Skocz do zawartości

[Pedały]platformy czy spd?


Buksu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Posiadam rower giant trance 3 2008. Sam ważę ok 85kg. Roweru używałem dotąd raczej rekreacyjnie lecz już w ubiegłym sezonie wypady do Puszczy Kampinowskiej liczyły sobie blisko 60 km i to po kilka razy w tygodniu. Każdą wolną chwilę spędzałem na rowerze. W tym sezonie podnoszę poprzeczkę i chcę aby moje tripy trwały 100 i więcej km. Planuje również udział w pierwszym maratonie. Mazowsze jest dosyć płaskie jednak najwięcej frajdy sprawiają mi kręte leśne dukty, nagłe podjazdy oraz strome zjazdy po korzeniach. W rowerze zmieniłem opony na Race Kingi 2.2 Evo. Mam zamiar zmienić RS Tora na Rebe. Lecz w pierwszej kolejności chcę zmienić części "rotacyjne". Po oponach czas na pedały. Posiadam ciężkie mshbks bmx. Chciałbym przełożyć je do hardtail-a, a do full-a założyć bądź to pedały platformowe Amoeba PE-M120 lub VP-197. Jednak z każdym nowym postem coraz bardziej interesuje się spd. I tutaj jako nowicjusz proszę o poradę. Chciałbym zwiększyć pokonywane dystanse, jeździć szybciej a przy tym mniej się męczyć. Chcę poprawić kontrolę nad rowerem lecz trochę boje się upadku przy zapiętych butach. Proszę o podpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dowiesz się chyba - ile ludzi tyle opinii.

Moje zdanie jest takie - bierz SPD i nawet się nie zastanawiaj.

 

Też mam Trance i SPD, jeżdżę sporo w ciężkim terenie w górach i nie wiele było momentów abym chciał mieć platformy zamiast SPD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz się zastanawiać, ale i tak konkluzja może być tylko jedna: "nie dowiem się, dopóki nie spróbuję". Jak masz trochę gotówki na podorędziu to próbuj. Zdecydowana większość nie wraca do platform.

Jeździłem na SPD od maja do listopada. Jak w grudniu wsiadłem na zimówkę z platformami, to bałem się wywrotki przez próbę dociągania przy przyspieszaniu i na podjazdach. No i oczywiście bez żadnego udziału świadomości "wypinałem" nogę z plaformy na postojach :icon_lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich watkow troche juz bylo. W skrocie SPD wbrew pozorom pozwalaja na wiecej w czasie jazdy, poza efektywniejszym pedalowaniem daja pewnosc, ze noga nie spadnie z pedalu na korzeniach czy wiekszych nierownosciach. A wypinanie po nabraniu wprawy jest rownie szybkie jak zwykle zdjecie nogi z pedalu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie miałem ten sam dylemat- platformy czy spd. Najpierw zakupiłem platformy-prodigy protheine. Jeździłem na nich w tamtym roku w Szklarskiej Porębie i wszystko było fajnie sprawdzały się ale... Po powrocie kupiłem spd bo: platformy były po prostu zbyt duże tzn łapałem nimi wsyzstkie większe kamienie wystające gałęzie co nie było zbyt bezpieczne, poza tym były ciężkie. Po przesiadce na spd no cóż- najbardziej denerwujące były dzwony na piaszczystych zakrętach szczególnie:) Trochę pojeździłem nabrałem jakiejś wprawy i było lepiej ale dzwony powrócą bo niewiele pojeździłem.

Jak masz pieniądze to kup spd bo jeśli kupisz platformy to i tak za moment zakupisz spd- moim przykładem. To wpięcie daje więcej możliwości i energia idzie wprost na korbę a nie rozchodzi się na giętką podeszwę i wiele punktów nacisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś dokładnie w miejscu, w którym się znajdowałem rok temu :) Niestety zrobiłem błąd i kupiłem na początek platformy. Po miesiącu zrobiłem kolejny i kupiłem SPD z platformami PD-M525 (porażka) - platformy kompletnie nie przydają się przy zwykłych butach, bo zatrzaski wystają ponad linię platform i gniotą w zelówkę. Ostatecznie mam 540-ski i jest ok. Jeśli będziesz pamiętał na początku, że jesteś zapięty to nie ma obawy o gleby. Oczywiście ciężko będzie uniknąć ich całkowicie, bo są czasami okoliczności nie do obrony :) Ale w platformach jest o wiele bardziej ryzykowna jazda. Jak napisał Klosiu na korzeniach i innych takich noga może polecieć i wtedy dopiero gleba :icon_exclaim: Tak więc nie zastanawiaj się i bierz SPD-ki.

Do zobaczenia w Kampinosie i ... Mazovii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również polecm spd, jeżdżę w nich pierwszy rok i jest coraz lepiej, przy upadku zazwyczaj same się wypinają, może dwa razy jedna noga mi się nie wypięła, ale nic się nie stało. Jeżeli chodzi o mnie, to z platformowymi łatwiej pokonywałem szybkie zakręty, w których musiałem mocniej pochylać rower, ponieważ w każdej chwili mogłem się podeprzeć. W spd często przed zakrętem wypinam jedną nogę, jednak jest to mała wada biorąc pod uwagę wszystkie zalety spd. Zakup pedałów spd będzie się jednak wiązał z kupnem butów spd (chyba, że już masz), to trochę zwiększa koszty, ale znając życie, to i tak w końcu kupisz spd, a im wcześniej, tym lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wszyscy i ja miałem obawy przed zakupem SPD.

 

Na pewno warto, efektywność i trzymanie nogi - idealne.

Po prostu, ciśniesz (jak w platformach) i ciągniesz nogę co poprawia efektywność szczególnie na podjazdach.

Kwestia bezpieczeństa (a słyszałem przed zakupem trochę złego) jest łatwa do opanowania.

Zaliczyłem kilka gleb (głównie przy ostrych dynamicznych zjazdach) i nigdy pedały nie pogorszyły sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed zakupem musisz się przekonać do SPD i uparcie trzymać się tej decyzji;) Nie zawsze plusy SPD wychodzą w początkowym okresie ich użytkowania. Te nagłe zwiększenie średnich prędkości o 5km/h, o których piszą niektórzy użytkownicy, można traktować jak bajki. Taka różnica przeważnie wynika z ekscytacji nowym sprzętem ;) Osobiście potrzebowałem około roku czasu żeby zacząć traktować jazdę w SPD jako jedyną słuszną opcję. Przez większą część pierwszego roku, podczas jazdy w górach, miałem blokadę psychiczną - bałem się tego, że jestem wpięty, przez co usztywniałem się na zjazdach. Jednak jako, że w SPD podjeżdża się znacznie lepiej, postanowiłem jeszcze trochę się pomęczyć.

 

Obecnie też się boję jeżdżąc w SPD ... ale tego, że nie uda mi się wpiąć;) Musze być wpięty bo inaczej nie czuje się pewnie. Taka zmiana jest naturalną ewolucją. U jednych przychodzi szybciej u innych wolniej, ale raczej wszyscy dość szybko przekonują się, że problemy z wypięciem występują przeważnie tylko w czasie pierwszych wypadów. Są one dość mocno nagłaśniane, bo dla każdego jest to zupełnie nowe odczucie.

 

Podsumowując: Warto się przesiąść na SPD, ale nie liczyłbym na rewelacyjną poprawę wyników. Z tego co piszesz masz ogromne rezerwy i znacznie więcej osiągniesz regularnymi treningami niż zmianą sprzętu (powiedzmy około 15:1 na korzyść treningów;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje. Jednak to najbardziej opiniotwórcze forum w sieci. Jestem przekonany. Nie lubię kompromisów i przeglądam ofertę spd. A tutaj pojawia się dylemat. Chciałbym najlepiej zainwestować w same pedały. Priorytetem ma być żywotność. Co do butów - myślę, że na początek na naukę coś z sekcji sport Shimano. Wyczyn zostawiam na przyszłość. Jednak na pedałach nie chcę oszczędzać. Wybrać PD-M770 Deore XT, czy PD-M540. Nie mogę się zdecydować. Różnica to tylko waga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja napiszę coś zupełnie innego. Wolę dobry pedał platformowy z pinami od zatrzasków. Jakoś lepiej mi się jeździ kiedy nie czuję się "przymocowany" do roweru. Jednak wybór jest dość indywidualną sprawą, najlepiej będzie jak sam sprawdzisz co bardziej Ci odpowiada. Żeby nie było jeździłem kiedyś w noskach (kiedy SPD nie było tak popularne), potem były Cranki, obecnie używam platformy z pinami.

 

No i może pokusisz się kiedyś na wspólną jazdę do Kampinosu, w zeszłym roku udało się zebrać kilka razy w parę osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noski hmmm pamiętam je :) Naprawdę niebezpieczna rzecz: zwykłe buty potrafiły zaczepić sie o pasek i zamiast "wypiąć" było ######ut - to były czasy. Prymitywne bym powiedział, ale doświadczenie bezcenne ;) Ostatnio bujnałem się na rowerze bez SPD i czułem się bardzo źle. To jest jedyna wada SPD - one uzależniają :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze dopiszę ;)

Przed zakupem SPD miałem tylko dwa zmartwienia:

- kolana: po dłuuuugich ustawieniach udało się, nie bolą

- co w razie kraksy? To było naprawdę schizowe ;) Ale okazało się już wielokrotnie, w mieście czy w górach, że podczas gleb SPD-ki wypinają się jakąś dziwną magiczną siłą ;). Zresztą

:P. Nie potrafi odpowiedzieć na pytanie jak/kiedy się wypiął ;) Ułamki sekund ;)

 

A co do 540 to polecam, do modelu wyższego IMHO nie ma sensu dokładać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tylko zwrócę uwagę na fakt, że konstrukcja SPD by Shimano ma bardzo mały luz roboczy, co może (lecz nie musi) negatywnie wpływać na kolana. Sam, pomimo odpowiedniego ustawienia bloków czasem miałem z tym problemy. W tej konstrukcji "sztywność" połączenia jest wyraźnie odczuwalna. Po przesiadce na cranki byłem mocno zaskoczony. Noga luźna ale efektywność pedałowania ta sama. Dla mnie to spora zaleta - dla innych wada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram przedmówcę. Crank Bros. dzięki luzowi roboczemu są zdrowsze dla kolan, trzymają równie mocno, poza tym w sezonie śniegowo-błotnym nie zapychają się, zawsze można się wpiąć. Trzeba wykonać dosyć duży ruch stopą żeby się wypiąć (nie wiem czy większy niż w SPD), ale to kwestia wprawy. Podobnie jak koledzy polecam Ci pedały zatrzaskowe. Chyba przeczytałeś już wszystkie argumenty :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o gleby na początku, przygotuj się, że będą - przy prędkości 0 km/h stojąc przed domem, wypinając lewą nogę polecisz na prawo... ;) Później problem jest z wyplątaniem się z roweru.

Poza tym nie mają wad. Kilka poważniejsjzych dzwonów było, w tym nauka latania nad kierownicą przy 30 km/h. Nie wiem kiedy się wypiąłem, rower leżał dobre 4 metry ode mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie SPD. Luz boczny zależy w dużej mierze od bloków. Ja mam obecnie jakieś bloki VP i wcale mi go nie brakuje.

 

A co do bezpieczeństwa to na ostatnim zlocie zjeżdżając z Radziejowej nagle rower mi się zatrzymał na większym telewizorku z widelcem ugiętym do końca i nieuchronnie zaczął obracać wokół przedniego koła. SPD wcale nie przeszkodziły w tym, żeby przerzucić nogi nad kierownicą i "wybiec z roweru" ;) Trzeba po prostu wyrobić sobie ten nawyk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może masz możliwość od jakiegoś kolegi pożyczyć sobie pedały i buty i pojeździć sobie tak z dwa dni i sam się przekonasz co wolisz.

Niestety nikogo takiego nie znam. Pedały już właściwie wybrane. Do końca nie wiem czy buty mają być z klamrą czy całkowicie na rzepy. Boje się, że ząbki na klamrze się szybko zetrą. Ciekawe czy rzepy po kilku błotnych kąpielach będą tak samo trzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...