Skocz do zawartości

[ad absurdum] czyli najbardziej absurdalne twierdzenia z jakimi się spotkaliście!


Rekomendowane odpowiedzi

Ale co w tym jest śmiesznego? Są tacy którzy uwielbiają podjazdy, tacy dla których to "mus" i też "dziadkowie" na rowerze którzy nie umieją po prostu jeździć na podjazdach :) A profile wysokości, to jak dla mnie przydatna rzecz, wiadomo kiedy można spodziewać się cięższego podjazdu, albo ostrzejszego zjazdu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"dziadkowie" na rowerze którzy nie umieją po prostu jeździć na podjazdach

 

Jeszcze pewnie spotkasz takich "dziadków" co ciężko się im na kole utrzymać :) Choć jest ich mniej niż zdrowych młodych byczków którzy podprowadzają swoje nowiutkie maszyny po chodniku bo za ciężko, bo koszulka się przepoci itd ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale google nie jest tylko dla tych z forum...

Ale post tylko tu jest w dziale absurdów :)

 

 

 

Jeszcze pewnie spotkasz takich "dziadków" co ciężko się im na kole utrzymać

Ja spotkałem, byłem pełen szacunku dla rowerzystów 70+ którym ciężko było dotrzymać tempa. Chciałbym w ich wieku mieć taką formę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosnie sklepow i kupowanie konkretnych produktow, tez się można naciąć.  Pamietam sytuacje z przed roku..

Zachodzę i mówię że poprszę  piastę  novatec do41sb.  Koleś do mnie z tekstem wyskoczył że tej piasty chyba akurat nie mają na stanie, i prosi by wysłać zapytanie na maila bo nie pamięta wszystkich modeli jakie mają na sklepie... Już miałem zrezygnować, ale coś tam oglądam w gablotce, moją uwagę zwrócił jakiś novatec.  I ponownie do tego samego gościa. Czy móglbym mi pan wyjąć i pokazać TĄ piastę?  podaje mi ją, po czym oglądam i co się okazuje? że jest to właśnie ten model który mi potrzebny..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezione w przepaściach Międzysieci. Pisownia oryginalna.

 

Numer 1:

 

Ja robię hopki na marketówce za 150zł i o dziwo przy mojej wadze 90kg, rama jest jeszcze cała...

Sorry, ale musiałem. Ten temat, jest tematem jakiś wrażliwców. Teksty typu "marketówki za 500zł się nie nadają do jazdy, bo się nie nadają, a nie nadają się bo się nie nadają i koniec, bo są z marketu" są po prostu śmieszne. Przerzutka się zepsuła... Ojej, straszne... Naprostuj przekładnię kombinerkami, wyreguluj od nowa i jedź dalej. Rama w marketówce się złamie? Nonsens... Jeżdżę na takich rowerach od ładnych paru lat, i jakoś jestem cały, zdrowy, rower też, a potrafię zrobić nawet 150km dziennie przy moim tempie. Piasty, zębatki, przerzutki, i inne duperele się psują... Straszne, doprawdy straszne. Bo naprawić przekładnię, czy prowadnicę, to wyczyn godny mistrza, a nawet jeśli się nie uda to shimano sis kosztuje 20zł, i u mnie nie "psuje się" od kilku ładnych lat. Zaraz pewnie powiecie, że nie jeździłem na drogim rowerze i się nie znam, ale to wasza sprawa. Codziennie mam do czynienia z jakimś rowerem marki Author. Owszem, ma ładną ramę, kolorową szczerbol.gif I imo nic poza tym. Przerzutki shimano jakieś tam deore (czy jakoś tak), są zbudowane niemalże tak samo jak sis, zębatki identyczne jak u mnie w marketówce, łożyska również takie same, hamulce tzw. V-brake, takie same jak u mnie, tylko z innymi klockami (słyszeliście w ogóle o tym, że to wymienna część? ja u siebie zmieniłem, i jakoś działają wybitnie dobrze), jedynie amortyzator działa nieco sprawniej, ale co z tego, skoro u mnie skok 110mm wchodzi do końca na większym wertepie, a u kumpla z "markowym rowerem" skok bodajże 80mm wchodzi do końca przy kamyczku wielkości orzecha włoskiego. 
Prawda o markowych rowerach jest taka jak wyżej napisałem... Lepiej kupić marketówkę do 500zł, zmienić szczęki hamulcowe na jakieś wykonane z aluminium, wyregulować przekładnię po swojemu, i jeździć. Ewentualnie jeszcze opony. Jak się potrafi jeździć, to nic się nie będzie psuło po kilku km drogi.

 

 

Numer 2:

 

Ostatnio jeździłem Hexagonem V4 i nie czuję żadnej różnicy od mojego noł nejma. A więc nie wmawiajcie mi że te te rowery są lepsze od tych tańszych. Wystarczy mieć porządnego chińczyka i jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba z 15 lat temu poszedłem do sklepu typu rowerowo-podróżniczo-sportowy z pytaniem, czy mają klucz do suportu. Odpowiedź brzmiała - nie. Jako , że to jeszcze nie były czasy popularnego googla, nie za bardzo wiedziałem nawet, jak ten klucz wygląda, więc dla pewności podjechałem do kolegi do serwisu, co by sprawdzić. Za tydzień wracam po coś do rzeczonego sklepu i widzę, że klucz leży na półce. Więc znowu pytanie: "czy mogę kupić klucz do suportu?" - "nie mamy" - a to coś, co tam leży na półce ile kosztuje? -"20 zł" - "to poproszę, bo to właśnie jest klucz do suportu". Sprzedawca czerwony.

Innym razem w trakcie obozu rowerowego podjechałem do jakiejś większej mieściny w podkarpackiem i chciałem kupićwkładki gumowe do klocków do v brake'ów. Sprzedawca daje mi xtr, ale mówię, że to do cantileverów. Z 10 minut trwała przepychanka, w końcu zrezygowany odpuściłem, bo nie było sensu, a że cena była śmieszna, to kupiłem. Oczywiście - nie pasowały, bo były...do cantileverów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Numer 2:


 


Ostatnio jeździłem Hexagonem V4 i nie czuję żadnej różnicy od mojego noł nejma. A więc nie wmawiajcie mi że te te rowery są lepsze od tych tańszych. Wystarczy mieć porządnego chińczyka i jest ok."


Ma racje, bo Hexagon v4 jest równie słaby co markokesze :P


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może i ja się podziele ciekawostką jaką usłyszałem ostatnio w sklepie rowerowym.

Nie znam się na rowerach ale ostatnio sporo o nich czytam i sporo chodze po sklepach a więc:

 

Zachodze do sklepu w celu popytania się jakie ma rowery w jakiej cenie itp ale z nastawieniem, że chcę kupić Spartacusa. Pan przedstawił mi swoja oferte rowerów oraz cene. Zapytałem go czy posiada rower Spartacus on popatrzył na mnie ze zdziwieniem i powiedział, że nie ale zadzwoni na hurtownie zapytać czy mają taki rower. Po 5min rozmowy z hurtownia pan do mnie z tekstem, że oni nie posiadają takich rowerów i, że takich rowerów wogóle nie ma na rynku. Dość się zdziwiłem ponieważ w necie jest ich pełno odparłem że na pewno są ponieważ widziałem je na allegro nawet podałem mu ich specyfikacje i cene. Biedny facet nie wiedząc co mi wcisnąć stwierdził że Spartacusy to są rowery "składaki" które robią poszczególne sklepy prywatne i sprzedają je dla siebie. Nie chcąc się więcej kłócić wyszedłem ze sklepu :D

 

Największy absurd z tego? Spartacusy to składaki robione przez prywatne sklepu :D To ciekawe ile farby im idzie na ozdobienie ram :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kolegę, w każdej dziedzinie życie jest tak słaby że aż niebezpieczny. Pomijając je nie wyobrażalnie nieprawdopodobne historie, w które tylko Tarzan by uwierzył. Nawet w wyuczonym zawodzie, gada głupoty typu "samochód strzela tłokiem", po prośbie o wytłumaczenie powiedział że to taka funkcja starych silników, potem się pogubiłem. Ale do sedna, jedziemy rowerami, dla mnie przelot 100km to lajt, dla niego katorga jest po 8km. Uważa się sportowca, cały czas mówi że coś gdzieś ćwiczy. No i tak jedziemy, przejechaliśmy 18km, średnia 18km/h, płaska bezwietrzna trasa i zaczyna się: 

Kolega: Nieźle dałem radę co? Trzymam tempo.

Ja: NO nieźle, co jest padasz już?

K: Nie, ale ty skurcz chyba mam.

J: Chyba? To nie wiesz. (Wyczułem że zaraz zabłyśnie) A jak ci się objawia?

K: No wiesz po prostu paraliż, ruszyć nie mogę, zdrętwiała, ale to bo pompa jest.

J: Nie czujesz bólu?

K: Pogrzało cię? Nie wiesz co to skurcz? Skurcz nie boli, może innych, a ja taki odporny na ból jestem. Jak cie boli jak masz skurcz to słaby zawodnik jesteś.

 

Tego typu mądrości ma pełno :D Niby chodzi na siłownię, a robić masę to znaczy przytyć, i nie wolno wtedy ćwiczyć. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie to chodziło mu o strzelanie przy redukcji jak niespalone paliwo dostaje się do wydechu ale że nie wiedział co powiedzieć to wymyślił tekst o tłokach :D Akurat jechał stary motor, nie wiem co to było, ale zwalniał żeby stanąć na czerwonym świetle :P Wczoraj chciał ode mnie wyciągnąć pastę do butów żeby koła "naprawić, bo sparciałe i widać że do wymiany, a tak jeszcze pojeżdżą". Według niego pasta do butów ma zdolności cudotwórcze.  Się obraził jak spytałem czy na giełdę z ojcem jedzie a jak tak to już niech kupi plak do opon (nie kupi bo w #%@ drogi, a pasta działa tak samo, tylko po bieżniku mocniej trzeba szorować).  Wiesz  kupili taki ciorowóz do roboty, passata kombi b3 i tylko problemy mają z nim :D. Ale kto wie, spróbuję swoje opony w rowerze jak ścioram wyszorować, a nóż będzie przyczepność jak w F1. A jak ktoś nie wierzy to pokażę screen na pw ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie choćby od tego że znam od łopatki z piaskownicy ;) To że czasem coś palnie to nie znaczy że mu to wypominam, po prostu staram się to przemilczeć albo jakoś delikatnie go naprowadzić/zmienić temat :) Lepszy taki kumpel niż nadęty "ajnsztajn" co zawsze może zawieźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpatrzone na Ebay.uk  :woot:

 <pic>

 

A może to ma tak być, taki nowy trend. Jutro w swoim "przecinaku" spróbuję!

 

To chyba nowa moda, w Auchan ostatnio widziałem tak samo założony widelec. Na hipstera, a może szybciej jeżdżą  :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...