
scaraab
Użytkownik-
Liczba zawartości
136 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia użytkownika scaraab
-
[bukłak] Nawadnianie na maratonach - jaki bukłak?
scaraab odpowiedział 1938 → na temat → Ochrona, dodatki, akcesoria
Hejka Pytanko mam: szukam camelbak racebak. Kiedyś były oferowane. Teraz znalazłem S na alle, ale jest za mały. Choć z opisu powinienem się mieścić, to raczej będzie nie komfortowy. No i bukłak ma tylko litr. To w ogóle jeszcze dostępne? Jakieś zamienniki? Potrzebuję koszulkę, najlepiej z siatki lub bardzo cienkiego materiału aby weszła pod koszulkę sponsora. Ktoś coś wie? Mam jeszcze raceface i od biedy ogarnie. Ale patent camela był spoko. -
[piasta i tarcza] Luz osiowy pomiędzy tarczą a piastą
scaraab odpowiedział scaraab → na temat → Koła rowerowe
Luz namierzony: wielowypust piasty nie odpowiada idealnie wielowypustowi tarczy. Luz jest tu, i nawet dopier....nie kluczem tarczy do piasty nic nie daje. Taki urok. Temat rozwiązany w moim przypadku. Może kupię inne tarcze jak mi się nie uda tej dobrze odtłuścić - bo temat się pojawił przy tej okazji. XD -
[piasta i tarcza] Luz osiowy pomiędzy tarczą a piastą
scaraab odpowiedział scaraab → na temat → Koła rowerowe
ArtGD gdyby klocki się poruszały to i tarcza by się ruszała. Nigdy nie miałem luzu na center locku w żadnej piaście a trochę ich przerobiłem. (XTR, 240, 340, już trzeci komplet miche, mavic 3 komplety crossmaxów, fulcrumy itd.) To pierwszy raz. Rower jest nowy więc idzie do reklamacji. W Fulcrum kiedyś powiedzieli że tak może być, ale to nie był mój przypadek. Zobaczymy co powie producent. Dobrze że mam koła zapasowe. -
tak, da się. Ale trzeba jeździć bardzo agresywnie albo dużo ważyć.
-
[piasta i tarcza] Luz osiowy pomiędzy tarczą a piastą
scaraab odpowiedział scaraab → na temat → Koła rowerowe
Nie rozumiesz. Luz OSIOWY pomiędzy wielowypustem a korpusem a nie boczny. Tarcza dokręcona na sztywno. Jak zacisnę hampla to tarcza stoi a koło robi ruch przód/tył o kilka stopni. -
Miche K1 tył. Luz pomiędzy korpusem piasty a wielowypustem dla tarczy. Luz ok 2mm. Skąd dlaczego jak naprawić czy szrot?
-
Dla tych co im się zdarzy. VarioBike Kraków wie co zrobić. Da się naprawić.
-
Mam problem. Zrobił się luz osiowy na mocowaniu wózka do korpusu przerzutki. Tam gdzie jest sprężyna naciągowa wózka i w efekcie łańcucha. Śrubami od strony zewnętrznej jak i tej od strony koła nie mogę tego skasować. Powoduje to duże problemy w pracy napędu w środkowej sekcji przełożeń. Oczywiście odkręciłem śrubę maskującą plastikową. Pod nią jest ta właściwa. Prawdopodobny powód znam ale teraz to nie ma znaczenia. Przerzutka jest prosta, hak też, linka nie zacina. Czy luz ten jest do skasowania? Lub jakoś serwisowalny?
-
Potwierdzam - force są niebezpieczne. Rok temu niemal przez nie straciłem życie na singlu/półce skalnej. Wiem że stary temat ale chyba warto odpisać. Nie polecam. Choć co do trwałości nie mam większych zastrzeżeń - trzy lata działały. Do puki blokowanie się pedałów miało miejsce na naszych trasach w Polsce to kij - tu się po półkach skalnych nie jeździ. Ale już w Alpy, Dolomity dały mi aż za mocno do myślenia...
-
[Zdrowie] Problem z oddychaniem i słaby puls
scaraab odpowiedział KiLL4r → na temat → Problemy zdrowotne
Gościu (autorze tego posta) żyjesz? To pytanie serio! -
Chciałbym mieć tyle czasu na szukanie problemu tam gdzie go nie ma... (dętki). Nawet oryginalnie zwinięte sprawdzam aby się nie przejechać na zawodach/wycieczce. Nie jestem ich adwokatem, choć akurat bikestację lubię - kilka kompletów kół najwyższej półki, serwis kół wygląda tak że jak poprosiłem o wymianę szprych na inne, bo płaskie było słychać - klikały pod obciążeniem, po roku, to dostałem ją za darmo. Gest handlowy. Mimo że od nich tego nie wymagałem bo wiem jak jeżdżę i mówiłem ile zawodów w jakich warunkach zrobiły. A mimo to. A co do zatrudnienia i bałaganu: znam marże w sieci na części rowerowe, znam realia konkurencji itd... Dziś dobrze zarabia się na usługach okołorowerowych z najwyższej półki i elektrykach. Rowery "stockowe" to teraz nawet nie przystawka, a części to już w ogóle przy wszechobecnym jednorazowym traktowaniu roweru ale i innych rzeczy. Takich pasjonatów którzy lubią sobie złożyć rower albo go ambitniej serwisować jest już relatywnie niewielu. Ortodoksów bez wspomagania elektrycznego też coraz mniej. Uczciwy zarobek na rowerze zaczyna się na rowerach powyżej 15tyś zł. Tylko ile takich sprzedasz? Więc specjalizacja: czasówki po 40tyś i więcej, tri po 30-50tyś, do tego cały osprzęt, fitting, custom za grubą kasę. Bikestacja jak i inne sklepy z częściami powoli będą się przekształcać. Idzie w kierunku: kupujesz set lub rower, dwa lata i następny - nowy. Wy narzekacie na słabnącą obsługę, ja patrzę na to jak na zjawisko: marże coraz niższe, kupujących też więc oszczędzają abyście mieli na co narzekać (mam nadzieję że rozumiecie co chcę przekazać). A zmiany idą w wiadomym jednorazowym kierunku. Nie podoba mi się to również. Ale mnie się już nie chce walczyć z wiatrakami, zakładam że każdy chce żyć więc na pewno się stara o każdego klienta więc jak coś nie wyjdzie to nie punktuję jak ostatnia kutwa, tylko staram się załatwić sprawę jak najlepiej dla obu stron, i nie hejtuję każdej wpadki. A bywało że czekałem u nich np. na ostatnią parę kół 1,5m-ca. Ale zrobili ekstra, super po roku mnie potraktowali przy szprychach i za to uważam że należą im się brawa. Osobiście więc napiszę pod prąd: miałem u nich kilka reklamacji, ale zawsze super mi sprawy załatwiali. Czasem czekałem ale to mój wybór że zamawiałem 400km od siebie a nie za rogiem. Zauważcie też co się podziało z innym sklepem: nie wymienię bo nie pamiętam nazwy na 100% a nie chcę nikogo niechcący posądzić. Ci szli nieuczciwie przyjmując zamówienie na rzeczy których nie mieli i nie oddając kasy. U nich też trochę zamawiałem i było ok. Miałem szczęście że ostatnio tego nie robiłem. Ale to niestety część ogólnego zjawiska zmian o których piszę. "innovite or die"
-
są dwie postacie.
-
hehe. Dmuchniesz pod wiatr i pomożesz sabace... ;P
-
Trochę zamieszania tu widzę i nieco poczułem się wywołany do tablicy. Drobne otarcia zadrapania takie sięgające do skóry właściwej a więc wtedy gdy jest nieco krwi i chłonki (takie przeźroczyste do słomkowego) nie wymagają interwencji. Przyjeżdżasz bierzesz prysznic i właściwie po sprawie. Oczywiście zakładam zdrowego człowieka który choć raz w życiu był szczepiony na tężca ( a nie dostał anatoksynę p. tężcową bo to co innego). Jeśli chodzi o głębsze rany sięgające już tk. podskórnej, to do ok 1cm szycie jest rozważanie, a powyżej niemal zawsze praktykowane. Co wcześniej? Zależy od wielu czynników a najważniejsze to krwawienie i zabrudzenie. Generalnie jednak jeśli możesz kończysz wycieczkę w najbliższym możliwym miejscu publicznym i dzwonisz po pomoc (rodzina aby po prostu wrócić do domu lub pogotowie jeśli wymaga tego sytuacja). Jeśli nie ma takiej możliwości to tamujesz krwawienie (jeśli jest znaczne) opatrunkiem uciskowym (mamy na sobie świetne ciuchy do tego) wcześniej oczyszczając ranę z większych zabrudzeń (woda, bidon itd). I szukamy pomocy. Nie szorujemy jej niczym tylko spłukujemy. Dezynfekcja: Woda utleniona: błłłeeeee!!! Dobra do wykrywania krwi na dywanie po morderstwie teściowej; Spirol: ekstra ale większość na ranę a nie do ustnie czy per rectum - w tych podaniach nie zadziała; octanisept: spoko ale tylko raz może dwa a nie co chwila kilka dni jak niektórzy w białych kitlach zalecają ku uciesze producenta; rivanol: spoko: do obmywania rany np. szarpanej po psie ale też w ściśle określony sposób; Inne wynalazki? A po co sobie komplikować życie i szukać kwadratowych jaj? Jeśli chodzi o ugryzienia psa: tu sprawa się komplikuje. Nie mówię o uszczypnięciach po wściekłym yorku tylko o głębokich ranach kąsanych i/lub szarpanych. Zakładam że pies złapany/ubity/uciekłaś/eś mu - whatever... Możesz usiąść i zacząć "lizać" rany. Oceń krwawienie, chwilę pokrwawi to dobrze, ale oceniasz czy krew sika czy wypływa. Jeśli wypływa masz więcej czasu i mniej problemów potem. Jeśli sika: zaciskasz i wzywasz pogotowie/GOPR/ kogokolwiek. Kończyna ugryziona wędruje wyżej od serca - mniejszy upływ krwi, mniejsza szansa na utratę przytomności bo to działa na wyobraźnię. Jeśli tylko wypływa, również opatrunek uciskowy i możesz próbować dojechać do najbliższego miejsca z ludźmi, choć też nie zawsze. Rany po psie ujowo się goją bo są głębokie, często szarpane i flora bakteryjna na psich zębach potrafi nakukać. Zawsze kończy się antybiotykami. Szyciem już nie zawsze. Najlepiej goić bez opatrunku zdejmując strupy aby rana goiła się od środka na zewnątrz (tak wiem nikt tak prawie nie robi). No i anatoksyna p. tężcowa lub szczepienie na tężca. Co z psem? Najlepiej jak czyjś i ten ktoś poczuwa się do odpowiedzialności lub zostanie do niej zmuszony: jeśli szczepiony na wściekliznę to 15dni obserwacji, jeśli nie szczepiony w ogóle lub po terminie też 15dni obserwacji. Dlaczego tak? Szczepienia nie zawsze działają (ot taka sobie prawda, w ogóle w medycynie nie ma czegoś takiego jak gwarancja: wybić to sobie z głowy!!) Ponieważ wirus wścieklizny pojawia się w ślinie chorego na ok 10-14dni przed zgonem. Jeśli pies zemrze na obserwacji podlegasz szczepieniu. Jeśli pies zachoruje na obserwacji nie może być niczym leczony tylko przedłuża się obserwację do jakiegoś skutku. Jeśli pies wyzdrowieje, to nie jesteś szczepiony, jeśli pies zemrze pobiera się od niego tk. mózgową do badania. Jeśli nic, upiekło ci się, a jeśli jest to cię szczepią. Ile masz Ty czasu na czekanie na wynik? Różnie: od 7 dni (naplucie do oka) do nawet 2 lat (stopa kostka). Dlaczego? Bo wirus wścieklizny wędruje ok. 2mm na dobę w kier. OUN gdzie jest poza zasięgiem układu immunologicznego. Jeśli więc dostanie się do oka to ma tylko nerw oczny ok 1cm do mózgu. Zapomnij o szczepieniu już cię nie ma, załatwiaj sprawy rodzinne i spadkowe. ;) Jeśli pies jest zdrów po 15dniach czy po wyzdrowieniu to się go szczepi i tyle, a właściciel dostaje -100zł w bonusie plus koszta postępowania. Jeśli jednak gryzący zwieje i tyle go widzieli to się szczepisz. Zwykle jednak na własny rachunek bo Lekarze niechętnie, takiego Cię, kierują na bezpłatne na NFZ. Dlaczego? Nie wiem. Jak umrzesz to i tak go nie pozwiesz o błąd więc może dlatego... Po 2 latach pewnie zapomnisz o sprawie i nie połączysz zdarzeń. ;) Dawka kosztuje ok 200zł jest ich pięć, a zastrzyki robi się jak każde inne: domięśniowo w naramienny albo w glutka. Aha: wścieklizna to 100% śmierć - oo tu macie gwarancję w medycynie :D
-
Włosi i ich opisy to różnie z tym bywa. Można wejść na strony miche i zobaczyć standardy kół michelina (bo to ich). Rowery stoją (stały w sobotę) na sklepie można zapytać.