Skocz do zawartości

[Historia] Jak wyglądały twoje poprzednie rowery?


Rekomendowane odpowiedzi

Najpierw był Bobo na kołach 16' , z angielką i klockowym hamplem na oponę , następnie Agata na 20' kółkach z ramą taką garbatą w stylu "low rider" , potem Sokół Lux składak z trzybiegową przerzutką satelitarną shimano , pierwszy "góral" na sisach i cantilewerach o wdzięcznej nazwie Jaguar , drugi gural Maxim na acerce i kółkach vuelty i obecny rowerek mojego "dłuta" od a do z.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy najbliższej okazji odwiedzin Polski zabiorę wiecej fotek uwiczniajacych moje wehikuły, bo coś niewiele mam - o zgrozo każde auto ma swoją dokumentację, a rowerek nie :roll: - szkoda. Z lawiną już tego błędu nie powtórzę :D

 

A oto, co mam:

 

romet Cannyon, rok koło 1991

 

romet Cannyon, rok koło 1991

 

Okartowo - i jak widać nieudolne próby uczenia latania ponad 20kg rowerku :D

 

A to już kilka lat później...

 

romet Viking, Zakopane

 

romet Viking, Zakopane

Zjazd z Gubałówki, wtedy dopiero budowano nowy wyciąg tak reklamujący RMF FM...

 

I to na tyle :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. bobo (po starszym bracie) do 10 roku życia :lol:

2. 10-15 jak brat pożyczył to śmigałem na kolarzówce Wagant

3. 16-21 jakaś niemiecka kolarzówka, ale bardzo lekka! - na tzw. gumodętkach, których nigdzie nie mogłem dostać :evil:

4.25-29 pierwszy góral Kands i zarażenie się cyklozą! Na tym rowerze przejeździłem ładnych parędziesiąt tysięcy km

5. 29-35 Giant Atlanta na Alivio z późniejszym inwestowaniem w lepszy osprzęt, który został wrzucony do ramy:

6. Merida Matts Sport 700- ciągle przebudowywanej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Na początku zajechałem kilka rowerków trójkołowych z plastikowymi "oponami"

2. Później był malutki bmx, na którym wywałiłem potężnego dzwona, twarz obdarda (jedzenie przez słomkę, urwany paznokieć)

3. Przesiadłem się na większego bmx'a, na którym długo śmigałem

4. W między czasie używałem wigrusa mojej mamy, super rower

5. Dostałem coś ala kolarzówka rometa z błotnikami i bagażnikiem, jak nie było górskich rowerów to się czymś takim po lesie błoto przeczesywało, urwałem przerzutkę favorit, i jakoś przestałem się nim interesować

5. Czas na pierwszego górala, anlen z dużo za dużą ramą, kupiony od znajomego mamy, ale był kochany, cały osprzęt shimano 300 exage wypasik

6. Kombinacje osprzętowe sprawiły, że jeździłem później na treku 850 na stx rc i lx

7. Rama kettlera + SRAM 7.0, rower na którym pojechałem pierwszy maraton, w sokołowsku 2002, sztywny widelec nieźle dokopał moim nadgarstkom

8. Sprzedałem treka i kettlera, zbierałem kasę, i złożyłem cudo, GT zaskar śliczna pomarańczowa rama, z kompletnym osprzętem lx, i wspaniały bomber mxc ecc

9. GT rozsprzedałem na części, gdyż nie wiem czemu przeszło mi jeżdżenie, ale w tamtym roku złożyłem na ramie fuji suncrest i sramie 9.0 moje obecne ścigadło, na razie to tyle :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Nie było trójkołówki od razu był:

1 Reksio był piękny różowy

2 podbierany mamie Pelikan

3 92rok trzeci na osiedlu BMX prawdziwe mistrzostwo świata

4 95rok Kands 3003

5 98rok Giant Bronco

6 2004 Moje obecne maleństwo Germatec Gm 04/04

 

W międzyczasie jeszcze skasowałem mamy makrokeszówę (jeszcze mam dziurę w nodze) Trend TY20

Coś po drodze chyba jeszcze katowałem ale nie mogę sobie przypomnieć, ojciec kiedyś handlował rowerami (romet i na granicę;-) więc przewijało się złomu przez piwnicę.

Ach i muszę dodać że prucz BMXa który w zeszłym roku zakończył swój żywot wszystkie rowery żyją i są na chodzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja juz miałem duzo rowerów:

1. taki 3 kołowy niebieski

2. komunijny wigry 3 czerwony

3. potem kilka róznych modyfikacji i malowan wigrego.

4. jaka inny rower taki srebrny typu Flaming z taka bardziej okrągłą ramą, nawet nie wiem skąd on byl

5. pozniej był taki składak bez nazwy na 26" kołach, tak pieknie go pomalowałem na srebrno-czarno

6. później była Ukraina czerwona na 28" kołach, jak tym pieknie sie jezdziło, tylko troche przednie koło było scentrowane i sie podskakiwało, na nim robilismy wyscigi Ukrain z innymi kolegami wokół wsi.

7. później była taka jasno czerwona kolarzówka na 24" kołach, bardzo fajny rowerek, pierwszy rower z przerzutka, miał ich 5, na nim piewsze wycieczki powyzej 20km.

8. w miedzyczasie jak bratu rodzice kupili górala to ja jezdziłem na jego składaku, taki dziwny nisko zawieszony jakby rama była złamana, bo pedały prawie przy ziemi były.

9. i jakies 6 lat jeżdze na rowerze Grand Gold, w sumie ten rowerek przejechał juz cos koło 35-40tys. km, i ma sie dobrze, głównie przez generalny remont zeszłoroczny, tzn. w 2004 roku

10. i teraz składam rowerek na ramie Leader Fox Maxx Pro.

ehhhh jakie te stare rowerki były fajne, zima zawsze sie spotykalismy z kolegami i jezdziliśmy po takim zamarznietym "jeziorku" na polach, sobie taka trase robilismy i scigalismy sie, po lesie duzo jezdzilismy, i my bylismy ostatnimi na wsi którzy jezdzili po okolicznych lasach, teraz wszystko zarosniete, mozna sobie tam fajnie poszalec :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy był CROSS 2 z bocznymi kółkami...

Potem już jeżdziłem na nim bez kółek...

Następnie Pelikan...

Karat...

Wigry 3 - złamała się rama...

znów Karat...

Mustang :P - pierwszy Polski góral... 2kg żelastwa... jak czołg...

Na częściach z Mustanga i trochę nowych części złożyłem ożadniejszy rowerek z hamulcami Canti i na nim jeżdziłem najdłużej...

Nieszczęsny Active Magic Travel FULL SUSPENSION... kupiony w MAKRO :P 18kg żywej wagi... jeo eksploatacja to pasmo usterek...

 

Aż w końcu po kilku latach przerwy w brykaniu na rowerku...

Zakupiem KELLY'S Scarpe...

Teraz to się jeździ :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-trzykołowiec z różowym siedzonkiem i zółtymi dużymi kołaami, z plastiku głównie

-skladak romet taki czerwony, kochany

-czerwony góral, nie z supermarketu, ale tylko troszke wiecej wart<nadal da się na nim jeździć i nie psuło sie w nim wszystko>, zaliczyłam na nm glebę zycia, ślad mam do dziś

-taki miejsko-gorski, trekkingowy ze stali :) Arkus zdaje się, ciężki ciema rama z czerwonymi kropkami, jak się rozpedziłam to nie chciał sie zatrzymać, ciężki, ale wygodny zdaniem mojej mamy

-no i mój unibike, też z czerwonym akcentem chociaż nie planowałam tego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Moja pierwsza maszynka to czerwony trzykołowiec z napędem na przednie koło (pedały były przy przednim kole) oraz plastikową wywrotką z tyłu w której dumnie woziłem piasek po podwórku. Rowerek zakupiła mi moja kochana siostrzyczka która uskładała na niego podobno ze swojego kieszonkowego :033: - jego historia zakończyła się niestety dość brutalnie, bo jako 3 letnie dziecko postanowiłem się pobawić w mechanika i rozkręciłem go rączkami - do dzisiaj nikt nie wie jak mi się to udało :)

 

2. To moja duma którą dostałem od babci - niebieski Reksio - najpierw z bocznymi kółkami a potem oczywiście bez. Mieliśmy osiedlową mafię Reksia - jeździliśmy wszyscy na takich samych roweruch które różniły się tylko kolorami. Pamiętam, że robiliśmy różne zawody aby tylko pościgać się na naszych maszynkach, z czasem zaczęły się kombinacje w stylu jak by tu rowerek odchudzić aby był lżejszy - no i u kumpla na ogródku powstał warsztat w którym odkręcaliśmy błotniki, oraz element który w Reksiu łączył rurę podsiodłową z główką ramy :P

 

3. Były czerwone Wigry 2 z kierownicą jak w lowriderze :D Dostałem je od wójka, długo na nich nie pojeździłem bo potem przyszedł czas na nowszy model a ten sprzedałem koledze.

 

4. Były niebieskie Wigry 3 odziedziczone po mojej siostrze, pierwszy kontakt z hamulcem przednim na kierownicy, czułem się jak prawdziwy rowerzysta - co te Wigry nie przeżyły, do niedawna jeszcze stały w piwnicy ale ostatnio zostały wywiezone na złom.

 

5. Był mój pierwszy góral kupiony za pieniądze z komunii - pamiętam, że był to drugi górski rower u mnie na dzielnicy, wielki Taiwański czołg z "chromowanymi" błotnikami, oświetleniem i na osprzęcie FALCON :P Jeździłem na nim bardzo długo i zrobiłem na nim mnóstwo kilometrów, stoi do dziś lecz praktycznie wszystko zostało w nim wymienione poza korbą - rafki na cieńkie aluminiowe z piastami Sachsa, kaseta, przerzutki to Shimano SIS, kierownica, sztyca, siodełko i oczywiście odkręcone wszystki błotniki i bagażnik.

 

6. To - tutaj powinna nastąpić mała przerwa...wstyd się przyznać ale w sumie wtedy nie było mnie stać na nic lepszego - niebieski Makrokesz Victusa - PIONEER :P Połączenie Shimano z Falconem - na V-Brake'ach, manetki Shimano SIS busole z zegarami, górna rura ramy wygięta i wznosząca się do rury podsiodłowej. Rower mimo iż kupiony w markecie to jako jeden z pierwszych takich egzemplarzy naprawdę trzymał jakoś standardy i wytrzymał do dziś praktycznie bez żadnych usterek - a nie był oszczędzany. Po prostu trafił mi się dobry egzemplarz :P

 

7. To mój Obecny Bike Cross Kelly's Phanatic z 2005r. - jestem z niego dumny i normalnie traktuję jak Świętość :033: Na razie w formie niezmienionej, dołożony tylko licznik Sigma BC 1200 i ostatnio zmienione obie oponki na bardziej terenowe - Ritchey Comp ZED 700. Nie wymieniłbym go na żadnego górala.

 

Pozdrowionka dla wszystkich O^O maniaków!!! :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy jaki pamiętam to zielony Pelikan z bocznymi kółkami. :)

Później zielony Pelikan bez bocznych kółek (ten sam:P)

Później fioletowo-czarny góral-damka na SISie

Później zielono-czarny syf ze stacji benzynowej.

Aktualnie Unibike Everest DX. :P

A na sezon pewnie będzie Dragstar + Duro (tak, wiem że będę oryginalny:P) :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy to był jakiś dziecięcy z bocznymi kółkami

Następnie niebieski BMX(stoi gdzieś w piwnicy)

Kolejny już komunijny góral z 5 biegami :wink: (siostra teraz śmiga :lol: )

Następnie rowerek na cr-mo i full STX(RC) - osprzęt został do teraz

No i aktualnie to co jest na stronie.

 

cookiesrulez - chyba sobie żartujesz że przejdziesz z XC na badziewną grawitacje, jeszcze na rowerze który ma pół Polski.... poczekaj, szybko ci braknie XC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Rowerek Reksio -malutki niebieski z odkręcanymi kółkami podporowymi. ;)

 

2.Składak profesjonalnie przerobiony z moim Tatą na styl bmx'a

 

3.Komunijny Scout (bagażnik itp. zdjąłem od razu)..legendarny osprzęt SIS

 

4.Kelly's Evo Scouta -nowa rama Kelly's Spider (od tego nick) ,kiera ,pierwszy amor.

 

5.Merida Kalahari 575 18" Evo Kellys'a nowa rama i hamulce.

 

6.OBECNIE LF Factor by Spider z poprzednich rowerków pozostały hamulce tektro ,kiera truvativa...i nic więcej. Osprzęcik: p.t-alivio 2004 ,p.p-alivio 2004 ,korba alivio 2004 ,manetki Sram mrx pro (sram 5.0 pod shimano). Krótko...ciągłe modyfikacje w miarę przypływu gotówki. :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo rowerków nie miałem :confused:

 

1. Zielony 3 kołowy rowerek

2. Różowy Romecik

3. Shimano, jakiś który dostałem na komunje (wszystko w nim wymienione, z wyjątkiem ramy, widelca, korby i pancernego SISa :) ), wciąz jeszcze czasami na nim jeżdże ;)

4. A teraz mój rumak Kelly's :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Mój pierwszy rower to było coś a'la reksio, ale nie reksio. Miał kółka "stabilizacyjne" i był czarno-czerwony. Potem jeździłem na nim bez kółek.

 

2. Drugi rower to fioletowo-żółty BMX Rometa. Na nim pierwsze poważniejsze dzwony. Po paru ślady pozostały.

 

3. Rower kupił mi dziadek rok przed komunią. Był to Magnum chyba 200. Miał szpanerskie jak na tamte czasy manetki: jeden pstyczek do góry, drugi w dół :confused: Był dość lekki, bo już wtedy mogłem go podnieść. Służy do dziś mojej siostrze. Na mnie jest już za mały (mam 192 cm)

 

4. Potem początek cyklozy. Wstępuje do klubu kolarskiego i dostaje Dancellego. Miałem najlżejszą ramę w klubie, gorzej już z osprzętem... Ale rowerek był super...

 

5. Obecnie od roku BH Liberty Seguros Mirage.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy rower

Mój pierwszy też ala reksio potem flaming bardzo długo na nim smigałem potem jakiś góral ala makrokesz -skrzadzione mi go Następnie juz porzadny rower AMULET wszystko miała na altusie bardzo długo służył i nadla służy ojciecj odziedziczył go teraz .Na chwile obecną trek 4300 :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku to był taki jakiś trójkołowiec-wiem, że był kolory jasnozielonego,

Później coś większego na wzór Reksia koloru zielonego, hamulec przedni był taki fajny, bo hamował klockiem o wierzch opony,

następnie niebieski Uniwersal- identyczny jak Wigry 3, tylko oba hamulce ma takie na klamki- aktualnie jest na działce,

następnym była siakaś półkolarka - czerwona, odziedziczona po bracie, kiera od składaka, koła 26, przerzutka 4 Favorit,

moja obecna zimówka, czyli Kross Grand na sisie, lekko zmodyfikowany, bo nie wytrzymywał,

no i mój ostatni nabytek- BH Liberty Seguros lx.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku był plastkiowy trójkołowiec, później ujeżdżałem bordowe Salto , następnym rowerem był zielony składak Rometa (nazwy nie pamiętam), potem był marko o wdzięcznej nazwie Magna, a teraz nadszedł czas Gianta Bouldera disc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najprawdopodobniej w 90 % forumowiczów zaczynałem od bobika,potem wigry2,3,4 nastepnie jubilat2,potem radziecka kama/sprzet nie do zajechania/.

Potem kilka lat rozbratu z rowerami/były motory/ ale stara miłość nie rdzewieje.Nastepnym zakupem był juz solidniejszy sprzet o wspaniałej renomie GT.Dzis brykam na meridzie,oczywiscie mtb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh..ja miałem czteroklke...znaczy jakis maly rowerek z doczepionymi kólkami..ale nazwy nie pamietam :confused: potem był jubilat, którym zdzieralem opony do drutów, potem był taty "Konsul" w którym złamałem tylny hamulec ;) potem był pierwszy "góral" Victus jakis....a teraz mam Meride..prawdziwy rower :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwszy był trójkołowiec z napedem na tylną oś .. bardzo fajny był długie siodło .. rurkowa podporka z tyłu ..

do tej pory słuzy chyba juz 3mu pokoleniu cyklistow w naszej rodzince , ,,

 

pozniej byłbiały kross .. nie pamietam juz go dokładnie .. miałem takie fajne kolorowe kuleczki na szprychach

 

nastepnie nadeszłą era pelikana .. rzecz jasna różowego ..

 

nastepnie wiecznie psująca się czerwona kolarzówka z 3ma biegami któądostałem na komunie

 

następnie rower górski joko .. na sis ach .. to jest dopiero sprzęt do tej pory go mam i uzywam .. to juz chyba 9ty rok

sisy nie tykane od 6 lat ,a dalej działaja "poprawnie" ..wolnobieg musiał byc zmieniony .. bo sie "przekrecił", ale opony mam dalej te same .. fakt faktem ze od 4 lat są to sliki ale co tam .. do miasta jak znalazł .. po wymianie kół na remexy zdazało mi sie wracac do domu na samych obręczach .. i przebitymi dętkami i zyją ..

generalnie bardzo miło wspominam ten sprzę od nie go tak naprawde wszystko się zaczęło ..

byłem nawet na nim na rysiance i na romance(jako serwis mając az pompke do roweru .. nie miałem za to ani łyzek ani łatek ani detki ,wiec po co ta pompka z perspektywy czasu -nie wiem ) .. jak to zrobiłem ,nie mam pojecia .. ale zyje :)i dojechałem bez problemow

 

jeszcze byłchwilowy romans z 3j kołowcem brata.. 24calowe zdaje sie opony .. dziwaczny rower ,i z tego co pamietam to było to ostre koło .. jakas prywatna manufaktura

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się czym chwalić... Jak każdy trójkołowiec, póżniej mini góral z 5 przerzutkami, następnie na komunie '97 Name Escape, pózniej miałbyć na pół roku Marauder 3x7 SIS - sh*t, ale został na dłużej ... Równolegle od Name leci SUPER JAGUAR - rower dojazdowy. Name i Marauder już nie żyją :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...