Skocz do zawartości

Komuchomor

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    203
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Komuchomor

  1. Hobson, obyś był fałszywym prorokiem. Ten tragizm, straszliwe cierpienie, niewola i bul bez żadnej nadzieji... Zgroza, zgrozissima! Dotyka do żywego, mrozi krew w piersiach, zapiera z nóg, ścina dech w żyłach... nie śmieszy, lecz tumani, przestrasza... ogromna siła oddziaływania nikogo nie pozostawia obojętnym. Moje życie nigdy już nie będzie takie samo, jak przed obejrzeniem tego zdjęcia.
  2. Ależ niesamowity poziom zdjęć. Każde inaczej zrobione, każde mrozi dech w żyłach... piękne!
  3. W sensie ten błękitny, okrągły rysunek 3D ze wskazówkami w nosie na 10:30 w górnym prawym rogu tablicy? PS co to jest, to żółte w worku na śmieci? Kuweta jakaś?
  4. Erotyczna wizja rur podsiodłowych, fetysz Hollowtech i klaskanie twarzą o biurko... szczęki mnie opadli.
  5. Pieskiego, makrokeszowego, trudnego i pełnego awarii życia... i ten handel... buuuuhuuuhuuuu! [Komuchomor zanosi się płaczem, posmarkuje i łzy litrami wylewa]
  6. Samokrytykę składam i w prochu się kajam u stóp Waszej Moderatorskiej Mości. Żadnych gifów. A w ramach pokuty - oto zdjęcie mojej Antyszosy (poczwórne "w": w domu, w pokoju, w kartonach, w częściach, ale za to nie w komplecie; karty z nazwiskiem i adresem zostały wycenzurowane).
  7. Dzieci w szkole powinny obowiązkowo wchodzić na to forum i podziwiać zdjęcie autorstwa niejakiego Gothica. W Muzeum Czartoryskich obok "Damy z Łasiczką" jest jeszcze trochę miejsca - myślę, że to jest właśnie odpowiednia lokalizacja dla takiego arcydzieła.
  8. Teraz wszyscy mogą już podziwiać kunszt artystyczny wschodzącej gwiazdy polskiej fotografii. Zdjęcie pt. "Wisielec" przedstawia Japończyka, powieszonego w ponurym pomieszczeniu. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Śródmieście nie wykryła śladów osób trzecich, więc musiało być to samobójstwo. Jakże straszliwą śmierć sobie zadał, wisząc na haku! Nigdy już nie ujrzy swej pięknej ojczyzny, Kraju Słońca Wschodzącego Zza Kwitnącej Wiśni... Nastrój dzieła jest mroczny, ponury, uderza groza pomieszczenia. Nie do końca wiadomo, czy jest to strych, garaż, szopa, cela, a może piwnica...? Zapyziałe okno przesłonięte skośną deską, popękany tu i ówdzie tynk ociekający brudem i czarna folia jako erzac-sufit dopełniają przerażającej scenerii, w jakiej rozgrywa się tragedia Japończyka. Nigdy nie dowiemy się, co się tu właściwie wydarzyło. Tę tajemnicę nosi w sobie regał przemysłowy z profili stalowych, wypełniony napoczętymi workami kleju ATLAS i szpachli CEKOL. Puszki i słoiki pełne narzędzi także były niemymi świadkami dramatu, który się rozegrał niecały metr od nich. Wstydliwie ukryta za regałem rama obrazu domaga się uwiecznienia tego strasznego wydarzenia... Mroczne dzieło. Szok i zdumienie. Bojaźń i drżenie. Groza i przestrach. Litość i trwoga. Zgroza, zgrozissima!
  9. Oooo, o wilku mowa, Ojciec Założyciel we własnej osobie! Nostalgiczne wspomnienia pełnom gembom zakwitły. Za młodu robiłem do takiego właśnie nocniczka. Był zielony, miał taką samą kaczuszkę, tylko że na oparciu, a po napełnieniu grał "Dla Elizy" Beethovena. Kol. unclednken niechaj wrzuci zdjęcie normalnie (serwer hostingowy, potem img w nawiasie kwadratowym, link do zdjęcia oraz /img w nawiasie kwadratowym), bo dzieło mimo swej ostrości zawiera niespotykany w tym temacie motyw wisielca. Potworna siła oddziaływania, mroczny klimat z nutką dekadencji, ból istnienia i rozterki moralne. Wyspiański byłby dumny.
  10. Panowie szlachta, wszystko pięknie, tylko że tak jak w innych tego typu tematach gada się ciągle o rebach, dyna-sysach, dwadzieściasiedemipółerach na średniej kiszce, espedach, piastach Miche, geometrii torowej, pulsometrach i karbonie, tak tutaj zaczyna się o technikach fotografowania... sam też nie jestem bez winy, bo wspomniałem o mojej ciekłej aparaturze. (Ojciec Założyciel wspominał coś o zgubnej herezji, jaką jest wiara w potęgę Osprzętu.)
  11. Jak to nie było? Chyba djzatorze sfotografował rower w kuchni, na dodatek z człowiekiem. Tamto zdjęcie zostało jednak wykonane innym narzędziem, więc nadal mamy do czynienia z nowatorstwem, tylko troszku innym. (komentarz do zdjęcia II, moim zdaniem najciekawszego) Martwa natura pt. "Pomarańcza na Szosie" ma spore walory dydaktyczne. Uzmysławia nam, że do treningu rowerowego bardzo ważna jest dieta. Kuchnia w tle (ze szczególnym uwzględnieniem kuchenki gazowej oraz tajemniczej niby uśmiech Mony Lisy mikrofali z poprzedniego zdjęcia) i pomarańcza na siodełku potwierdzają tę tezę. Woda "Muszynianka" na pralce przypomina o potrzebie uzupełniania płynów podczas wysiłku. Tablica korkowa przywodzi na myśl organizację i planowanie, tak potrzebne do rozwoju kondycji fizycznej. Nie wiemy, co znajduje się w szafce, lecz jej otwarte drzwi stabilizują balans obrazu, uzupełniając ciemną plamę drzwi pralki z dolnym ładowaniem. Szosa o fundamentalnie niedookreślonej barwie przypomina eksperyment myślowy Schroedingera. To zaś nieodparcie kojarzy się z nauką, która zaś znajduje zastosowanie również w dziedzinie rowerowej. Gdyby nie ona, nie dokonałby się postęp techniczny, pozwalający dziś jeździć na reynoldsie, columbusie, tange albo cro-mo, a nie tylko gazrurkowej stali hi-ten.* Całość uzupełnia motyw kasku, zwanego tu i ówdzie "garem" oraz zlewu - symbolizują one mycie garów, czyli prozę życia, która nie omija nikogo, nawet tych, którzy mają w życiu pasję. Życie zaś, mimo swej banalności, jest walką dobra ze złem, co autor przedstawił przy użyciu dwóch butelek płynu do mycia naczyń: "Ludwika" o zielonym korku, symbolizującego dobro, tradycję, porządek (monarchowie francuscy doby średniowiecza) i prawdę (producentem jest firma Inco-Veritas) oraz "Pura", stanowiącego alegorię rewolucji (żółty to kolor ognia, a nazwa kojarzy się z angielskim słowem "purge", oznaczającym czystkę, często idącą w parze z rewolucją; producentem jest firma Henkel, której nazwa kojarzy się z heinklami, niemieckimi bombowcami z II wojny światowej, siejącymi grozę, śmierć i destrukcję). Na szczęście "Pur" się kończy, co oznacza, że po nim nastanie "Ludwik". Nieprzejrzysta butelka "Ludwika" jest wyrazem pragnienia, by ład i porządek trwał w nieskończoność. Z tego można wywnioskować, że autor tworzył swoje dzieło w celu umocnienia duchowego odbiorcy. * - napisałbym coś też o aluminium i karbonie, ale sztuka wiąże się z kulturą, a to oznacza, żeby brzydko nie mówić, w mordę!
  12. Kamera durszlakowa, aparat palnikowo-kuchenkowy na gaz... dosyć skomplikowane techniki. Podziwiam Przedfoćców za te arcydzieła, które byli łaskawi wrzucić. Jest ambitnie. Ja tam prosty człowiek jestem: ucinam górę kartonika, łapię sok, robię nim zdjęcie przez plaster kartofla i jakoś wychodzi. Zamiast soku może też być żurek z butelki albo woda po pierogach. Pewnie nie jestem do końca obiektywny, bo najbardziej lubię właśnie sprzęt fotograficzno-spożywczy w formie płynnej... ostatecznie może być zawiesina, żel albo aerozol. Tym bardziej cieszy więc me oko znakomity rezultat umiejętnego zastosowania trójwymiarowej kamery prezerwatywnej dwuaromatycznej czkawkowej, która jest, jak wiemy, dość trudna w obsłudze... trzeba do tego po prostu mieć zdolności.
  13. Czarnuch... i to przykuty do podłogi... to zdjęcie przenosi nas w czasy niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych. A w ogóle to rasizm, faszyzm, ksenofobia i antysemityzm, wstydź się, wstydź się!
  14. Pewnie, że zostanie. Umiejętnie zastosowany motyw chaosu i nowatorskie techniki fotografowania zapierają dech w żyłach. 1. Jakie fajne pudełko po margarynie! Rozumiem, że wyjęta zeń margaryna posłużyła do zrobienia tego zdjęcia? 2. To parasol, czy rozwalone koło? 3. Bardzo bogaty plan na trzecim zdjęciu. Ogórki, przewrócona filiżanka, jakiś trep na dole po lewej... @m1x3r3k zacny karton z prawej strony na dole. Zelmer in the dark.
  15. W sumie jak popatrzyłem na ceny kaset do XX1, to pomyślałem "sułtan Brunei pisze na polskim forum rowerowym!". @inhibitor, to raczej jest normalny dwadzieściadziewięcier albo dwadzieściasiedemipółer, tylko na węższej oponie z tyłu, a szerszej z przodu.
  16. Skoro atmosfera artystyczna poszła w las, to jeszcze od siebie dorzucę: przepyszna kasetka! Czyżby XX1?
  17. Też sobie takie coś zrobię. Czasami życie mnie zmusza do przejechania się ścieżką rowerową, a tu pani musi iść z jednej strony ścieżki, a piesek z drugiej...
  18. Formicki Bike - pozytywna Przed wysyłką zadzwonili z pytaniem, czy kolor pompki robi mi różnicę, bo wyszła ostatnia. Bikestacja - pozytywna Paczka przyszła piorunem, dwa dni czy coś (kupowałem za pobraniem). Nie mam się do czego przyczepić. Rowerystylowe.pl - pozytywna z minusem Trochę było czekania, ale przyszło wszystko jak należy. Karton metrowy, w środku olbrzymia góra tektury i zapodziane w niej siodełko. Bitul.pl - pozytywna Narzędzia robią całkiem całkiem, jak za te pieniądze szczególnie. Paczka przyszła następnego dnia, pancernie zapakowana.
  19. Zacna zębatka, KubaW. Na rynku brak zębatek nakładanych na 3 wypustki o ilości zębów większej niż 25, więc miło wiedzieć, że ktoś umie zmajstrować takowe.
  20. No, ja tu na pierwszy rzut oka widzę przesłanie rewolucyjne. Rower jest odwrócony do góry nogami, a radiobudzik odlicza czas do rozpoczęcia... Kiedy mi wena przyjdzie, to zinterpretuję - najpierw trza pojeździć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...