Skocz do zawartości

zekker

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    8 138
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    89

Zawartość dodana przez zekker

  1. To tylko się cieszyć, że poprawnie działają. Ja z chińskimi shimano mam złe doświadczenia. Nie chodzi o piszczenie ale klocki na tych tarczach mają tendencję do szklenia się. Nie wiem co mnie podkusiło, żeby po pierwszej parze kupić kolejne (nadzieja, że tym razem będzie inaczej?), ale przynajmniej mam przegląd jak działały w mieszczuchu i "grawelowym" (full miał szczęście że jeszcze japońskie rt-66 dostał). W zasadzie działały ale nie tak dobrze jak powinny, były problemy z prawidłową modulacją (czasami wrażenie, że im mocniej się cisnęło, tym słabiej hamowały, najlepiej łapały przy średniej sile), raz potrafiły mieć dobre dziabnięcie, innym razem jakby brakowało im siły. Obecnie mieszczuch ma SwissStopy (ujdą z lepszymi klockami, lepsze od chińskich sh ale nie warte swojej ceny), grawelowy mt800 (zdecydowanie lepiej od 66, nawet na tych samych klockach), full galfery (jak na razie tylko pozytywne doświadczenia). Nie musi się nagrzać, wystarczy że trochę zetrze. Mam ostatnio z tyłu w mieszczuchu założone półmetaliki Eyen, które potrafią piszczeć przy mocniejszym hamowaniu. Podgrzanie i przytarcie na zjeździe pomaga na jakiś czas (dłuższy niż trzymanie temperatury). IMO lubią się szklić. Wczoraj przetarłem papierem, ciekawe ile wytrzymają bez piszczenia. Czerwone galfery też od czasu do czasu potrzebują przetarcia przy miejskiej jeździe lub jak się pogoda zmienia z suchej na mokrą i w drugą stronę. Tutaj z kolei problem może wynikać z dosyć szybkiego ścierania się, nie miałem chyba wcześniej tak pylących.
  2. Bo dołek: https://www.openstreetmap.org/#map=17/54.293931/18.522788
  3. Kręcisz piętami, żeby rozmiar buta miał jakieś zasadnicze znaczenie? Przy spd bardziej się liczy ustawienie bloków, czy kręci się bardziej z palców, czy środkiem stopy. Powiedziałbym, że to standard, a nie pójście po bandzie. Chyba jeszcze nie widziałem, żeby tylne widełki miały inną długość w zależności od rozmiaru ramy. No i właśnie przy porównywaniu crossów i graweli trzeba spojrzeć na tą długość. Np. Accentowe grawele mają 435mm, a crossy 450mm. Paradoksalnie większa baza kół nie przełoży się na większy odstęp pedałów od przedniego koła.
  4. Nawet jak te grubsze tarcze będą na początku ocierać, to się całość dotrze i będzie ok. Ostatnio w mieszczuchu zmieniałem klocki i nie udało mi się do końca cofnąć tłoczków, więc na początku ocierały. Nie zanotowałem kiedy przestały ale obecnie po 300km na pewno jest już ok. W fullu jak zakładałem te Galfery, to chyba też trochę tarło.
  5. Jest to fizycznie niemożliwe - na ciepłym woda się nie skrapla. To działa w drugą stronę, przychodzisz z wychłodzonym rowerem do ciepłego pomieszczenia, to woda z powietrza osadza się na zimnych powierzchniach. Nawet jak to suche pomieszczenie, to i tak ma jakiś poziom wilgoci. Żeby się upewnić czy to wilgoć, to można na następny dzień w miarę możliwości dotrzeć w domu, do momentu ustania hałasu. Potem zobaczyć następnego dnia czy nadal na zimno piszczy. Nie rób tego sobie. Obecnie większość modeli jest produkowana poza Japonią, metoda prasowania, a nie wycinania. Niby te tarcze działają ale nie tak jakby mogły. Na początek to napisz jakie masz tarcze, chyba że nie mają żadnych oznaczeń. Ja bym się nie zdziwił jakby siedziały tam już jakieś pokroju rt-10. Tak czy inaczej, na początek warto zrobić podstawę, czyli porządnie umyć tarczę, czy pastą bhp, czy płynem do mycia naczyń według mnie nie ma znaczenia, byle żadnymi wynalazkami typu benzyna, rozpuszczalnik (jak już to izopropanol na sam koniec). Klocki tak samo wymyć, potem przetrzeć papierem ściernym, żeby były matowe. Jak wszystko wyschnie, to założyć i przeprowadzić dotarcie. Jeżeli historia będzie się powtarzać, to popatrz na klocki, zakładam że będą gładkie i błyszczące, czyli zeszklone.
  6. Bo dalej nie ma co brnąć:
  7. A ta dziura potwierdzona? TPU mają opinie gorzej trzymających niż butylowe.
  8. To masz pecha lub jednak coś nie tak poszło przy zakładaniu. Jeden rower wisi nieużywany z miesiąc i przód trzyma powietrze. Na pewno coś zeszło ale zdecydowanie nie jest to flak. Tył po kilku dniach sflaczał ale dętka po przygodach i łatka nie złapała (moje doświadczenia takie, że łatki cyclami kiepsko łapią) lub jednak nadal coś w oponie zostało.
  9. To w obu przypadkach coś sknocili, choć obawiam się że pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Ja mam -1 z hakiem i po zmianie okularów musiałem się przyzwyczaić za każdym razem. Kilka, kilkanaście pierwszych wypadów było nieprzyjemnych ale potem już się pewnych rzeczy nie dostrzega. Problemem jest mocne gięcie od strony nosa i jak się patrzy tym skrajem i rusza głową, to widać jak wszystko się gnie. Najlepiej w miarę możliwości wybierać najmniej gięte oprawki, choć zwykle jest kiepski wybór o ile cokolwiek mają nadającego się do wsadzenia korekcji. Kompletną lipę miałem raz jak coś nie tak poszło z doborem kąta cylindrów na jedno oko. Nie wiem czy źle mi się wydawało, że będzie ok, czy optyk coś źle zamontował ale do tego byłoby się ciężko przyzwyczaić.
  10. To trochę słabo. Jak uszczelka nie puści, to nie ma w zasadzie co się psuć, chyba że oszczędzili na kondensatorach i dali jakieś odpady produkcyjne.
  11. W sensie sam pulsometr, czy pasek? Tak czy inaczej dosyć krótko, choć pewnie też kwestia ile kto używa. Decathlonowy Geonaute wytrzymał mi 11 lat, puściła uszczelka i styki baterii skorodowały. Sam pasek nadal działa, obecnie z tytułowym Garminem. Używany średnio raz na tydzień. Ja bym jeszcze sprawdził sposób połączenia jak da się wybrać. Między BT a ANT+ mogą być różnice w stabilności połączenia.
  12. W ogólności to po prostu modyfikacja, a czy została wykonana metodą bezpośredniej ingerencji w genom czy pośredni nie ma znaczenia. Np. muł jest krzyżówką konia i osła, bardzo duża modyfikacja ale jakoś nikt nie zalicza do GMO, a takich modyfikacji jest pełno, choćby pszenica czy pszenżyto. Wybacz ale ponad godzinny monolog ze wstępniakiem w formie strasząco-sensacyjnej kompletnie nie zachęca do zapoznania się. Mam wybitną alergię na takie materiały. Są dostępne jakieś materiały pisane jej autorstwa?
  13. Bo klifu i ścieżek coraz mniej:
  14. Przejrzałem inne zdjęcia i na nich już tak płasko nie wyglądają. Nie wiem czy moje WTB Vigilante29x2,5 nie są podobnie płaskie, zwłaszcza na obecnych 30mm obręczach. https://www.galaxus.at/en/page/czech-tyre-manufacturer-zleen-takes-a-radical-approach-38610
  15. Niestety nie ma daty publikacji ale posiłkując się webarchive najprawdopodobniej jest z 2020 lub starszy, czyli sprzed zmian w prawie i wprowadzenia UTO (urządzenie transportu osobistego) i UWR (urządzenie wspomagające ruch). Zatem w żaden sposób bym się na nim nie opierał. Migawka z 2020, treść identyczna z tą z linka czy zrzutu ekranu, który wrzuciłeś: https://web.archive.org/web/20200923115100/https://sroda-wielkopolska.policja.gov.pl/w25/ruch-drogowy/221314,Wrotki-rolki-deskorolki.html Nie jest to prawdą. Zwykłą hulajnogą się "porusza", przypadek pchania jest oddzielnie wyszczególniony w przepisach. Przypadek pchania jest analogiczny jak zejdziesz z roweru i go pchasz, zamiast nim kierować. Przepisy związane z UWR znajdują się w rozdziale 2 PoRD, czyli razem z pieszymi ale tymi pieszymi nie są (z wyjątkiem jak takie urządzenie prowadzą, analogicznie do pchania roweru). Wychodząc z Art. 11 o pieszych, gdzie wyraźnie jest wyszczególniony przypadek braku chodnika, czy pobocza i konfrontując z Art. 15a. gdzie dla UWR nie ma nic o poboczu i jezdni, można wnioskować, że po prostu w takich miejscach nie wolno się na takich urządzeniach poruszać. Wyjątkiem jest strefa zamieszkania, gdzie ruch po jezdni jest dozwolony, ba ma się nawet pierwszeństwo przed pojazdami. Do kompletu definicje z samego początku ustawy: Jeszcze dla ścisłości definicja jezdni z ustawy o drogach publicznych, bo niestety w PoRD nie jest właściwie zdefiniowana: Podsumowując: - zwykła hulajnoga nie jest pojazdem - art. o poruszaniu się UWR nie przewiduje wyjątku do poruszania się jezdnią PS. żeby była jasność, to jest moja interpretacja, prawnikiem nie jestem. Jak ktoś ma lepszą argumentację to chętnie poczytam.
  16. Potrafisz wskazać jakikolwiek produkt roślinny, który nie został zmodyfikowany? Ja nie potrafię, każdy w ten czy inny sposób został zmieniony. Czy to przez powolne krzyżowanie, czy przez selektywne, bezpośrednie zmiany w kodzie genetycznym. Każda z metod dąży do uzyskania pożądanych cech. Każda z nich niesie ryzyko zmian niepożądanych, tylko przy zabawie genami raczej poziom przebadania jest wyższy. Tutaj właśnie liczy się na ile wiarygodnie są prowadzone badania, a nie czy modyfikacji dokona się tą czy inną metodą. GMO ma negatywne skutki w innym aspekcie - gospodarczym. Podnosi wydajność ale niesie za sobą bagaż ograniczeń licencyjnych, patentów itp., może prowadzić do monopolizacji upraw (zakaz wysiewania co się zbierze, w konsekwencji wymóg ciągłego kupowania od producentów nasion/sadzonek). A soja sama w sobie jest dosyć obciążająca pokarmowo i uczuleniowo. Jeżeli dobrze pamiętam, to dodatkowo zawiera związki podobne do hormonów żeńskich, więc może podobnie działać. Mhm, na pewno to nie wpływ faszerowania hormonami i antybiotykami zwierząt hodowlanych, pestycydów i innych syfów w hodowli roślin, wysokiego przetworzenia żywności, wszędobylskiego cukru, zmian w trybie życia (stres, pośpiech, brak ruchu), większego zanieczyszczenia środowiska, tylko w ograniczeniu jedzenia mięsa i zwiększenia udziału warzyw. Jeżeli dobrze pamiętam co się zalecało w latach 80, to piramida żywienia zasadniczo się nie zmieniła. No i co by nie mówić, wykrywalność nowotworów 40-50 lat temu była zupełnie inna jeśli nie powiedzieć, że znikoma.
  17. Przypuszczam, że to bardziej kwestia zamawiania przewozów przez województwo, a nie danego przewoźnika. Jak PKM-kę obsługiwała SKM to tak samo były limity. Tamta sytuacja to akurat było połączenie z Elbląga i jak widać na zdjęciu dedykowanych miejsc na rowery brak (ewentualnie były w przedziale obok ale nie zauważyłem jak wsiadałem). O ile dobrze pamiętam, to do Gdańska może jeszcze jedna osoba z rowerem się dosiadła, więc wątpię, żeby brakowało miejsc. A Kościerzyna na razie odcięta od pociągów chyba kompletnie (może od Lipusza tory jeszcze są). Miejmy nadzieję, że modernizację skończą w terminie w 28 lub 29 i puszczą jakieś sensowne pociągi, żeby nie było jak dotychczas (co 3h z niewielką liczbą miejsc na rowery).
  18. Jak chcesz poprawne hamowanie, to chińskich wytłoczek się nie dotykaj. Miałem chińskie rt-66 mam obecnie japońskie mt800 i różnica jest zasadnicza. Pierwsze niby działały, obecne po prostu działają. Nie znam się na 4-tłoczkowych ale upewniłbym się, że klocki są kompatybilne z wyższymi grupami tarcz shimano. Przy 2-tłoczkowych jest różna wysokość tłoczków i części ciernej tarcz, niższe grupy mają wyższe klocki, więc mogą wystawać poza obrys tarczy.
  19. Jak oni widzą przyczepność w zakrętach? Przy tak płaskim profilu będzie się jeździć na kancie i tyle zostanie ze zwiększonej powierzchni styku.
  20. Bo gdzie ta ścieżka, którą zawsze jeździłem?
  21. Z tego co widzę, to kąt główki jest podobny do tego co mam w mieszczuchu na bazie ramy XC z 2010, czyli okolice 70,5° (chyba że ma S-kę to 69,5°). Spokojnie da się zjeżdżać pod 30% nachylenia, standardowe kilka do kilkunastu % nie wymaga jakiejś odmiennej techniki niż gwałtowne na płaskim, więc przedni hamulec nadal jest podstawą efektywnego hamowania. Po prostu trzeba się nauczyć korzystania z przedniego, wyczuć jak działa, wyuczyć odruchów. Tak jak przy mocnym hamowaniu przodem trzeba uważać, żeby nie fiknąć, tak z tyłem trzeba uważać, żeby nie zablokować i nie podcięło roweru. Tu nie ma ucieczki od techniki hamowania, zwłaszcza że chcesz wsadzić mocniejsze hamulce. Konkrety ciężko podpowiedzieć jak nie wiadomo co już umie, jakie ma nawyki itp. Podstawy to usztywnienie ramion, zaparcie się o kierownicę i wysunięcie się do tyłu. Pierwsze zapobiega wypadnięciu jak worek kartofli, drugie przesuwa środek ciężkości żeby kompensować podrywanie tyłu. Wymień przynajmniej miesiąc przed wyjazdem, tak żeby wyczuła na nowo jak działają i czy faktycznie jest poprawa.
  22. Bo @elkaziorro ma Śnieżne Kotły, a ja tylko mroźne dołki: @forscher aż sobie puściłem do śniadania
  23. Ja bym odpuścił. Pewnie taniej ale po co ładować się w problemy?
  24. Mam Kingrock Plus GTX. Termicznie przyzwoicie, ale raczej na ujemne niż dodatnie temperatury, bo robi się za ciepło. Według mnie za słabo oddychają i potrafi zrobić się sauna. Z izolacją od wody na razie nie stwierdziłem problemów. Z minusów, to mocowanie bloku nie jest na środku stopy, tylko przesunięte do wewnątrz. Jak dla mnie niewygodne, choć być może konieczne przy takim kroju (szerokości) buta. Drugi minus, to krawędź sztywnej części cholewki trafia mnie prosto w kostkę. Krótkie przeloty po mieście ok ale po kilku godzinach w terenie potrafi dokuczać. Dałem podpiętki i jest lepiej ale nie idealnie. Trzeci, to zbyt krótki "mankiet", nie sięga mi do spodni i mam szparę. Niestety moja przypadłość, że albo mam dobrą długość spodni albo dobrą grubość. Himalaje wydają się mieć dłuższe, więc być może problem mniejszy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...