Skocz do zawartości

[pomysły] Tablice rejestracyjne dla rowerów - kolejny bzdurny pomysł


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, kuba79 napisał:

Święta racja, błagajmy władzę o pełną inwigilację społeczeństwa! Ja bym jeszcze dodał masowe podsłuchy i śledzenie komunikatorów, żeby było wiadomo kiedy ktoś zamierza wyjść z domu, bo może wtedy spowodować wypadek.

Jak obserwuję co sie obecnie dzieje, co niektórzy publikuja na fejsie, to mam wrażenie ze wracają nie tylko czasy PRL ale i stalinowskie. Skąd w ludziach tyle nienawiści?

https://dorzeczy.pl/kraj/16002/pawka-morozow-symbol-sowieckiej-deprawacji.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Thomlodz napisał:

Jak obserwuję co sie obecnie dzieje, co niektórzy publikuja na fejsie, to mam wrażenie ze wracają nie tylko czasy PRL ale i stalinowskie. Skąd w ludziach tyle nienawiści?

Rozumiem, że żyłeś za Stalina... A tak poważnie zrezygnuj ze smartfona, przestań płacić kartą... dokonałeś samospisu? Każdy gada o inwigilacji tylko sam potem robi wszystko by rząd o nim wiedział wszystko. Nie przypominam sobie by jakakolwiek organizacja a przecież tak się wielu zjednoczyło przeciwko igle protestowała w sprawie jakiejkolwiek kwestii związanej z e-państwem/e-obywatelem. Zaraz będzie tak, że komunikować z urzędnikami trzeba będzie się przez specjalną skrzynkę mailową. Zaraz wejdą do domów by wstawić nowe liczniki prądu by co 15 min zdawały relację jak to u nas w domu jest. Ktoś protestuje? Baranki same potulnie idą w łapy wilka... A może faktycznie stoisz okoniem i się czepiam więc szacunek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... A może tatuować wszystkim PESEL na czole? I zakaz zakrywania? Wtedy wcale nie byłoby wypadków! Albo inny pomysł, może mniej głupi: wprowadzić do szkół przedmiot "wychowanie komunikacyjne". Program ustawić tak, że ukończenie 4 klasy = karta rowerowa, a matura = zdana teoria na prawo jazdy AB. Że dodatkowe godziny? Czemu, można trochę zdjąć z innego przedmiotu, nie napiszę, jakiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o to, czy ktoś korzysta ze smartfona, karty itd. czy nie. Tu chodzi o to, że jak widać część ludzi sama domaga się od rządu powiększania obszaru kontroli i inwigilacji. A prawdziwą pobudką do tego jest fakt, że im ktoś przeszkadza, bo sobie ubzdurali, że im się coś należy bardziej niż innym. Nie biorą tylko pod uwagę, że szybko się to obróci i przeciwko nim samym.

Naprawdę, argumenty kierowców typu "bo my płacimy podatki, to czemu taki rowerzysta (a niedługo może i pieszy) ma mieć lepiej" są aż przykre do komentowania.

Podobnie jak wszelkie próby wrzucania wszystkich do jednego worka, wszak według popularnych opinii, wszyscy rowerzyści są tacy sami. Refleksja, że z dorosłych osób jeżdżących rowerem, pewnie jakiś znikomy procent nie posiada prawa jazdy, u niewielu się pojawia... Czyli co? Ta sama osoba na rowerze jest debilem nie znającym przepisów, a wsiadając za kółko staje się ekspertem od prawa drogowego i przykładnym obywatelem? Bo jak dla mnie, to ktoś kto przejeżdża rowerem na czerwonym, pędzi slalomem po chodnikach itd. to najprawdopodobniej ta sama osoba, która autem jeździ po DDR i chodniku "bo musi", wyprzedza na trzeciego na czołówkę itd. I co? Prawo jazdy coś takiemu pomogło?

Chciałbym jeszcze zauważyć, że kolejny główny argument, to że w razie czego kierowca nie ma możliwości zidentyfikowania rowerzysty, który mu zadrapał lakier... Biorąc pod uwagę, jak małe i różnie umiejscowione musiałyby być tablice dla rowerów, to pewnie i tak by nie zobaczył. Tu jednak jest jeszcze druga strona medalu. Kierowca bez problemu może sobie zamontować w aucie kamerkę. A rowerzysta potrącony/ zepchnięty z drogi itp itd przez kierowcę najczęściej też nie będzie w stanie zapisać sobie jego tablic. Przy czym montaż kamerki w rowerze jest o wiele bardziej problematyczny, z powodu braku zasilania... Typowa kamerka podziała 1-2h i tyle. Dodatkowo, potencjalne szkody wyrządzane przez rowerzyste będą statystycznie znacznie mniejsze niż te wyrządzone przez kierowcę. Więc gdzie tu jest ten straszny brak równowagi w sytuacji jednych i drugich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł ze szkołami nie jest głupi. Do tego podstway logiki, matematyki, ustroju państw demokratycznych i ekonomii ... 

Wciąż mam w pamięci przedszkole w Las Vegas i to co oni mieli na rysunkach rysowanych przez dzieci i wieszanych na ścianach. Szok ! Kilkuletnie dzieciak wiedziały co to jest trójpodział (właściwie czwórpodział) władzy

1 minutę temu, kuba79 napisał:

Naprawdę, argumenty kierowców typu "bo my płacimy podatki, to czemu taki rowerzysta (a niedługo może i pieszy) ma mieć lepiej"

Facet, odpłynąłeś. 

Kompletnie. 

Polemizujesz z wytworami własnego umysłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Tyfon79 napisał:

Tego nie wiem bo psychologiem nie jestem. Ale tak sobie myślę, że jak koło mnie statystycznie dzień w dzień stoi A4 a kierowcy zamiast stać w korku krążą objazdem po wąskich osiedlowych uliczkach to coś jest na rzeczy. Kierowcy na przykład rejsowych autobusów, busów też wyrabiają cuda na kiju by być szybciej. Niby pandemia, biurowce i te sprawy a taki Kraków tonie dzień w dzień w korkach jak w Bangladeszu. Każdy obmyśla co dziennie plan jak tu być sprytniejszym i szybszym. 

Nie trzeba być psychologiem, wystarczy popatrzeć na własne odczucia podczas dojazdu do pracy, czy wyjazdu w czasie wolnym. Co motywuje do szybszej jazdy.

Żeby obalić swoje wyobrażenie o szybszej jeździe, wystarczy trochę policzyć i zmierzyć czas przejazdu.
Licznikowo 10km dojazd do pracy zajmuje mi 25-27 minut, co daje średnią około 22-24km/h. Tempo jazdy mam 25-30km/h na odcinkach płaskich i lekko w dół.
Gdybym chciał skrócić przejazd do 20 minut, to bym musiał zrobić średnią 30km/h, co przełoży się na tempo jazdy 31-37km/h. To już spora różnica wysiłku, trzeba ostro cisnąć.
Realny czas dojazdu do 30-35 minut, bo na staniu na skrzyżowaniach tracę 3-7 minut. Cała para w pedały potrafi pójść się... bo źle trafię w sygnalizację. To ona tak naprawdę dyktuje jak szybko dojadę (poza skrajnościami typu pogoda). Dociśnięcie nie zagwarantuje mi szybszego przejazdu.

Samochodem wyjdą podobne różnice czasu. Między 50, a 60 to 20%, czyli przy pół godzinie dojazdu urwie się 5 minut w idealnych warunkach (bez świateł, korków itp.).
Warte zachodu? Dużo więcej traci się w korku.

W trasie trochę inaczej to wygląda, tam można osiągnąć realne korzyści jak się jedzie przez całą Polskę, bo z tych 5 minut potrafi się zrobić godzina.
Tylko czy to ma jakiś sens? Dzień dojazdu to i tak wyrwany dzień z urlopu.
Poza tym chyba mamy już na tyle rozwiniętą sieć ekspresówek i autostrad, że tam można sobie spokojnie docisnąć, a start i końcówkę po gminnych pojechać spokojnie.

 

Korki to oddzielny aspekt. Tutaj dochodzi kwestia braku wiedzy kiedy się pojedzie dalej, ile czasu się zmarnuje. Przy dojazdach do pracy zaczyna się stres, czy się nie spóźni, na urlopie stanie w korku jednak jest frustrujące i męczące. Dlatego zaczyna się kombinowanie jak ruszyć dalej.
Tylko omijanie korka po osiedlówkach nie jest jednoznaczne z łamaniem przepisów. Uciążliwe dla mieszkańców ale zgodne z prawem o ile nie są łamane zakazy wjazdu i prędkości.

Busy, taksiarze, kurierzy, przedstawiciele handlowi itp. to oddzielny temat. Oni zarabiają na czasie bezpośrednio (obskoczą więcej klientów) lub pośrednio (mają kary za spóźnienia).
To nadaje się na zupełnie inny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, kuba79 napisał:

Naprawdę, argumenty kierowców typu "bo my płacimy podatki, to czemu taki rowerzysta (a niedługo może i pieszy) ma mieć lepiej" są aż przykre do komentowania.

Kierowca bez problemu może sobie zamontować w aucie kamerkę. 

Ale tu nie chodzi o płacenie podatków w takim sensie jak cytujesz tylko chodzi oto, że ciągle jest żle, ciągle mało. Jak pisałem zaraz w jednym mieście mają robić kładkę za blisko 100 baniek. A tu ciągle narzekania na to czy na tamto. Ja korzystałem ostatnio z kładki za 20 baniek z bananem na gębie. Nawet mi nie przyszło do głowy, że jest trochę nierówny asfalt. A tu inni beczą na pół miasta. Ja się cieszę, że jest bo dawniej trzeba się było bujać po "łące" na której wylali trochę starego asfaltu z odpadu jak im zostało. Równo było wtedy pieruńsko.

Nie każdy kraj honoruje posiadanie kamerki. W wielu jest to zabronione. 

@zekkerjak w pysk strzelił artykuł z dziś o tej "zakopiance". I teraz stoisz ile tam na Podhalu, potem Kraków, potem obwodnica, potem, potem, po drodze wypadek. Co się dziwić, że jak wpadniesz na ekspresówkę od Lubnia do Myślenic gdzie nie ma radarów, rzadko widać wozy nieoznakowane to kupa ludzi pruje po 150 i lepiej. Tu już nawet nie chodzi o nadrobienie tylko jak ta ryba łyka powietrze oni chcą zrobić to samo lub cisną by odreagować; https://gazetakrakowska.pl/dramat-kierowcow-na-zakopiance-czy-to-sytuacja-bez-wyjscia/ar/c4-15657046

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Za dużo samochodów na drogach. Jeszcze kilkanaście lat temu to była zupełnie inna jazda. Powinno się dążyć do zmniejszenia liczby aut, wszystkim by było lepiej. Ale to w dużej mierze zależy od rządu, a im z kolei zależy na dużej ilości kierowców, bo to "dojne krowy". Jak żyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ale tu nie chodzi o płacenie podatków w takim sensie jak cytujesz tylko chodzi oto, że ciągle jest żle, ciągle mało.

A ile kasy poszło już na budowanie dróg? 😁 Mamy autostrady, ekspresówki, masa nowych dróg... A kierowcy Ciągle beczą, że im mało 😅 Kiedyś by jechali polną drogą i kopali się w błocie po zderzak, dziurawa droga z asfaltem na szerokość 1,5 auta to już było coś :D I nikt nie narzekał :D A teraz... A bo korek, a bo wypadek, a bo się baran wlecze 90km/h zamiast jechać jak człowiek... 😂

Jak widać, wszystko zależy od punktu widzenia :) Właśnie to często jest tak, że kierowcy widzą infrastrukturę rowerową, jako odbieranie im miejsca na drodze, które im się słusznie należy. Im i tylko im... Potrzeby wszystkich innych to fanaberie, niech będą wdzięczni, że w ogóle coś mają... Można by uznać, że miasta są dla aut, a nie dla ludzi. A mówienie o tym, że wcale tak nie musi być, to jak podważanie czyjejś męskości :D Zresztą, wystarczy poczytać, jak nas określają kierowcy. Przecież facet na rowerze i w obcisłych gaciach to nie jest facet...

Co do posiadania kamerek, to ja piszę o Polsce, bo to nasi kierowcy domagają się tablic dla rowerzystów, tak? No więc tak jak pisałem, dla rowerzysty zidentyfikowanie kierowcy jest często tak samo niemożliwe, jak zidentyfikowanie rowerzysty. W razie jakiejś kolizji, to zanim się pozbierasz to po kierowcy nie będzie śladu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, sznib napisał:

Za dużo samochodów na drogach. Jeszcze kilkanaście lat temu to była zupełnie inna jazda. Powinno się dążyć do zmniejszenia liczby aut, wszystkim by było lepiej.... 

To ja mam takie pytanie: Ty jesteś kierowcą ? Pytam, bo to niesamowicie zmienia optykę. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko pastwienie sie nad nieobecnymi na lokalnym forum jest - jakby tu powiedzieć - mało skuteczne. I w sumie nieco śmieszne.

Czytając niektóre posty nie wiadomo czy się śmiac czy płakać. Ja - muszę więc jestem. 2x w tygodniu Warszawa - Łódź, potem wiele km po Łodzi ze starszą osobą (lekarze, rehabilitacja ... ) i znowu do Warszawy. Tramwajami, autobusami nie mielibyśmy cienia szansy. Może sam - ale nie jeżdżę sam. Jak sobie wyobrażasz bez auta ? 

I dodatkowo w Łodzi jeżdżę kilka razy dziennie po chodniku ! Tak powoli i uważnie jak ci goście pod cmenarzem tylko absolutnie zgodnie z prawem. Tak, wolno tak robić :) Dojazd do pesesji. 

Także każdy medal ma dwie strony - patrząc tylko na jedną tracimy obiektywizm. A z nim - wiarygodność w swoim zacietrzewieniu :( 

Wszystko jest kwestią kultury i empatii a tej - jako naród - nie mamy. Zawsze gdy widze za granicą kogoś, kto wypróżnia się na srodku chodnika - jest to Polak. To jak u nas ma być lepiej ? A Niemcy czy Holendrzy wcale nie mają mniej samochodów - po prostu to inne narody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wkg Może zmienia optykę, ale niekoniecznie powoduje wyciągnięcie innych wniosków.

Sam jeszcze pamiętam czasy, kiedy zaczynałem podstawówkę, gdzie pod blokami były parkingi na kilka, kilkanaście aut. I połowa miejsc była pusta. Teraz na tych samych osiedlach większość trawników zamieniono w parkingi i nie ma gdzie parkować. Generalnie w obrębie miasta wszędzie problem, ruch coraz większy, a nie ma gdzie auta postawić. Z czego coraz więcej osób dojeżdżając np. do pracy, jedzie w aucie sama, bo tak szybciej i wygodniej. Bo ludzi stać na to, żeby mieć 2 auta w rodzinie, więc mąż nie będzie odwoził żony, czy odwrotnie, ludzie nie dogadują się, żeby jechać do pracy razem, każdy wsiada we własne bo tak prościej.

U mnie w robocie, jak robi się cieplej, to ok. 10% pracowników dojeżdża rowerem. Wystarczyło, że firma zrobiła stojaki, gdzie można te rowery bezpiecznie zostawiać. A myślę, że zdecydowanie łatwiej jest wydzielić miejsce na 20-30 rowerów, niż aut. Zyskują wszyscy. Więc z mojej perspektywy kierowcy i rowerzysty wygląda to podobnie. Dobra infrastruktura rowerowa i ograniczenie ruchu aut mogłoby się przysłużyć wszystkim. I nie chodzi o to, że nikt nie musi się poruszać autem. Ale nie każdy i nie zawsze, wiele ruchu samochodowego to tylko wygodnictwo. I teraz podstawowe pytanie, to czy czyjeś przyzwyczajenie i wygoda, to święte prawo, nawet kosztem innych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kuba79 napisał:

 Przy czym montaż kamerki w rowerze jest o wiele bardziej problematyczny, z powodu braku zasilania... Typowa kamerka podziała 1-2h i tyle.

Niekoniecznie, niektóre działają dłużej. Poza tym można podpiąć zasilanie z powerbanka albo dynama w piaście poprzez specjalną ładowarkę.

Fakt, jest to bardziej kłopotliwe niż w samochodzie, bo tam kamerka jest na stałe, zasilana i włącza sie automatycznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Thomlodz Właśnie szukam takiej kamerki wytrzymującej np. 6-8h i nie bardzo mogę znaleźć. Niewiele kamer pozwala na ładowanie w trakcie nagrywania, a nawet jak pozwalają to nie jest to zalecane (ilość wydzielanego ciepła oraz żywotność baterii). Znalazłem dwie, ale obie z kiepskimi opiniami, plus brak stabilizacji powoduje że w razie czego i tak ciężko na nich odczytać tablice rejestracyjne. A kamerki typowo sportowe ze stabilizacją itp. to działanie raczej 1-2h nie więcej.

Jak by nie patrzeć, temat kamerki rowerowej jest o wiele bardziej skomplikowany niż dla kierowców.

Swoją drogą, odnośnie tablic, to ja mam jeszcze dwa zastrzeżenia, odnośnie miejsca montażu:

1) w rowerze i tak jest bardzo niewiele miejsca na ramie na montaż czegokolwiek (bidony, oświetlenie, akcesoria, torby), a trzeba by jeszcze znaleźć miejsce na tablicę

2) taka tablica musi być umiejscowiona na tyle bezpiecznie, żeby w razie upadku itp. rowerzysta nie rozharatał sobie np. uda o krawędź metalu, stąd np. prostokątne tablice montowane pod siodełkiem itp. średnio do mnie przemawiają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
22 minuty temu, wkg napisał:

A Niemcy czy Holendrzy wcale nie mają mniej samochodów - po prostu to inne narody.

Ale teraz promuje się zrównoważony transport na całym świecie. Np. w Galileo niedawno był reportaż jak mamuśka w Niemczech zmieniła swojego 4kołowego złomka na miejskiego elektryka i była bardzo zadowolona. Z różnym skutkiem to promowanie, u nas idzie to bardzo opornie. Świat już dostrzegł ze samochodoza to ślepy zaułek, bo zaczyna brakować miejsca dla ciągle przybywających samochodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to napisz mi proszę jak ja mam jeździć do Łodzi, po Łodzi i z Łodzi :D

Tak nawiasem - mam sąsiada - rowerowego freaka. Sześć tyg temu strzeliła go babka autem z jej winy. Dziś zdjął gips, sińce poschodziły, pożyczę mu trenażer bo na razie nie może zacisnąc dłoni na kierownicy. Wczoraj idąc na zakupy strzelił go rowerzysta na przejściu dla pieszych. I jeszcze łobuz fikał. Na szczęście widział to patrol, kolesia od razu glebnęli i pytają: "mamy interweniować" ? Sąsiad rowerzysta więc się zlitował.

Jak ma być lepiej skoro będziemy patrzeć tylko na jedną stronę medalu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wkg napisał:

. Wczoraj idąc na zakupy strzelił go rowerzysta na przejściu dla pieszych. I jeszcze łobuz fikał. Na szczęście widział to patrol, kolesia od razu glebnęli i pytają: "mamy interweniować" ? Sąsiad rowerzysta więc się zlitował.

 

I źle zrobił. Gdyby pirat rowerowy przeprosił to rozumiem. Ale przez takie "fikanie" jest potem hejt na wszystkich rowerzystów. Albo takie inicjatywy jak z tabllicami rejetsracyjnymi Nie powinniśmy się nad "pedalotami" litować w takich sytuacjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
8 minut temu, wkg napisał:

No to napisz mi proszę jak ja mam jeździć do Łodzi, po Łodzi i z Łodzi :D

Tak nawiasem - mam sąsiada - rowerowego freaka. Sześć tyg temu strzeliła go babka autem z jej winy. Dziś zdjął gips, sińce poschodziły, pożyczę mu trenażer bo na razie nie może zacisnąc dłoni na kierownicy. Wczoraj idąc na zakupy strzelił go rowerzysta na przejściu dla pieszych. I jeszcze łobuz fikał. Na szczęście widział to patrol, kolesia od razu glebnęli i pytają: "mamy interweniować" ? Sąsiad rowerzysta więc się zlitował.

Jak ma być lepiej skoro będziemy patrzeć tylko na jedną stronę medalu ?

Jak to jak? Samochodem :) Kto musi, niech jeździ, kiedy musi. Chodzi o to żeby zlikwidować wygodnictwo, typu jazda kilka km do sklepu na małe zakupy, gdzie lepiej rowerem albo pieszo.

No i ja  nie patrzę na jedną stronę medalu, idiotyzm wielu rowerzystów też dostrzegam, jak i pozytywne zachowania wielu kierowców. Np. naczytałem się na FB wielu hejtów na nowe przepisy, że jak to tak żeby pieszy miał pierwszeństwo na pasach? Ale w praktyce zdecydowana większość się stosuje i przepuszcza. U mnie przynajmniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wkg Tak jak napisałem: nie każdy i nie zawsze może się obejść bez samochodu. Dlaczego kolejny raz podajesz swój przykład, jako dowód na to, że bez auta się nie da? Ty nie możesz, ale wiele osób, w wielu sytuacjach może. Jadąc po większe zakupy pojadę autem, bo muszę to jakoś przywieźć, ale dojeżdżając do pracy mogę śmignąć rowerem, zajmuje mi to krócej niż autem. I już pod firmą mniejszy tłok... Gdyby np. 20% ludzi dojeżdżało do roboty rowerami to już pomyśl, o ile luźniej zrobiłoby się na drodze. Wiadomo, że kiedy musisz, to musisz. Nie ma jednej recepty na wszystko.

A co do sąsiada, nie rozumiem właśnie, dlaczego się zlitował "bo rowerzysta". Ja tam mam jedną taryfę dla wszystkich. Kierowca, rowerzysta, pieszy czy paralotniarz. Jak zachowuje się jak debil, to czemu mam się litować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...