Skocz do zawartości

[rower] Gary Fisher Mamba


Piotr01

Rekomendowane odpowiedzi

Czy Gary Fisher Mamba oczywiście wiem, że na kołach 29" sprawdzi się jako rower uniwersalny?

Mając na myśli uniwersalny myśle o poruszaniu się nim wszędzie tam, gdzie mnie koła poniosą tj. miasto, las bez ograniczeń jakością dogi, łąkowe wertepy, miejskie chodni, krawężniki, lekkie górskie szlaki. Zamierzam nim również dojeżdżać do pracy (miasto) dlatego nie celuję w typowe MTB, jednocześnie lubię krążyć po okolicznych lasach dlatego typowy cross mógłby być pewnym ograniczeniem. Jeśli chodzi o jazdę, nie planuję jakiegoś specjalnego hardcoru, ot zwykła rekreacja.

Mam 180cm wzrostu, waga ok.78kg, mogę mieć ten rower na ramie rozmiar 19" za niecałe 2500pln (model 2009, niebieskie malowanie).

http://www.evanscycl...n-bike-ec017171

link jest tylko poglądowy

Warto, czy raczej nie?

Może coś innego, cena powiedzmy max 2500pln, im mniej tym lepiej, ale pewnie będzie ciężko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma rowerów uniwersalnych - są tylko uniwersalni jeźdźcy, zajrzyj dwa wątki poniżej o budżetowym rozwiązaniu, trochę na temat mamby i spółki już padło.

 

Jeżeli dopuszczasz wypad w góry Mamba będzie ciekawa. rozmiar... dasz radę choć sprawdziłbym porównawczo 17.

 

Zwykły dekatlon 26 cali za 999Z zł plus RS tora za ok. 600 zł sprawdzi się tak samo dobrze... Zostanie Ci 1000zł do zastanowienia. Duże koło jest dobre, ale demonizowane przez fanatyków. Plusy dodatnie to bardziej na maratonach albo podczas napinania się można znaleźć. Jak chcesz rower do rekreacji - warto się zastanowić czy jest sens brać GF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma rowerów uniwersalnych - są tylko uniwersalni jeźdźcy

I dobrze dobrane opony :icon_mrgreen:

Sprzęt, to jakieś 30%, reszta to umiejętności, siła i samozaparcie. Zestopniowałbym, to tak:

-dla początkującego góral w las (bo grube opony zniwelują pewne braki w technice jazdy), cross na miasto (lżej jechać na cienkich oponach). Na zróżnicowany teren MTB, bo nie będzie narzekania, że się nie da jechać pod górkę, a większych oporów na asfalcie i tak nie zauważy :thumbsup:

-zaawansowany, w zasadzie bez różnicy, bo umie na wszystkim wszędzie przejechać i nie zależy mu na jak najlepszych wynikach w zawodach, dobór na zasadzie podobania się i przewagi terenu lub szos

-pro, sprzęt dobrany pod konkretną dyscyplinę szosa/MTB, bo liczy się każda s

 

Ja bym się skłaniał jednak do crossa na ramie umożliwiającej wsadzenie grubszych opon (szerokość widełek ramy i widelca, pozycja przerzutki przedniej na małej koronce). Ewentualnie jeszcze zmiana korby (lub samych zębatek) na mniejsze.

Grube opony dają w zasadzie dwie rzeczy:

-komfort, można dać mniejsze ciśnienie bez ryzyka dobijania do obręczy, więc lepiej amortyzuje krawężniki, korzenie itp.

-łatwiej przejechać przez piach

Na cienkich będzie się lżej jechało po twardych nawierzchniach, ale będzie mocniej trzęsło na wybojach.

 

Jeżeli chcesz po tym lesie trochę poszaleć, to lepiej brać grubsze opony (26" wychodzą taniej przy podobnym osprzęcie co 29"). Jeżeli zadowala Cię możliwość przejechania na spokojnie, to cross da radę (przy odrobinie umiejętności :) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakieś wyjątkowe szaleństwa po lasach, to się nie nastawiam i to jest fakt. Pierwszą opcją mojego wyboru był właśnie rower crossowy, konkretnie Scott Sportster P4.

http://www.bike-on.pl/product.php?id=15960&id_categories=0

Jednak zwątpiłem, gdy na żywo widziałem na jakich jest on oponach (Schwalbe Smart Sam 700x35C), a nikt nie był w stanie mi udzielić odpowiedzi na pytanie jakie szersze opony tam mogę włożyć.

Jeśli chodzi o "rowerowanie", to nie jestem zupełnym nowicjuszem. Miałem przez kilkanaście!!! ;) lat turystyczną kolarkę Rometu pt.Passat, potem zjeździłem budżetowego MTB Wheelera. Teraz, gdy młodzieńcem już na pewno nie jestem pomyślałem o czymś bardziej uniwersalnym na lata. Stąd te poszukiwania. Gdy trafiłem na tego GF 29era pomyślałem, że to może to czego szukam. Jednak posiłkując się opiniami na forum, zamiast coraz bardziej być przekonanym, mam coraz więcej wątpliwości.

Jak wcześniej napisałem z jednej strony nie uprawiam (jak na razie) typowej turystyki rowerowej tj. dzisiątki kilometrów asfaltem dziennie, jednocześnie w maratonach typwo górskich też nie staruję, o skakaniu nie wspomnę. Jednak rower jako środek do regularnej rekreacji jest dla mnie podstawowym elementem w życiu codziennym. Jeździć no cóż,...zamierzam wszędzie. Wiem też,że nie chcę typowego terkinga, z błotniakmi, bagażnikami itp.

To co, ta Mamba, to nie za bardzo dla mnie? :wub::)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hey,

 

Moje zdanie jest takie: Mambe kupuj tylko w przypadku dalszej modernizacji i faktycznej chęci posiadania 29er, bo z tego co piszesz to, nie obraź się ale chyba nie masz ku temu parcia specjalnie :D. Chodzi o to, że ogólnie Gary jest przepłacony a już 29er totalnie. Za tą cenę to do jak to określiłeś czystej rekreacji kup sobie porządnego GT, Krossa, Cube, cokolwiek co będzie miało lepszy osprzęt i tym samym mniej problemów a i jazda wygodniejsza.

 

No chyba, że planujesz walić po 4k-5k/sezon, wtedy wymiana osprzętu Cię tak czy siak Cię dopadnie i wtedy wymieniasz tyle na ile środki pozwalają, z czasem dochodząc do celu:). U mnie to była główna motywacja no i to, że trochę już jeżdzę i uznałem, że 29er będzie dla mnie idealnym kompromisem.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro ścigantem nie jesteś tylko na rowerze chcesz jeździć gdzie cię nogi poniosą, to ja dla odmiany polecę rowery Authora. Żeby nie oberwać po głowie od fetyszystów ;) napiszę że to taki bardziej rekreacyjny 29er. Za to bardziej wszechstronny od typowego Crossa/Trekkinga. Warto się przejechać na nim. Pozycja jest na pewno bardziej wyprostowana niż w GF. Poza tym bez problemu zamontujesz bagażnik, błotniki itp gdyby cię naszła nagle ochota. Oczywiście mówię tu przede wszystkim o modelu Traction/Dexter. Mój Instinct 29 to już troszkę inna para kaloszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Hmmm... Sam już prawie zdecydowałem się na Mambę, ale niestety nie mam okazji pomierzyć tego i owego. Za Mambą przemawia zwrotność i amortyzator. Minus to, być może, pozycja i pękająca rama. Z tego powodu powraca uporczywie opcja alternatywna czyli 26 cali corrateca x-verta lub authora contexta. Ostatni to dość lekka maszyna o solidnym napędzie. Ale te długie trasy po Mazowszu... ach wybory

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Kilka miesięcy temu miałem podobny do Twojego dylemat : co wybrać ?

Przeglądałem fora rowerowe, czytałem posty itp. itd. W tym czasie porozmawiałem sobie o wyborach rowerowych z nabiałem i wapidem. Argumenty wapida przekonały mnie do zakupu 29er-a.

Jeździłem na 26", jeździłem [i jeżdżę] na crossie 28". Z 26" przesiadłem się na 28" bo nie czułem się pewnie na mniejszych kołach.

Na 28" zjeździłem sporo tras po Kaszubach, u ujścia Wisły, w okolicach Gdańska - drogi po których się poruszałem to ścieżki rowerowe, asfalt [bardzo, bardzo mało], tereny leśne, szutry i polne drogi często mocno piaszczyste. Teren bardzo urozmaicony - nie są to może góry, ale wzgórza morenowe też mają swoje uroki :)

Cross 28" nie zawsze się sprawdzał w takim terenie, po długim wahaniu się i zasięganiu opinii mój wybór padł na 29er-a. Jako że budżet miałem taki jaki miałem, wszedłem w posiadanie na drodze zakupu Authora Traction 29er.

Nie mam zapędów zawodniczych, moja fizyczność to 185 cm wzrostu i 94 kg wagi. Zgadzam się z postem śliskiego i z trafnymi uwagami zekkera.

Podsumowując [po jeżdzie na różnych rowerach] :

- na 26" nie wsiądę [nie pasuje mi ten rozmiar koła]

- cross 28" - tam gdzie jeździłem nie zawsze się sprawdzał, ale droga do pracy, po mieście ok.

- 29er - w terenie sprawdza się znakomicie, chociaż w mieście też dobrze sobie radzi

Jak dla mnie komfort jazdy na 29" jest znacznie wyższy niż na 28" [nawet w mieście]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr01 i Ekajana ... sugeruje jednak 29er, wiem, że decyzja trudna bez możliwości testów i bliższemu przyjrzeniu się rowerowi. Ale jak napisał powyżej Marekgda naprawdę warto. Ryzyko zawodu minimalne, zwłaszcza, że teoretycznie wiecie o co chodzi.

 

Jeśli już o konkretnym modelu Mambie to powiem tak, jeździłem na GF X-Caliber potem przesiadka na Orbea Lanza i z powrotem na GF (ponad 2000km), to różniące się istotnie geometrie, a co za tym także jazda. Mój wniosek jest taki Gary Fisher i jego geometria jednak się sprawdza. Z początku podobnie jak rzesze przeciwników GF (którzy pojeździli pewnie 10 min. ;) na nim) sceptycznie podchodziłem do tego wynalazku G2, ale po tych przejechanych kilometrach Orbea odstawiona, a ja śmigam na GF. Mam już swoje lata, 185 cm i ważę 105 kg, rozmiar ramy 19'. Pozycja bardzo wygodna i w dodatku z 110 mm i jeszcze ujemnym mostkiem oraz uciętą rurą amora. To naprawdę działa.

 

Dlatego polecam w dużym kole geometrię GF i jeśli wybór padł na Mambę to bierzcie ją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie w mambie nie podoba się to, że to niner zrobiony przez garego na siłę, rok temu nie było jej w ofercie, teraz jest najtańszym 29.

nie podoba mi się waga, wg mnie 15 kilo to bardzo dużo.

nie podoba mi się kierownica w ninerach garego, która jak dla mnie jest niewygodna.

nie podobają mi się zamontowane w mambie opony, inne niż te w pozostałych ninerach poza superyfly'em; wąskie - jakby producent narzucał mambie zastosowanie trekkingowo-mtb, w porównaniu do potęznych i "normalnych" opon mtb w wyższych modelach.

to co mi sie podoba to mocne obręcze - trek/gf oszczędzają jak mogą w swoich rowerach na tych elementach; rangery są oczkowane i masywne, co wg mnie jest dobrym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie w mambie nie podoba się to, że to niner zrobiony przez garego na siłę, rok temu nie było jej w ofercie, teraz jest najtańszym 29.

nie podoba mi się waga, wg mnie 15 kilo to bardzo dużo.

nie podoba mi się kierownica w ninerach garego, która jak dla mnie jest niewygodna.

nie podobają mi się zamontowane w mambie opony, inne niż te w pozostałych ninerach poza superyfly'em; wąskie - jakby producent narzucał mambie zastosowanie trekkingowo-mtb, w porównaniu do potęznych i "normalnych" opon mtb w wyższych modelach.

to co mi sie podoba to mocne obręcze - trek/gf oszczędzają jak mogą w swoich rowerach na tych elementach; rangery są oczkowane i masywne, co wg mnie jest dobrym rozwiązaniem.

Sądzę, że Gary czy na silę, czy nie, ale zrobił dobrą ramę do 29era, która w mojej ocenie sprawdza się. Mamba o ile się nie mylę była już w ofercie w ubiegłym roku.

A co do kierownicy, opon itp - to są drobiazgi i tak je dostosowujemy do naszych preferencji, bądź przyzwyczajeń, a także terenu i stylu jazdy. Zawsze można z czasem zmieniać komponenty, ale zasadniczy, czyli rama pozostaje... A waga podobnie jak w innych rodzajach rowerów, także 26' wiąże się z ceną ... i jest pole do ewentualnego odchudzania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyszłoroczna kolekcja fishera w ramach treka 29 wygląda ciekawie, pojawia się więcej modeli, niższe zyskają na amortyzacji z przodu, wyższe straciły, tak by coś jeszcze rozróżnić na skali cenowej :D mamba dostała torę cobii, cobia recona.

wg mnie wizualnie nowe modele 2011 też wypadają lepiej, tegoroczny np superfly był tragicznie jarmarczny, czerwono-czarno-biały bling bling ghetto style :)

trochę to dziwne, bo trek przyzwyczaił mnie do wizualnej agresywności swoich szosówek, przyszłoroczne też nie wypadają pod tym względem lepiej...

 

co do uniwersalności roweru: tak, wg mnie jest to bardzo uniwersalny rower; tak jak chyba wszystkie popularne górale, które ludzie używają i w terenie i w mieście i na wycieczkach; celowo użyłem określenia "popularne" gdyż te droższe mają z reguły bardziej sportową duszę i niekoniecznie spisują się w warunkach wycieczkowo-miejskich.

wspomnę może o jeszcze jednej, ważnej/nieważnej sprawie; ludzie kupują 29ery tu gdzie mieszkam; ich sprzedaż jest całkiem spora. niskie modele, w tym obiekt tematu - mamba - stosowane są często jako rowery miejskie, to wiąże się z montowaniem osprzętu ulicznego, błotników, bagażnika itd.

w przeciwieństwie do niskich modeli gf/treka 26 cali, mamba nie jest przystosowana do montażu takiego osprzętu; tylny trójkąt nie posiada na dole i górze poprzeczki z otworem, która pozwala na przykręcenie błotników; przy osi tylnego koła nie ma otworów do mocowania bagażnika, podobnie jak otworów na górnych rurkach tylnego trójkąta, które pozwalają zamocować prowadnice bagażnika.

żeby zamocować bagażnik trzeba się ciut nakombinować, na dole można go przymocować do dwóch kolistych elementów haków, u góry niestety opcją pozostaje jedynie zacisk sztycy; błotnika tradycyjnego, czyli kryjącego tylne koło, zamontować się wogóle nie da, można, ale z własnoręcznie wykonanymi (jakimiś) adapterami; rama akceptuje błotnik mocowany do sztycy, co jednak wyklucza równoczesne stosowanie go z bagażnikiem.

przedni widelec to typowy widelec mtb, który z założenia konstrukcyjnego nie jest przystosowany do montażu pełnego błotnika.

wiem że to sprawa drugorzędna, ale... naoglądałem sie w obecnej pracy tyle róznych mutacji i zastosowań rowerowych, że uprzedzam :)

 

wapid, wspomniałeś o apgrejdach mamby. oczywiście można pójść tropem wielu użytkowników rowerów 26 cali i przezbroić garego 29er.

tu trzeba sie zastanowić jako potencjalny posiadacz na ile może wzrostnąć apetyt; w tym wypadku wiele osób zmienia, czyniąc rower lżejszym, bardziej dostosowanym pod siebie itd. ofiarą takich zapędów często pada też przedni amortyzator i tu powstaje pytanko, na ile dostępne w detalu są widelce przystosowane do garych; czy trzeba się skazać na współpracę z dystrybutorem garego, czy ma on w detalu inne widelce, czy można takowe dostać także na rynku ogólnym części.

mamba posiada darta, który nie ma wielu wielbicieli....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Mamby przyciągnęła mnie waga. Podawana jest 13.50 przu ramie 19. Dexter 29 to 14.70. Ale wygląda na to, że ważą podobnie. Widzę, że Author jest obecnie całkiem niedrogi. Nie wiem jaki on ma amor (dart 3 w mambie był chwalony przez gazetowych testerów) Interesuje mnie intensywna i długa jazda w terenie mazowieckim, więc waga jednak ma znaczenie i wszystko wskazuje na to, że Mamba wcale taka lekka nie jest. Dextera nie miałem okazji zobaczyć. Wybór trudny a na nieszczęście w starym rower starły się ząbki i przepuszczają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując:

1. Mamba czy Authory

2. Jeśli Author to czy warto dopłacić różnicę pomiędzy dexterem a tractionem i nabyć droższy?

3. Jak to jest z tymi wagami - czy Mamba faktycznie jest tak ciężka jak budżetowe Authory?

 

Pozycja na Mambie wydawała mi się w miarę wygodna. Nie przymierzałem Authora, ale lokalny sprzedawca może go sprowadzić(nie do przymiarki lecz kupna)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o wagę to Mamba waży 29,02 lbs czyli ok. 13,2 kg, a wiec jest lżejsza o 1-1,5 kg od Tractiona i Dextera ważących ponad 14 kg, a to jest sporo. Jedynie z Authorów 29 Instinct jest lżejszy.

 

I jeszcze jedno, jeśli przymiarka do Mamby była pozytywna i ta pozycja Ci odpowiada to ... Na Autorach będziesz się czuł "mniej sportowo", a "bardziej turystycznie".

Edytowane przez wapid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie dlaczego pomiar Tobo wykazał coś pomiędzy 14.5 a 15 kg? Ktoś pisał też o Mambie jako o piętnastokilowcu. Jeśli Mamba waży tak drastycznie mniej to wybór padłby na nią pomimo braków bagażnikowych, pękaniowych i pozycji mniej wygodnej. Dobrze się czułem na Mambie, bo do tej pory jeździłem dość pochylony, ale po przekroczeniu 30-stki zacząłem bardziej myśleć o kręgosłupie :-)

 

Czy ktoś jeszcze może się wypowiedzieć na temat realnych wag wzmiankowanych rowerów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj...Author Dexter to budżetowa 29 i tak też należy do niej podchodzić. Amortyzator to olejowo sprężynowa wersja M29. Wszystkie zalety modelu AIR oprócz wagi, niestety. W zeszłym roku miałem ten sztuciec w rękach i waży tonę tak samo jak ten DART. Co do jakości pracy to te kloce pracują podobnie choć niewątpliwie RS ma lepszą renomę. Jak już to było wielokrotnie pisane, domyślna konfiguracja AUTHORÓW predysponuje je do bardziej uniwersalnych zastosowań. Można to nazwać spokojniejszym MTB, lub hardcorową turystyką. Definicja jest płynna. Niewątpliwie dla kogoś kto się nie ściga i jazda sportowa jest okazjonalna, AUTHOR będzie lepszym rozwiązaniem, choćby dlatego że bez problemu zamontujesz błotniki, bagażnik, lampki, dynamo :icon_wink:;) wiklinowy kosz na giętą kierownicę. Jeśli natomiast zechcesz sobie poszaleć to przerzucenie mostka na minus zdziała cuda. I naprawdę, będziesz miał frajdę po pachy, choć zapewne nieco inna niż byś miał na Mambie. Ale to dwa różne rowery.

Gdybym miał kasę to dołożyłbym do Tractiona - 27 przełożeń, koła na maszynie. Jednak troszkę lżejszy. Zarówno jeden i drugi to rowery rozwojowe i moim zdaniem takie w które mimo wszystko opłaca się wkładać kasę. Mój przyjaciel wsiadł na Dextera i był zauroczony. Fakt że to był jego pierwszy kontakt z 29erem. A czytając twoje preferencje jesteście w tym względzie identyczni. Jestem niemal przekonany że z każdego rozwiązania będziesz zadowolony. Kwestia tylko tego jak bardzo uniwersalny ma być rower oraz jak czego ty od niego oczekujesz. Teoretycznie apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc nie zdziw się jeśli za jakiś czas Mamba czy inny Author zacznie ci "ciążyć".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Test mojego Instincta lada dzień na stronie Team29er.pl

Moim zdaniem to udana konstrukcja. Inna niż niższe modele Authora. Nie ma problemu szerokich opon o ile nie są większe niż 2,5".

RS REBA - klasa sama w sobie..Widelec qltowy. Choć niektórzy twierdzą że wersja 29 ma problemy ze sztywnością. Trudno mi się odnieść bo nie miałem przyjemności. Do mojego Instincta założyłem RST M29AIR 2010. Przyznam że z każdą wycieczką śmiga mi się coraz lepiej.

Co Superiora to w przyszłym tygodniu będzie test modelu TEAM 29. Instinct i Team to mimo wszystko różne rowery, choćby ze względu na geometrię. Co do widocznych wad SUPka to niestety ma mało miejsca na naprawdę grubą oponę. Bezpieczną i graniczną wartością jest 2,3". Poza tym górna rura która jest wyjątkowo krótka - tak jak by ściągnięta z rowerów 26". Nie ma dramatu ale niektórzy mogę i będą kwękać. Kierownica w wersji OEM jest moim zdaniem nieporozumieniem szczególnie przy tak krótkiej górnej rurze. Ma zbyt duże gięcie do tyłu - podobnie jak kiery w GF. Albo się to polubi albo znienawidzi. Ja nienawidzę. :whistling: Ale żeby nie było tak kiepsko to SUPEK Team ma genialne przyspieszenie. Jak rakieta. Pytanie jak duży wpływ ma na to rama a jaki koła. Zamierzam wrzucić na chwilę koła z Supka do mojego Instincta w celu porównania. W Superiorze jest założona Manitou "Minuta" - generalnie super, choć przydałaby się blokada na kierownicy. To co jeszcze na sucho: rower jest letki. Z pedałami SH520 waży 12kg + parę gram, przy czym ma IMHO potężny potencjał do zbijania wagi: dętki, kaseta, siodełko, mostek, kierownica, hamulce tarczowe, tarcze. Wcale nie trzeba wydać kroci, żeby zjechać tu do 11kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...