Skocz do zawartości

[Kask] Po co to komu? Jaki wybrać? Za ile?


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Masz świadomość ryzyka i zamiast iść na całość jeżdżąc w pełnej zbroi olewasz temat i starasz się przekonać innych do  bezcelowość stosowania kasku na rowerze.

Jeździsz w pełnej zbroi ?

Mnie ciekawi czemu tylko w kasku ? I skoro jest bezpieczny czemu tylko na rowerze ?

Gdzie ja tu namawiam nie zakładania ? Twój wybór, twoja sprawa, nie mówię że masz go zdjąć.

 

 

... no ale pieszy też przecie może się obalić, więc powinien w berecie pomykać...

Skoro ma chronić, to czemu nie ?

Obciach ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś sobie przygotowałem wywód na temat kasku do jednego wątku, ale go zamknęli, więc wkleję tu, takie trochę dodatkowe podejście. Czasu teraz wiele nie kosztowało.

 

Wykorzystywanie własnego doświadczenia do podejmowania decyzji jest jak najbardziej normalne, ale jednak często jest bardzo mylne, jeżeli weźmie się pod uwagę rzeczywistą częstość różnych zdarzeń. Niestety wszystko ma tendencję do tzw. powrotu do średniej. Jeżeli kilku kolegą jeżdżącym bez kasku nic się nie stało, albo dwóch zginęło mimo jazdy w kasku, to i tak nie pozwala to wyciągnąć sensownego wniosków dotyczących jeżdżenia bez kasku, czy w kasku. Do tego niestety służy statystyka, która dobrze wykorzystana absolutnie nie jest oszustwem. Jej zadaniem jest maksymalnie przybliżyć wynik jakiegoś badania czy badań do rzeczywistości. Jest również normalne, że w niezależnych badaniach uzyskuje się nieco odmienne wyniki, natomiast jeżeli takich badań przeprowadzi się kilka w uczciwy sposób, to zwykle ich wyniki będą dążyć do rzeczywistej wartości. Każda ocena charakteryzuje się również precyzją. Przy analizie pojedynczych sytuacji precyzja wyniku jest bardzo mała, czyli rzeczywista sytuacja może bardzo odbiegać od naszego wniosku w jedną albo w drugą stronę. To jest tak jak na podstawie historii, że mój dziadek pali papierosy od 50 lat i nie zachorował na raka wyciągnąć wniosek, że palenie papierosów nie zwiększa drastycznie ryzyka raka. A przecież nikt z tym nie dyskutuje, fakty są niepodważalne.

Im więcej badań się przeprowadzi, tym precyzyjniej zbliżamy się do rzeczywistego wyniku. W tym celu wykonuje się tzw. metaanalizy badań. Bodajże ostatnia na temat bezpieczeństwo jeżdżenia w kaskach była przeprowadzona w 2016 roku. https://academic.oup.com/ije/article-abstract/46/1/278/2617198/Bicycle-injuries-and-helmet-use-a-systematic

Wynika z niej że, w sytuacji rzeczywistego urazu jazda w kasku zdecydowanie zmniejsza ryzyko poważnego uszkodzenia głowy lub twarzy, zwłaszcza śmiertelnego. Nie wykazano w niej również związku pomiędzy jazdą w kasku a uszkodzeniem szyi.

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Korzyści z kasku odniesiemy dopiero w sytuacji kiedy uderzymy w coś głową, jeżeli nie uderzymy, to naturalnie tej korzyści nie ma. Czym innym jest ocena bezpieczeństwa jeżdżenia w kasku pod kątem bardziej ryzykownych zachowań, czy częstszego odnoszenia obrażeń przez osoby jeżdżące w kasku. Jest możliwe, że osoby jeżdżące w kasku mają częściej wypadki. Ale to niekoniecznie dlatego, że jeżdżą w kasku, ale po prostu w kaskach jeżdżą osoby, które mają świadomość większego ryzyka swoich zachowań (np. jazda po szosie w bardzo dużym ruchem samochodów, typowa jazda górska po korzeniach, strome zjazdy). Związek z większą liczbą wypadków u ludzi jeżdżących w kaskach też trzeba udowodnić, a nie wyciągać wnioski na podstawie pojedynczych kolegów, czy samego siebie.

Taka sytuacja dotyczy też jeżdżenia w pasach w samochodzie. Korzyści z nich odniesiemy dopiero w trakcie wypadku. Ubezpieczenie też nie działa dopiero w przypadku szkody, a jednak mnóstwo ludzi je dobrowolnie zawiera na wyrost, na wszelki wypadek, a w niektórych przypadkach są one obowiązkowe.

Absolutnie się zgadzam, że prawny nakaz jeżdżenia w kasku może zmniejszyć liczbę osób jeżdżących na rowerze. Popatrzcie jednak na narciarzy. Czy nakaz jeżdżenia w kasku zmniejszył liczbę dzieci na stokach? Jak zaczynałem jeździć w kasku na nartach, był nas niewielki odsetek. Człowiek w kasku był obiektem obserwacji. Teraz zdecydowana większość narciarzy jeździ w kasku i nikt się temu nie dziwi. Być może jeżdżą przez to szybciej, ale tego nie wiemy, można tylko spekulować.

Nie ma zakazu jazdy w kasku w samochodzie, wolny wybór, ale nie wiemy, czy to zwiększy szansę przeżycia w razie wypadku. Na rowerze - wiemy.

Skok na główkę w kasku? Nie wiadomo, czy przyniósłby korzyści. Łeb w kasku może się przekręcić i skręcić kark, głowa przecież do wody bez kasku wchodzi płynnie, a problem dotyczy głównie urazów kręgosłupa przy skokach, a nie głowy. Więc argumenty należy też wybierać rozsądnie, a nie powtarzać coś, co nijak nie ma się do logiki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocno jestem w błędzie jeśli myślę, że jak jest jakieś ryzyko na rowerze- jest ślisko, a będziesz jechał ulicą, czy cokolwiek, to lepiej mieć kask? Jak ktoś normalnie jeździ drogami rowerowymi i tylko czasem wyjedzie na ulicę, to po co mu to? Rozumiecie o co mi chodzi? Nie, że kasku nie założę bo ja jeżdżę 80 lat bez kasku i żyję, mój sąsiad kolegi brata jeździ całe życie bez kasku i nic mu nie jest... Tylko chodzi o analizę ryzyka. Zauważcie, że takie formy skrajności bezpieczeństwa są w każdym światku. Na siłowni to będą ci, którzy mają pozakładane jakieś dziwne opaski stabilizatory, pas na lędźwiach, bo to BESZPIECZNE, aa bo ja CZYTALEM ty debilu ty sie nieznaz... Tu trzeba się zastanowić czy zakładasz kask, żeby wyglądać na mądrego i oczytanego, czy faktycznie, żeby chronić łeb. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja nigdy nie jest czarno-biała ...

Niezależnie gdzie i jak jeździsz szypułka na głowie zmniejsza ryzyko ciężkiego urazu tego co masz przytwierdzone do szyi. 

 

Możesz być najlepszym i najbezpieczniejszym kierowcą na świecie ... ale zawsze możesz spotkać kogoś kto taki nie jest.

Nie raz już uciekałem na pobocze ścieżki rowerowej bo dla kogoś z naprzeciwka jego pas to było za mało ...

Nie raz przyjmowałem gałąź na kask której dzień wcześniej nie było na tej wysokości a pojawiła się po wietrznej nocy i po ciemku w jesienny poranek jej zwyczajnie nie zauważyłem.

A wszystko to na na niby prawidłowo oznaczonej DDR`ce która jak to w Polsce ... jest często mocno dyskusyjnej jakości i zgodności z przepisami prawa budowlanego.

O pieszych, którzy wchodzą wprost pod koła, samochodach,  które zwyczajowo wymuszają pierwszeństwo na prawidłowo jadącym rowerze już nie wspomnę.

Jak jest sucho to w zasadzie nie ma problemu ... spadnie nieco deszczu zaczynają się jaja :).

Słowem nic ekstremalnego zwykły codzienny dojazd do pracy.

 

Po części rozumie tych którzy nie widza potrzeby jazdy w kasku bo jeżdżą wolno, mało i przez 30 lat nic im się nie stało.

Ale nie potrafię zrozumieć tego ze nie przyjmują argumentów od tych którzy jeżdżą więcej więcej przeżyli i więcej widzieli.

Nie potrafię też zrozumieć tych którzy latają po górach bez kasku ... a widziałem takich ostatnio więcej niż e-bajków na pasażu z Malinowskiej na Skrzyczne.

Co nimi kieruje ? NIE WIEM. 

 

Jednak jest światełko w tunelu :)

Nawet u wiekowych przedstawicieli społeczeństwa coraz częściej widać kaski na głowach.

W zeszłym roku pomagałem się pozbierać po upadku kobiecie ~60 lat generalnie nieco poobijany łokieć ... 

Jak się z nią mijałem 3 tygodnie później już podróżowała z kaskiem, przez 3 lata jak się z nią mijałem nigdy nie widziałem jej w kasku.

Podejrzewam ze był to jej pierwszy kontakt z tym sprzętem co ciekawe jej koleżanka, która czasem z nią podróżowała też zaczęła jeździć w kasku.

Wielokrotnie to już zostało napisane kasko może ci się nie przydać przez całe życie, ale dobrze go jest mieć na głowie w tym jednym konkretnym momencie.

 

Reasumując rowerzysto rób jak uważasz i uważaj jak robisz :)

 

Pozdrawiam   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeleciałem raz przez kierownicę prosto na głowę, gdyby nie kask to czaszką uderzył bym w płyty chodnikowe, a tak to całą siłę uderzenia pochłonął kask. Mimo że jeździłem od dziecka bez kasku, a w kasku jeżdżę drugi sezon to uważam że w miejskiej dżungli pełnej nierozważnych rowerzystów i kierowców samochodów kask jest jednak potrzebny, bo nigdy nie wiesz kiedy zaliczysz niespodziewaną glebę prosto na głowę.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@ michalr75

W miejskiej dżungli i nie tylko, bo w lesie na jakimś ukrytym pod sporą ilością liśći korzeniu można się oszukać i pozornie niegroźny upadek na bok przy odrobinie pecha może się skończyć gorzej niż to miało miejsce w moim przypadku ( rok temu, jazda bez kasku, prędkość ok. 25 km/h - na szczęście nie było uderzenia głową, ale udo stłuczone tak, że nie można było zrobić przysiadu przez kilka dni, a z zewnątrz nie wyglądało wcale źle ).

Gdyby głowa uderzyła z taką siłą lub większą, bo w końcu była wyżej, to minimum byłby wstrząs mózgu ( jak w dzieciństwie po uderzeniu głową w krawężnik - wtedy o kaskach pewnie u nas nikt nie słyszał ), a w najgorszym przypadku oczywiście bilet bez powrotu...

Od tego sezonu jeżdżę w kasku ( raz coś mi podszeptywało, że może dzisiaj bez kasku, ale w porę nastąpiło opamiętanie, bo po co kusić los ... ).

Zdarza się, że widuję osoby jeżdżące w tempie mocno spacerowym ( pewnie 10 -15 km/h ) i mające kask na głowie, więc na szczęście świadomość społeczna jakaś jest, ale jak widać nie w każdym przypadku niestety...

 

Edytowane przez KrissDeValnor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli jesteś ze Skawiny to masz masę miejsc w Krakowie gdzie możesz zmierzyć kask - choćby do decathlonu podjedź  - kask ma chronić, a żeby chronić to musi dobre leżeć. Jak będzie niewygody, niedopasowany, albo nie będzie Ci się podobał, to nie będziesz go nosić -> źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, lepiej przymierzyć. Jak ja kupowałem pierwszy kask, a było to w tym roku chciałem zamówić przez internet, z ciekawości pojechałem do Decathlonu i GoSport przymierzyć i żaden z ich kasków mi nie pasował, tzn. czułem się w nich niekomfortowo, były jakby nie dopasowane (jeden pasował, ale chciałem biały lub jakiś jasny, ale był tylko matowy). Stwierdziłem, że zakup przez internet nie wchodzi w grę. W końcu przypadkiem zajechałem do sklepu Gianta niedaleko siebie i kupiłem kask Alpina Tour 2.0 -  na ten moment mogę stwierdzić, że był to świetny zakup. Jak dla mnie wygląd jest super, dopasowanie idealne czuję się w nim świetnie, myślę też, że w tej cenie powinien zapewniać w miarę dobrą ochronę w momencie upadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ja już kupiłem 3 kaski przez internet, bez przymierzania i nigdy nie było żadnych problemów

 

Fart,mało wrażliwa czaszka,albo krótkie przebiegi z kaskiem.

Tu nawet nie chodzi o rozmiar,czy wygodę przy przymiarce,często to wychodzi po czasie.

Kask który jest wygodny godzinę,lub dwie,czasem po kilku h jest nie do zniesienia.

Też miałem kilka sztuk,dłuższe trasy ogarnia tylko jeden,wcale nie najlżejszy,i najbardziej przewiewny,po prostu łeb mnie nie napierdziela po kilku godzinach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się dzisiaj podjechać do Decathlonu i przymierzyć wszystkie dostępne tam kaski. Niestety stwierdzam że ja do jeżdżenia w kasku się nie nadaję. Mam nadzieję że to się zmieni bo tylko krowa nie zmienia poglądów,

Kupiłem sporo rzeczy w Decathlonie i nie narzekam na jakość itp, ale kaski to zupełnie jakieś takie nieforemne hehe

Polecam pojechać do jakiegoś innego sklepu i nie zrażać się do kasków - po Decathlonie miałem takie nastawienie jak ty, a teraz bez kasku nie wyobrażam sobie jazdy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupiłem 6 kasków w 1 sklepie. 3 zostawiłem, 1 odsprzedałem, a 2 zwróciłem. 4 to byłoby za dużo, a 5-ty miał jakieś jakby niestaranne wykończenie - niby MET... Mój znajomy śmieje się, że ma "kwadratowy łeb" i mało który kask mu pasuje, więc chodzi na targi rowerowe i przymierza jak leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a kupiłem 6 kasków w 1 sklepie. 3 zostawiłem, 1 odsprzedałem, a 2 zwróciłem. 4 to byłoby za dużo, a 5-ty miał jakieś jakby niestaranne wykończenie - niby MET... M

Serio, korzystasz z 3 różnych kasków ? Chodzi że pod kolor odzieży, roweru czy funkcji ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio, korzystasz z 3 różnych kasków ? Chodzi że pod kolor odzieży, roweru czy funkcji ?

Kupiłem je trochę na zapas, trochę z potrzeby i trochę dzięki okazji - za wszystkie zapłaciłem jak za 1 standardowo w sklepie, bo w outlecie. Chciałem 1 biały lub jasny oraz lekki i dobrze wentylowany - na najbardziej upalne i słoneczne dni. Trafił się więc i biały (podobnie jak rama roweru), ale generalnie nie jestem zwolennikiem tego koloru... Lubię też jakieś urozmaicenia, eksploracje i nowe ścieżki, a jak wiadomo "skrót to najdłuższa droga między 2 punktami" - w chaszczach łatwo poniszczyć kask, najłatwiej chyba biały. Nie raz ścieżki się pokończyły, a zaczęło przedzieranie i wypych...

Tak więc tak - kasków Ci u nas dostatek  :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...