pavlitto Napisano 17 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2006 dzieki za opinie. w końcu to moje życie, moja kasa, mam 15 lat i moge decydowac o tym na czym bedę jeździł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wilku89 Napisano 17 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2006 I jak pavlitto, przekonales rodzicow? Napisz efekty naszej pracy umyslowej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Schwefel Napisano 17 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2006 Giant ma bardzo rozwinięte technologicznie ramy, np hydroformowanie polegające na formowaniu rur za pomocą podgrzanego oleju. Ram ta jest rozwojowa ale myśle, że tylko do klasy LX, X-7. Lepszych części nie opłaca się już wkładać. Na tym co masz seryjnie w tym biku pojeździsz jakieś 9-10k km i łańcuch+kaseta pójdą do wymiany. W "rowerze" za 700zł dojedziesz do pułapu 3-4k km i będziesz miał dość roweru do końca życia, bo co to za przyjemność zmagać się z oporami piast czy luzami amorów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 18 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 18 Lipca 2006 macie szczęście że mam dobry humor bo ze trzy żólte kartki mógłbym wlepić :angry: ech wy młode wilki, nie drapać sie pavlitto myslę że post biery nadaje sie do druku dla twych rodziców ze swojego doświadczenia Szanowni Państwo 3 lata temu nie znając sie na rzeczy za 750 zł zakupiłem rowerek do dojazdów do pracy 11km w jedna strone oczywiście sprzedawca zapewniał że rowerek lalunia ach i och po 3 latach z orginału pozostały błotniki sztyca pod siodło i kierownice teraz pojazd hybrydowy jeździ już mało awaryjnie ale kosztowało mnie to około 2tys zł o nerwach nie wspomne z nieprzyjemnych przygód: to pęknięcie na wertepach sruby mocujacej siodełko do sztycy wertepy normalne na polnej drodze nie żadne ekstrema złamanie kierownicy w lesie na szczeście odłamywała sie na tyle powoli że zdążyłem sie zatrzymac ciągłe luzy w suporcie i sterach posiadając tą wiedze jaka mam teraz o rowerach całkowicie popieram propozycje waszego syna rower poniżej 1300zł to maszyna roweropodobna serdecznie pozdrawiam jerzy romanowski z kołobrzegu p.s. temat został oczyszczony chyba założe sobie notatnik podpadziochów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Splr Napisano 3 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2006 A znacie to? Jedziecie sobie na swojej ukochanej kozie i mijacie zapoconego dresiarza który wydaje mniej więcej taki odgłoś: Dzing, dzing, dzing, dzing, dzing... Tak to jest to, co nazywam "pryczą", "pryczozolem" tudzież w bardziej kozackiej wersji "Gietiksem" ( na marginesie - były niedawno popularne rowery o kozackim wyglądzie marki GTIX - stąd moja zbiorcza nazwa dla wszystkich GTIX, Trax'ów i tym podobnych ). I - żeby nie było - wiem o co chodzi, sam miałem kiedyś taki rower "Magic Travel" firmy Active z Makro. Miał być niedrogi rower dla brata. Z pełnym zawieszeniem (ghe ghe ghe ghe). Pojechałem na przejażdżkę kontrolną (jakieś 1,5 godziny?) i wróciłem z ósemką, krzywą ośką i uszkodzonym hamulcem. Produktom roweropodobnym powiedzmy stanowcze NIE! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michail1994 Napisano 9 Października 2006 Udostępnij Napisano 9 Października 2006 Ja raczej nie miałem problemu ze zdobyciem bike'a... Pewnego dnia mój bracholek (chyba zarejestrowany na tym forum) uczył mnie na sprawdzian z matmy przez ok. 5-6 godzin. Następnego dnia, po sprawdzianie gdy dowiedziałem się że poszedł mi good, przyszłem do domu i dostałem niezłego SHOCK'a Dialog wyglądał mniej więcej tak: T - tato J - ja B - brat T - No cześc synku jak poszedl sprawdzian Ja mówię że OK, dobrze itd. T - Dobra, w takim razie zaraz zasuwamy do Harfy-Harrysona po rowery dla ciebie i dla Adama (to mój brat) Pomyślałem "no to super" Po obiedzie wyruszyliśmy do wyżej wymienionego sklepu i ja sobie wybrałem Kone Cinder Cone a brachol Kone Caldera. Już mija tydzień od tego zdarzenia P.S. Wcześniej miałem makrokesza którego za Chiny nie moge rozwalic, tylko przerzutki wymienilem (SIS'y) :lol: a makrokesz ma 12 lat aktualnie (z komunii brata) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Złomek Napisano 9 Października 2006 Udostępnij Napisano 9 Października 2006 michail1994 achhh i wtedy sie obudziles taki joke:P ja musialem zbierac na moj rowerek 2 lata, to bylo jakos w 6 klasie podstawowki, moi kochani rodzice oczywiscie nie chciali o tym slyszec - no bo przeciez mialem skladaka:), wkoncu pewnego dnia mowie im ze ide kupic rower - oni na to "to powodzenia"(jakos tak:)) rower 1200zl - mina rodzicow bezcenna:) sprzet przetrwal do dzisiaj, zostala tylko rama, stery, mostek, kierownica, korba, przerzutka przod. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michail1994 Napisano 9 Października 2006 Udostępnij Napisano 9 Października 2006 hehe ale ta historia byla serio Pomijajac fakt. ze wczesniej musialem tate namawiac pol roku na rower Pozdrawiam! /michail1994 P.S. O kurczak pieczony dzisiaj zaliczylem pierwsza ryske :/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ciastkorz Napisano 9 Października 2006 Udostępnij Napisano 9 Października 2006 Ja tacie wczoraj mowie Tatus za wlasna kase moge sie czesci w rowerze wymieniac Tata odpowiedzial Jak se zaoszczedzisz to wymieniaj a ja w miare potrzeb finansowych Cie wesprze A ja mu To na urodzinki mi kup kiere i mostek Ritchey Logic ( Tak mi sie podoba.... } Wiec ja nie mam problemu z rodzicami tylko z kasa na razie mam 150 a potrzebuje 400 na koła POtem naped i amorek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krzysieks Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 a ja za jakis czas bede chcial zmieniac sobie rame (najprawdopodobniej na cocaine) no i trzeba bedzie o tym powiedziec rodzicom, aby troszke wspomogli finansowo... ale juz mam w glowie slowa mamy "po co ci nowa?" itd. ehh ale coż takie życie, trzeba bedzie jakoś się pomęczyć pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
QWEY564 Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 "Magic Travel" firmy Active z Makro też go kiedyś miałem... Dostałem na 8urodziny hehe 2miesiące po komuni... Pamiętam że miał takie fajne fioletowe klamki, plastikowe rogi... Ech... no i kolorowe opony mam go do dzisiaj(gdzieś leży) Ja teraz muszę zainwestować w tylne koło... no to się pogada z kim trzeba, wydłubię coś z zaskórniaków no i sobie kupię coś dobrego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
duch_rogatY Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 sam miałem kiedyś taki rower "Magic Travel" firmy Active z Makro też to miałam. 'to" (bo rowerem tego nie można nazwać) było kupione jako (w mniemaniu mojego taty) takie "coś" z lepszych bo miało pełne zawieszenie... ale to Splr już to skomentował ze względu na brak dochodów rowerowałam na tym "czymś" no bo jak cykloza zaatakuje to już rady nie ma, trzeba pedałować na czym jest. Pewnego dnia doczekałam się gianta podarowanego od szwagra (chwała mu za to i dzięki). Jednak w najbliższym czasie chcę złożyć bajka swojego własnego i wymarzonego itd. Sama jem teraz ryż z jabłkami, daję korki z czego się tylko da i inne takie, a dodatkowo stanowię silną jendoosobową grupę nacisku :twisted: wymuszającą na rodzicach przyspieszony prezent pod choinkę(oni mają chody u ) w posatci ramy i innych (kosztownych) dodatków, z których wyjdzie BAJK(a) :twisted: Pozdrawiam i niech cykloza będzie z Wami!!! :twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dexter_6669 Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 a ja zrobiłem liste co chce wymienić i wyszło 2500zł tyle mam zamiar wydać najpóźniej do czerwca połowe tej kwoty rodzice pokryję tylko z kąd reszta?? Dopiero w maju mam okazje zarobić jakieś 1500zł?? A teraz udało mi sie namówieć na strój rowerowy na zime ja zawsze poprawiam chumor dobrymi ocenami i idzie!!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sp0q Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 Ja tam po prostu zbieram kasę, proszę ojca żeby jakiś tam procent sumy mi dołożył i kupuję ;] Zwykle kończy się po prostu na asekuracyjnym pytaniu 'czy na pewno ci to potrzebne?'. Poza tym nie robią żadnych problemów. Swoją drogą to nasze dzieciaki będą miały z nami raj jeśli zarażą się cyklozą ;D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dexter_6669 Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 o ile będziesz zarabiał 10 tyś /miesięcznie bo jesli nawet będziesz chciał dać to nie zawsze musisz mieć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sp0q Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 Nie mówię nawet o tym, ale o poparciu z góry ;] A co do kasy to nie oczekuję kokosów, ale nie biorę w ogóle pod uwagę, że może być mi w życiu źle. Wystarczy się odrobinę postarać, a to, że niektórym nie chce się ruszyć odbytu to już inna sprawa ;P Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mryous Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 Ja tam po prostu zbieram kasę, proszę ojca żeby jakiś tam procent sumy mi dołożył i kupuję ;] Zwykle kończy się po prostu na asekuracyjnym pytaniu 'czy na pewno ci to potrzebne?'. Poza tym nie robią żadnych problemów. No to u mnie wprost odwrotnie i zamiast 'asekuracyjnego pytania "czy na pewno ci to potrzebne?"' jest stwierdzenie 'to ci nie jest potrzebne'... Bo moi rodzice sadza, ze jak rower to kawal blachy i 2 kola (opony to rzecz marginalna - z miesiac ich meczylem, zeby mi pozwolili zmienic...). Nawet porzadne hamulce to dla nich rzecz niepotrzebna. Ale co sie dziwic, jak ich jazda na rowerze to podroz 4km do Wilanowa i z powrotem... Ma ktos na to metode? ;] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Raptor Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 Zabierz rodziców na długą wycieczkę za miasto:) Niech zobaczą co umiesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordzio Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 Ma ktos na to metode? ;] Wiatrówka... ale tak serio to tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć... PS. Rzeczywiście nasze dzieciaki (o ile zarażą się cyklozą) będą miał wyśmienitą sytułacje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mryous Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 Phiii, ja ich na tor dirtowy bralem A na wycieczke... Oni nie moga przejechac 10km w jedna strone wiec bylby niemaly problem. Ale trzeba kiedys ich zabrac Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
heavy_puchatek Napisano 29 Października 2006 Udostępnij Napisano 29 Października 2006 Ja mam super. Chociaż moja mama nie kapuje o co mi chodzi z tym, że chcę nowy bike bo (...) to po wysłuchaniu argumentów nie mówi nie, tylko kwestia kasy. Za to ciuszki na rower sama mi kupuje Rozwalają mnie teksty (na przykład mojej cioci) że "po co ci taki drogi rower? Nie potrzebujesz go, nie przesadzaj, inni takich nie mają"- tu podaje przykład jakichś sąsiadów i koleżanek, którym -tak jak i cioci - nie przyszłoby na myśl wsiąść na rower. A jak ją zapytałem co może wiedzieć jakiś ledwo dychający palacz, który nawet na gubałówkę wjeżdża kolejką to się obraziła Jak zwykle na 15 minut Ja tak samo nie potrafię zrozumieć dlaczego naokoło mnie każdy wywala sporo kasy na nowy telefon z masą bajerów co kilka miechów i w tym nie widzi nic dziwnego. Nikt nie pyta się "po co ci to" tylko zaraz rzuca się z płomieniem w oczach i czyta jakie ma bajerki ten telefon oraz tonem eksperta wymienia co się w nim zepsuje Podobnie z autkami. Cała moja rodzinka do bogatych nie należy. Ale jak tylko ktoś będzie miał odrobinkę kasy, zaraz chce zmienić samochód na choc odrobinkę lepszy albo chociaż inny. Jedno padło na drugie. Bezsens. Dla mnie. Tak jak dla nich rower Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
derek Napisano 30 Października 2006 Udostępnij Napisano 30 Października 2006 Heh też tak mam Właśnie jestem na etapie stawiania argumentów dlaczego rower za 1000zł a nie za 400zł, mówię że im że jeżdżę bardzo dużo na rowerze, wiec nie chcę jeździć na makrokeszu, tłumacze że makrokesz starczy na pół roku męczarni i żeby wógle jeździł trzeba włożyć w niego dwa razy tyle pieniędzy co się wydało za zakup tego "cuda", tłumaczę że na droższym rowerze to można jeździć ponad 8 lat (oczywiście z wymianą poszczególnych podzespłoów), mówię jak niebezpieczne są makrokesze że lepiej się "katapultować" od razu niż próbować hamować na takim g*. i mówię wiele wiele innych argumentów... Ale widzę że to pomału, ale działa - ojciec mówi "jak sobie uzbierasz, to sobie kupisz", a matka mówi "nie masz już na co pieniędzy wydawać, przecież te 1000zł to tak wiele pieniędzy... :glare: " Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
majster Napisano 30 Października 2006 Udostępnij Napisano 30 Października 2006 moja kłótnia z rodzicami zakończyła się tym, że nową ramę (full ) zobaczę teoretycznie za jakiś rok. praktycznie spróbuję to przyśpieszyć gadkę mam przy każdym zakupie, ale się nie zrażam. powoli rowerek będzie coraz lepszy, odzież już mniej więcej skompletowana... nie jest źle :twisted: tylko, że kaski na nowego kompa albo telefon już nie ma Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
siwyex Napisano 30 Października 2006 Udostępnij Napisano 30 Października 2006 U mnie jest troszkę ciężka sprawa ... Nie chca żebym wrzucał zbytnio kasy w rower poniewaz mnie się szybko nudzi ale z rowerkiem chyba tak nie będzie ... Coraz bardziej przekonuje i wychodzi chociaż wszystko kupuje za swoją kase (handel ahh ten handel) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mryous Napisano 30 Października 2006 Udostępnij Napisano 30 Października 2006 A u mnie jest wprost swietnie. Nie dosc, ze nie moge sobie kupowac osprzetu, to teraz jeszcze zarobilem zakaz na wychodzenie na rower, bo... bo za zimno jest i sie szybko ciemno robi a poza tym to inni nie jezdza. A dzisiaj, po powrocie z angielskiego dodatkowego dostalem opieprz za... wyjscie 'tylko' w polarze. I jak to mozna zyc z takimi? BTW ma ktos jakis argument, czemu zima tez mozna jezdzic? Błagam o pomoc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.