejnym kilometrze znowu teleportujesz się na jezdnię. Na Kielno i Szemud nie dam głowy czy też nie powstały jakieś ogryzki. I tyle masz z rozwijania skrzydeł. Masz zaplanowaną trasę powiedzmy 150km. Jedziesz normalnie jezdnią 30km, a potem przez jakąś miejscowość nagle masz 500m, 1km wypustu dla żartu nazwanego drogą dla rowerów. Powodzenia w rozwijaniu skrzydeł. Gdyby takie trasy były spójne, prowadziły od miejscowości do miejscowości, były bezpieczne i wygodne, to byłoby o czym dyskutować. Niestety w większości są to jakieś urywki w terenie zabudowanym, powciskane gdzieś w chodniki, raz z jednej raz z drugiej, nie wiadomo na jak długo. Już nie pamiętam gdzie (okolice Wiczlina?) trafiłem na takim ciągu na schody. Schody na teoretycznie infrastrukturze rowerowej! Jeden z najnowszych wypustów, to trasa "rowerowa" z Chwaszczyna do PKM Gdańsk Rębiechowo. Na Mickiewicza zaczyna się tak: Czyli każą ci wjechać na chodnik by za nie wiem czy 100m przejechać na drugą stronę. A tutaj jest jeszcze strefa tempo 30. Jak się przejedziesz, to policz ile razy przerzucają cię na drugą stronę, ile z nich ma kiepską widoczność i ile jest miejsc braku ciągłości. Jako bonus możesz zliczyć miejsca niebezpieczne z innych powodów. Bonus drugi, czy faktycznie dojedziesz do stacji PKM. To przykład jednego z wielu projektów, które z koncepcji może i słuszne ale projekt i wykonanie wręcz pogarsza wygodę i bezpieczeństwo jazdy rowerem. No ale tytuł projektu na pewno brzmiał dumnie, kasę z dopłat można było przemielić. O albo takie coś, pasy rowerowe w strefie zamieszkania (Żukowo, prawdopodobnie ul. Mickiewicza): Serio, obrona takich zbuków "rowerowych" to czysty masochizm i proszenie się o kolejne niefunkcjonalne i niebezpieczne projekty.
  19. Googiel podpowiada, że przynajmniej od sierpnia 2017. Jakość jest co najwyżej akceptowalna i w zasadzie to chodnik, a nie droga dla rowerów: https://www.google.pl/maps/@54.442451,18.4433564,3a,75y,313.61h,79.57t/data=!3m6!1e1!3m4!1s5gelrXPl4JIH3HXvoOUdfQ!2e0!7i16384!8i8192 https://www.google.pl/maps/@54.4421389,18.4460275,3a,75y,323.63h,73.53t/data=!3m6!1e1!3m4!1sUXtMjBXqeiRHsuUinSmtFw!2e0!7i16384!8i8192 Standardowo zaczyna się i kończy bez sensu: https://www.google.pl/maps/@54.4419293,18.4505424,3a,75y,90.6h,67.33t/data=!3m6!1e1!3m4!1s6U5ToSsJi8qdrGkSNNxrDw!2e0!7i16384!8i8192 https://www.google.pl/maps/@54.4435044,18.4215728,3a,75y,260.72h,68.32t/data=!3m6!1e1!3m4!1svIbKC-rk71JgLlM4B5nLQA!2e0!7i16384!8i8192 Nie czarujmy się, ta trasa nie została zaprojektowana i zbudowana dla bezpieczeństwa i wygody rowerzystów. Jeszcze dla dzieci jadących do szkoły, czy kogoś spokojniej jeżdżącego będzie ok. Dla grupy na szosach nie nadaje się.
  20. Jak tutaj legalnie przejechać? Teleportować się? Za takie wypusty pseudorowerowe powinni do kamieniołomów zsyłać. Od kiedy? Dawno w te rejony nie zaglądałem ale to co mam okazję zobaczyć przecinając tą drogę na wysokości np. Gnieźnieńskiej, to żadnej drogi rowerowej nie ma. Jeżeli to jest tego samego typu wypust co na Bojano, to się nie dziwię, że z ustawek szosowych lecą jezdnią.
  21. To całkiem luźno i komfortowo. Mi do pracy wychodzi około 22 na niecałych 10km, w tym część to objazd dużych i można by je spokojnie policzyć kilkukrotnie, do tego jeszcze trochę wyjazdów z posesji, gdzie ktoś też potrafi jak baran pojechać. Droga powrotna, to około 25.
  22. No to jeszcze do kolekcji wyjazd z bocznej bez patrzenia i masz codzienny pakiet jazdy po mieście
×
×
  • Dodaj nową pozycję...