Skocz do zawartości

[konserwacja] czyszczenie łańcucha - sposoby



Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

 

Przygodę z rowerami planuję dopiero zacząć (do tej pory jeździłem rowerem tylko jakieś kilka km dziennie do pracy).

Z racji tego zacząłem od zakupienia roweru :) Po wielu godzinach spędzonych na czytaniu głównie tego forum miałem już nieco klarowną decyzję co kupić.

Ostatecznie kupiłem nieco inny sprzęt, używany ale w dobrym stanie i za dobre pieniądze. Stał kilka lat gdzieś w garażu to i nałapał kurzu we wszystkie możliwe otwory. Szczególnie łańcuch drażnił moje zmysły- miał w sobie tyle kurzu że przy pedałowaniu wszystko w nim trzeszczało. Wyginając go na boki trzesk był jeszcze gorszy.

Nudząc się w długie i zimowe wieczory wyczyściłem go ale tylko z zewnątrz. Do środka czyli do wszelakich łożysk nie chciałem się dobierać, stwierdziłem, że zawiozę do serwisu i tam zrobią mi to wszystko porządnie.

Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Gdy zostawiałem rower u majstra zwróciłem uwagę by szczególnie zajął się łańcuchem. Po kilku dniach dostałem info, że sprzęt jest gotowy do odbioru. Szczęśliwy pojechałem do tego serwisu. Zapłaciłem 90zł (w cenie były już uwzględnione błotniki i dzwonek) i zabrałem maszynę do domu. Faktycznie wszystko jakby trochę lżej się kręciło i ciszej...poza tym nieszczęsnym łańcuchem. Fakt- nasmarowali go, bo z zewnątrz ładnie się błyszczał, ale piach w środku pozostał. Pierwsza myśl- od teraz JA będę serwisował własny sprzęt.

Kolejne wertowanie postów- tym razem żeby roztrzygnąć dylemat: rozkuć łańcuch i zakuć ponownie czy rozciąć i wstawić spinkę. Ostatecznie wybrałem drugą opcję.

 

No i tym samym po krótkim wstępie przechodzę do rzeczy:) :

1- wstępne płukanie w rękach w ciepłej wodzie z płynem do naczyń (uch ile z tego syfu wypłynęło)

2- zanurzenie w ropie (zastanawiałem się w czym myć: ropa, benzyna ze stacji, czy może benzyna ekstrakcyjna. Gdzieś się dowiedziałem, że obie benzyny strasznie wysuszają, a ropa jest bardziej tłusta. Po co mi to wiedzieć skoro potem i tak zamierzam smarować łańcuch? Ostatecznie wybrałem ropę. Brat mi sugerował, żeby zanurzyć w ropie, a ją podpalić. Wtedy cały brud opada na dno. Fakt że dobrze to działa bo sam to robiłem, ale w częściach od kombajnu gdzie trzeba było oczyścić ze starego i brudnego smaru część, która nie miała tak drobnych zakamarków jak rowerowy łańcuch:) Druga sprawa, że wysoka temperatura mogłaby niekorzystnie wpłynąć na łańcuch. Więc wytelepałem łańcuch ręcznie, ale nie był to szejk. Potem szczoteczką do zębów wyszorowałem już do czysta.)

3- zawiesiłem, żeby resztki ropy ociekły- w przeciwieństwie do benzyny ropa nie paruje tak fajnie i zostaje do samego końca. Zastanawiałem się czy potem umyć go jeszcze raz w płynie do naczyń, żeby usunąć ropę, która rozpuszcza olej, czy lepiej zostawić jak jest. No bo lepiej chyba, żeby były resztki ropy w łańcuchu zamiast wody, która raczej może siać większe spustoszenie co nie? Mogłem umyć w płynie, a potem wyprzeć wodę np WD-40. No ale wtedy zostałyby resztki WD-40, który pewnie też by potem "atakował" olej. Stwierdziłem, że nie będę robił sobie pod górkę i czekałem, aż ropa spłynie z łańcucha.

4- Wycieranie szmatą.

Po tych zabiegach już nie czułem żadnego piachu w ogniwach- cel osiągnięty :)

 

Następny dylemat: czym go teraz smarować? Na forum, aż wrze miedzy zwolennikami mokrego i kleistego oleju a suchego, teflonowego. Czytałem....czytałem i wciąż nie miałem pewności który będzie dla mnie lepszy. Ostatecznie na moją decyzję, wpłyneły słowa jednej osoby która twierdziła, że woli mieć suchy i czysty łańcuch (jak i całą resztę napędu) i częściej go smarować niż mieć cały obklejony gęstym olejem do którego wszystko się klei. Poszedłem tym tropem. Kupiłem FL czerwony teflon plus czy jakoś tak. Był w opcji jeszcze FL Ceramic Wax, ale zrezygnowałem.

Na założonym już łańcuchu dawałem po kropelce na każde ogniwo. Następnego dnia wyczyściłem z zewnątrz szmatką. Stał kilka dni i dałem jeszcze jedną warstwę i znowu następnego dnia wytarłem szmatą resztki z zewnątrz łańcucha.

Napęd chodzi cicho, ale na postoju do góry kołami. Nie chciało mi się wyjeżdżać nim na ulice zimą.

Jeśli macie jakies uwagi odnośnie moich procedur to chętnie wysłucham waszych rad i słów krytyki :)

 

Pewnie nie jeden z Was myśli sobie: "Wszystko spoko, tylko jakim rowerem, gdzie i w jakich warunkach zamierzasz jeździć?"

Odpowiadam: Rower MTB, jazda do pracy (po ulicy, chodniku i przez krawężniki) plus rekreacyjne wycieczki w okolicach Suwalszczyzny, czyli głównie drogi piaskowe. Warunki suche lub wilgotne, ale nie mokre- nie przepadam za deszczem gdy siedzę na rowerze.

 

Sorry, że tak to rozwlekłem i dałem nudny wstęp, ale musiałem komuś się wygadać po rozczarowaniu się moim Suwalskim serwisem:)

Pozdrawiam wszystkich!

 

Ps.: Jest tu może ktoś z Suwałk lub okolic? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozkuć łańcuch i zakuć ponownie czy rozciąć i wstawić spinkę

 

Nie kumam co znaczy "rozciąć" :) po co cokolwiek rozcinać? jeden pin wykuwasz na jednym oczku drugi pin wykuwasz na sąsiednim oczku tego samego zewnętrznego ogniwa - i zakuwasz spinką.....bez cięcia :D

 

Ropę z uwagi na rozpuszczanie oleju (jak i naftę, jak i WD-40 którego stosowanie w rowerze powinno być karane latami ciężkich robót w kamieniołomie) czyści się i wypłukuje właśnie benzynką ekstrakcyjną....ale to taki krótki "szejk" jak to nazywacie....na zawieszkę żeby ociekło i się wysuszyło i od razu po 5 minutkach smarowanko olejkiem - jak się zostawi to rdzą się zarumieni nawet łańcuch z wyższych grup :)

 

również pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kumam co znaczy "rozciąć" :) po co cokolwiek rozcinać? jeden pin wykuwasz na jednym oczku drugi pin wykuwasz na sąsiednim oczku tego samego zewnętrznego ogniwa - i zakuwasz spinką.....bez cięcia :D

 

Z Tym rozkuwaniem chodzi o to, że nie mam tego magicznego rozkuwaczo-skuwacza którym mógłbym piny wycisąć. Miałem jakiś gwóźdź i młotek, ale żeby wybić tymi narzędziami musiałbym podłożyć pod łańcuch coś twardego. Z całym rowerem nie miałem dostepu do tego twardego miejsca, więc najpierw rozciąłem dziada aż się iskry posypały i potem dopiero wybiłem piny. Brutalna metoda, ale jedyna którą mogłem u siebie wykonać w mieszkaniu w bloku:)

 

Co do czyszczenia łańcucha to dzięki za radę, następnym razem zakończę proces benzyną ekstrakcyjną i posmaruję :)

Edytowane przez kloczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpoczęcie rowerowania od podpalania ropy i rozcinania łańcucha....strach pomyśleć co będziesz wyczyniał z rowerem jak połkniesz prawdziwego bakcyla :) Nie chcę wiedzieć w jaki sposób będziesz regulował przerzutkę stary :) Obiecaj, że nie wysadzisz bloku w powietrze :)

Edytowane przez dejtrejder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wziąłem z pracy sprzęt tnący więc nie było problemu. Nawet sąsiedzi nie zdążyli się zorientować co to za hałas powstał. Potem trochę przy wibijaniu pinów też było głośno-ale ciszy nocnej nie było to mogłem:)

Z tą płonącą ropą to na poważnie. Kiedyś z ojcem na wsi mielismy problem coś oczyścić (nie pamiętam co, ale jakaś wielka i ciężka część od kombajnu). To się ojciec wnerwij, wrzucił do metalowego wiadra z ropą i podpalił :D I faktycznie cały brud osiadł na dnie a ropa wypaliła się. Skuteczny sposób ale do rowerów nie polecam:)

 

Mam jeszcze zamiar dobrać się do amorka (w serwisie mnei straszyli, że lepiej tam nie zaglądać bo po złożeniu może byc jeszcze gorzej) ale to już nie temat w tym dziale.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stosuję metodę - butelka po Nestea 1,5 + gorąca woda + proszek do prania. Woda nie może być twarda, bo jak wypłuczemy łańcuch i zostawimy do wyschnięcia to zardzewieje. Szejkujemy, wyciągamy łancuch (butelka po nestea ma szeroką szyjkę, więc łańcuch łatwo wyjąć), szejkujemy jeszcze raz. Potem łańcuch do sucha wycieram szmatą i teoretycznie powinien jeszcze podeschnąć, ale ja zakładam od razu, bo szkoda mi czasu. Oczywiście benzyna ekstrakcyjna też jest dobra, ale ja często czyszczę łańcuch (150-250 km/tydz), szkoda mi kasy.

W zimę radzę nakładać naprawdę sporo smaru, nie żałować, może łańcuch będzie łapał syf, ale przynajmniej nie zardzewieje po pierwszej przejażdżce. FL czerwony na zimę się nie nadaje lepiej jakiś Rohloff, albo coś...

 

Jeśli masz fundusze, polecam zacząć kompletować narzędzia i samemu robić serwis. Zwraca się i to dość szybko, poza tym robisz sobie serwis od ręki, a nie czekasz aż fachowcy się tym zajmą. Polecam zacząć od kupienia smarów (do łańcucha, stały do łożysk i jakiś na gwinty), podstawowe klucze - ampulowe, śrubokręty, klucze do konusów, płaskie, do suportu, ciapciak do linek, kombinerki, klucz do kaset + bat (ew. stary łancuch), klucz do pedałów (lub płaska 15 z przedłużką w postaci rury). Kup sobie książkę o serwisowaniu roweru i zacznij od prostych czynności. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki mam właśnie plan. Zimą nie zamierzam jeździć rowerem, a tylko go teraz przygotowuję na wiosnę.

Olej ten który wspomniałem. Mam jeszcze jakiś olej wazelinowy do pancerzy linek (choć naczytałem się wiele i nie każdy radzi smarować pancerze).

Do łożysk wstępnie mam wazelinę techniczną, ale trochę brudną bo brałem z wielkiego kubła który stał bez wieczka (z garażu ze wsi). Narzędzie też powoli zbieram- nie wszystko na raz bo zbankrutować można:)

A do książki się przymierzam żeby coś kupić i po przeczytaniu mieć trochę większe pojęcie o rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finishline stały do łożysk - ca.40zł

Finishline zielony (crosscountry na mokre na zimę) 120ml - ca.25-30zł

 

Narzędzia kupować tuż przed planowanym serwisem - wolę te twoje 90zł włożyć na bieżąco w narzędzia niż dawać serwisowi za smarowanie łożysk kulkowych na konusach.

 

Co innego wymiana łożysk maszynowych, ich regulacja (czasem trzeba konkretnych narzędzi do konkretnych kół - np. Mavic - i po sprzedazy kół masz narzędzie które się nie przydaje więcej....nie kupiłem i nie żałuję :) )

 

Serwis wyższych amorów FOX w serwisie, swojego RS Lyrik Solo Air pewnie rozgrzebię sam, Marzocchi proste jak budowa cepa....o niższych modelach prawie wszystkich firm nie wspomnę - robi się to przy pomocy zwykłych kluczy (ewentualnie przedłużanych nasadek) i w przypadku RST kluczyka do odkręcania korków za 11-13zł - nie polecam francuza bo się zniszczy korek.....

serwis amora nei jest trudny - tylko trzeba z głową rozbierać i z głową skręcić, żeby sobie krzywdy nie zrobić....amora raczej ciężko zepsuć jeżeli się nic na siłę nie rozkręca i nie wybija

 

Skuwacz do łańcucha polecam kupić w jakimś dobrym zestawie "scyzorykowym" klucz wielofunkcyjny ze skuwaczem najlepszym przyjacielem człowieka :) 35zł za BBB do 110zł za Crank Brothers

 

Ciaptak do linek i pancerzyjak najbardziej....w absolutnej ostateczności bardzo dobrej klasy cęgi i refleks w rękach (nie polecam, bo niszczy się na starcie koniec pancerza)

 

Przelewanie hamulców też się da samemu zrobić...ale tu już trzeba wykazać się inicjatywą własną....nie polecam na nowych hamulcach się uczyć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finishline zielony (crosscountry na mokre na zimę)

Po 20 km jazdy w śniegu, błotku pośniegowym wraz z solą nie ma po FL Wet śladu, a łańcuch robi się rudy :P

Polecam na zimę nanieść szmatką olej silnikowy na łańcuch. Robię tak ze zużytym olejem motocyklowym Motulem 300V 10W40 i sprawdza się wyśmienicie w tak trudnych zimowych warunkach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam na zimę nanieść szmatką olej silnikowy na łańcuch. Robię tak ze zużytym olejem motocyklowym Motulem 300V 10W40 i sprawdza się wyśmienicie w tak trudnych zimowych warunkach :)

 

Nie, dziękuję :)

Są lepsze specyfiki :) może się sprawdza....ale pozostanę przy sprawdzonych rozwiązaniach :) KryTech i cała masa inych.....a po błocie pośniegowym to łańcuch polecam oczyścić i zakonserwować....na sól nie ma rady....syf i tyle... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy będzie chlapać zależy od tego ile nalałeś tego WET LUBE :whistling:

 

A bardzie na poważnie...jest chlapa...w zasadzie pwoiedziałbym że teraz to małe znaczenie ma :thumbsup: i tak jak przyjedziesz do domu to rower się zmoczy na podłogę....

 

Jeżeli chcesz żeby było książkowo.....to nawet po tym tygodniu możesz przetrzeć "do sucha" - tu upływ czasu nie ma znaczenia, tyle że jak napisałem, w taką mokrą pogodę to raczej nicnie zmieni :)

łańcuch za chwilę masz mokry od błota i chlapy....a do tego co się bedzie miało przykleić to się i tak przyklei - powiedziałbym że nawet lepiej teraz z nadmiarem jeździć...nic się nie stanie...ale po zjeździe do domu warto jakąś szmatką przynajmniej łańcuch przetrzeć i kolejną naoliwioną szmatką zakonserwować.....i generalnie po zimie pełna kąpiel łańcucha :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. 3 tygodnie temu dokładnie wyczyściłem łańcuch, i posmarowałem go Shimano Wet Lube. Czy po tak długim czasie mam przetrzeć łańcuch czy może zostać tak jak jest, nie będzie chlapać ?

 

To nie motor, że będzie chlapać smarem. W trudnych okresach jak wiosna, a szczególnie jesień i zima nie radziłbym zabierać nadmiaru smaru. Napęd i tak od razu łapie syf a większa ilość smaru bardziej chroni napęd i na dłuższy czas starczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zawsze przecieram łańcuch po nasmarowaniu szmatką, przestroga dla wszystkich nie wtajemniczonych NIE CZYŚĆIE kasety benzyną ekstrakcyjną bo roz;uszcza plastiowe pierścienie między koronkami co prowadzi do zgrzytania w czasie jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A takie: http://www.cyklotur.com/x_C_Sz2__T_podkladka-dystansowa-y35764251-SHIMANO.html?PT=53019059&PZTA=8&HNT=T&PD=53010543&WSZDZ=T

W deorce między prawie wszystkimi koronkami, w slx między tymi nie na pająku. Poza dwoma najmniejszymi, które ten dystans mają w sobie, metalowy.

Ale czy rzeczywiście benzyna ekstrakcyjna może to rozpuścić? Ile ta kaseta w niej leżała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość voytec
Polecam mieszankę benzyny+olej silnikowy :thumbsup: Bo sama benzyna zbyt mocno wysusza łańcuch

Wysusza to złe słowo. Benzyna odtłuszcza łańcuch. A jeśli przed szejkowaniem leżał on w niej jakieś więcej niż 10 minut to rozpuści i wymyje olej ze środka ogniw a zanim wniknie tam nowy to trochę zejdzie (przejażdżka po browar tego nie uczyni). Do tego czasu łańcuch pracuje niemal na sucho a jak się jeszcze zmoczy w kałuży to rdzewieje od środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy rzeczywiście benzyna ekstrakcyjna może to rozpuścić? Ile ta kaseta w niej leżała?

 

Wątpię, żeby producent świadomie użył tworzywa, które jest nieoporne węglowodory... Przecież element ma kontakt ze smarem ze swej natury. Ja bym raczej powiedział, że benzyna jest raczej bezpieczna. Dźwięk może wynikać z tego, że benzyna właśnie wypłukała co nie co brudu/smaru lub dostała się tam, gdzie nie powinna. Można przemywać kasetę szmatką lub szczotką, delikatnie zwilżoną benzyną. Ale to działa tylko na lekkie zabrudzenia. Jeżeli kaseta wymaga konkretniejszej ilości - tylko demontaż.

Nitro - tutaj mogą być ewentualne problemy. Kiedyś nieopatrznie wlałem resztki z czyszczenia do przypadkowej butelki z tworzywa sztucznego - no i było po butelce.

Edytowane przez mklos1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. A czy można jakoś wyczyścić łańcuch nie zdejmując go z zębatek?

 

 

Tak jak napisał Ci premier2. Po mojemu najbardziej rozsądna jest ta szczoteczka Grunge Brush jeżeli koniecznie nie chcesz zdejmować łańcucha. Spinka 4zł od KMC i spokój, a czyszczenie na pewno łatwiejsze i dokładniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aceton

 

Toluen/ksylen jest bardziej agresywny w stosunku do tworzyw sztucznych niż aceton. Lubi także gumę... Rozpuszczalnik typu "nitro" nie jest objęty żadną normalizacją, zatem producenci mogą stosować różne składniki i wciąż to będzie "nitro". Na przykład w składzie pierwszego lepszego rozpuszczalnika napotkanego w googlach nie było acetonu. W ogólności nitro działa jako rozpuszczalnik całkiem nieźle (choć z doświadczenia wiem, że nie na wszystkie smary tak dobrze jak na zwykły olej/smar do łożysk), ale można się zdziwić kupując rozpuszczalnik innego producenta niż do tej pory używaliśmy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...