Martinus_vm Napisano Piątek o 11:12 Napisano Piątek o 11:12 (edytowane) Nie znalazłem tematu o stanie Mazurskiej Pętli na 2025, a wiem że coś się tam zmienia w każdym roku Czy ktoś ostatnio tam jechał i może się wypowiedzieć jak szlak wygląda obecnie Czytałem różne opinie i wcześniej wiele osob narzekało że a) zwłaszcza po zachodniej stronie od Węgorzewa na południe jest wiele odcinków piaszczystych z tarką, gdzie cięzko przejechać, że z sakwami w wielu miejscach jest sie skazanym na pchanie (dla mnie to nie problem, o ile są to krótkie odcinki) b) że oznakowanie jest kiepskie i bez nawigacji łatwo sie zgubić c) że ciezko dostać się nad jeziora bo szlak jest prowadzony tak że często je omija Szczególnie jestem ciekawy opinii kolegi @spidelli który ten szlak przejechał Ja zamierzam jechac na rowerze gravelowym z oponą 40 mm z bieżnikiem terenowym ale mój brat dysponuje jedynie rowerem trekkingowym z opona 38 mm z przodu i 35 mm z tyłu i zastanawiam sie czy się nie zajedzie na takim rowerze. Czy ogólnie polecacie ten szlak czy lepiej samemu sobie wyznaczac jakieś odcinki na mapie i nie tryzmać sie zbytnio szlaku Pozdrawiam marcin Edytowane Piątek o 11:45 przez Martinus_vm Cytuj
spidelli Napisano Piątek o 11:47 Napisano Piątek o 11:47 @Martinus_vm sprostowanie - ja nie przejechałem MPR. Objechałem Mazury ale po trasie wcześniej wyrysowanej samemu w brouterze, a i to nie zawsze bo nie było opcji np. wjechać na poligon w Orzyszu, a brouter mnie nie ostrzegł, mnie też się kulki nie zderzyły. Trasa była więc trochę improwizowana, np. czasami po prostu nadganialiśmy asfaltem, jak byliśmy w niedoczasie. Fragmenty MPR zaliczyłem sporadycznie (może kilkadziesiąt kilometrów maksymalnie zupełnie losowo) więc moja opinia jest niemiarodajna, ja akurat jak trafiałem na piaszczyste odcinki z problematyczną przejezdnością to akurat było poza MPR. Ja zrobiłem trasę na oponach 40 mm, żona - 38. Na piaskach szerokość opony chyba niewiele by zmieniła, po prostu trzeba było prowadzić. Rower obciążony sakwami jednak bardzo "pływał" w kopnym piachu. Dlatego potem musieliśmy gonić asfaltem Czasami trafiał się dziurawy asfalt albo kocie łby, myślę że dacie radę na takich oponach ale szersze pewnie byłyby lepsze. Mnie trochę te dziury męczą, to się kumuluje przez parę dni, zmieniłem rower na taki, do którego weszły mi balony 2" My zawsze ruszamy z jakimś planem, z listą potencjalnych noclegów ale nie trzymamy się tego ściśle - noclegi zawsze wydzwaniamy z trasy mając już jakąś część dystansu w nogach, a więc z prawdopodobieństwem, że dotrzemy tam, gdzie nocleg zaklepaliśmy. Myślę, że to dobra opcja - 100% planu albo 100% spontanu to nie moja melodia Powodzenia! 1 Cytuj
Martinus_vm Napisano Piątek o 11:54 Autor Napisano Piątek o 11:54 Dzięki za odpowiedź U mnie spontan jest ograniczony z uwagi na fakt że w domu zostaje żona z corką w wieku 15 mc i musze wyrobic się w kilka dni. Cytuj
burz Napisano Piątek o 16:07 Napisano Piątek o 16:07 (edytowane) W minionym tygodniu przejechaliśmy m.in. takie odcinki i: a) zwłaszcza po zachodniej stronie od Węgorzewa na południe jest wiele odcinków piaszczystych z tarką, gdzie cięzko przejechać, że z sakwami w wielu miejscach jest sie skazanym na pchanie (dla mnie to nie problem, o ile są to krótkie odcinki) b) że oznakowanie jest kiepskie i bez nawigacji łatwo sie zgubić ad. A - na tarkę trafiłem chyba tylko na jednym odcinku, po zjeździe z asfaltu za Sztynortem gdzieś tak do wsi Łabapa, natomiast piachów uświadczyłem co kot napłakał (a piachy lubię), ale jak to po deszczach w kilku miejscach było błotniście, ale do przejścia, ad. B - oznakowanie wg mnie, mieszkańca centrum, jest dobre, a nawet bardzo dobre. Jechaliśmy z Garminem Explore, ale i bez niego nie byłoby problemów, znaczniki MPR ustawione bardzo gęsto i czytelnie. Edytowane Piątek o 16:14 przez burz 1 Cytuj
spidelli Napisano Piątek o 17:02 Napisano Piątek o 17:02 (edytowane) No właśnie, to co @burz piszesz o piachach to taka ciekawostka, umknęło mi to wcześniej - są odcinki, gdzie piach jest plażowy i d. zbita - pchanko. Ale są też takie gdzie wiele zależy od pogody - w czasie innej wycieczki nad Notecią - w jedną stronę było w miarę ok, piach był mokry, ubity. Za 3 dni, przy powrocie - wszystko wyschło, piach luźny = pchanie @Martinus_vm - rozważ rozszerzenie trasy mazurskiej o Suwalszczyznę - Wigry i okolice 👍 Nam się tak spodobało, że będąc w czerwcu 2024 nad Wigrami w czasie trasy Mazurskiej zostaliśmy dodatkowy dzień i jeszcze zarezerwowaliśmy sobie kwaterę na urlop sierpniowy, tzw. długi A w tym roku znowu Wigry w sierpniu, z orientacją na trójstyk - m.in. Wiżajny. Edytowane Piątek o 17:06 przez spidelli Cytuj
szy Napisano Sobota o 16:02 Napisano Sobota o 16:02 Nie mogę sobie podarować, żeby przy tej okazji nie napisać: na ten "szlak" poszło ponad 80 MILIONÓW ZŁOTYCH. Prawie 50 milionów to pieniądze unijne, reszta - z budżetu krajowego i samorządowego. Rok-dwa po otwarciu wszyscy wiedzą, że po drodze jest tak duzo fatalnych nawierzchni, że nie można po prostu wsiąśc w pociąg i jechać, tylko trzeba dokładnie przeanalizować przebieg szlaku, by nie zepsuć rodzinie urlopu bublem za kilkadziesiąt milionów. Szy. 1 Cytuj
szy Napisano wczoraj o 10:46 Napisano wczoraj o 10:46 (edytowane) Oczywiście, tak. To jedyna nawierzchnia, która godzi rozwój turystyki rowerowej z polepszeniem możliwości transportowych dla lokalsów, rozsądnymi kosztami, a nawet ochroną przyrody. Tylko w ten sposób można było myśleć o stworzeniu prawdziwej trasy rowerowej, jakie budują Małopolska czy Pomorze Zachodnie. Jednak mając do dyspozycji "tylko" 80 milionów, nie mogło być mowy o budowie 300 kilometrów asfaltowych ddr, to jasne. Ale bez problemu można było pomyśleć o ok. 50-60 kmach dróg rowerowych w asfalcie, którymi można było połatać słabe, nieprzejezdne odcinki, które teraz niszczą wizerunek inwestycji. A może można było położyć nawet więcej km nowych szutrów, o ile nie jeździłyby po nich samochody i gminy miałyby pieniądze na ich remont za 3-4 lata? Myślę, że jedno albo drugie diametralnie zmieniłoby dzisiejszy obraz szlaku. A tymczasem stanęło na tym, że na corocznych targach rowerowych w Utrechcie, najbardziej rowerowo-turystycznej imprezie targowej w Europie, gdzie jedno ze stoisk w polskim pawilonie ma Warmińsko-Mazurskie, nie ma nawet jednego materiału o Pętli. Bo region doskonale sobie zdaje sprawę, że te 80 baniek poszło w błoto. I że takiego "produktu" nie ma sensu promować w Europie, bo Pętla po prostu nie spełnia żadnych cywilizowanych standardów. Dla kontrastu - uwielbiam to pokazywać ☺️ - dwa lata temu podczas prezentacji o Pomorzu Zachodnim w Utrechcie pokazywałem Holendrom tę planszę: To prawie 700 kilometrów, które można wykręcić jadąc w ok. 70% po infrastrukturze rowerowej, a resztę niemal w całości po drogach "przyjaznych" rowerom (leśnych, miejskich, lokalnych). A to infrastruktura rowerowa - cała, nie tylko ddr/cpr, ale nawet pasy rowerowe w jezdniach czy chodniki z ruchem rowerowum - na Mazurach. W porównaniu z Pomorzem Zachodnim, Mazury to trzeci świat. Źródło tego ostatniego - Velomapa i mapa infrastruktury - świetna mapa do planowania, swoją drogą: https://velomapa.pl/infra#8.41/53.933/21.781 Smutek. Szy. Edytowane wczoraj o 10:54 przez szy 2 Cytuj
spidelli Napisano 16 godzin temu Napisano 16 godzin temu (edytowane) Ja tam wolę ten trzeci świat, serio. Może dlatego, że nie jeżdżę z dziećmi, sam do emerytury jeszcze mam kawałek ale jakoś takie Passau - Wiedeń czy Goerlitz - Ahlbeck nie są u mnie na szczycie rowerowych wspomnień Owszem - infrastruktura świetna, widoki - przednie ale zabrakło.... przygody Poza tym Passau - Wiedeń to potwornie zatłoczona trasa, zapchana starymi Niemcami na elektrykach Nasze R-10 w miejscowościach wypoczynkowych to też dramat - nawet piesi nam tak nie dopiekli, jak ludzie bez wyobraźni na rowerach z wypożyczalni... Nie chciałbym, żeby Mazury zmieniły się w nadmorski deptak.... Edytowane 16 godzin temu przez spidelli 3 Cytuj
Ullses01 Napisano 5 godzin temu Napisano 5 godzin temu Dopiero zaczynam swoją przygodę z turystyką rowerową, aczkolwiek w tym roku zaliczyłem R10, 2/3 MPR i szlak orlich gniazd. Według mnie dobrze, że są różne trasy trudności, nudno byłoby jechac cały czas wymuskanymi trasami. Natomiast szlak orlich gniazd to jednak raczej dla mtb niż dla turystyki. Na MPR nie ma az tak dużo fatalnych nawierzchni, mnie osobiście tarka przeszkadzała najbardziej, ale tez nie bylo jej niewiadomo ile. Zapewne sporo kasy poszło na te MORy gdzie na szlaku orlich gniazd ich w ogole nie widziałem a na R10 mialem wrażenie, ze ich jest zdecydowanie mniej. 1 Cytuj
szy Napisano 4 godziny temu Napisano 4 godziny temu (edytowane) @spidelli, chcesz trzeciego świata - masz do tego prawo, zresztą prawdopodobnie zawsze nim będziemy Ale jednocześnie zwolennicy tej klasycznej turystyki rowerowej - w tym rodziny z dziećmi, osoby starsze, albo po prostu tacy normalsi jak ja - również chcą po prostu bezpiecznie i wygodnie jeździć po Mazurach. Gdyby Mazurska Pętla Rowerowa powstała w cywilizowanym standardzie, "my" mielibyśmy JEDEN bezpieczny, wygodny rowerowy trakcik po regionie, a "Wy" nadal mielibyście tysiące ścieżek trzeciego świata wokół Tymczasem Mazurska Pętla Rowerowa wypieprzyła 80 milionów w marketingową pokazówkę jak chociażby wieże widokowe dla partycypujących samorządów, a warunki jazdy rowerem zostały dokładnie te same: wszędzie trzeci świat i wstyd przed pokazaniem się w Europie. * * * Przykłady które wymieniłeś są totalnie skrajne, wiesz o tym? Nawet ja w życiu nigdy nie jechałem Dunaju 🤣 Jednak Odra-Nysa, która rzeczywiście uchodzi za "najnudniejszy" szlak rowerowy w naszej okolicy (sam jechałem go z audiobookiem w słuchawkch), jednocześnie dla tej rodziny z dzieckiem może być RAJEM, właśnie ze względu na totalne odsunięcie od samochodów, cywilizacji i wszelkiego zagrożenia. Z drugiej strony, wcale nie musisz na taki szlak jak Odra-Nysa patrzyć jak na aż kilka dni nudnej jazdy. Teraz odcinek szlaku Odra-Nysa od mostu w Siekierkach w górę służy za fantastyczną część weekendowej pętli ze Szczecina. W Boże Ciało w Siekierkach widzialem kilka grup jadących w ten sposób (Szczecin - "nudną" Odrą po niemieckiej stronie - Siekierki - polską stroną przez Trzcińsko - Szczecin) i wszyscy byli ZACHWYCENI tym, że nareszcie tak można. Podobnie zresztą jest na Wiślanej Trasie Rowerowej. Obecnie fragment Kraków-Szczucin to jakieś ca. 100 km "nudnego" wału. Jednak już dziś można łączyć Wisłę z Dunajcem - tak promuje to Małopolska. A gdy w końcu pojawi się połączenie z pokolejówką w Świętokrzyskiem, a potem połączenie nad Nidą z Wisłą, będzie to samo co pod Szczecinem - fantastyczna weekendowa pętla po Małopolsce, własnie dzięki tej "nudnej" Wiśle. A R-10? Po pierwsze nie ma już R-10, jest EuroVelo 10 Po drugie, już na serio - dlaczego na EuroVelo 10 w sezonie jest dokładnie tak, jak mówisz? Bo Mazurska Pętla Rowerowa jest takim bublem, że nie potrafi przejąć tego ruchu. Bo w Wielkopolsce nie ma ani jednego dobrego szlaku rowerowego, który też mógłby kogoś przejąć. Bo Mazowsze nie ma ani jednego szlaku w tym standardzie. My po prostu nie mamy innych dobrych szlaków rowerowych, nie mamy dobrej infrastruktury, więc wszyscy, którzy szukają takiej "top" aktywnej, letniej rozrywki na w miarę dobrej, bezpiecznej trasie, kiszą się w jednym miejscu. Albo wyjeżdżają za granicę, co zresztą bardzo polecam. Skoro nam w Polsce nikt nie buduje warunków do rowerowych wakacji, zdecydowane namawiam, żeby polskie pieniądze zostawiać Austriakom, Francuzom, Niemcom. Tak - takie właśnie są realne, namacalne konsekwencje marnowania takich inwestycji jak Mazurska Pętla Rowerowa. Poza tym ja wcale nie chcę, by Mazury wyglądały jak Dunaj czy Odra-Nysa. Mazurska Pętla Rowerowa powinna wyglądać tak, jak np. Szlak Odra-Sprewa po pojezierzu (!) między Odrą a Berlinem. Proszę - dokładnie takie zdjęcia chciałbym robić na Mazurach - naprawdę, narzekałbyś? Tu więcej dla zainteresowanych: https://www.znajkraj.pl/szlak-odra-sprewa-czyli-bardzo-rowerowa-brandenburgia @Ullses01, tak, masz absolutną rację pisząc: "Według mnie dobrze, że są różne trasy trudności, nudno byłoby jechac cały czas wymuskanymi trasami." Problem w tym, że ani Mazury, ani Wielkopolska, ani Mazowsze, ani Dolny Śląsk*, ani Górny Śląsk* nie mają wciąż ANI JEDNEGO takiego dobrego, bezpiecznego, wygodnego szlaku na chociaż 3-5 dni jazdy. Ani jednego! (* - Dolnośląska Kraina Rowerowa i Żelazny Szlak Rowerowy, choć doskonałe, to jednak "kieszonkowe" projekty, nie regionalne) Szy. Edytowane 4 godziny temu przez szy 3 Cytuj
Martinus_vm Napisano 3 godziny temu Autor Napisano 3 godziny temu Ja po powrocie do domu zdam relację co i jak. Jadę na Marin Four Corners na oponach 40mm, z przodu specjalnie zostawiłem sobie oponę od MTB. Natomiast dzisiaj ma tam intensywnie lać więc zapewne będzie błotko niezłe. Specjalnie na ta okazję wypróbuje moj zestaw buty membranowe, spodnie z jakiegoś ortalionu plus bieda kurtka przeciwdeszczowa. Na sakwy ochraniacze z Deca. Mam nadzieje zę blotko spłynie pod prysznicem na kwaterze. Cytuj
Greg1 Napisano 3 godziny temu Napisano 3 godziny temu Cytat Mam nadzieje zę blotko spłynie pod prysznicem na kwaterze. Nie chciałbym być właścicielem tej kwatery 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.